W ubiegłym roku kierowcy autobusów De Lijn (spółki odpowiedzialnej za transport publiczny we Flandrii) dostali aż 1.848 mandatów. To o 40% więcej niż pięć lat wcześniej.

Aż 1.583 z tych mandatów to kary za przekroczenie dopuszczalnej prędkości maksymalnej – wynika z danych ujawnionych przez regionalny rząd Flandrii (czyli północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) na wniosek Stijna De Roo, posła do flamandzkiego sejmiku. Za niezatrzymanie się na czerwonym świetle wystawiono 57 mandatów.

Fakt, że kierowcy De Lijn częściej przekraczali dopuszczalną prędkość można powiązać z… pandemią koronawirusa. W wyniku wprowadzonych obostrzeń (np. pracy i edukacji zdalnej) ruch na drogach był w 2020 r. mniejszy, a na pustej jezdni pokusa mocniejszego naciśnięcia pedału gazu jest większa…

- Te dane nie są dobre i musimy się poprawić – przyznał rzecznik prasowy De Lijn, cytowany przez portal vrt.be. Jednocześnie podkreślił, że trzeba te dane widzieć w szerszym kontekście. – W ubiegłym roku przejechaliśmy łącznie 104 mln kilometrów. To oznacza, że na każde 100 tys. przejechanych kilometrów przypadały dwa mandaty – dodał rzecznik De Lijn.

01.08.2021 Niedziela.BE // fot. Onkel Krichan / Shutterstock.com

(łk)

Ponad 70% dorosłych mieszkańców Belgii jest w pełni zaszczepionych przeciwko koronawirusowi – wynika z najnowszych, opublikowanych w piątek (30.07.2021) danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

Łącznie ponad 6,49 mln obywateli Belgii otrzymało obydwie dawki szczepionki przeciwko Covid-19, co oznacza 70,1% populacji w wieku powyżej 18 roku życia. Tym samym osoby te są w pełni chronione przed wirusem. Ponadto przeszło 7,96 mln osób (83,3% dorosłej populacji) otrzymało pierwszą dawkę preparatu.

W ostatnich dniach odnotowano też spowolnienie wzrostu liczby nowych zakażeń. W okresie od 20 do 26 lipca, Covid-19 diagnozowano u średnio 1 469 pacjentów dziennie, co oznacza wzrost o 4% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku wybuchu epidemii koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 1 122 951 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni zarejestrowano średnio 175,3 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co oznacza wzrost o 59%.

W tym samym czasie odnotowywano średnio 2,1 śmiertelnych przypadków Covid-19 dziennie, co oznacza wzrost o 114% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu Covid-19 zmarło łącznie 25 235 mieszkańców Belgii.

Liczba hospitalizacji także rośnie i obecnie do szpitali trafia średnio 30 pacjentów z Covid-19 dziennie. W okresie od 23 do 29 lipca do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 33,1 pacjentów z Covid-19, co oznacza wzrost o 23% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Łącznie w czwartek w belgijskich szpitalach przebywało 318 pacjentów zakażonych koronawirusem (co oznacza wzrost o 7 osób w porównaniu ze środą), z czego na oddziałach intensywnej terapii leczono 93 pacjentów (-3). Z respiratorów korzystało 45 osób (-4). Większość hospitalizowanych osób nie było w pełni zaszczepionych.

W zeszłym tygodniu przeprowadzono dziennie średnio 58 183,1 testów na obecność koronawirusa (co oznacza spadek o 20% porównaniu z poprzednim tygodniem), z czego 2,8% miało wynik pozytywny. To zarazem najwyższa liczba od kilku ostatnich miesięcy.

Współczynnik reprodukcji wirusa ponownie wzrósł do wartości 1,18. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,0, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

30.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Szef firmy będzie mógł zapytać, który z jego pracowników jest zaszczepiony i na tej podstawie zorganizować pracę. Minister zdrowia przyznaje, że przesunięcie osoby, która nie przyjęła preparatu ochronnego na inne stanowisko, „miałoby rację bytu”.

To drażliwy temat, bo według obowiązujących obecnie przepisów pracodawca nie może wymagać podania przez pracownika informacji o szczepieniu. Jak jednak donosi „Rzeczpospolita”, to ma się zmienić. Powołując się na wypowiedzi Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Premiera, dziennik opisuje nadchodzące zmiany w prawie. Jeżeli wejdą w życie, pracodawca zyska możliwość selekcjonowania podwładnych na zaszczepionych i niechronionych przed COVID-19.

„Nowe przepisy mają bowiem przewidywać możliwość przesuwania niezaszczepionych pracowników tak, by oddzielić ich od zaszczepionych czy odsunąć od obsługi klientów.” – czytamy w gazecie, która zwraca także uwagę, że może się to dobić na zarobkach. Taki pracownik może zostać odesłany na niższe stanowisko z niższą pensją. W grę może wchodzić także zwolnienie z pracy, a powodem ma być niemożność zapewnienia zatrudnienia bez konieczności zwalniania innych pracowników.

O tego typu rozwiązania minister zdrowia Adam Niedzielski był także pytany przez dziennikarzy „Faktu”. „Myślimy o takim projekcie, gdzie firmy, które wykażą, że mają zaszczepionych pracowników, zwłaszcza tych mających kontakt z klientami, nie będą miały obostrzeń." – powiedział polityk i dodał, że możliwość sprawdzania przez pracodawców, czy ich podwładni się zaszczepili, jest rozważana. „Jesteśmy po analizie tego zagadnienia i na pewno wymaga to zmian ustawowych. Trwają takie prace, by taki projekt przygotować; ewentualnie podejmiemy na ten temat dyskusję na najbliższym posiedzeniu Sejmu (11 sierpnia)." - powiedział szef MZ, który dopuszcza możliwość przesunięcia niezaszczepionego pracownika na stanowisko, na którym nie będzie miał kontaktu z klientami. W ocenie Niedzielskiego miałoby to rację bytu.

30.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Wiele z nas myśl o domowych porządkach przyprawia o dreszcze. Istnieją jednak sposoby, które mogą ułatwić zachowanie ładu i sprawić, że będzie nam łatwiej i przyjemniej o niego dbać.

Systematyczność kluczem do sukcesu

Jeśli twoim nawykiem jest odkładanie wszystkich prac domowych na później, wbrew pozorom, musisz poświęcić na nie więcej czasu. Ponadto możesz czuć się niezręcznie, jeśli nieoczekiwanie odwiedzą cię niezapowiedziani goście. Według dra hab. Adama Wichniaka z Ośrodka Medycyny Snu Instytutu Psychiatrii i Neurologii chaotyczny styl życia może też zwiększyć ryzyko wystąpienia zaburzeń o podłożu psychicznym. Dobre samopoczucie to doskonały powód, aby wziąć porządek w swoje ręce. Kluczem do sukcesu może okazać się systematyczność.

Nie wszystko na raz

Im więcej mamy do zrobienia, tym bardziej nam się nie chce. Odkładamy sprzątanie na jutro, na sobotę, na urlop, czym tak naprawdę działamy na własną szkodę. Warto jak najszybciej wyznaczyć sobie dzień na generalne porządki, a następnie wprowadzić harmonogram sprzątania. Niektóre rzeczy trzeba robić codziennie, ale są też takie, o których wystarczy pamiętać jedynie raz na cały sezon. Jeśli będziemy porządkować swoją przestrzeń domową zgodnie z wcześniej ułożoną listą, wkrótce wyrobimy sobie dobre nawyki, które raz na zawsze pomogą nam pożegnać się z bałaganem. Warto też ustalić wśród domowników stały podział obowiązków. W ten sposób łatwiej będzie nauczyć się każdemu z nich doceniać cudze zaangażowanie w prace porządkowe.

Jak podzielić sprzątanie, aby zawsze było czysto?

Raz dziennie:

- wycieranie kurzu z mebli,
- wynoszenie śmieci,
- sprzątanie blatu kuchennego,
- w razie potrzeby odkurzanie dywanów oraz mycie podłóg.

Raz w tygodniu (np. w każdą sobotę):

- mycie i szorowanie urządzeń sanitarnych w łazience,
- przecieranie sprzętu AGD,
- wycieranie luster,
- przecieranie wilgotną ścierką frontów meblowych,
- przegląd produktów znajdujących się w lodówce.

Raz na miesiąc (np. w każdą pierwszą sobotę miesiąca):

- zmiana pościeli na czystą (latem warto robić to częściej, np. co dwa tygodnie),
- czyszczenie piekarnika i wnętrza kuchenki mikrofalowej,
- przecieranie górnych części szafek (można położyć na nich stare gazety i wymieniać na nowe, niezakurzone),
- mycie lodówki od wewnątrz,
- czyszczenie kratek wentylacyjnych z kurzu i tłustego osadu,
- mycie wilgotną szmatką drzwi, parapetów,
- weryfikowanie przydatności leków w domowej apteczce,
- sprawdzanie przydatności do spożycia produktów długoterminowych (te z krótszymi datami warto układać zawsze bliżej drzwiczek, aby wyciągać je w pierwszej kolejności).

Raz na trzy miesiące (np. styczeń, kwiecień, lipiec, październik) warto umyć okna i powiesić czyste firanki.

Raz na sezon (np. kiedy pogoda zmienia się na wiosenną, zimową i trzeba odświeżyć garderobę):

- porządki w szafkach (oddaj lub sprzedaj nieużywane ubrania i obuwie),
- mycie i sprzątanie wnętrza szafek kuchennych, w przedpokoju i łazience,
- warto wyprać pościel, np. używając do tego „delikatnego” programu w pralce,
- trzepanie dywanów,
- przecieranie ręczne listew przypodłogowych oraz innych zakamarków, które pomijamy podczas codziennego sprzątania.

31.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)