Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Fasolka królową drożyzny. Tak urosły ceny owoców i warzyw
Belgia: Znaleziono ciało w przejściu tramwajowym w Saint-Gilles
Polska: Wyższy zasiłek dla bezrobotnych. Na tyle mogą teraz liczyć
59-letni mężczyzna ugodzony nożem przed sklepem rowerowym w Tervuren
Polska: Podrasowane samochody i 300 km/h na liczniku. Czas na traktowanie przeróbek „z pełną surowością”
Temat dnia: Tego nie było od 27 lat! Wielki sukces belgijskiej pływaczki
Polska: Białe plamy komunikacyjne mają zniknąć. Projekt jest już gotowy
Słowo dnia: Droomhuis
Belgia: Trwają poszukiwania zaginionej 16-latki z Saint-Gilles
To najbardziej pracowity dzień na lotnisku w Brukseli od ponad 5 lat!
Redakcja

Redakcja

Babcie były zdrowsze

Mimo, że studia fitness pękają w szwach, a księgarnie pełne są poradników zdrowego żywienia, kondycja i forma współczesnych kobiet jest gorsza niż ich babć pięćdziesiąt lat temu – takie wnioski wypływają z brytyjskiego badania, szeroko cytowanego w holenderskich mediach.

Współczesna pani, chodząca na siłownię lub do klubu fitness spala tam maksymalnie około 500 kalorii. Żyjąca pół wieku wcześniej gospodyni domowa spalała w ciągu doby dwa razy tyle kalorii – informują angielscy badacze. Dzięki temu panie sprzed pięćdziesięciu lat pozostowały w lepszej formie i czuły się zdrowiej.

Tym bardziej, że nie tylko więcej się ruszały, ale i mniej i zdrowiej jadły. W latach pięćdziesiątych kobieta spożywała dziennie około 1818 kalorii. Dziś przeciętna pani konsumuje w ciągu 24 godzin produkty, zawierające około 2178 kalorii. Oznacza to przyrost o 360 kalorii dziennie. Pójście dwa razy w tygodniu na godzinkę fitnessu to za mało, by zredukować ten przyrost...

Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że pół wieku wcześniej kobiety więcej czasu (i energii) poświęcały na prowadzenie domu. Mówimy tu oczywiście o średnich wartościach, a nie o “wszystkich” kobietach. Pięćdziesiąt lat wcześniej mniej kobiet zajmowało się karierą zawodową niż obecnie. Zdecydowana większość skazana była na pracę w kuchni i opiekę nad dziećmi. Praca ta była wówczas bardziej wyczerpująca fizycznie – wiele z elektrycznych i elektronicznych pomocy domowych i kuchennych to przecież wynalazki ostatnich lata...

Tysiąc kalorii dziennie – tyle kosztowało pół wieku temu przeciętną panią prowadzenie gospodarstwa domowego. A ponieważ budżet domowy był wówaczas mniejszy niż obecnie, przygotowujące posiłki panie sięgały głównie po świeże warzywa z własnego ogrodu. Ilość spożywanego tłustego mięsa i niezdrowych sosów była wówczas dużo mniejsza – co także przyczyniało się do tego, że ówczesna pani była w lepszej fizycznej formie niż jej współczesna wnuczka...


21.01.2017 ŁK, Niedziela.BE

Polska: Oszuści wciąż zagrażają bezpieczeństwu naszych dziadków

Tajemnicze telefony od osób podających się za krewnych czy policjantów do ludzi starszych z prośbą o pożyczenie pieniędzy, to już klasyczna metoda wyłudzeń stosowana przez oszustów. Wprawdzie wielu seniorów nie daje się oszukać, jednak problem wciąż dotyczy znacznej ich części. Zbliżają się dni Babci i Dziadka. Warto przy okazji spotkań w gronie rodziny poruszyć ten temat i ostrzec najbliższych, jak mogą uchronić się przed oszustami.

„Babciu poznajesz mnie?" W tym miejscu nieświadoma babcia podaje imię myśląc, że rozmawia z wnukiem czy inną znajomą osobą z rodziny. Oszust będący po drugiej stronie słuchawki potwierdza i opowiada ckliwą historyjkę o tym, że pilnie potrzebuje pieniędzy, bo musi spłacić dług lub coś pilnie kupić. Kiedy oszustowi udaje się nakłonić seniora do udzielenia pożyczki informuje, że nie będzie mógł osobiście odebrać pieniędzy – odbierze ją jakaś inna osoba. Ta odbierając pieniądze przekazuje babci czy dziadkowi telefon komórkowy, umożliwiając w ten sposób ponowną rozmowę z rzekomym wnuczkiem.  Ma to dodatkowo uwiarygodnić konieczność przekazania pieniędzy. Zdenerwowani chcąc pomóc, oddają oszczędności zgromadzone w domu lub wypłacają je z banku.

Inny przykład: zaczyna się podobnie, ponownie jest to  telefon od krewnego z prośbą o szybką pomoc finansową z powodu np. nagłej choroby czy jakiegoś wypadku. Rozmówca informuje, że ważne jest szybkie działanie, a jeśli senior nie ma gotówki w domu, to może ją wypłacić z banku, a nawet zaciągnąć kredyt. Po zakończeniu rozmowy telefon dzwoni raz jeszcze. Tym razem dzwoniący podaje się za funkcjonariusza Policji lub Centralnego Biura Śledczego. Informuje, że senior mógł stać się właśnie ofiarą wyłudzenia, ale na szczęście policja obserwuje oszusta i może zatrzymać go na gorącym uczynku.  „Funkcjonariusz” przekonuje, że potrzebna będzie wzajemna współpraca. Chodzi o przekazanie pieniędzy, które zostaną wykorzystane do przygotowania fikcyjnej prowokacji. Dodatkowo zapewnia, że po całej akcji pieniądze zostaną zwrócone. Niestety część seniorów będąc przekonana, że pomaga Policji przekazuje pieniądze oszustom.

- Oszustwa metodą „na wnuczka” czy „na policjanta CBŚ” są nam znane. Ścigamy i zatrzymujemy osoby zajmujące się tym procederem. Ważna jest jednak profilaktyka i zapobieganie. Od kilku lat bardzo dużo mówimy o tym problemie, przygotowujemy spoty telewizyjne, zamieszczamy informacje w Internecie, spotykamy się z osobami starszymi w trakcie debat społecznych, w klubach seniorów, radach osiedli czy podczas codziennej służby (np. dzielnicowi w trakcie obchodu rejonu). Mówimy też o tym ludziom młodym, tym prawdziwym wnukom, aby rozmawiali z seniorami. Współpracujemy z wszelkimi możliwymi podmiotami: prasa, radio, telewizja, ośrodki pomocy społecznej, banki, spółdzielnie mieszkaniowe, a także z kościołem. Pojawiamy się wszędzie tam, gdzie możemy ostrzec przed tego rodzaju oszustwami - mówi Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Policji.

To tylko dwa przykłady wyłudzeń metodą „na wnuczka” lub „na policjanta CBŚ”. Ale przestępcy nie próżnują i szukają innych, coraz to nowszych sposobów na zdobycie pieniędzy. Jak nie paść ofiarą oszustwa i co powinno budzić niepokój?

Przede wszystkim należy przyjąć prostą zasadę: nigdy nie wolno przekazywać pieniędzy osobom obcym! Nie ma znaczenia za kogo się podają. Nawet jeśli pokażą policyjną legitymację! Policja nigdy nie prosi obywateli o pieniądze! Nawet podpisanie jakiegoś pokwitowania na niewiele się zda. Oszuści są na to przygotowani i posługują się fałszywymi danymi.

Druga zasada to należy weryfikować informacje. Po zakończeniu rozmowy należy samemu skontaktować się z wnukiem, z kuzynem i zapytać o co chodzi. O sprawie powiadomić policję, przy czym należy najpierw rozłączyć połączenie, a następnie samemu zadzwonić pod nr 997 lub 112. Oszuści stosują tutaj pewien trick. Proszą seniora żeby się nie rozłączał i wybrał na klawiaturze telefonu nr policji, a następnie oddają słuchawkę swojemu kompanowi. Senior jest przekonany, że zadzwonił na policję, gdy tymczasem połączenie nie zostało przerwane i druga odzywająca się w słuchawce osoba to wspólnik przestępcy.

Trzecia rzecz, która pozwoli uniknąć kłopotów, to niewpuszczanie do mieszkania osób obcych. Wszelkie niespodziewane wizyty administratorów, hydraulików, gazowników, pracowników socjalnych i innych da się samemu zweryfikować dzwoniąc do konkretnej instytucji. Dobrze jest przyjąć zasadę, by w trakcie wszelkich takich kontroli technicznych itp., mieć wsparcie kogoś młodszego: syna, córki, zięcia, wnuka. Poza sytuacjami nagłymi jak np. woda kapiąca z sufitu, wszelkie kontrole i przeglądy mogą poczekać. Można umówić się na inny termin, w którym senior nie będzie sam.

- Dzięki nagłaśnianiu przypadków wyłudzeń w mediach osoby starsze są coraz bardziej świadome ewentualnych zagrożeń. Dodatkowo współpraca banków z policją i szkolenia pracowników sprawiają, że udaje im się kilkanaście razy w roku udaremnić takie oszustwa. Warto jednak pamiętać, że w takich przypadkach zawsze potrzebna jest współpraca pomiędzy klientem a doradcą – nie bójmy się mówić o swoich wątpliwościach i bądźmy wyrozumiali, gdy pracownik dopytuje o cel pożyczki czy powód nagłej wypłaty dużej sumy pieniędzy. Wynika to najczęściej z chęci sprawdzenia, czy klient nie padł właśnie ofiarą przestępców – mówi Monika Poncyliusz, rzecznik klienta w PKO Banku Polskim.

Jak nie dać się oszukać ”fałszywemu” wnuczkowi czy policjantowi?

  • po odebraniu telefonu nie należy wpadać w panikę, spróbować opanować emocje i nie działać pod presją czasu,
  • zapiszmy dane telefonującej osoby (przynajmniej imię i nazwisko) i zapytajmy kim dzwoniący jest dla naszego krewnego,
  • po zakończeniu rozmowy najlepiej zadzwonić do kogoś bliskiego i koniecznie opowiedzieć o całym zdarzeniu,
  • w żadnym wypadku nie przekazujmy pieniędzy nieznajomemu ani nie róbmy przelewu na jego konto,
  • nigdy nie bierzmy kredytu pod wpływem nacisku osób trzecich.

W przypadku jakichkolwiek wątpliwości należy jak najszybciej powiadomić Policję telefonując pod numer 997 lub 112.

 

21.01.2017 Niedziela.BE // źródło: Policja

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Guy Verhofstadt zrezygnował z kandydowania na szefa PE

Guy Verhofstadt, były premier Belgii praz lider Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, jeszcze przed pierwszą rundą wycofał się z wyścigu o fotel szefa Parlamentu Europejskiego. Jego ugrupowanie poprze Włocha Antonio Tajaniego.

- Europejska Partia Ludowa uzgodniła z Porozumieniem Liberałów i Demokratów na rzecz Europy partnerstwo na rzecz wsparcia Antonio Tajaniego. Jesteśmy otwarci na inne proeuropejskie siły, by dołączyły do tej inicjatywy – napisał na Twitterze Manfred Weber, szef frakcji EPL.

Jak przekonuje Hilde Vautmans z Flamandzkich Liberałów i Demokratów, rezygnacja Guya Verhofstadta wcale nie oznacza jego przegranej.

- Tak należy robić politykę. Występujesz jako kandydat, a jeśli się nie uda się zebrać wystarczającego wsparcia, należy zmienić kurs i upewnić się, że osiągniesz koalicję, która zreformuje UE zgodnie z interesem ludzi - zapewnia Vautmans.

Dziś w parlamencie trwa tajne głosowanie na szefa PE. Po wycofaniu się Verhofstadta, w wyścigu pozostaje 6 osób. Poza Antonio Tajani, byłym unijnym komisarzem ds. przemysłu, który jest kandydatem Europejskiej Partii Ludowej, o fotel szefa PE walczy Włoch Gianni Pitella (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów), głuchoniema belgijska europosłanka Helga Stevens (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), Brytyjka Jean Lambert (Zieloni), Włoch Piernicola Pedicini (Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej), Rumun Laurentiu Rebega (Europa Narodów i Wolności) oraz Włoszka Eleonora Forenze (Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej).

 

21.01.2017 MŚ Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: „Urodziła syna… w dwa lata po śmierci ojca”

32-letnia Wendy Clerkx jest jedną z niewielu kobiet w Belgii, które urodziły dziecko dzięki metodzie in vitro z wykorzystaniem wcześniej zamrożonego nasienia zmarłego partnera – poinformował dziennik „AD”.

Dziecko urodziło się dwa lata po śmierci ojca. 30-letni Marco Vos zmarł w lutym 2014 roku na raka. Mężczyzna chorował od sześciu lat, a para od lat marzyła o potomstwie. Za życia mężczyzny niestety nie udało się zrealizować tego marzenia.

Jeszcze kiedy Marco Vos żył para dowiedziała się, że istnieje możliwość, by zamrozić spermę mężczyzny na wypadek, gdyby Wendy chciała w przyszłości urodzić ich wspólne dziecko. Po wielu rozmowach, para zdecydowała się na ten krok.

– Powiedziałam mu, że jeśli po jego śmierci nadal będę tak mocno pragnąć z nim dziecka oraz będę mentalnie wystarczająco silna, to się na to zdecyduję – powiedziała Clerkx w rozmowie z flamandzkim dziennikiem „Het Laatste Nieuws”.

Tak też się stało i w dwa lata po śmierci ojca narodził się jego syn, Victor Vos. Według matki jest to jednak skomplikowana sytuacja.

- Chwilami tęsknota za Marco jest podwójnie bolesna, ponieważ tak wiele z niego rozpoznaję w naszym synku. Victor bardzo przypomina ojca, a czasem jak na mnie spogląda, widzę dosłownie mniejszą wersję Marco – powiedziała Wendy.

– Jest to więc bolesne i piękne jednocześnie, ale nadal każdego dnia dziękuję za to, że mogłam urodzić syna Marco. Żałowałabym, gdybym tego nie zrobiła – dodała Clerkx.

 

20.01.2017 ŁK Niedziela.BE


  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed

Login