Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Do łapania szczurów Bruksela zamierza zatrudnić... fretki!
Słowo dnia: Tekening
Tragedia w Raeren. Nie żyje młody mężczyzna
Belgia: Mężczyzna ugodzony nożem w centrum Brukseli
Belgia: Foka w belgijskiej rzece... Jak się tu znalazła?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa, 13 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, Schaerbeek: Dwoje dzieci zatruło się tlenkiem węgla
Belgia, Koekelberg: Ruch metra wstrzymany z powodu pożaru
Belgia: W porcie w Antwerpii skonfiskowano ponad 73 kg kokainy!
Belgia: Śmiertelny wypadek w Namur. Kierowca jechał pod prąd
Redakcja

Redakcja

PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 11 stycznia 2023, www.PRACA.BE)

Polskojęzyczny serwis ogłoszeniowy portalu internetowego NIEDZIELA.BE jest coraz popularniejszy - znajdziesz tu pracę w Belgii, mieszkanie w Belgii, samochód w Belgii, busy do/z Polski, itp, itd.

Zapraszamy do umieszczania ogłoszeń jak również do korzystania z ogłoszeń już tam obecnych na http://OGLOSZENIA.NIEDZIELA.BE

Skrót do ogłoszeń Praca - zatrudnię to PRACA.BE

Jeśli szukasz pracowników lub podwykonawców to daj ogłoszenie na portalu http://OGLOSZENIA.NIEDZIELA.BE - ogłoszenia są bezpłatne :)

Jeśli szukasz pracy w Holandii to zaglądnij na holenderski portal Niedziela.NL - a setki ogłoszeń (ponad 1000 wakatów codziennie!) znajdziesz na PRACA.NL


11.01.2023 NIEDZIELA.BE - polskojęzyczny portal internetowy Numer 1 w Belgii

(kmb)

{jcomments off}

 

  • Published in Belgia
  • 0

Menopauza a życie seksualne

Tak, to prawda, że menopauza zmienia kobiece ciało. Ale nieprawdą jest, że ucierpieć musi na tym życie seksualne – wprost przeciwnie, dla wielu kobiet może to być najbardziej satysfakcjonujący okres aktywności w sferze intymnej. Dowiedz się więcej.

Współczesne kobiety najczęściej nie godzą się na wygaszenie życia seksualnego wraz z menopauzą. Zauważa to także WHO - zgodnie z jej wytycznymi definicja zdrowia obejmuje także zdrowie seksualne.

Na satysfakcję z życia seksualnego składa się bardzo wiele czynników, m.in.: to, w jakiej kulturze wyrośliśmy i żyjemy, ogólny stan zdrowia, pozytywne i kreatywne nastawienie do seksualności, styl życia, poczucie zadowolenia z życia, jakość relacji z partnerem i innymi osobami.

W okresie menopauzy dochodzi do przemiany hormonalnej i ta zmiana może, choć nie musi, powodować między innymi zmniejszone zainteresowanie aktywnością seksualną. Jak wynika z raportu „Menopauza to nie pauza” przygotowanego na zlecenie marki Jasnum przez instytut badawczy Zymetria (2022 r.) problemy z podnieceniem seksualnym zadeklarowało aż 43 proc. kobiet w wieku menopauzalnym. Dziać się tak może za sprawą wahań poziomu estrogenu - jego spadek może się wiązać z obniżeniem libido i suchością pochwy, przez co stosunki są bolesne.

Wiek a seks – u płci różnie się to przedstawia

Jednak z badań seksualnego prof. Zbigniewa Izdebskiego z Uniwersytetu w Zielonej Górze wynika, że wiek może być większym obciążeniem w sferze seksu dla mężczyzn niż kobiet. W raporcie z badań „Miłość w czasie zarazy.
Zdrowie, relacje w związkach i życie seksualne Polek i Polaków w czasie pandemii COVID-19” można przeczytać, że spadek zainteresowania współżyciem u niemal połowy mężczyzn (47 proc.) i nieco więcej niż jednej trzeciej kobiet (35 proc.) związany jest z ich wiekiem, a u 38 proc. mężczyzn i 25 proc. kobiet ze złym stanem zdrowia/chorobą. Dla kobiet w kontekście seksu ważna jest jakość relacji – jeśli są w niej trudności, spadek zainteresowania seksem deklaruje 15 proc. mężczyzn i dwa razy więcej kobiet (30 proc.). Z badania wynika też, że kobietom w odbyciu stosunku seksualnego bardziej niż mężczyznom przeszkadza zmęczenie i stres (połowa wskazań u pań, u panów – 41 proc.).

Odczuwane w okresie menopauzy zmiany hormonalne mogą wpływać na zmienność nastroju, problemy ze snem, a rozdrażnienie i zmęczenie mogą przyczynić się do spadku energii. To odbija się niekorzystanie zarówno na relacji z partnerem, jak i ogólnym dobrostanie, a w konsekwencji – jakości życia seksualnego.

Postawy wobec seksu badane są na całym świecie. Globalne badanie postaw i zachowań seksualnych (GSSAB), które obejmowało 13 882 kobiet w wieku od 40 do 80 lat, wykazało, że od 26 do 48 proc. ankietowanych kobiet deklarowało, że nie jest zainteresowanych seksem, a od 18 do 41 proc. kobiet deklarowało trudności z osiągnięciem orgazmu. Ale w przeglądzie badań opublikowanym w 2012 roku na łamach „Obsterics and Gynecology” na temat seksualności w populacji starszych kobiet wskazuje się też inne wartości poziomu deklarowanych zaburzeń w sferze seksualnej w zależności od kraju. Podkreśla się w nim, że dysfunkcje seksualne doświadczane przez kobiety są wieloprzyczynowe i wielowymiarowe będąc często splotem – w różnych proporcjach - czynników biologicznych, psychologicznych, kulturowych, społecznych i interpersonalnych.

Autorzy tej pracy podkreślają, że w sytuacji, gdy pacjentka zgłasza problemy seksualne, zadaniem lekarza nie jest „zwalanie” ich na wiek, a cierpliwe poszukiwanie możliwych przyczyn, np. współistniejące choroby (np. nietrzymanie moczu, co może uruchomić prawdziwą kaskadę niepomyślnych wydarzeń w sferze seksualnej), problemy psychiczne (zaburzenia lękowe lub depresyjne), przyjmowane leki, wcześniejsze doświadczenia życiowe kobiety, jakość relacji z partnerem.

Leczenie tych zaburzeń lub modyfikacja czynników ryzyka związanych ze stylem życia (np. otyłości) może pomóc w zapobieganiu lub zmniejszaniu dysfunkcji seksualnych u osób starszych (także mężczyzn). Czynnikiem ograniczającym, który warto przezwyciężyć w przypadku kobiet z tej grupy, jest to, że chociaż seksualność jest ważna dla osób starszych, zainteresowanie omawianiem aspektów ich życia seksualnego z lekarzami jest nikłe. To o tyle ważne, że jak wykazano w tym badaniu, dysfunkcja seksualna znacząco wpływa na poczucie własnej wartości i jakość życia kobiet oraz powoduje stres emocjonalny, co prowadzi do problemów w związkach.

Libido to życiowa energia

Pocieszające jest to, że mimo zmian zachodzących w organizmie, wpływających na komfort podczas stosunku seksualnego, ze wspomnianego wyżej raportu wynika, że blisko 60 proc. Polek jest aktywnych seksualnie w okresie menopauzy, a 68 proc. podkreśla, że kontakty seksualne są dla nich bardzo ważne. Co więc można zrobić, aby libido utrzymywało się na sprzyjającym poziomie?

Warto pamiętać, że libido to nie tylko popęd seksualny, ale cała energia życiowa. Dlatego w okresie menopauzy, kobieta powinna zatroszczyć się o siebie. Każda intensywna zmiana wymaga przystosowania. Objawy wynikające ze zmian hormonalnych i związane z nimi zmęczenie niosą ze sobą potrzebę „aktualizacji”, warto znaleźć wtedy czas na refleksję, odpoczynek i zadbanie o swoje samopoczucie.

„Zasady są proste: więcej snu, mniej stresu, aktywność fizyczna, zdrowa dieta, w razie potrzeby terapia hormonalna lub stosowanie suplementów. Warto również przyjrzeć się temu, co nam służy, a co jest zbyteczne i szkodliwe. Stan naszej energii życiowej, a więc libido, jest ściśle sprzężone z naszym samopoczuciem” – tłumaczy dr n. hum. Alicja Długołęcka, pedagożka i edukatorka seksualna.

Istotne jest również odpowiednie nastawienie i sposób myślenia o menopauzie.

„Można poszukać inspiracji w rozmowach z kobietami, które są już w fazie >>post-menopauzalnego zapału<< i mogą podzielić się swoją pozytywną perspektywą na tę zmianę. Warto również zadbać o psychoedukację poprzez konsultacje z lekarzami, a także sięgać po wartościowe książki. I co najważniejsze - zdystansować się do stereotypów” – radzi specjalistka.

O co zadbać, by było lepiej

Specjaliści podpowiadają, by kobiety w okresie menopauzy, które chcą poprawić swoje libido, zwróciły uwagę na cztery obszary: poprawę jakości relacji z partnerem, urozmaicenie gry wstępnej, poprawę jakości snu oraz diety, a także włączenie hormonalnej terapii zastępczej lub suplementacji preparatami na bazie fitoestrogenów, co uzupełni niedobory estrogenu.

Dużą rolę w seksualności kobiet w każdym wieku odgrywa sen. Tymczasem bezsenność lub inne zaburzenia snu to jedna z najczęściej pojawiających się dolegliwości w okresie okołomenopauzalnym. Z amerykańskiego badania sygnowanego przez Międzynarodowe Towarzystwo Medycyny Seksualnej („Wpływ snu na reakcje i zachowania seksualne kobiet” https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25772315/) wynika, że problemy ze snem mogą dotyczyć od 40 proc. do nawet 60 proc. kobiet w wieku okołomenopauzalnym. Odpowiadają za to zmiany hormonalne, wiążące się ze zmniejszeniem wydzielania przez jajniki progesteronu oraz estrogenu. Etiologiczna rola zaburzeń snu w trudnościach seksualnych była dotychczas w dużej mierze pomijana.

Tymczasem w badaniach wykazano, że niewyspana i zmęczona kobieta (w każdym wieku) jest seksem mało zainteresowana. A na dodatek, u niektórych kobiet w okolicach 50-tki może wystąpić większe niż dotychczas zapotrzebowanie na sen.

„Często kobiety mówią, że kiedyś potrzebowały mniej snu. A teraz wchodzimy w etap, kiedy potrzebujemy go więcej i trzeba to zaakceptować. Po prostu zacznijmy się tym łóżkiem i sypialnią delektować. To już nie czas, żeby chodzić spać o 1.00 czy 2.00 w nocy i uważać, że to norma i dam radę. Organizm prosi nas o to, abyśmy o siebie zadbały” – tłumaczy psycholog społeczny i psychoseksuolog Bianca-Beata Kotoro.

Temat seksualności w dojrzałym wieku jest niezwykle istotny dlatego warto zadbać o ten obszar swojej codzienności nie tylko będąc w związku, ale również w pojedynkę.

„>>Silverki<< XXI wieku to kobiety aktywne życiowo, również erotycznie. To dobry czas na poznawanie swojego ciała i odkrywanie zmysłowych przyjemności każdego rodzaju. Głęboką przyjemność może dawać również rozkoszowanie się naturą, dobrym jedzeniem i dotykiem, jaki sprawia nam przyjemność. Szkoda czasu na uprzedzenia i czekanie. Życie może mieć smak dojrzałych, soczystych owoców, a nie przekwitania” - tłumaczy dr n. hum. Alicja Długołęcka.

Dojrzałość w związku stwarza możliwość większej uważności i akceptacji. Daje szansę odejścia od starych schematów, a włącza czułość i intymność.

„Singielki mogą odkrywać samo-miłość, poznawać nowych ludzi, a kobiety w związkach mogą zapraszać partnerów do >>nowego rozdania<< - i to bez lęku przed ciążą, z większą otwartością i akceptacją siebie oraz zmian, które również dotyczą partnera. Takie nowe otwarcie wymaga dobrej woli obu stron. Jeżeli jej nie ma - trudno. Nikogo nie zmienimy na siłę. Jedyną osobą, na którą mamy wpływ jesteśmy my same. Korzystajmy z tej szansy. Uważnie, cierpliwie i po swojemu” – radzi dr n. hum. Alicja Długołęcka.


08.01.2022 Niedziela.BE // źródło: PAP MediaRoom // fot. oneinchpunch, Włochy / shutterstock.com / zdjęcie ilustracyjne 

(es)

 

Insulinooporność i stan przedcukrzycowy: co robić, by się ratować

Zanim rozwinie się cukrzyca typu 2, miesiącami rozwija się insulinooporność, prowadząca wreszcie do rozwoju stanu przedcukrzycowego, czyli zaburzeń gospodarki węglowodanowej. Mamy wtedy jeszcze szanse na uratowanie się przed poważną chorobą.

Do insulinooporności dochodzi najczęściej wskutek tzw. złego stylu życia, który daje się streścić w tych słowach: mało ruchu i dużo niezdrowego jedzenia. Naukowcy z University of Missouri opisali niedawno nowy sposób, w jaki siedzenie i zła dieta szkodzą zdrowiu. Już w krótkim, trwającym zaledwie 10 dni okresie ograniczenie średniej liczby kroków z 10 do 5 tys. i zwiększenie spożycia cukru spowodowało u mężczyzn pogorszenie reakcji naczyń krwionośnych na insulinę.

"Według naszej wiedzy to pierwszy dowód na to, że naczyniowa insulinooporność może być wywołana przez krótkoterminowe zmiany w stylu życia" - mówi autorka badania, prof.  Camila Manrique-Acevedo.

Dopiero przyszłe badania będą mogły odpowiedzieć na pytania, czy i po jakim czasie organizm wraca do równowagi.

Insulina: co to jest i jakie są jej funkcje

Insulina to wydzielany przez wyspy trzustkowe hormon, który, w dużym uproszczeniu mówiąc, pozwala organizmowi wykorzystywać spożywane cukry do produkcji energii i utrzymuje stężenie glukozy we krwi na bezpiecznym poziomie. W razie insulinooporności komórki organizmu (a każda potrzebuje glukozy na odpowiednim poziomie) nie reagują na ten hormon tak, jak powinny (https://www.youtube.com/watch?v=vGjOxWweQ0g). Aby temu zaradzić, trzustka zaczyna go produkować coraz więcej. W końcu nie jest w stanie wytwarzać tyle insuliny, ile trzeba i poziom glukozy we krwi zaczyna zbliżać się do niebezpiecznego poziomu.

Każdy może paść ofiarą tego zaburzenia, ale najczęściej dotyczy to jednak osób z nadwagą lub chorujących na otyłość, obciążonych genetycznie, w wieku powyżej 45 roku życia, palących i przyjmujących niektóre leki.

Problem w tym, że często insulinooporność nie daje żadnych, łatwo zauważalnych objawów, przez co może pozostawać długi czas w ukryciu. Zaburzenie może jednak towarzyszyć niektórym chorobom, takim jak obturacyjny bezdech senny, stłuszczenie wątroby, zespół wielotorbielowatych jajników, zespół Cushinga, lipodystrofie, czy retinopatia.

Jednak nawet przy braku tak poważnych kłopotów warto zwrócić uwagę na zbyt wysoki obwód talii, ciemne zrogowacenia skóry na skórze i nadciśnienie. W standardowych badaniach laboratoryjnych może pojawić się natomiast podwyższony poziom glukozy, trójglicerydów, niski poziom cholesterolu HDL. W dokładniejszym zdiagnozowaniu insulinooporności pomoże natomiast test tolerancji na glukozę i pomiar hemoglobiny glikowanej (A1C).

Polskie Towarzystwo Diabetologiczne zaleca, by badania przesiewowe w kierunku cukrzycy – test glikemii na czczo – były wykonywane u wszystkich osób powyżej 45. roku życia co 3 lata, a co roku bez względu na wiek - u osób obarczonych czynnikiem ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. O takim ryzyku stanowią następujące cechy (wystarczy jedna z poniższych):

  • nadwaga lub otyłość (BMI ≥25 kg/m2 lub obwód w tali >80 cm [kobiety], >94 cm [mężczyźni]);
  • dodatni wywiad rodzinny (cukrzyca u rodziców i/lub rodzeństwa);
  • mała aktywność fizyczna;
  • stan przedcukrzycowy stwierdzony w poprzednim badaniu;
  • przebyta cukrzyca ciążowa;
  • urodzenie dziecka o masie ciała >4 kg;
  • nadciśnienie tętnicze (≥140/90 mmHg);
  • dyslipidemia (HDL <40 mg/dl [<1,0 mmol/l] i/lub triglicerydy>150 mg/dl [>1,7 mmol/l]);
  • zespół policystycznych (wielotorbielowatych) jajników;
  • choroba układu sercowo-naczyniowego.


Oznaczenie stężenia glukozy powinno być wykonywane w osoczu krwi żylnej; nie należy wcześniej ograniczać węglowodanów w diecie, badanie należy przeprowadzić po odpowiednim wypoczynku nocnym, w godzinach porannych, na czczo (8–14 godzin od ostatniego posiłku).

Wstęp do cukrzycy

 

W Polsce ok. 3 mln dorosłych osób choruje na cukrzycę typu 2, choć liczba ta może być jeszcze większa ze względu na niezdiagnozowane przypadki. Jednocześnie część społeczeństwa może mieć już stan przedcukrzycowy, kiedy poziom glukozy we krwi jest podwyższony, ale jeszcze nie mieści się w zakresie typowym dla cukrzycy.

Jak podają amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention, w USA na stan przedcukrzycowy cierpi - uwaga - aż 96 mln dorosłych mieszkańców tego kraju. U wielu z nich może w ciągu kilku lat rozwinąć się cukrzyca typu 2.

Dobra wiadomość jest taka, że można na etapie stanu przedcukrzycowego skutecznie sobie pomóc, zła, że już wtedy narażeni jesteśmy na różnorodne zdrowotne problemy, w tym udar czy choroby serca.
Zanim dojdzie do ujawniającego się w badaniach podwyższenia stężenia glukozy, przez długi czas rozwija się jednak oporność insulinę, która także może być przyczyną kłopotów.

Podwyższony poziom insuliny może przyczyniać się m.in. do wzrostu wagi (co z kolei też nasila insulinooporność), ciśnienia krwi, uszkodzeń naczyń, wzrostu stężenia trójglicerydów. Cierpieć może także psychika. Jak zauważyli specjaliści ze Stanford University, insulinooporność podwaja ryzyko rozwoju ciężkiej depresji.

"Jeśli ktoś cierpi na insulinooporność, zagrożenie poważną depresją jest u niego dwa razy wyższe, nawet jeśli nigdy wcześniej na depresję nie chorował" - alarmuje prof. Natalie Rasgon, autorka odkrycia.

Badaczka przeanalizowała dane na temat kilkuset uczestników holenderskiego projektu naukowego właśnie nastawionego na znalezienie różnych przyczyn depresji. Już umiarkowany wzrost insulinooporności oznaczał zwiększenie zagrożenia depresją o prawie 90 proc.

"Nadszedł czas, aby lekarze zaczęli brać pod uwagę status metaboliczny pacjentów z zaburzeniami nastroju i vice versa" - oceniać pacjentów z chorobami metabolicznymi, takimi jak otyłość i nadciśnienie - podkreśla prof. Rasgon.

Można sobie pomóc

Dobra wiadomość jest taka, że choć nie zawsze może dać się na stałe usunąć insulinoporność, to często można poprawić wrażliwość organizmu na ten hormon, uchronić się przed cukrzycą i poprawić swój stan zdrowia. W zapobieganiu insulinooporności i jej wycofywaniu ważna zmiana stylu życia, choć czasami podaje się też leki.

Bardzo przydatne kompendium wiedzy na temat tego, jak sobie pomóc, by uciec cukrzycy typu 2, znajduje się na stronach Narodowego Funduszu Zdrowia: https://www.nfz.gov.pl/aktualnosci/aktualnosci-centrali/profilaktyka-i-edukacja-skuteczna-bron-przeciwko-cukrzycy,7498.html. Są tam nie tylko artykuły, ale i filmiki, dzięki czemu łatwo jest przyswoić najważniejsze zasady i uzyskać solidną porcję praktycznej wiedzy.

Główną rolę w profilaktyce cukrzycy odgrywa dieta i odpowiednia dawka ruchu. Przy czym eksperci przestrzegają przed próbami gwałtownego, drastycznego chudnięcia, które może bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Dobrze jest też zatroszczyć się o zmniejszenie poziomu stresu.

Znane są proste sposoby, które warto wprowadzić od razu, zanim uda się nam dostać do specjalistów (lekarz, dietetyk, fizjoterapeuta), by ustalić indywidualny plan działania – na przykład po każdym posiłku wychodzić na 15-minutowy dość intensywny spacer. Poziom glukozy (i wartość ciśnienia tętniczego) w cudowny sposób spada! Dobre efekty daje też zmniejszenie każdego posiłku o ¼ lub 1/5 i staranne przeżuwanie jedzenia.

Wpływ prostych metod dobrze pokazuje szeroko zakrojone, niemieckie badanie opisane pod koniec 2021 roku w piśmie „Diabetes”, przy czym im bardziej zaawansowane zaburzenia, tym intensywniejsza powinna być interwencja dietetyczna i ruchowa. Według jego wyników odpowiednio znacząca zmiana nawyków z dużą ilością ćwiczeń fizycznych może znacząco poprawić metaboliczne zdrowie osób nawet osób z zaawansowanym stanem przedcukrzycowym. Naukowcy zaznaczają, że typowe zmiany w stylu życia (z mniejszą ilością wysiłku fizycznego) mogą nie być skuteczne u osób z takim zaawansowaniem zaburzeń gospodarki węglowodanowej.

"Nasze badanie wskazuje, że zindywidualizowane podejście przynosi korzyści, jeśli chodzi o zapobieganie cukrzycy. Aby odnieść w tym sukces, musimy identyfikować osoby szczególnie zagrożone i skupiać się na wprowadzaniu u nich intensywnych interwencji opartych na zmianach nawyków" - stwierdza jeden z autorów badania, prof. Andreas Fritsche z Uniwersytetu w Tubindze.

Uwaga na dzieci

O wspierające zdrowy metabolizm zachowania warto dbać już u najmłodszych, co pokazał zespół z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii. Badacze zauważyli, że ruch i stosowanie się do fachowych porad dietetycznych spowalnia rozwój insulinooporności u dzieci w wieku 6-9 lat, z normalną wagą.

Wcześniejsze badania - przypominają naukowcy - pokazywały już, że podobne działania pomagały w tym samym względzie dzieciom z nadwagą i otyłością. W nowym projekcie badawczym szczególny wpływ okazała się mieć aktywność fizyczna oraz zmniejszenie czasu spędzanego na siedzeniu, choć dieta także nie była bez znaczenia.

„Zwiększenie czasu spędzanego w ruchu, ograniczenie siedzenia i poprawa jakości jedzenia powinny stanowić priorytet w przypadku wszystkich dzieci, nie tylko tych, które cierpią na nadwagę” - podkreśla prof. Timo Lakka, autor pracy opublikowanej w piśmie „Diabetologia”.


08.01.2022 Niedziela.BE // źródło: PAP MediaRoom // fot. Ivan4es, Tajlandia / shutterstock.com / zdjęcie ilustracyjne  

(es)

 

Edukacja zdalna zaczyna wypierać tradycyjną. Szczególnie w obszarze indywidualnej nauki języków obcych

Edukacja online, która upowszechniła się w czasie pandemii COVID-19, na dobre zadomowiła się w systemie edukacji i w niektórych segmentach, jak np. indywidualna nauka języków obcych, wypiera już tradycyjną, stacjonarną formę. Jej zaletą jest m.in. wzrost zaangażowania i atrakcyjności procesu nauczania, wzbogacenie go o elementy nauki i zabawy oraz większa efektywność przyswajania wiedzy. Wciąż są jednak takie obszary, gdzie lepiej się sprawdza stacjonarna forma. – Edukacja online oraz tradycyjna mogą ze sobą koegzystować, a połączone w jeden, dobrze przemyślany system edukacyjny dadzą lepsze rezultaty niż osobno – mówi Marcin Grzelak, prezes i założyciel Tutore Poland.

– Edukacja online jest w tej chwili głównym trendem widocznym w segmencie edukacyjnym. Idzie w parze ze wzrostem znaczenia technologii w całym procesie kształcenia – mówi agencji Newseria Biznes Marcin Grzelak.

Do upowszechnienia tego trendu mocno przyczyniła się pandemia COVID-19 i zamknięcie szkół, które w ciągu kilku dni musiały przejść na nauczanie zdalne. Edukacja na wszystkich poziomach przeniosła się do świata online. Raport przygotowany przez OECD („Stan edukacji po roku pandemii”) pokazał, że w czasie pandemii odciętych od tradycyjnej, stacjonarnej edukacji zostało w sumie aż 1,5 mld uczniów ze 188 krajów na świecie. W Polsce zawieszenie działalności placówek oświatowych było jedną z pierwszych decyzji podjętych przez rząd po ogłoszeniu stanu epidemii. Nauka zdalna rozpoczęła się 25 marca 2020 roku, w tym czasie działało w kraju 23,6 tys. szkół, w których uczyło się w sumie 4,8 mln dzieci i młodzieży. Przejście z modelu stacjonarnego na online’owy nie obyło się bez problemów. Jak wskazuje raport NIK, wykluczenie cyfrowe uczniów ze względu na brak odpowiedniego sprzętu, dostępu do internetu i wiedzy technologicznej doprowadziły do nierówności w procesie nauczania. Również wielu nauczycieli borykało się z brakami sprzętowymi i kompetencyjnymi, przynajmniej na początku. Część z nich jednak dostrzegła w tej przymusowej zmianie szansę.

– Pandemia zmieniła reguły gry, jeśli chodzi o edukację – wyjaśnia prezes i założyciel Tutore Poland. – W okresie przedpandemicznym przeważał model tradycyjny, w którym nauczyciel dostarczał konkretną wiedzę za pośrednictwem tradycyjnych materiałów takich jak podręcznik, książka, drukowane materiały dydaktyczne, a rzadziej rzutnik i elementy transmitowane z poziomu komputera. Sytuacja, w której nauczyciel zasiadł za swoim komputerem uzbrojonym w kamerkę, mikrofon i miał do dyspozycji uczniów, którzy też byli połączeni za pośrednictwem komunikatorów internetowych, bardzo wzbogaciła proces edukacyjny. Nauczyciele zostali zmotywowani do użycia materiałów, które uatrakcyjniają proces nauki, np. w postaci quizów, gier, zadań interaktywnych, filmów odpowiednio dobranych do podstawy programowej.

W wielu przypadkach nauka online wypiera już tę tradycyjną. Widać to m.in. w segmencie nauki języków obcych w trybie indywidualnym, w którym kursanci mogą w dogodnym dla siebie czasie i miejscu usiąść do komputera i za pośrednictwem platform edukacyjnych wybrać sobie lektora lub materiał dostosowany stricte do swoich potrzeb i możliwości. Zdaniem eksperta w 2022 roku coraz wyraźniejszy był trend indywidualizacji procesu nauczania.

– Środki powinny być dobierane adekwatnie: innymi nauczyciele operują w przypadku dzieci przedszkolnych, innymi w przypadku dzieci wczesnoszkolnych czy nastolatków, a jeszcze innymi w przypadku osób dorosłych – tłumaczy Marcin Grzelak. – Oczywiście zakładamy model idealny, w którym kurs jest dobrze przygotowany, a kursanci po drugiej stronie są zmotywowani i podejmują wysiłek w celu przyswojenia danej wiedzy.

W idealnym modelu wykorzystanie cyfrowych, interaktywnych narzędzi i kanałów w procesie nauczania ma wiele zalet: powoduje, że nauka staje się bardziej atrakcyjna, a samo przyswajanie wiedzy jest bardziej efektywne. Uczniowie stają się bardziej zaangażowani, kształtują cyfrowe kompetencje, a nauczyciele mają okazję pogłębić z nimi interakcje.

– Edukacja online’owa motywuje też firmy z rynku edukacyjnego do wzbogacania swoich kursów o dodatkowe elementy, takie jak np. automatyczne quizy, gamifikacja, indywidualizacja kształcenia czy wykorzystanie sztucznej inteligencji w procesie nauki. Wszystko to podnosi jakość doświadczenia edukacyjnego. Potencjalny kursant ma dostęp do materiałów 24 godziny na dobę, może uczyć się i powtarzać je we własnym tempie czy podejmować nieskończoną liczbę powtórek. Wspiera go w tym także bot – wirtualny nauczyciel, który potrafi zaproponować m.in. uczenie się słówek i sprawdzi, jak uczeń przyswoił zagadnienia z danego tematu. To powoduje absolutny wzrost efektywności procesu uczenia się i jest to rzeczywiście główna, obserwowana przez nas zmiana w edukacji w obecnych czasach – tłumaczy ekspert.

Opracowany przez infuture.institute we współpracy z Collegium Da Vinci raport „Przyszłość edukacji. Scenariusze 2046” pokazuje, że według 79 proc. badanych uczniów i 71 proc. nauczycieli e-learning będzie w przyszłości jedną z najważniejszych form nauczania. Platformy edukacyjne, zastosowanie grywalizacji, wirtualnej lub rozszerzonej rzeczywistości stwarzają przestrzeń do aktywnego zaangażowania, wzbogacają naukę o elementy zabawy i pozwalają stworzyć całkiem nowe doświadczenia edukacyjne. Wciąż są jednak takie obszary, gdzie lepiej sprawdza się tradycyjna, stacjonarna forma.

– W przypadku dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym rola tzw. żywego nauczyciela jest wciąż bardzo mocna i w wielu przypadkach niezastąpiona. Ma to związek chociażby z samą psychologią nauki dzieci, z ich dozorem fizycznym, ze sterowaniem ich atencją i emocjonalnością. To wszystko ma bardzo duży związek z samym procesem nauczania – podsumowuje prezes i założyciel Tutore Poland.

08.01.2022 Niedziela.BE // źródło: Newseria.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(es)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed

Login