Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 10 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: 101 osób objętych ochroną policyjną
Polska: Wysyp grzybów dopiero przed nami. Ma być deszczowo i ciepło
Belgia: „Ten tort za 860 euro to katastrofa!”. Panna młoda wściekła
Polska: Obraża, przeklina, wyzywa. Sztuczna inteligencja Muska zwariowała
Belgia: W porcie w Antwerpii skonfiskowano 34 kg kokainy
Polska: Burze nadal kroczą. Są pierwsze ewakuacje. Zagrożenie powodziowe jest wciąż realne
Temat dnia: Urodzeni w Belgii długo pożyją. Jest coraz lepiej!
Polska: Zwierzęta w foliowej pułapce. Leśnicy apelują o zdrowy rozsądek
Słowo dnia: Uitstapje
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Śmieszne koty rządzą. Polacy robią to w internecie najczęściej

W sieci królują śmieszne filmiki. Okazuje się, że najwięcej czasu w internecie spędzamy na ich oglądaniu.

Pan Michał przyznaje: to wciąga.

– Wyświetlają się same na Facebooku i YouTube. To nagrania wpadek, żartów, zabawnych kotów czy psów. Czasami to krótki rolki, często dłuższe filmy. Kiedy ogląda się jeden za drugim, można tak zmarnować dużo czasu – mówi.

I dodaje: – Łapię się na tym, że śmieszne filmiki oglądam nawet kilkadziesiąt minut, jeden za drugim. I nie jestem w stanie sobie przypomnieć, o czym był poprzedni. To zapycha głowę.

Co robimy w sieci? Uwielbiamy rozrywkę online

Raport firmy Nexera diagnozuje, co Polacy robią w sieci. A robią dużo, bo teraz dostęp do sieci jest czymś powszechnym.

„Wystarczyło zaledwie kilka lat, by cyfrowa (r)ewolucja stała się rzeczywistością. Szybki internet płynie dziś już nie tylko w kablach światłowodowych, ale także w strumieniu naszej codzienności. Przecina ją na wskroś: w pracy, czasie wolnym, rozrywce, grach, jak i w nauce czy urzędowych obowiązkach. Z roku na rok spotykamy się z nim coraz częściej, w większej liczbie urządzeń, miejsc czy okoliczności, ze stale rosnącym udziałem sztucznej inteligencji. Równie szybko zmieniamy się my sami – internauci” – czytamy w opracowaniu.

Okazuje się, że sieć dla nas to nie praca, finanse czy kontaktowanie się z innymi ludźmi, ale...

„Zdecydowana większość z nas uwielbia rozrywkę online. Po tego typu treści sięgamy co najmniej kilka razy w tygodniu. Najchętniej wybieramy śmieszne filmy lub kompilacje i wideo w mediach społecznościowych” – stwierdza raport.

Do oglądania takich treści online codziennie przyznaje się aż 39 proc. ankietowanych.

Netflix króluje wśród platform streamingowych

Co do platform streamingowych, to liderem w Polsce jest Netflix (56 proc. w skali całego kraju).

„Uczestnicy badania korzystają z tego rodzaju rozwiązań co najmniej kilka razy w tygodniu. Oglądają tam najczęściej filmy oraz seriale” – czytamy.

Ale platforma z filmami nie jest w naszym kraju aż tak powszechna, bo okazuje się, że co czwarty respondent zadeklarował, że nie posiada konta na żadnej z nich.

W sieci spędzamy też bardzo dużo czasu. Aż 38 proc. zapytanych mówi, że to od 3 do 5 godzin dziennie. Na drugiej pozycji jest przedział 6-8 godzin (27 proc.). Odsetek osób, które „surfują” tylko do 2 godzin dziennie wynosi 11 proc.


11.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Będzie łatwiej zdobyć bezpłatne leki. Pacjenci na to czekali

Nie tylko lekarze z kontraktem z NFZ będą mogli wypisywać recepty na bezpłatne leki dla dzieci, młodzieży i seniorów.

„Dzięki zakładanym zmianom pacjenci – zwłaszcza dzieci i osoby starsze – otrzymają recepty na bezpłatne leki szybciej i łatwiej. Również potencjał farmaceutów zostanie bardziej wykorzystany. Odciążą lekarzy, a dzięki temu pacjenci będą mieli lepszy dostęp do potrzebnych szczepień” – czytamy w serwisie rządowym.

Rada Ministrów zgodziła się na zmiany w prawie. Projekt nowelizacji ustawy trafi teraz do Sejmu. Chodzi o kilka spraw, z których ważniejsza wydaje się ta dotycząca bezpłatnych leków dla osób 65+ i 18-.

Bezpłatne, ale trudne do zdobycia. Tak było

Seniorzy niektóre lekarstwa dostają za darmo już od kilku lat. W 2023 roku do przepisów została wprowadzona poważne zmiany. Od września 2023 został obniżony wiek osób uprawnionych do takiej usługi do 65 lat. Programem zostały też objęte dzieci i młodzież do 18 roku życia.

Pojawił się jednak problem. Bo żeby otrzymać lekarstwo bez płacenia za nie, trzeba mieć na nie receptę. A taką może wystawić tylko lekarz, które ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Oznacza to, że jeżeli ktoś pójdzie na wizytę prywatnie, to odpowiedniej recepty nie dostanie, chociaż mu przysługuje.

Teraz się to zmieni. Ułatwi to życie pacjentom

„Recepty na bezpłatne leki i wyroby medyczne, które przysługują dzieciom (wykaz „Dz”) i seniorom (wykaz „S”) będą mogli wystawiać wszyscy lekarze oraz niektóre pielęgniarki, czyli te które mają uprawnienie do przepisywania recept zgodnie z ustawą o pielęgniarkach i położnych” – podaje strona rządowa.

I precyzuje, że recepty na takie specyfiki będzie mógł przepisać każdy lekarz, każdej specjalizacji – niezależnie od tego, czy przyjmuje pacjentów na NFZ, czy prywatnie.

Wykupią lek, zaszczepią się i skorzystają z refundacji

Nowe przepisy dotyczą także aptekarzy i ich uprawnień do wystawiania recept na szczepionki.

„Do tej pory mogli oni wystawiać recepty farmaceutyczne tylko na szczepionki przeciw grypie. Teraz będą mogli to robić także w przypadku wszystkich szczepionek stosowanych do szczepień zalecanych dostępnych w aptece – będzie to tzw. recepta refundowana” – czytamy.

Oznacza to, że dzięki tej zmianie pacjenci podczas jednej wizyty w aptece będą mogli otrzymać receptę, wykupić szczepionkę, zaszczepić i skorzystać z refundacji, jeżeli rzecz jasna dany preparat jest refundowany.

Seniorzy będą mogli za dramo zaszczepić się w aptece przeciwko grypie.


6.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: W szkołach matematyki zacznie uczyć sztuczna inteligencja

MEN i Politechnika Warszawska razem będą wprowadzali  sztuczną inteligencję do szkół. Żeby wspomogła dzieci w nauce siejącej postrach wśród uczniów matematyki.

Wiceminister Katarzyna Lubnauer i prof. Krzysztof Zaremba, rektor Politechniki Warszawskiej, podpisali właśnie umowę na wdrożenie programu „Zeszyt.online”. Zostanie nim objętych 50 tys. uczniów klas 4-6 szkół podstawowych.

Zeszyt.online rozpozna matematyczne umiejętności ucznia

Sztuczna inteligencja, na której opiera się program, została opracowana przez naukowców Politechniki Warszawskiej. Od 2018 roku współpracowali oni z różnymi szkołami, testowali i udoskonalali swoje rozwiązania.

Program „Zeszyt.online” rozpoznaje poziom zaawansowania ucznia, analizuje błędy oraz monitoruje poziom zmęczenia i w rezultacie pozwala na efektywniejsze uczenie się matematyki.

Jego zadaniem będzie wspieranie nauczycieli w lepszym dostosowaniu poziomu nauczania do potrzeb ucznia.

Trzeba na to wydać kilka milionów

Realizacja projektu, którego koszt wynosi 6 milionów złotych, wpisuje się w priorytety polityki oświatowej na rok szkolny 2024/2025.

Według Katarzyny Lubnauer program Zeszyt.online to innowacyjne narzędzie, które nie tylko wspiera nauczanie, ale także przyczynia się do wyrównania kompetencji matematycznych – kluczowych umiejętności, które będą miały znaczenie na rynku pracy przyszłości.

Nowy program zostanie wdrożony jeszcze w tym roku szkolnym

„Zeszyt.online” to produkt, który wpisuje się również w misję Politechniki Warszawskiej, bo wspiera edukację matematyczną i rozwój umiejętności logicznego myślenia oraz procesów poznawczych.

Poprzez zaawansowane algorytmy program rozwija zdolność do analizy i kojarzenia informacji i pomaga uczniom lepiej zrozumieć matematyczne zagadnienia. Wejdzie do szkół jeszcze w tym roku szkolnym.


6.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Aquapark bez dzieci. Jest już interwencja rzeczniczki i oficjalna skarga

Jeden z aquaparków nie wpuszcza dzieci – poszło w świat. I zaczęła się awantura. Do akcji wkroczyła także  rzeczniczka praw dziecka.

Sprawa stała się głośna na początku października. Wówczas media opisywały akcję łódzkiego, aquaparku Fala, który klientom zaproponował „dzień bez dzieci”.

– To odpowiedź na potrzeby naszych klientów, którzy regularnie zwracają się do nas z prośbami o organizowanie wydarzeń bez udziału dzieci – wyjaśniał Krzysztof Babij, prezes Aquaparku Fala.

Rozwrzeszczane dziecko na plakacie

Jedni ten pomysł chwalili. Mówili, że chcą popływać, pobawić się i nie chcą towarzystwa krzyczących dzieci, albo jeszcze młodszych pływających w pieluchach.

Inni uznali to za krzywdzące działanie. Zwłaszcza jeżeli rodzice z dziećmi przyjeżdżali z daleka i nagle okazywało się, że nie mogą wejść.

Emocje podsycała jeszcze pierwsza wersja plakatu reklamującego akcję. Było na nim –   przekreślone czerwonym paskiem – rozwrzeszczane dziecko.

Rzeczniczka poskarżyła się Komisji Etyki Reklamy

Monika Horna-Cieślak, rzeczniczka praw dziecka, wniosła właśnie oficjalną skargę na „dzień bez dzieci”.

– Nie ma mojej zgody na to, aby dzieci i młodzież byli wykluczani przez spółki miejskie z miejsc ogólnodostępnych. W tej sprawie będę podejmować kolejne kroki – zapowiedziała.

Skarga jednak nie dotyczy dokładnie akcji, ale właśnie plakatu reklamowego. RPD skierowała skargę do Komisji Etyki Reklamy. Dotyczy ona „formuły promocji wydarzenia”.

„RPD w swojej skardze zwróciła się do KER o „stwierdzenie, iż Aquapark naruszył przepisy prawa odnoszące się do zakazu dyskryminacji z uwagi na wiek konsumentów” – podaje Onet.

Jednocześnie Horna-Cieślak wystąpiła do władz Łodzi o zbadanie „zjawiska dyskryminacji dzieci na terenie miasta”.


6.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed