Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Trzy sokoły wypuszczone na wolność w Anderlechcie
Polska: Połowie młodych Polaków jest obojętne, czy żyją w demokracji
Belgijki poza turniejem Euro – nie zdołały awansować dalej
Polska: Popełniasz ten błąd? Kolejne miasto zakazuje tak wyrzucać śmieci
Belgia: Uwaga na osy! „Jest ich więcej, pojawiły się szybciej”
Polska: Nie zdziw się, jak już nikt nie będzie szukał sprzątaczki i niani. Takie mamy przepisy
Temat dnia: W porcie w Antwerpii skonfiskowano mniej kokainy. Postęp? Nie do końca
Polska: Żeby dostać świadczenie ZUS, swoje trzeba odstać. Znamy powód
Słowo dnia: Fileleed
Belgia: Turyści z Belgii „utknęli” na Maderze. Oto powód
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Od października do Wielkiej Brytanii tylko z paszportem

Oficjalnie Brexit już się dokonał, ale do końca września 2021 r. obywatele państw Unii Europejskiej mogą jeszcze podróżować do Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej na podstawie dowodu osobistego.

1 października 2021 r. te zasady się zmienią. Zwykły polski czy belgijski dowód osobisty nie będzie już przepustką na Wyspy.

Obywatele Belgii, którzy dotąd nie mieli potrzeby wyrobienia sobie paszportu, a mają zamiar odwiedzić po 1 października 2021 r. Wielką Brytanię, powinni więc pomyśleć o uzyskaniu tego dokumentu.

Aby dostać belgijski paszport, trzeba posiadać obywatelstwo tego kraju i złożyć wniosek w urzędzie gminy (miasta). Koszt uzyskania tego dokumentu jest różnych w zależności od regionu. Dorośli za uzyskanie paszportu płacą przeważnie od 65 do 80 euro, a osoby niepełnoletnie około połowę tej sumy – czytamy w portalu vrt.be.

Z wyrobieniem paszportu nie warto czekać do ostatniej chwili. Od momentu złożenia wniosku do uzyskania paszportu mija przeważnie pięć dni. Jeśli jednak w danym urzędzie złożono akurat wiele wniosków, trzeba się liczyć z dłuższym okresem oczekiwania.

Osoby wybierające się do Wielkiej Brytanii samochodem nie muszą uzyskiwać międzynarodowego prawa jazdy.

– Ogólnie rzecz biorąc takie prawo jazdy jest przydatne, bo jest w języku angielskim. Ale w przypadku wyjazdu do Wielkiej Brytanii nie jest obowiązkowe – powiedział Thomas Despiegelaere z belgijskiego ministerstwa transportu, cytowany przez portal vrt.be.

25.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Ilu mieszkańców Belgii ma wyższe wykształcenie?

Trzech na dziesięciu mieszkańców Belgii w wieku co najmniej 25 lat może się pochwalić dyplomem uczelni wyższej – poinformował Belgijski Urząd Statystyczne Statbel.

Około 31% mieszkańców Belgii w wieku co najmniej 25 lat ma wykształcenie zawodowe lub podstawowe. Osoby z wykształceniem średnim stanowią 28%, a ludzie z wykształceniem wyższym 29% mieszkańców w wieku 25 lat i więcej.

W przypadku 12% mieszkańców brakuje informacji na ten temat. Powyższe dane dotyczą poziomu wykształcenia w 2017 r. (nowszych danych Statbel jeszcze nie opublikował).

Młodsze pokolenia są lepiej wykształcone. W grupie wiekowej od 25 do 34 lat aż 41% osób ma wykształcenie wyższe. W przypadku ludzi w wieku co najmniej 80 lat dyplomem uczelni wyższej dysponuje jedynie 10% z nich.

Pomiędzy poszczególnymi gminami występują wielkie różnice na tym polu. Najwięcej osób z wyższym wykształceniem jest w trzech flamandzkich gminach: Sint-Martens-Latem (53,2%), Oud-Heverlee (52,9%) i De Pinte (52,1%).

Z kolei w niektórych gminach odsetek ten jest niższy niż 20%. W Charleroi wyższe wykształcenie ma na przykład jedynie 15,5% mieszkańców w wieku co najmniej 25 lat. W pobliskim Farciennes jest to jeszcze mniej, bo zaledwie 10,3%.

25.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Prof. Zajkowska: Szczepionka przeciw COVID-19 z pewnością złagodzi istotnie przebieg choroby

Szczepionka przeciw COVID-19 z pewnością złagodzi istotnie przebieg choroby — powiedziała w wywiadzie dla PAP prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jej zdaniem promocja szczepień w Polsce jest nadal niedostateczna.

PAP: Pani profesor, od kilku tygodni liczba zakażeń COVID-19 rośnie. Co powiedziałaby pani osobie, która jeszcze zastanawia się nad przyjęciem szczepionki?

Joanna Zajkowska: Powiedziałabym, że jeszcze jest możliwość zaszczepienia się. Do szpitali trafiają osoby starsze, często niesamodzielne. Dla nich pobyt w tym miejscu, w izolacji — jest niezwykle ciężki. Często to są zachorowania rodzinne, a więc myślmy o sobie, jak i o naszych najbliższych. Szczepionka nie uchroni może wszystkich przed zakażeniem, z pewnością złagodzi jednak istotnie przebieg choroby. Obecne statystyki wskazują, że jeszcze dużo przed nami.

PAP:
Czy widzi pani w ramach ogólnopolskiej akcji szczepień jakieś niewykorzystane mechanizmy? Jest coś, z czego można skorzystać, aby zwiększyć procent zaszczepionych osób w społeczeństwie?

J.Z.:
Promocję szczepień uważam za niedostateczną. Widziałam niedawno, jak robią to Austriacy i bardzo mi się podobało. Np. pokazywany jest tam samotnie mieszkający starszy człowiek — pozornie taki, który nie spotyka się z nikim. Pojawia się jednak listonosz, potem sąsiadka na wspólnej klatce schodowej. Następnie wpada dawno niewidziany syn. Do tego jest jakaś uroczystość rodzinna. Przesłanie: czujmy się bezpieczniej po zaszczepieniu. Czyli nie przekaz wprost: proszę się szczepić, ale pokazanie sytuacji, w których możemy ulec zakażeniu. Nawet przez osoby, które sobie z tego nie zdają sprawy.

PAP: Gdy pojawiają się sygnały o kolejnych dawkach szczepionki, natychmiast w sieci pojawiają się głosy, że to argument przeciw ich skuteczności. Wytłumaczmy więc, jak to jest: dostępne na rynku szczepionki przeciw COVID-19 działają? Przed czym i jak długo nas chronią?

J.Z.: U osób, które przyjęły dwie dawki — poza poziomem przeciwciał — generowana jest tzw. pamięć immunologiczna, a każda kolejna dawka jest tylko przypomnieniem. Szczepionki mają moc, ale efekt ich działania słabnie po jakimś czasie. Dlatego dajemy dawki przypominające. Z tego powodu większość szczepionek jest podawana w kilku dawkach (tężec, krztusiec, KZM itd.). Komórki pamięci szybko pozwalają na wytworzenie dużej ilości przeciwciał. Jeśli chcemy, aby te przeciwciała już czekały w gotowości na spotkanie z wirusem — kolejna dawka w tym pomaga. Na razie następne dawki są dla osób, które z powodu stanu zdrowia reagują słabiej na szczepienie. Na ten moment można jednoznacznie stwierdzić, że dotychczas stosowane szczepionki generują dobrą odporność. Chronią one przed ciężkim zachorowaniem i zgonem.

PAP: Jesień i zima w naszym klimacie to tradycyjnie sezon infekcyjny. Powinniśmy więc pomyśleć także o szczepieniu przeciw grypie?

J.Z.: Koniecznie. Grypa nadal jest chorobą groźną. Co prawda nasze zachowania, które mam nadzieję się utrwalą np. częste mycie rąk, absencja w pracy przy objawach infekcji, kichanie w łokieć, a nie na siebie, a teraz jeszcze wzmocnione przez noszenie maseczek i dystans, zmniejszają ryzyko przenoszenia wszystkich wirusów. Te jednak zawsze męczą w okresie jesienno-zimowo-wiosennym. Pamiętajmy, że grypa jest chorobą, której można zapobiegać.

PAP: Wiele osób w Polsce boi się szczepionek, a tonami korzysta z suplementów diety. Są rzeczywiście takie "suplementy-cud", które pozwolą nam wyjść obronną ręką z okresu jesiennego załamania pogody?

J.Z.: Z pewnością zdrowa dieta, wspierana witaminą D, której nam jesienią zaczyna brakować. Nie ma jednak takich cudownych suplementów samoistnie zapewniających nam bezpieczeństwo. Nie przeceniajmy ich roli.

PAP: A może jest tak, że mamy inne niż medykamenty możliwości wzmacniania organizmu? Czy jest jeszcze czas, aby polepszyć odporność przed jesienią i zimą?

J.Z.: Oczywiście. Wysypianie się, zdrowa dieta, aktywność fizyczna na naszą miarę i unikanie różnic temperatur (nie przegrzewać się, jak i nie wychładzać), na pewno wpływają na zdolność radzenia siebie z infekcją. (PAP)

26.09.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // rozmawiał/autor: Tomasz Więcławski // fot. Shutterstock, Inc.

(kw)

 

Prof. Zajkowska: Szczepionka przeciw COVID-19 z pewnością złagodzi istotnie przebieg choroby

Szczepionka przeciw COVID-19 z pewnością złagodzi istotnie przebieg choroby — powiedziała w wywiadzie dla PAP prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jej zdaniem promocja szczepień w Polsce jest nadal niedostateczna.

PAP: Pani profesor, od kilku tygodni liczba zakażeń COVID-19 rośnie. Co powiedziałaby pani osobie, która jeszcze zastanawia się nad przyjęciem szczepionki?

Joanna Zajkowska: Powiedziałabym, że jeszcze jest możliwość zaszczepienia się. Do szpitali trafiają osoby starsze, często niesamodzielne. Dla nich pobyt w tym miejscu, w izolacji — jest niezwykle ciężki. Często to są zachorowania rodzinne, a więc myślmy o sobie, jak i o naszych najbliższych. Szczepionka nie uchroni może wszystkich przed zakażeniem, z pewnością złagodzi jednak istotnie przebieg choroby. Obecne statystyki wskazują, że jeszcze dużo przed nami.

PAP:
Czy widzi pani w ramach ogólnopolskiej akcji szczepień jakieś niewykorzystane mechanizmy? Jest coś, z czego można skorzystać, aby zwiększyć procent zaszczepionych osób w społeczeństwie?

J.Z.:
Promocję szczepień uważam za niedostateczną. Widziałam niedawno, jak robią to Austriacy i bardzo mi się podobało. Np. pokazywany jest tam samotnie mieszkający starszy człowiek — pozornie taki, który nie spotyka się z nikim. Pojawia się jednak listonosz, potem sąsiadka na wspólnej klatce schodowej. Następnie wpada dawno niewidziany syn. Do tego jest jakaś uroczystość rodzinna. Przesłanie: czujmy się bezpieczniej po zaszczepieniu. Czyli nie przekaz wprost: proszę się szczepić, ale pokazanie sytuacji, w których możemy ulec zakażeniu. Nawet przez osoby, które sobie z tego nie zdają sprawy.

PAP: Gdy pojawiają się sygnały o kolejnych dawkach szczepionki, natychmiast w sieci pojawiają się głosy, że to argument przeciw ich skuteczności. Wytłumaczmy więc, jak to jest: dostępne na rynku szczepionki przeciw COVID-19 działają? Przed czym i jak długo nas chronią?

J.Z.: U osób, które przyjęły dwie dawki — poza poziomem przeciwciał — generowana jest tzw. pamięć immunologiczna, a każda kolejna dawka jest tylko przypomnieniem. Szczepionki mają moc, ale efekt ich działania słabnie po jakimś czasie. Dlatego dajemy dawki przypominające. Z tego powodu większość szczepionek jest podawana w kilku dawkach (tężec, krztusiec, KZM itd.). Komórki pamięci szybko pozwalają na wytworzenie dużej ilości przeciwciał. Jeśli chcemy, aby te przeciwciała już czekały w gotowości na spotkanie z wirusem — kolejna dawka w tym pomaga. Na razie następne dawki są dla osób, które z powodu stanu zdrowia reagują słabiej na szczepienie. Na ten moment można jednoznacznie stwierdzić, że dotychczas stosowane szczepionki generują dobrą odporność. Chronią one przed ciężkim zachorowaniem i zgonem.

PAP: Jesień i zima w naszym klimacie to tradycyjnie sezon infekcyjny. Powinniśmy więc pomyśleć także o szczepieniu przeciw grypie?

J.Z.: Koniecznie. Grypa nadal jest chorobą groźną. Co prawda nasze zachowania, które mam nadzieję się utrwalą np. częste mycie rąk, absencja w pracy przy objawach infekcji, kichanie w łokieć, a nie na siebie, a teraz jeszcze wzmocnione przez noszenie maseczek i dystans, zmniejszają ryzyko przenoszenia wszystkich wirusów. Te jednak zawsze męczą w okresie jesienno-zimowo-wiosennym. Pamiętajmy, że grypa jest chorobą, której można zapobiegać.

PAP: Wiele osób w Polsce boi się szczepionek, a tonami korzysta z suplementów diety. Są rzeczywiście takie "suplementy-cud", które pozwolą nam wyjść obronną ręką z okresu jesiennego załamania pogody?

J.Z.: Z pewnością zdrowa dieta, wspierana witaminą D, której nam jesienią zaczyna brakować. Nie ma jednak takich cudownych suplementów samoistnie zapewniających nam bezpieczeństwo. Nie przeceniajmy ich roli.

PAP: A może jest tak, że mamy inne niż medykamenty możliwości wzmacniania organizmu? Czy jest jeszcze czas, aby polepszyć odporność przed jesienią i zimą?

J.Z.: Oczywiście. Wysypianie się, zdrowa dieta, aktywność fizyczna na naszą miarę i unikanie różnic temperatur (nie przegrzewać się, jak i nie wychładzać), na pewno wpływają na zdolność radzenia siebie z infekcją. (PAP)

21.09.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // rozmawiał/autor: Tomasz Więcławski // fot. Shutterstock, Inc.

(kw)

Subscribe to this RSS feed