Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Kokaina i metadon dla niemowlaka. Matka i babcia podejrzane
Belgia: Toksyczne sinice w brukselskich stawach
Transportował przez lotnisko 56 kg marihuany. Trafi do więzienia
Belgia: Zakony także celem oszustów phishingowych!
Belgia: Znaczny spadek eksportu do USA!
Słowo dnia: Franse taal
Słowo dnia: Tijdelijke tentoonstelling
Mieszkańcy Belgii wezwani do opracowania planu awaryjnego!
Belgia: Wizy do Wietnamu zniesione
Belgia: We flamandzkich domach zebrano 100 tys. ton azbestu!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Kończy ci się ważność prawa jazdy? Dostaniesz list z ponagleniem

Każdy mieszkaniec Belgii, który posiada cyfrowe prawo jazdy z kończącą się datą ważności, otrzyma wkrótce list od rządu federalnego z ostrzeżeniem.

Choć w Belgii prawo jazdy ma 10-letni okres ważności, to wiele osób wciąż nie zdaje sobie z tego sprawy. Dlatego też belgijski rząd przeznaczył 300 tys. euro na wysłanie ostrzeżeń do wszystkich osób, których prawo jazdy wkrótce utraci ważność. Informację tę potwierdził minister ds. mobilności, Georges Gilkinet.

Pismo będzie informowało posiadaczy cyfrowego dokumentu, że „konieczne jest odnowienie prawa jazdy”. Wcześniej prawa jazdy używane w Belgii były ważne dożywotnio. Jednakże, po wprowadzeniu licencji cyfrowych z 10-letnim okresem ważności, Stowarzyszenie Flamandzkich Miast i Gmin (VVSG) zwróciło się do rządu z prośbą o wysłanie listów z przypomnieniem, ponieważ władze uznały, że wielu mieszkańców nie jest świadomych, że kończy się ważność ich prawa jazdy.

Niemniej jednak, rząd twierdzi, że to kierowca jest odpowiedzialny za sprawdzanie ważności praw jazdy.

15.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Czy to już problem? (cz.124)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Czy to już problem?

Na pomysł dzisiejszego wpadłam, gdy ostatnio poszłam do punktu, w którym można odbierać paczki. Udałam się po przesyłkę, którą zamówiłam w pewnym internetowym sklepie. Pan spojrzał na mnie i podał mi paczkę, chciałam mu pokazać dowód osobisty, bo tak zawsze robię, ale machną ręką i powiedział – nie trzeba, tak często pani tu zagląda, że już panią poznaję.

Najpierw uśmiechnęłam się, bo to miłe, gdy zyskuje się status stałego klienta, ale po chwili pomyślałam, że może to jednak nie dobrze. Zaświtała mi myśl, że może zamawiam za dużo.

Dlatego w chwili, gdy zaczęłam pisać dzisiejszy artykuł, pojawiły się wątpliwości, czy ma to być tekst reklamujący nowe odkrycie, czy pełne niepokoju przyznanie się, że zaczynam mieć problem… 

Zacznę może od początku. Kilka miesięcy temu odkryłam internetową platformę specjalizującą się w sprzedaży używanej odzieży. Tak, tę szeroko reklamowaną w telewizji. Każdy może na niej sprzedać nieużywane ubrania lub je kupować. Podeszłam do sprawy sceptycznie. Moje polska natura podszeptywała, że to idealny sposób, by dać się oszukać. Lepiej nie ryzykować, bo potem będę żałować. Uciszyłam brak zaufania do innych ludzi i postanowiłam założyć konto. Pomyślałam, że w zamiarze mam sprzedawanie a nie kupowanie, więc mniej szansy na to, by paść ofiarą oszustwa.

Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Założenie konta zajęło mi zaledwie chwilę. To było proste, ale co dalej? Chcę sprzedawać ubrania, z których wyrosły moje dzieci oraz odzież, która mi się znudziła. Najpierw musiałam zrobić zdjęcia, umieścić je na platformie razem z opisem i ceną. Ale jaki opis umieścić i co najważniejsze, jaką ustalić cenę? Pomyślałam, że najlepiej podpatrzeć, jak to robią inni. Zaczęłam przeglądać ofertę sklepu. Trochę się zniechęciłam, bo odzież, którą znalazłam kosztowała (bez przesady) grosze. I tak się zaczęło. Wiedziałam już mniej więcej, co napisać i ile zażądać. Zaczęłam przeglądać oferty innych osób. Odkryłam, że czasem ludzie sprzedają ubrania, które kupili, ale okazały się za małe a kupujący zbyt długo zwlekali i już ich zwrócić nie mogli. Teraz chcą odzyskać choć część wydanych pieniędzy. Czasem ktoś, zakupił nowe buty a po jednym założeniu okazało się, że to jednak nie to. Czasem ktoś schudł lub przytył i wyprzedawał szafę.

Podjęłam decyzję. Zamawiam! Znalazłam piękną błękitną bluzę, mój ulubiony kolor. Zamówiłam. Czekałam w napięciu, czy to co przyjdzie, będzie przypominać, to co spodobało mi się na zdjęciu. Po kilku dniach mogłam odebrać paczkę w punkcie odbioru, który znajdował się w sklepie fotograficznym w pobliżu. Aby odebrać przesyłkę musiałam pokazać dowód tożsamości. W domu, gdy otworzyłam przesyłkę okazało się, że bluza była dokładanie taka, jak na zdjęciu. W idealnym stanie. Byłam zachwycona. Zaczęłam przeglądać inne oferty. W sklepie można kupić nie tylko odzież, ale również buty, zabawki a ostatnio odkryłam, że również i książki. Przesyłki przychodzą z Holandii, Belgii i Francji, od niedawna również z Hiszpanii. Jeszcze ani razu (odpukać) nie zostałam oszukana. Za każdym razem otrzymuje to, co zamówiłam. I prawie zawsze wymieniam kilka miłych słów z osobą sprzedająca. Zdarzyło mi się trzy razy, że sprzedawca nie wysłał do mnie przesyłki. Za każdym razem pieniądze natychmiast zostały mi zwrócone. Nic nie musiałam robić, to się działo automatycznie.

Czasem tłumaczę sobie, że kupowanie odzieży to również troska o środowisko a dbanie o to, co nas otacza dla każdego powinno być priorytetem.

Pewnie Czytelniczki i Czytelnicy domyślają się już, że do dziś nie zamieściłam a tym bardziej nie sprzedałam ani jednej rzeczy, kupiłam za to wiele. A przecież nie taki był plan.
A co z moimi wątpliwościami na temat mojego "problemu"? Chyba jeszcze poczekam, lepiej za szybko nie nazywać. Przejrzę dla pewności jeszcze kilka ofert. Kto wie, może znajdę coś ciekawego.

W całym tekście ani razu nie wymieniłam nazwy sklepu. Pisałam o Vinted.


Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie. 

Agnieszka

 


17.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(as)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Kurator klnie na facebooku. "To wina edytora"

Radni jednej z polskich miejscowości zadecydowali o przełożeniu terminu sesji Rady Miasta na późniejszy, aby móc uczestniczyć w manifestacji przeciwko zmianom, które ma wprowadzić „Polski Ład”. Wyjazd polityków nie spodobał się miejscowemu kuratorowi oświaty, co podkreślił w wulgarny sposób w jednym z komentarzy na Facebooku.

Rada Miasta w innym terminie


W środę radni z Łodzi mieli spotkać się na zwołanej wcześniej sesji Rady Miasta. W tym samym terminie w stolicy odbywała się demonstracja przeciwko zmianom, które mają być następstwem wprowadzenia przez rząd rewolucji gospodarczej nazywanej „Polskim Ładem”. W manifestacji wzięli udział między innymi samorządowcy z całego kraju. Grupa polityków z Łodzi postanowiła przełożyć termin spotkania, aby zasilić szeregi demonstrantów i w imieniu społeczeństwa wyrazić swój sprzeciw wobec nadchodzących reform.

Niefortunny komentarz

Kiedy jeden z łódzkich radnych opublikował w sieci relację z obecności na warszawskim proteście, pod jego postem pojawił się komentarz miejscowego kuratora oświaty Waldemara Flajszera. „K***a, nie pracują.” – napisał. Chwilę później mężczyzna miał zorientować się, że doszło do pomyłki i usunąć swój wpis. Pytany o sytuację przez dziennikarzy Onetu przyznał, że jego celem nie było użycie wulgaryzmu, a za rzeczoną wpadkę odpowiada edytor tekstu.

„Ja mogę przeprosić za pierwsze słowo edytora, czyli mogę przeprosić za edytor, jeśli ktoś poczuł się urażony. Takich słów nie używam, a generalnie wszystko to jest jedna wielka pomyłka. Ja nie mam zwyczaju komentować zdjęć na profilach polityków KO. Po prostu ktoś mi przysłał te zdjęcia, ja mu odpisałem, a mój wpis, nie wiem, dlaczego, pojawił się na profilu polityków KO.” – wyjaśniał kurator.

Flajszer do dymisji?


Choć wulgaryzm niemal natychmiast zniknął z sieci, nie umknął uwadze przewodniczącego łódzkiej Rady Miasta. Marcin Gołaszewski odniósł się do niego w poście na Facebooku, wzywając jednocześnie ministra edukacji Przemysława Czarnka do zdymisjonowania Waldemara Flajszera. „(…) Ktoś taki nie może dbać o łódzką oświatę, kierować wychowaniem dzieci i młodzieży. Co to za język?” – komentował.

W rozmowie z Onetem Gołaszewski przytoczył sytuację, która również miała miejsce w środę. Waldemar Flajszer wręczył wówczas nagrodę dyrektorowi jednej ze szkół, który wcześniej zawieszony był w wykonywaniu swoich obowiązków przez wiceprezydentkę Łodzi.  

„Pan Flajszer wręczył w środę ponad 6 tys. zł nagrody dyrektorowi 34 LO w Łodzi, który zasłynął tym, że karał uczniów, którzy używali logo Strajku Kobiet. Tenże dyrektor zakazał wszystkim uczniom używania symbolu czerwonej błyskawicy, za co został zawieszony przez władze Łodzi. Tymczasem w kwietniu 2021 r. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odznaczył dyrektora Dariusza Jakóbika z 34 LO medalem Komisji Edukacji Narodowej. A dziś finansowo docenił to pan kurator Flajszer, dając przykład ‘godziwej pracy’.” – wyjaśnił radny.

14.10.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / Facebook Marcin Gołaszewski

(sp)

 

  • Published in Polska
  • 0

Kamery zarejestrowały watahę wilków z Limburgii! [WIDEO]

Flamandzka Agencja Natury i Leśnictwa oraz Instytut Badań nad Naturą i Leśnictwem opublikowały zdjęcia oraz filmik przedstawiające watahę wilków z Limburgii.

Obecnie wataha liczy 10 wilków. „Doliczyliśmy się dwóch dorosłych wilków oraz ośmioro młodych, w tym sześcioro najprawdopodobniej urodziło się w tym roku, zaś dwa wilki mają około dwa lata” - poinformował Jeroen Denaeghel z Agencji Natury i Leśnictwa. Filmik, na którym widać zwierzęta, można znaleźć: TUTAJ.

Jednocześnie Agencja prowadzi rozmowy z burmistrzami z północnej Limburgii, które mają na celu przeanalizowanie, jak można skutecznie zachęcić rolników do zamontowania specjalnych ogrodzeń, które mają chronić zwierzęta hodowlane przez atakami wilków. W ostatnich miesiącach ataki wilków na zwierzęta, zwłaszcza zaś owce i kucyki, są coraz częstsze.


15.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed