Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Flandria: Lepiej wykształceni, częściej na wakacjach
Belgia popiera europejski plan ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 90%
Belgijscy inwestorzy szczególnie aktywni na początku roku
Belgia: 41% młodych LGBTQ+ czuje brak akceptacji
Belgia, biznes: W miesiąc przybyło prawie 3 tys. firm!
Belgia: 70% emerytowanych urzędników ma mniej niż 65 lat
Belgia: Na dawnych terenach przemysłowych w Saint-Gilles powstaje nowe osiedle
Belgia, biznes: Wzrost będzie, ale powolny
Słowo dnia: Zwembril
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 27 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Uczniom przybędzie nowy przedmiot. Będą się uczyć miłości do zwierząt

Już wkrótce w polskich szkołach mogą pojawić się nowe zajęcia dla najmłodszych – lekcje miłości do zwierząt i przyrody.

To projekt, którego pilotaż odbył się w czerwcu 2024 roku w Warszawie. Pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem. Teraz trwają rozmowy nad wdrożeniem go do krakowskich szkół podstawowych. Program objąłby klasy dugą i trzecią.

Inne miasta też są zainteresowane.

Skąd pomysł na taki przedmiot?

Początki projektu „Lekcje miłości do zwierząt i przyrody” – jak podaje „Zwierciadło” – sięgają kampanii wyborczej Aleksandra Miszalskiego, obecnego prezydenta Krakowa. Już wtedy pojawiły się pierwsze wzmianki o wprowadzeniu tego programu do szkół.

A jego pomysłodawcą jest Tom Justyniarski, pedagog, autor książek dla dzieci i działacz na rzecz ochrony zwierząt.

Pod koniec sierpnia odbyło się spotkanie władz Krakowa oraz przedstawicieli Fundacji Serce Świata, która odpowiada za rozwój projektu. Fundacja kładzie nacisk na edukację emocjonalną dzieci, rozwijanie ich wrażliwości oraz zrozumienie, że człowiek i zwierzęta stanowią integralną część ekosystemu.

Co czeka uczniów?

Zajęcia będą miały formę warsztatów prowadzonych zarówno w szkołach, jak i w terenie, np. w schroniskach, u weterynarzy czy w lesie. Dzięki temu uczniowie – oprócz nauki teorii – będą mogły rozwijać praktyczne umiejętności współpracy, empatii oraz krytycznego myślenia.

Fundacja Serce Świata dąży do tego, aby dzieci stały się bardziej świadome swojego wpływu na otoczenie i rozwijały poczucie odpowiedzialności za los zwierząt i środowiska naturalnego.

Kraków, Zielona Góra... Kto następny?

Choć pomysł wprowadzenia lekcji miłości do zwierząt i przyrody spotkał się z entuzjazmem, przed organizatorami jest jeszcze wiele wyzwań. Prace nad szczegółami projektu trwają, a jednym z głównych zadań jest znalezienie odpowiednich nauczycieli i miejsc, gdzie będą odbywały się zajęcia.

Fundacja prowadzi rozmowy z władzami lokalnymi nie tylko w Krakowie, ale także w Zielonej Górze i innych miastach. Na razie jej celem jest to, aby do końca roku projekt ruszył w jak największej liczbie szkół.


26.09.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Miliony dla powodzian. Polacy masowo ruszyli im z pomocą

Miliony złotych zebrano w różnych akcjach pomocowych dla poszkodowanych w powodzi. A to nie wszystko, bo zbiórki trwają cały czas.

23 miliardy złotych – tyle pieniędzy budżetowych trafi na pomoc i odbudowę zniszczeń po powodzi – powiedział w Sejmie premier Donald Tusk.

– Na tę pomoc doraźną, finansową, naprawy i odbudowę infrastruktury i Odbudowę Plus – doprecyzował.

I dodał, że część tych pieniędzy to środki z Unii Europejskiej.

– Ludzie muszą mieć gdzie mieszkać, więc niezależnie od tego, kiedy ruszy odbudowa i domów mieszkalnych, i mieszkań, my też musimy zapewnić tymczasowe miejsca do mieszkania. Chcemy unikać bardzo prowizorycznych rozwiązań – podkreślił w Sejmie premier.

A w całym kraju trwają zbiórki darów i pieniędzy dla powodzian

Jak zwykle w takich sytuacjach, Polacy nie zawiedli i widać to zwłaszcza po zgromadzonych kwotach.

Ile z własnej kieszeni przekazaliśmy na pomoc? Tego jeszcze nie można podliczyć, bo pieniądze cały czas wpływają. Ale już można śmiało powiedzieć, że kwoty idą miliony złotych.

WOŚP już na początku zadeklarowała, że przekaże 40 milionów. Do tego dorzucili się zwykli ludzie, ale i właściciel InPostu Rafał Brzoska razem z kilkoma innymi przedsiębiorcami, którzy szybko zgromadzili 1,6 mln zł. To wynik sprzed kilku dni, bo teraz kwota jest wyższa.

TVP z kolei informuje, że dzięki zaangażowaniu widzów zgromadziła ponad 4 mln zł. Fundacja Radia Zet, którą można wesprzeć wysyłając płatne sms-y, ma już ponad 1,8 mln zł.

Blisko 7 mln zł zebrała już Fundacja TVN, która pomaga wrócić do życia szpitalowi w Nysie. Żeby jak najszybciej mogli wrócić do niego pacjenci. A potrzeby są ogromne, bo woda zostawiła po sobie pobojowisko.

Pan Łukasz zaczął od 100 złotych

Jedną z osób, która włączyła się w akcję pomocową jest pan Łukasz. W internecie założył skarbonkę (podpiętą do większej zbiórki) i poprosił znajomych o wpłaty.

– Sam dałem na początek 100 zł i po kilku dniach udało się uzbierać jakieś 1,5 tys. zł. To nie majątek, ale i to na pewno się przyda – mówi.

W porównaniu z innymi takimi akcjami w sieci kwota nie jest oszałamiająca. Dla przykładu – w serwisie siepomaga.pl zebrano ponad 29,5 mln zł. Składa się na to wiele skarbonek, a największa to „Polacy z Wielkiej Brytanii dla Powodzian”, w której zebrano około 1,8 mln zł.

Śledź zagra w basenie, a Wardęga zebrał 100 tys. w kilka minut

Dużo pieniędzy zbiera się też w akcjach promowanych przez twórców internetowych.

„Pierwszym z nich jest Andrzej Śledź, streamer, który postanowił zebrać pieniądze poprzez zapowiedź zagrania w kultową grę Gothic w basenie. Miał to zrobić jednak dopiero wtedy, gdy uda mu się zebrać 100 tys. zł. I nie tylko się to powiodło, ale oczekiwania zostały wielokrotnie przebite, bo do skarbonki śledzia wpłacono już ponad 400 tys. zł, co oznacza, że twórca podczas streamu pomaluje też „laleczkę z Gothica”.

Jeśli zbiórka dobije do pół miliona, dodatkowo zagra on z założonym na głowę czepkiem z motywem z gry. Co więcej, do twórcy odezwał się sklep internetowy gog.com, żeby przekazać mu kod na grę oraz magazyn „CD-Action” w celu nagłośnienia akcji” – donosi serwis noizz.pl.

Z kolei youtuber Sylwester Wardęga zebrał ponad 414 tys. zł, a pierwsze 100 tys. zł udało się zgromadzić zaledwie w klika minut.

To tylko niewielki fragment tego, co się dzieje, bo skala pomocy – nie tylko z Polski –  jest oczywiście dużo większa...


26.09.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. KG PSP

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Walczyli za granicą, dziś wejdą do szkół. Czasu jest niewiele

Tylko do 4 października szkoły mogą zgłaszać się do programu „Edukacja z wojskiem”. Jest adresowany do wszystkich, także szkół artystycznych.

„Przedmiotem przedsięwzięcia pod nazwą „Edukacja z wojskiem. Edycja II” jest:

organizacja zajęć z edukacji proobronnej w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych dla dzieci i młodzieży,
spotkań z weteranami działań poza granicami państwa,
w szkołach ponadpodstawowych dla dzieci i młodzieży oraz szkołach artystycznych realizujących kształcenie ogólne w zakresie liceum ogólnokształcącego” – czytamy w rządowym komunikacie.

Do 3,5 tys. szkół wejdą zawodowi żołnierze.

Akcja wystartowała pilotażowo w 2023 roku. Teraz jest kontynuowana i zgodnie z założeniami MEN i MON w tym roku zajęcia mają się odbyć w aż 3,5 tysiącach szkół.

Do każdej wejdą zawodowi żołnierze. Poprowadzą 3 godziny lekcyjne. Nie będzie to tylko działanie promujące służbę wojskową, bo mają to być zajęcia także z zakresu bezpieczeństwa, pomocy medycznej oraz obrony cywilnej. Wojskowi wyjaśnią zasady alarmowania, sposobów szukania i wzywania pomocy oraz podstaw ewakuacji.

„Dodatkowo, w szkołach (...) może odbyć się spotkanie z weteranem działań poza granicami państwa współorganizowane przez Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa” – czytamy w komunikacie.


26.09.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Cyberoszuści w naszych telefonach. Operatorzy muszą ich blokować

Do wczoraj podszywanie się pod cudzy numer, czyli tzw. spoofing,  nie było ustawowo ograniczane. Dziś już jest. Operatorzy muszą to robić pod groźbą kary.

25 września zaczęły obowiązywać przepisy, które dają Urzędowi Komunikacji Elektronicznej (UKE) możliwość nakładania kar na podmioty, które nie blokują tzw. oszukańczych połączeń telefonicznych.

„Od tej pory przedsiębiorcy telekomunikacyjni będą musieli analizować ruch telekomunikacyjny pod kątem ewentualnego oszustwa” – czytamy na rządowej stronie gov.pl.

Jak działają cyberoszuści?

Nowe przepisy mają pomóc operatorom – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – w zwalczanie najpopularniejszych metod, jakimi cyberoszuści wyłudzają nasze dane osobowe, hasła i pieniądze.

Oprócz walki ze spoofingiem (podszywanie się pod firmy kurierskie, urzędy administracji, operatorów telekomunikacyjnych, naszych znajomych), obejmują one także smishing, czyli podrzucanie nam fałszywych sms-ów i maili.

Oszuści coraz chętniej korzystają także z komunikatorów i portali społecznościowych.

W ocenie rozmówcy DGP – eksperta ds. telekomunikacji – pierwsze efekty działania nowych przepisów zauważymy w połowie października.

Do czego nowe przepisy zobowiązują operatorów?

Do blokowania połączeń z numerów służących wyłącznie do odbierania; chodzi m.in. o infolinie banków czy firm ubezpieczeniowych. Wykazem takich numerów dysponuje UKE.

– Od początku roku zablokowaliśmy ok. 700 tys. sms-ów od oszustów, zanim dotarły do użytkowników. Na listę ostrzeżeń trafiło w tym czasie ponad 72 tys. stron podszywających się m.in. pod serwisy do płatności online, banki czy media społecznościowe – poinformowała DGP Małgorzata Plawgo, szefowa biura prasowego NASK.

Jak operatorzy mogą blokować oszustów?

Jeżeli wykryją, że prawdziwy numer jest ukryty, a ktoś wykorzystuje tzw. nadpis, to jego połączenie – jak podaje next.gazeta.pl – będzie automatycznie odrzucane. To pierwszy ze sposobów.

Jeżeli system ma wątpliwości dotyczące autentyczności połączenia, to taki numer wyświetli nam się jako zastrzeżony. To druga możliwość.

„Ze względu na ciągły postęp technologii, ogromną liczbę połączeń telefonicznych oraz aktywne działania cyberprzestępców nie istnieje możliwość, aby absolutnie zidentyfikować każde fałszywe połączenie” – Interia cytuje Ministerstwo Cyfryzacji.

A to znaczy, że nie da się całkowicie zablokować cyberoszustów, ale można ograniczyć takie połączenia.


26.09.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Subscribe to this RSS feed