Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Przedszkole w Belgii to norma. A w Polsce?
Słowo dnia: Pechvogel
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 13 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Przybywa seniorów, ubywa młodych
Polska: Drogowcy szykują prezent na wakacje. Korki w drodze nad morze mają być mniejsze
Belgia: Para skazana za torturowanie dziecka na śmierć
Polska: Co najczęściej ginie ze sklepowych półek? Alkohol na podium
Belgia: „Młodzi szybko się radykalizują”. Przyczyną… Internet?
Polska: Sensacja przyrodnicza. Sądzili, że wyginęła, ale czarna pszczoła wróciła po 50 latach
Temat dnia: Już ponad 11,8 mln mieszkańców! „Skutek imigracji”
Redakcja

Redakcja

Polska: Walka o media trwa. Dzisiaj mają wrócić „Wiadomości” bez nachalnej propagandy

Dziś wieczorem (czwartek 21 grudnia) w TVP mają zostać wyemitowane „Wiadomości”. W środę programu nie było. To przez walkę o kontrolę nad mediami publicznymi.

– Proponuję państwu – jak sądzę – uczciwą umowę: od jutra „Wiadomości” będą państwu prezentowały fotografie świata i dnia, ze wszystkim, co przyniesie. Fotografie, a nie obraz, bo to nie jest to samo. Obraz malowano w tych studiach 8 lat wyłącznie starannie dobranymi barwami i zapewniam państwa, że to się właśnie kończy – takie słowa padły w środę o godzinie 19.30 na antenie TVP1. 

Nie było „Wiadomości” (chyba pierwszy raz w historii), a zamiast nich było oświadczenie Marka Czyża. To dziennikarz związany z TVN, który teraz ma kierować informacjami w Telewizji Polskiej.

To właśnie Czyż mówił o skończeniu z propagandą. Zapowiedział, że nie będzie „propagandowej zupy” tylko „czysta woda”. 

– Nie dlatego, że jest szlachetna, ale dlatego, że nie niesie żadnych nachalnych smaków. I obiecuję państwu, że to się właśnie od teraz zaczyna – dodał Czyż.

Włąściciel zrobił swoje

Minister kultury sprawujący władzę nad mediami publicznymi w Polsce wymienił rady nadzorcze spółek i zwolnił prezesów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowym szefem Telewizji Polskiej został Tomasz Sygut. W TVP pracował od 2011 do 2015 r. Odszedł na krótko przed powołaniem nowego zarządu spółki z Jackiem Kurskim jako prezesem na czele.

W środę przestało nadawać TVP Info i kanały regionalne. Nie działały także strony internetowe stacji. Dziennikarze TVP nie uznają zmian, a ci najmocniej kojarzeni z propagandą PiS – nie chcą opuścić studia. 

W środę wieczorem TV Republika na żywo pokazywała tych dziennikarzy, którzy w studiu TVP mówili o bezprawnym przejęciu kontroli nad mediami.

Siedzibę TVP okupowali także politycy PiS, choć z najnowszych, choć nieoficjalnych informacji wynika, że już ich w budynku nie ma.

Gdzie leży problem?

W tym zamieszaniu chodzi o politykę i o prawo. Minister kultury, wymieniając władze spółek medialnych, skorzystał ze swojego prawa jako właściciela.

„Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji” – podał resort.

Jednak druga strona – politycy PiS i sympatyzujący z nimi dziennikarze – wskazują, że zmiany w mediach muszą odbywać się zgodnie z prawem. A PiS tak zmienił przepisy, że o szefach TVP czy radia decyduje Rada Mediów Narodowych, której członkowie też współpracują z PiS. Te przepisy nie zostały jeszcze zmienione, zatem minister nie mógł zwolnić prezesów.

TVP nie może służyć Kaczyńskiemu i jego partii

„Przejęcie mediów publicznych w ten sposób, w który zrobił to rząd, jest nielegalne i niezgodne z Konstytucją” – ocenia Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski.

Jednocześnie przypomina, że to PiS w 2016 r. zmienił prawo i wprowadził przepisy niezgodne z Konstytucją. A prezydent Andrzej Duda tzw. małą ustawę medialną podpisał wówczas bez wahania.

Słowik podkreśla także, że zmiany w mediach już się dokonały. 

„Gdy więc politycy PiS twierdzą, że nowe władze TVP nie mają prawa działać, należy to odczytać bardziej w kategoriach figury retorycznej, aniżeli analizy prawnej” – punktuje.

I diagnozuje: „Nie mam więc najmniejszych wątpliwości, że nowa władza miała pełne moralne prawo do podjęcia decyzji o odbetonowaniu mediów publicznych. Nie może być bowiem tak, że media służą partii i prezesowi Kaczyńskiemu, a nie obywatelom”.

21.12.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Shutterstock, Inc.

(ed)

 

  • Published in Polska
  • 0

Sylwester może cię drogo kosztować. Wystarczy, że masz „życzliwych” sąsiadów

Na sylwestra wielu Polaków czeka z niecierpliwością. I niestety wielu z nas zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że zbyt huczna zabawa może solidnie uderzyć po kieszeni.

W sylwestrową noc łatwo wpaść w wir szaleństwa i zapomnieć o kilku istotnych kwestiach. To dobra droga do tego, żeby miły wieczór zakończyć niemiłym mandatem. 

Lepiej za bardzo nie hałasuj 

Należy pamiętać, że w sylwestra obowiązują praktycznie te same przepisy jak w każdy inny dzień roku. Za hałasowanie, niezależnie od godziny i pory roku, można otrzymać mandat. Kodeks wykroczeń jasno stwierdza, że hałasowanie jest zakazane.

Zgodnie z art. 51 § 1. Kodeksu wykroczeń: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.

Cisza nocna 

Co prawda, używanie petard i innych wyrobów pirotechnicznych jest dozwolone w sylwestra i Nowy Rok, jednak pomimo tej wyjątkowej zgody trzeba pamiętać, że petardy również generują hałas, a ten może być meczący.

Nadmierne hałasowanie w godzinach 22-6, kiedy obowiązuje cisza nocna, nawet w sylwestra może zostać uznane za zakłócanie spokoju i skutkować karami finansowymi.

Sąsiedzi wezwą policję 

W sytuacji, gdy nasz sylwestrowy spokój zostanie zakłócony przez głośną muzykę u sąsiadów, mamy prawo interweniować. Najpierw warto spróbować porozmawiać i poprosić o ściszenie muzyki. Jeśli to nie poskutkuje, możemy wezwać służby. 

„Gazeta Prawna” przypomina, że standardowo kary za zakłócanie spokoju mogą wynieść do 500 zł, lecz w skrajnych przypadkach, gdy sprawę rozpatrzy sąd, kara może być dużo wyższa i sięgnąć aż 5 tys. zł. 

W przypadku uporczywego hałasowania krnąbrny sąsiad powinien liczyć się nawet z ograniczeniem wolności. 

27.12.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Shutterstock, Inc

(ed)

 

Polska: Zaczęła się czystka w mediach. Lecą głowy w TVP, Polskim Radiu i PAP

Minister kultury odwołał zarządy TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Lecą też głowy w regionalnych rozgłośniach. Zaczęło się odbijanie mediów z rąk PiS.

„Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji” – podało ministerstwo, które sprawuje władzę nad mediami publicznymi w Polsce.

Minister kultury przejął media publiczne

Stało się to, co było do przewidzenia. Po burzliwym wtorku w Sejmie, kiedy przyjęto uchwałę dotyczącą mediów, nowa władza zaczęła przejmować kontrolę nad TVP, Polskim Radiem i Polską Agencją Prasową. Na tym się nie kończy, bo stanowiska tracą prezesi regionalnych rozgłośni PR.

Sejmowa uchwała dotyczy także grupy medialnej Polska Press należącej do Orlenu. To spółka wydająca w całej Polsce dzienniki regionalne i mająca dziesiątki portali internetowych.

Trybunał Konstytucyjny nie pomógł

Zaznaczmy, że Trybunał Konstytucyjny wydał niedawno decyzję, na mocy której należy się powstrzymać od dokonania zmian w mediach publicznych. Przynajmniej do połowy stycznia, kiedy TK wyda orzeczenie w sprawie wniosku (złożonego przez posłów PiS) dotyczącego prawa do likwidacji spółek medialnych.

„Zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej w dniu 14 grudnia 2023 roku, zgodnie z pisemnym stanowiskiem wydanym przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa jako organu, który reprezentuje od strony prawnej interesy Skarbu Państwa, jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ani Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani nowych Zarządów czy Rad Nadzorczych Spółek” – uważa resort.

Zmiany już o 19.30

Zmiany zachodzą błyskawicznie. Nagle z ekranów telewizorów zniknęła TVP Info, a w jej miejsce nadawana jest TVP 1 lub TVP2. TVP info nie można też oglądać w internecie i są poważne problemy ze stroną stacji.

To oznacza, że rząd odbija media z rąk PiS i zrywa z propagandą. Możliwe, że zmiany będą widoczne jeszcze w czwartek o godzinie 19.30, kiedy widzowie zobaczą „Wiadomości” w nowym wydaniu – bez linii PiS.

PiS osamotniony i bez sojuszników

Politolog prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa – jak czytamy w dzienniku.pl – że PiS chce pokazać resztki sił politycznych. Tyle że jest osamotniony i nie może na nikogo liczyć.

– Kiedy opozycja kiedyś protestowała, mogła liczyć na poparcie wielu istotnych polityków z Europy Zachodniej. Teraz żaden poważny polityk nie wystąpi po stronie polityków PiS protestujących w siedzibie Telewizji Publicznej – powiedział dziennikowi.pl prof. Chwedoruk. 

I dodał: – PiS próbuje opóźnić przejęcie pełnej kontroli na mediami publicznymi, ale aktualnie jest politycznie i społecznie za słaby na osiągnięcie tego celu. PiS nie może też liczyć na młodych ludzi i mieszkańców dużych miast, a więc społeczności kluczowych dla tego typu protestów. 

20.12.2023 Niedziela.BE // News4Media/fot. iStock

(ed)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Jadąc na święta, zdejmij nogę z gazu. Rekordzista jechał aż 199 km/h [MAPA KONTROLI PRĘDKOŚCI]

Przybywa nowoczesnych fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości. Dlatego jadąc na święta do rodziny, lepiej uważać. Przekonało się o tym wielu kierowców.

Wymiana sprzętu na nowszy, montowanie kolejnych fotoradarów i uruchamianie odcinkowych pomiarów prędkości trwa. Od dłuższego czasu przybyło tych ostatnich i to aż 39. 

Inspektorat Transportu Drogowego odebrał już wszystkie urządzenia i jeszcze przed Nowym Rokiem chce je przestawić na tryb rejestrowania wykroczeń.

Nowy fotoradar może zaskoczyć

Gdzie teraz można się spodziewać elektronicznej kontroli prędkości? To można przed podróżą sprawdzić w tym miejscu. I lepiej takie informacje sprawdzać regularnie, bo nowy OPP lub fotoradar może zaskoczyć. Jak pana Szymona.

– Kilka tygodni temu fotoradar stanął w Świdniku przy S17. To moja droga z pracy do domu. Urządzenie znajduje się tuż za znakiem z ograniczeniem prędkości do 50 km/h. Czyli jak ktoś jedzie szybciej, to ma  mało czasu na wyhamowanie. Za pierwszym razem się nie wyrobiłem. Na szczęście urządzenie jeszcze nie działało, ale teraz bardzo uważam – opowiada kierowca.

Po zamknięciu tego etapu rozbudowy systemu fotoradarowego CANARD będzie prowadzić kontrole z wykorzystaniem 74 odcinkowych pomiarów prędkości. Dziś na drogach pracuje 37 OPP – wylicza dziennik.pl.

100 kierowców dziennie

Dodaje, że OPP przez 11 miesięcy tego roku wyłapał już 296,9 tys. przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości. Najwięcej takich zdarzeń było na autostradzie A4 (Kostomłoty – Kąty Wrocławskie) – 142,2 tys. przypadków. Ponieważ urządzenie działa od lipca, to średnio dziennie wpadało 100 kierowców.

Na tej właśnie autostradzie mandat zaliczył rekordzista. Kierowca mercedesa, w sierpniu tego roku jechał 199 km na godzinę przy ograniczeniu do 110 km/h. Mandat wyniósł 2500 zł plus 15 punktów karnych.

21.12.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. iStock

(ed)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed