Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 22 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Pozwolenie środowiskowe dla lotniska w Brukseli cofnięte. Powód?
Polska: Śmierć w korytarzu życia. Nigdy nie rób tego, co ten kierowca
Belgia: Od 2027 roku jedna strefa policyjna w Brukseli
Polska: Według wyliczeń PIE średnia wartość pracy domowej kobiet w Polsce wynosi 4727 zł.
Belgia: Pożar w sklepie mięsnym w Evere
Polska: Ponad 324 tys. wykroczeń w pół roku. Fotoradary nie na wszystkich działają
Temat dnia: Król chwali Europę, ale i ostrzega. „Wstyd dla ludzkości”
Pierwszy z Polsce przypadek cholery od lat. Dlaczego ta choroba jest taka groźna?
Słowo dnia: Per maand
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Zastrzelony policjant zdążył krzyknąć: „K..., nie strzelaj!”. Trwa zrzutka na pomoc rodzinie

Nie było strzałów ostrzegawczych, a napastnik nie był uzbrojony w maczetę. Nowe fakty w sprawie śmierci policjanta.

„23 Listopada 2024 roku sierżant sztabowy Mateusz Biernacki przeszedł na wieczną służbę. Tego dnia około godziny 14przy ulicy Inżynierskiej 6 w Warszawie policjanci prowadzili interwencję wobec agresywnego mężczyzny, który przy wykorzystaniu niebezpiecznego narzędzia miał zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Na miejsce zadysponowano dwa patrole w tym jeden nieumundurowany.

Niestety jeden z policjantów nie rozpoznał w nieumundurowanym mężczyźnie policjanta i otworzył do niego ogień. Pomimo natychmiastowej pomocy medycznej nie udało się uratować życia naszego kolegi sierżanta sztabowego Mateusza Biernackiego” – tak brzmi opis internetowej zbiórki pieniędzy na pomoc rodzinie funkcjonariusza, który zginął w sobotę 23 listopada.

Na liczniku jest już ponad 523 tysiące złotych. Pieniądze udało się zebrać momentalnie.

Pierwsze ustalenia, dużo niewiadomych

Pierwsze informacje, podawane przez samą policję, wskazywały że patrol pojechał na interwencję. Tam właśnie padły strzały, a Mateusz Biernacki zginął. Była także mowa o tym, że mężczyzna, wobec którego interweniował patrol, był uzbrojony w maczetę. Taką wiadomość powtórzy też w swoim wpisie internetowym premier Donald Tusk.

„Nie jestem sędzią, nie ja wydam wyrok, ale tak po ludzku wam powiem, że za śmierć policjanta odpowiada nie jego interweniujący kolega, tylko bandzior z maczetą” – napisał szef rządu na platformie X.

To był jego komentarz do kolejnych ustaleń, bo okazało się, że fatalny strzał oddał jednak inny policjant Bartosz Z.

Usłyszał między innymi zarzut przekroczenia uprawnień

„W toku przesłuchania przedstawiono podejrzanemu zarzut przekroczenia uprawnień i niezasadnego użycia broni służbowej, spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowania śmierci innej osoby” – przekazał prokurator Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.

Dodał, że młody funkcjonariusz (przyjęty 1,5 roku temu, odbył około 70 służb)nie przyznał się do winy, a prokuratura wnioskuje o tymczasowy areszt na trzy miesiące.

Ta interwencja nie przebiegała podręcznikowo

I tyle pewnych wiadomości, bo sprawa czeka jeszcze na pełne wyjaśnienie. Tymczasem na jaw wychodzą nowe fakty. Zgodnie z tymi ustaleniami, interwencja nie przebiegała podręcznikowo.

Zacznijmy od tego, że patrol wezwany do agresywnego mężczyzny nie był pierwszym takim przypadkiem. Zgodnie z opowieściami świadków „mężczyzna z maczetą” od dawna terroryzował okolicę. Policja od września prowadziła wobec niego postępowanie.

Dla Bartosza Z. – tego, który strzelał – była to pierwsza służba w Warszawie.

„Pojechał na patrol, choć normalnie początkujący powinni jeździć na tzw. trzeciego w radiowozie – z doświadczonymi policjantami, których mogą podpatrywać w pracy. W tym przypadku zrezygnowano z tego z powodu braków kadrowych” – ujawnia „Gazeta Wyborcza”.

Krzyknął: „K..., nie strzelaj!”. Padł strzał

Opisuje także, że napastnik nie był jednak uzbrojony w maczetę. Wcześniej jej używał, ale tego dnia nie miał przy sobie broni.

Po krótkim pościgu jeden z policjantów dogonił mężczyznę w bramie i starał się go obezwładnić. Wezwano na miejsce wsparcie – wywiadowców w cywilnych ubraniach. Jednym z nich był Mateusz Biernacki.

Sierżant sztabowy miał wbiec do bramy, gdy strzał w jego kierunku oddał Bartosz Z. Prokuratura nie podaje żadnych szczegółów tej sytuacji. Z wersji, którą poznaliśmy, wynika, że młody funkcjonariusz nie krzyknął: „Stój policja” ani nie oddał strzału ostrzegawczego.

„To Mateusz krzyczał do niego „K..., nie strzelaj! Swój” – opowiada inny policjant z tej samej komendy” – czytamy.

Zgodnie z tą relacją strzał został oddany z odległości 3-4 metrów. Policjant został trafiony w okolice obojczyka. Został zabrany do szpitala, ale tam zmarł.


26.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Zrzutka.pl

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kościół znowu na NIE. Bo nie podoba mu się edukacja zdrowotna

Biskupi sprzeciwiają się wprowadzeniu nowego przedmiotu do szkół. Twierdzą, że edukacja zdrowotna łamie podstawowe prawa.

– Zdrowie seksualne w edukacji zdrowotnej, która bardzo kompleksowo traktuje zdrowie człowieka, to niewielki komponent. Podstawa programowa tego przedmiotu jest pozytywnie oceniana przez szereg organizacji i instytucji – mówi Barbara Nowacka, ministra edukacji narodowej.

I zachęca, żeby osoby sprzeciwiający się nowemu przedmiotowi w szkole, lepiej go poznali.

– Chciałabym, żeby wszyscy krytycy edukacji zdrowotnej przeczytali podstawę programową tego przedmiotu. Rzetelna wiedza uchroni młodych ludzi przed różnymi zagrożeniami. Dlatego wprowadzamy edukację o zdrowiu – podkreśla.

Ocena biskupów: przedmiot jest sprzeczny z Konstytucją

Edukacja zdrowotna ma być obowiązkowym przedmiotem od przyszłego roku szkolnego. Wiadomo od dawna, że takie lekcje mają przeciwników. Teraz głośno powiedziała o tym Konferencja Episkopatu Polski.

„Dziś, gdy przez Polskę przetacza się burzliwa dyskusja o tym, czego młodzi Polacy mają uczyć się w szkole, odwołujemy się do dokumentu, który jest nadrzędny wobec innych przepisów obowiązujących w naszym kraju” – piszą w biskupi w oficjalnym stanowisku.

I przekonują, że przygotowywany przedmiot jest sprzeczny z Konstytucją, która gwarantuje rodzicom prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.

„Pomimo niektórych słusznych tematów, jak choćby potencjalne zagrożenia w internecie czy udostępnianie wizerunku dzieci, to jednak nie można zaakceptować deprawujących zapisów dotyczących edukacji seksualnej. Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa” – oceniają księża.

Petycja i protest Grupy Proelio

Duchowni nie są w tym odosobnieni, bo już 86 tysięcy osób podpisało się pod apelem, żeby do szkół nie wprowadzać nowego przedmiotu. Stoi za tym Fundacja Grupa Proelio, która swoje cele określa jako działanie „na rzecz ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, małżeństwa, rodziny, dzieci i wolności sumienia”.

Na apelu się nie kończy, bo na 1 grudnia planowana jest manifestacja w Warszawie.

To przedmiot, który przydałby się każdemu z nas

– Jest to przedmiot, który przydałby się każdemu z nas. Bardzo żałuję, że jako dziecko takiego przedmiotu i dostępu do takiego przedmiotu nie miałam – odpiera zarzuty Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceministra edukacji.


26.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. MEN X

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kontrolerzy UOKiK u deweloperów? Bo marże są za wysokie

Deweloperzy w Polsce mają dwa razy wyższe marże niż średnia europejska. Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz chce, żeby trafiły pod lupę kontrolerów UOKiK.

Na X napisała: „Marże deweloperów najwyższe w historii i ponad dwa razy wyższe niż średnia europejska. Czas by przyjrzał się temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów”.

Ministra pyta: skąd biorą się takie marże?

W wideo, które ministra funduszy europejskich dołączyła do postu, doprecyzowała, że w 2014 r. marże deweloperskie wynosiły 20 proc. W 2024 r. poszybowały do 30 proc.

„Nie ma już kredytu 0 proc. Nie zarobią już na nim deweloperzy. To może czas przyjrzeć się, skąd biorą się takie marże?” – zaproponowała w swoim w wideo.

Link: TUTAJ

Nie ma kredytu, ceny mieszkań rosną wolniej

Pod koniec października – przypomnijmy jeszcze – Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła na portalu X:

„Brak kredytu 0 proc. – ceny mieszkań rosną wolniej. W trzecim kwartale ceny ofertowe wzrosły o 1,4 proc., przy 3,2 proc. wzrostu w pierwszym kwartale. Dlatego powtarzam:

Nie dla kredytu 0 proc.
Tak dla budowy dostępnych mieszkań,
Tak dla remontów pustostanów,
Tak dla zwiększenia dostępności gruntów pod cele mieszkaniowe!”.

– Czasem wystarczy nie psuć: nie ma kredytu 0 proc. i ceny mieszkań przestały wariować. Zatrzymaliśmy kredyt 0 proc., który tak jak kredyt 2 proc. podniósłby ceny nam wszystkim, a przyniósłby zyski bankom i deweloperom. Teraz idziemy po dobrą politykę mieszkaniową” – Radio Zet przypomniało wypowiedź szefowej MFiPR.


26.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / screen X / Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Emerytury 2025. Sprawdź, ile mogą zyskać renciści i emeryci

Wiemy już, jaki wzrost rent i emerytur zakłada rząd od marca 2025 roku. Z założeń rządu wynika, że będzie nieco wyższy, niż wcześniej zakładał. Co to oznacza dla emerytów?

Do założeń Ministerstwa Finansów, na podstawie których można prognozować wysokość waloryzacji rent i emerytur w 2025 r.,  dotarł „Fakt”. W tym roku tzw. inflacja emerycka ma wynieść 4 proc. Natomiast wynagrodzenia w gospodarce realnie mają wzrosnąć o 9,1 proc.

To istotne dane, bo na wskaźnik waloryzacji – doprecyzujmy – składają się inflacja emerycka plus 20 proc. realnego wzrostu pensji w gospodarce w poprzednim roku kalendarzowym.

O ile wzrosną emerytury w 2025 roku?

Przy takich założeniach – jak policzył dziennik – marcowa waloryzacja rent i emerytur powinna wynieść 5,82 proc.

Jeśli założymy, że właśnie tyle wyniesie wskaźnik waloryzacji, to minimalna emerytura wzrośnie z 1620,67 zł netto do 1715 zł. Co daje 94 zł na rękę.

Przy 4 tys. brutto emeryci dostaną już 184 zł netto. I jeśli rząd przyjmie waloryzację procentową, to najbardziej zyskają na niej najbogatsi emeryci.

Przypomnijmy, że w ostatnich latach mieliśmy waloryzację kwotowo-procentową. Czyli renty i emerytury rosły procentowo, ale nie mogły być niższe niż np. 100 zł.

Dane GUS poznamy dopiero w przyszłym roku

Na pewne dane dotyczące marcowej waloryzacji musimy jednak poczekać do lutego przyszłego roku. Bo dopiero wtedy poznamy dane GUS, które posłużą do wyliczenia wzrostu świadczeń.

Chyba że rząd – a mieliśmy już z tym do czynienia w ostatnich latach – uznaniowo zwiększy wysokość waloryzacji. I wcześniej ogłosi, na co będą mogli liczyć renciści i emeryci w 2025 r. 


26.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed