Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgijska rodzina królewska weźmie udział w abdykacji Księcia Henryka
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek,19 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Schaerbeek podnosi podatki i opłaty lokalne
Polska: Prawie 2 tysiące firm chce pracować krócej. Chętnych jest więcej niż miejsc
Temat dnia: Praca zdalna zmienia mobilność w Belgii
Polska: Brał łapówki, aż wpadł. Zadowalało go nawet 20 złotych
Belgia: 55 dzieci od jednego dawcy? Rusza dochodzenie
Polska: Sławosz Uznański-Wiśniewski rusza w Polskę. Tutaj spotkasz astronautę [HARMONOGRAM]
Podejrzany o morderstwo 33-latek ekstradowany z Polski do Belgii
Polska: Mieszkania za 1 zł. Takie ceny deweloperzy podają w ofertach
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: „Przecież widać, że uczeń”. Koniec pokazywania legitymacji przy sprawdzaniu biletów

Ministerstwo Infrastruktury chce tak zmienić przepisy, żeby w transporcie zbiorowym nie było trzeba pokazywać legitymacji szkolnej. W wielu przypadkach to zupełnie niepotrzebne.

Zgodnie z przepisami i regulaminami przewoźników każdy uczeń ma prawo do zniżki kupując bilet na przejazd autobusem lub pociągiem. Nie wszędzie to bonusy są jednakowe. Jedne firmy oferują 39 proc. tańsze bilety, inne dają jeszcze większy upust. Niezaprzeczalnie jednak bycie uczniem pozwala zaoszczędzić.

Tylko że podczas kontroli biletów trzeba mieć przy sobie legitymację szkolną. – Zawsze mnie to dziwiło – mówi pan Mariusz, ojciec dwóch córek – uczennic podstawówki.

– W komunikacji miejskiej już raczej nikt nie każe pokazywać legitymacji, ale w pociągach to się nadal zdarza. I wtedy jest np. kłopot jak dokumentu się nie zabrało z domu, albo na papierowej wersji legitymacji brakuje szkolnej pieczątki - opisuje.

I dziwi go, że obowiązek posiadania przy sobie takiego dokumentu nadal jest. - Przecież w wielu przypadkach od razu widać, że dziecko to uczeń. Jest w Polsce obowiązek szkolny? Jest. To jakim cudem mam jechać z dzieckiem na oko 10-letnim i nie będzie ono chodziło do szkoły i ma mieć legitymację? - narzeka mężczyzna.

Przepisy sprzed 30 lat

Okazuje się, że te wszystkie problemy mogą minąć. „Obecnie obowiązujący system został zaprojektowany przeszło 30 lat temu. Regulacje w przedmiotowym zakresie zawarte były wówczas w jednym akcie prawnym. Od tego czasu ustawa ta była wielokrotnie nowelizowana, a cały system rozbudowywany o kolejne odrębne, niepowiązane ze sobą i pozostające w gestii różnych resortów ustawy regulujące zupełnie inne sprawy, niejako przy okazji przyznające uprawnienia do ulg dla kolejnych grup społecznych i zawodowych” - tak o obecnych przepisach opowiada Przemysław Koperski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Odpowiada na pismo posła Tadeusza Tomaszewskiego, który pytał właśnie o szkolne legitymacje i kontrole biletów.

Wiceminister informuje jednocześnie, że jego resorcie już powstała koncepcja uproszczenia i ujednolicenia systemu. „Wśród głównych założeń projektowanych zmian znajduje się m.in. ponowne ujęcie w jednym akcie prawnym zasad regulujących uprawnienia pasażerów do ulg ustawowych oraz uproszczenie sposobu poświadczania prawa do ulgi podczas zakupu czy kontroli biletu na przejazd” - oznacza to zmiany podczas kontroli biletów.

Bez legitymacji

Jedną z analizowanych koncepcji jest wprowadzenie ulgi dla dzieci i młodzieży w oparciu o kryterium wieku I wówczas legitymacja nie będzie potrzebna.

„Dzieci i młodzież poświadczałyby wówczas uprawnienia do ulgi dowolnym dokumentem potwierdzającym tożsamość i wiek. Z uwagi jednak na szeroki zakres planowanych zmian opracowanie, skonsultowanie i uzgodnienie docelowych rozwiązań legislacyjnych będzie wymagało zarówno czasu, jak i zapewnienia dodatkowych środków z budżetu państwa na ich sfinansowanie” - dodaje wiceminister.

Zmiana ma wchodzić etapowo. Najpierw w przewozach kolejowych, a gdy analizy efektów będą pozytywne, to następnie będzie można system wprowadzać w przewozach autobusowych.


28.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: To będzie inna szkoła. Takie zmiany wchodzą 1 września

Kilka istotnych zmian dla uczniów i rodziców. Ten rok szkolny będzie się różnił od poprzedniego. I nie chodzi tylko o nowy przedmiot, który budzi ogromne kontrowersje.

Informacji o tym, jak ma się zmienić polska szkoła, MEN prezentuje dużo. Nie wszystkie jednak wchodzą w życie już teraz, bo np. inna podstawa programowa i nowe podręczniki to raczej plan na rok szkolny 2025/226. Tak samo jak zmiany w systemie liczenia nieusprawiedliwionych nieobecności i związanego z tym zdania do kolejnej klasy. Tak samo jest z możliwym przywróceniem prac domowych.

Dlatego w natłoku tych wszystkich informacji warto powiedzieć, co się zmieni już 1 września 2025 roku.

Edukacja zdrowotna

Nie będzie już HIT-u, czyli wprowadzonego w erze PiS przedmiotu historia i teraźniejszość. Zostanie on zastąpiony edukacją zdrowotną.

„Edukacja zdrowotna to nowoczesny przedmiot, którego celem jest wyposażenie dzieci i młodzieży w rzetelną wiedzę, umiejętności oraz postawy umożliwiające skuteczne dbanie o zdrowie własne i innych osób we wszystkich jego wymiarach: fizycznym, psychicznym, społecznym, środowiskowym i cyfrowym.

Przedmiot obejmuje nie tylko obszar medyczny czy biologiczny, lecz także zagadnienia związane z emocjami, relacjami, odpowiedzialnością, wartościami i dobrostanem.

Uczy podejmowania świadomych decyzji zdrowotnych. Promuje zdrowy styl życia. Rozwija umiejętności komunikacji, empatii i troski o siebie i otoczenie.

Pozwala ustrzec się przed różnorodnymi zagrożeniami – od chorób zakaźnych, przez uzależnienia, po dezinformację” – informuje MEN.

I nie każdego to przekonuje. Wielu rodziców wypisuje swoje dzieci z tego przedmiotu (nie jest obowiązkowy), a dużo w tej kwestii robi Kościół. Biskupi są takiej edukacji przeciwni.

„Apelujemy, abyście nie wyrażali zgody na udział waszych dzieci w tych demoralizujących zajęciach – czytamy w liście Prezydium Konferencji Episkopatu Polski.

Bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP, ocenia, że edukacja zdrowotna zawiera dużo pozytywnych treści, „ale Kościół katolicki widzi też treści niezgodne z jego nauką, dotyczące moralności, seksualności i dlatego jest apel, aby rodzice głęboko rozważyli posyłanie dzieci na te lekcje”.

Mniej religii

Jak już mowa o Kościele, to sprzeciwia się on także zmniejszeniu liczby religii z dwóch do jednej tygodniowo. Księża mówią o łamaniu prawa, Konstytucji, zapisów konkordatu i o tym, że w negocjacjach na ten temat nie doszło do kompromisu. Podnoszą także, że wielu katechetów i księży straci pracę.

Jednak od 1 września lekcji religii w szkole będzie mniej. MEN tłumaczy, że jeżeli Kościół chce prowadzić dodatkowe, to już z własnej inicjatywy i na własną rękę.

– Stajemy mocno w obronie lekcji religii i głosimy, że te zmiany, które się dokonały przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, są krzywdzące i niezgodne z prawem. Została złamana zasada porozumienia, o której mówi Ustawa o systemie oświaty i w Liście to mocno podkreślamy – dodaje bp. Osiał.

Obowiązkowe zajęcia z edukacji obywatelskiej.

W szkołach podstawowych nie będzie już tzw. godzin Czarnkowych (od nazwiska Przemysława Czarnek, ministra edukacji w rządzie PiS). To pula godzin, którą każdy z dyrektorów mógł przeznaczyć na zajęcia dodatkowe dla uczniów.

Za to w szkołach ponadpodstawowych pojawią się obowiązkowe zajęcia z edukacji obywatelskiej. To przedmiot, który ma pomóc młodym ludziom zrozumieć zasady demokracji, znaczenie patriotyzmu oraz odpowiedzialność za wspólnotę.

Zmiany na sali gimnastycznej

Zmiany dotkną także lekcje wychowania fizycznego. Właściwie wprowadza je każdy kolejny rząd, a tym razem reforma polega na włączeniu do programu elementów przygotowujących uczniów do rekrutacji do służb mundurowych. Chodzi o biegi wytrzymałościowe, pompki, skoki w dal oraz podstawy samoobrony.

W klasach I-III szkoły podstawowej wprowadzony zostanie obowiązek przeprowadzania testów sprawnościowych, a w klasach VII-VIII jest fakultatywny dział z ćwiczeniami typowymi dla rekrutacji do służb mundurowych.


27.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Polskie obywatelstwo w cenie. Rekord chętnych został pobity

Coraz więcej obcokrajowców ubiega się o polskie obywatelstwo. Wśród nich najwięcej jest Ukraińców. Ale szybko rośnie też liczba Kolumbijczyków.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) poinformowało, że w 2024 roku polskie obywatelstwo uzyskały 16 342 osoby. W ten sposób został pobity rekord, bo – jak podał bankier.pl – w 2023 r. polskie obywatelstwo dostało około 10 tys. osób, a w 2019 r. było około 6 tys.

– Polskie obywatelstwo to dzisiaj rarytas. Daje przepustkę do wielu krajów świata. Dlatego rośnie liczba wniosków o nadanie naszego obywatelstwa oraz liczba samych nadań – powiedziała serwisowi Lucyna Gajda, dyrektorka generalna Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Rośnie liczba pracujących Kolumbijczyków

Wśród osób, które w 2024 r. zostały obywatelami Polski, najwięcej było Ukraińców – 8219. Na kolejnych miejscach znaleźli się Białorusini, Gruzini i Hindusi.

Coraz większą grupę pracujących w Polsce stanowią Kolumbijczycy. Na koniec lipca – czytamy w dorzeczy.pl –  w rejestrach ZUS było ich 17,9 tys., co sytuuje ich na piątym miejscu wśród żyjących w Polsce obcokrajowców. Otrzymali też najwięcej pozwoleń na pracę – 21,5 tys. w pierwszym półroczu.

Najwięcej cudzoziemców trafia do budownictwa, logistyki, transportu oraz przetwórstwa przemysłowego.

Prezydenckie weto utrudni ludziom życie

Ten wzrost liczby obcokrajowców – serwis cytuje Andrzeja Kubisiaka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego – może być związany m.in. z większą aktywnością zawodową Ukraińców. Z danych GUS wynika, że pod koniec lipca tego roku pracowało w Polsce 824,5 tys. Ukraińców, czyli o 37 tys. więcej niż pod koniec 2024 r.

Na sytuację Ukraińców – pisze „Rzeczpospolita” – może jednak rzutować teraz decyzja prezydenta, który zawetował ustawę o pomocy obywatelom tego kraju. Uzasadniał to m.in. przekonaniem, że świadczenie 800 plus powinno trafiać wyłącznie do tych, którzy podejmują pracę w Polsce.


27.08.2025 Niedziela.BE // źródło: New4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Tych imion nie będziemy już nadawali dzieciom. Przynajmniej na razie

Sztuczna inteligencja stworzyła listę polskich imion żeńskich i męskich, które wyjdą z użycia. Oczywiście niewykluczone, że za jakiś czas wrócą, bo wróci na nie moda.

Sztuczna inteligencja – jak podała eska.pl – przeanalizowała dane z urzędów stanu cywilnego i prognozy demograficzne. Na tej podstawie przygotowała listę imion, których nikt lub prawie nikt nie nadaje już dzieciom.

Wiele z tych imion, podkreśla serwis, nie pojawiło się ani razu wśród nowo narodzonych dzieci w ostatnich 2 latach, a jeśli już, były to tylko pojedyncze przypadki.

Na liście imion dla dziewczynek znalazły się:

Grażyna,
Wiesława,
Genowefa, 
Bogumiła,
Irena,
Leokadia,
Krystyna,
Bożena,
Danuta,
Jadwiga.

Na liście imion dla chłopców znaleźli się:

Zdzisław,
Ryszard,
Eugeniusz,
Włodzimierz,
Mieczysław,
Bolesław, 
Tadeusz,
Zenon,
Stanisław,
Czesław.

Moda rządzi się swoimi prawami

Według prognozy AI, w ciągu 10-15 lat wiele z tych imion całkowicie wyjdzie z użycia. Chyba że jak to często bywa nagle wróci na nie moda. I Leokadia albo Czesław wrócą do łask i trafią na listę najpopularniejszych imion.

Najpopularniejsze imiona 2025

Przypomnijmy ranking najpopularniejszych imion żeńskich i męskich w pierwszym półroczy 2025 roku, opracowany przez Ministerstwo Cyfryzacji.

Imiona dla dziewczynek:

Zofia,
Maja,
Zuzanna,
Laura,
Hanna,
Julia,
Oliwia,
Pola,
Alicja,
Amelia.

Imiona dla chłopców: 

Nikodem
Antoni 
Jan 
Leon 
Aleksander 
Franciszek 
Ignacy 
Stanisław 
Jakub 
Mikołaj 


27.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed