Brukselę z pewnością można nazwać małym centrum biznesu – z liczbą 106 stowarzyszeń handlowych oraz 24 tys. ludzi handlu, belgijska stolica wyprzedza wiele znacznie większych miast, takich jak choćby Londyn, Montreal oraz Nowy Jork.

Informacja ta pochodzi z Regionalnej Agencji Handlu w Brukseli, Atrium. Według danych zgromadzonych przez agencję, choć w Nowym Jorku mieszka ośmiokrotnie większa populacja od tej w Regionie Stołecznym Brukseli, to amerykańska metropolia mieści 85 tys. handlowców i jedynie 74 stowarzyszenia handlowe.

Jak informuje Atrium, dużą liczbę zrzeszeń handlowych w stolicy, można wyjaśnić zaangażowaniem członków w działalność stowarzyszenia.

Związki te zajmują się nie tylko reprezentowaniem i obroną interesów handlowców, ale starają się również uczynić swoje przedsiębiorstwa bardziej atrakcyjnymi dla potencjalnych klientów, dlatego też istotne są działania promocyjne. Poza tym członkowie stowarzyszeń regularnie omawiają bieżące sprawy z władzami gminy czy regionu. Być może właśnie z uwagi na mniejsze rozmiary belgijskiej stolicy, skuteczne współdziałanie jest możliwe.

23.11.2017 KK Niedziela.BE

Zbyt wysokie podatki, nadmierna biurokracja, coraz większy brak talentów – to według autorów raportu Total Workforce Index największe słabości belgijskiego rynku pracy.

Przygotowany przez agencję pośrednictwa Manpower raport porównuje sytuację w 75 krajach świata. Oceniając poszczególne państwa, twórcy brali pod uwagę około 90 różnych kryteriów w czterech głównych kategoriach: dostępność pracowników, koszty pracy, sytuacja prawna i produktywność. Raport opisuje rynki pracy z perspektywy pracodawców, szukających odpowiednio wykfalifikowanego personelu.

Najlepiej oceniono sytuację w Nowej Zelandii, Hongkongu, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Holandię sklasyfikowano na 13. miejscu, Belgię na 25., a Polskę na 46.

Mocnymi stronami belgijskiego rynku pracy jest wykształcenie mieszkańców, ich znajomość języków, elastyczność, jeśli chodzi o godziny pracy oraz poziom technologiczny kraju. Problemem jest starzejące się społeczeństwo i związany z tym „brak młodych talentów”, opisuje dziennik Het Laatste Nieuws.

Innym wielkim problemem są zbyt wysokie obciążenia fiskalne nakładane na pracę. Wynoszą one aż 49%, uważają autorzy opracowania. Średnia dla uwzględnionych w raporcie państw Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki to tylko 26%. Problemem belgijskiego rynku pracy jest również zbyt wielka biurokracja i niezbyt wysoka produktywność.

23.11.2017 ŁK Niedziela.BE

We wtorkowy poranek mieliśmy do czynienia na belgijskich drogach z najdłuższymi w tym roku korkami – poinformował dziennik Het Laatste Nieuws.

W sumie w poranek 21 listopada korki w Belgii miały 445 km. Poprzedni rekord wynosił 420 km i pochodził z 13 stycznia tego roku. Wówczas główną przyczyną problemów na drodze były opady śniegu w Walonii.

Tym razem zakorkowana była przede wszystkich Flandria, czyli północna, niderlandzkojęzyczna część kraju. We wtorek około godziny ósmej rano było tutaj łącznie 322 km korków.

Przyczyna korków jest banalna: złe warunki pogodowe w połączeniu z bardzo intensywnym ruchem. Doprowadziło to do licznych wypadków i kolizji, a co za tym idzie: zatrzymania ruchu na autostradach i drogach. Ruch utrudniony był m.in. na odcinkach E19, E34, E40, E313, E314 i E403.

Również w Holandii padł we wtorek nowy roczny rekord długości korków. U północnych sąsiadów Belgii łączna długość porannych korków wyniosła aż 894 km.

Według ekspertów listopad to tradycyjnie trudny miesiąc na drogach. Kiepska, jesienna pogoda oznacza, że kierowcy jeżdżą wolniej i częściej dochodzi do wypadków i kolizji. W dodatku ludzie rzadko biorą wolne, bo wkrótce i tak będą święta, więc natężenie ruchu w godzinach porannych, kiedy wiele osób jedzie do pracy, jest większe niż np. latem.

23.11.2017 ŁK Niedziela.BE

Sąd w Brukseli skazał 84-letniego lorda, Marca d. V. G., za nadużycia seksualne względem nastoletnich chłopców, które miały miejsce w latach 1996-2013. Mężczyzna otrzymał wyrok 8 lat pozbawienia wolności.

Do wykorzystywania seksualnego nieletnich chłopców wielokrotnie dochodziło na łodzi mężczyzny, pływającej po Morzu Wattowym na terytorium Holandii – informuje holenderska gazeta Het Laatste Nieuws. 84-latek był przywódcą belgijskich skautów. Na swoją łódź zabierał grupy nastoletnich chłopców, których następnie molestował.

Dwóch nastolatków zabrał również do swojego zamku w Godinne (prowincja Namur, Region Waloński), gdzie zmuszał ich do udziału w grach seksualnych oraz torturach – przekazały w sądzie jego ofiary. Mężczyzna nazywał to "przełomowymi ćwiczeniami". Kilku chłopców zostało zgwałconych. Lord groził, że zabije swoje ofiary, jeśli komukolwiek powiedzą o tym, co się wydarzyło na łodzi oraz w zamku.

Sprawca przyznał się do wykorzystywania seksualnego, ale zaprzeczył, jakoby torturował swoich podopiecznych.

22.11.2017 KK Niedziela.BE