Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Trzy osoby aresztowane po śmiertelnym ataku nożem w Liège
Polska: Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie
Polska: Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie
Belgia: To potaniało. I to wyraźnie
Polska: Unijny dowód tożsamości. Wiadomo, od kiedy ma obowiązywać
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 2 czerwca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: „Nowi Polacy” najczęściej z Ukrainy. A „nowi Belgowie”?
Polska: Kiedy podręcznik na wypadek wojny? Wiadomo, kiedy dostaniemy przesyłkę
Belgia: Operator STIB nadal zmaga się ze spadkiem liczby pasażerów
Belgia: Dorastanie w ubóstwie prowadzi do biedy w dorosłym życiu?
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Znów rekordowa liczba miejsc pracy!

W ubiegłym miesiącu flamandzka agencja pracy VDAB posiadała aż 41,303 dostępnych miejsc pracy. Tym samym padł nowy rekord począwszy od roku 1999, kiedy to zaczęto gromadzić dane na ten temat.

W styczniu agencja zatrudnienia VDAB otrzymała 25 tys. nowych ofert pracy – w porównaniu z tym samym okresem rok temu, to wzrost aż o 17%. W ciągu ostatniego roku VDAB został poinformowany o ponad 261 tys. wolnych miejscach pracy, co oznacza wzrost o 13,7% w skali roku. Jednocześnie liczba osób poszukujących zatrudnienia spadła do najniższej od roku 1999.

Popyt na pracowników zwiększył się zwłaszcza w sektorze przemysłowym. Obecna sytuacja na rynku pracy związana jest z poprawą belgijskiej gospodarki. Z drugiej strony, firmy mają coraz większe kłopoty z rekrutowaniem odpowiednich pracowników. Brakuje zwłaszcza wykwalifikowanych techników.

Obecnie 72% aktywnej zawodowo populacji (przy wykluczeniu dzieci oraz seniorów) posiada zatrudnienie. Pracodawcy maja nadzieję, że można zrobić więcej, aby zachęcić ludzi do wejścia na rynek pracy. Poza tym osoby, które wcześnie odeszły na emeryturę, cierpiały z powodu długotrwałej choroby bądź należą do mniejszości etnicznych, są obecnie bardzo pożądane na rynku pracy.

 

19.02.2018 KK Niedziela.BE

 

Belgia: Ciąg dalszy seksskandalu w Oxfam. Hauwermeiren odpiera zarzuty

Roland Van Hauwermeiren, były pracownik belgijskiego oddziału organizacji humanitarnej Oxfam, znalazł się w centrum uwagi z powodu oskarżeń o wykorzystywanie ofiar kataklizmów oraz organizowanie orgii podczas akcji humanitarnych. Hauwermeiren zdecydowanie zaprzeczył zarzutom. "Nigdy nie brałem udziału w orgiach" – przekazał.

Międzynarodowa organizacja humanitarna Oxfam, zajmującą się walką z głodem na świecie i niesieniem pomocy najbardziej potrzebującym krajom, znalazła się ostatnio w ostrzu krytyki. Wyszły na jaw liczne nadużycia pracowników organizacji, których oskarża się m.in. o to, że podczas akcji humanitarnej na Haiti, w wynajętej willi w stolicy tego kraju organizowali orgie z prostytutkami. Sprawa została zatuszowana, jednak ostatnio wyszły na jaw wstrząsające szczegóły. Co więcej, okazało się, że w czasie misji humanitarnych wykorzystywano seksualnie ofiary trzęsień ziemi i wojen, w tym również dzieci.

W czterostronicowym liście przekazanym do mediów, Roland Van Hauwermeiren mówi o misjach na Hait, w Czadzie oraz w Liberii. Belg przyznaje, że nie jest święty, bo jak każdy człowiek jest istotą z krwi i kości, która popełnia błędy i odczuwa z tego powodu zawstydzenie. Wcześniej przyznał śledczym, że kilkakrotnie podczas misji na Haiti uprawiał seks z tamtejszą kobietą. Jak twierdzi, była ona dorosła, nie była prostytutką ani ofiarą trzęsienia: "Spotkałem ją, kiedy dostarczałem pieluszki oraz pożywienie dziecku jej siostry. Nigdy nie otrzymała ode mnie żadnych pieniędzy" – przekazał Hauwermeiren.

"Związek ten przyczynił się do plotek na temat moich powiązań z organizowaniem orgii. Powinienem był dawać przykład, jednakże naraziłem na szwank reputację zarówno organizacji, jak i swoją własną". Roland Van Hauwermeiren przekonuje, że pieniądze Oxfamu nigdy nie były przeznaczane na orgie oraz zdecydowania zaprzecza swojemu udziałowi w tego rodzaju imprezach. Twierdzi również, że nigdy nie odwiedzał tamtejszych domów publicznych.

 

19.02.2018 KK Niedziela.BE

 

Belgia: W Charleroi powstanie pierwsza muzułmańska szkoła

W Walonii powstanie pierwsza muzułmańska szkoła. W rozmowie z agencją prasową Belga, informację tę potwierdził architekt, Fatih Bayraktar, który jest również wolontariuszem w Islamskiej Federacji Belgii.

Przedszkole oraz szkoła podstawowa zostaną nazwane “La Vertu” ("cnota"). Zajmą budynek o powierzchni 3500 metrów kwadratowych, gdzie obecnie mieści się biurowiec.

Nieruchomość ulokowana w pobliżu stacji kolejowej Charleroi-Sud została kupiona za kwotę 750 tys. euro przez Muzułmańską Wspólnotę Belgii.

Rozpoczęto zbiórkę pieniędzy, które mają pokryć koszty adaptacji przestrzeni, co – według szacunków – ma pochłonąć kolejne 750 tys. euro. Wniosek o rejestrację placówki oraz dotację wciąż musi zostać złożony we Francuskiej Wspólnocie Belgii (tak jak miało to miejsce w przypadku innych przedszkoli oraz szkół utworzonych przez Islamską Federację).

W “La Vertu” zajęcia zgodne z klasycznym, szkolnym programem zostaną połączone z lekcjami islamu. Wiadomo jednak, że szkoła nie zostanie ukończona przez końcem bieżącego roku szkolnego.

Federacja, która działa od 2007 roku, posiada 31 meczetów, dwie szkoły, organizację pomocy humanitarnej oraz trzy centra kulturalno-religijne (w Charleroi, Farciennes oraz Marchienne-au-Pont).

 

16.02.2018 KK Niedziela.BE

 

Belgia: Za 7 lat wszystkie autobusy elektryczne

W 2025 roku w centrach największych flamandzkich miast kursować mają wyłącznie autobusy o napędzie elektrycznym – planuje flamandzkie ministerstwo transportu.

- W ubiegłym roku zamówiliśmy 60 autobusów z silnikiem spalinowym oraz 60 autobusów z napędem hybrydowym. To jednak ostatnie autobusy z silnikiem spalinowym, jakie zamówiliśmy, gdyż począwszy od 2025 roku w centrach 13 flamandzkich miast jeździć będą wyłącznie autobusy elektryczne – powiedział Ben Weyts, flamandzki minister transportu.

Słowa ministra, cytowanego przez portal vrt.be, były reakcją na zarzut, że Belgia pod względem przechodzenia na ekologiczny transport publiczny jest daleko w tyle za takimi krajami jak Holandia czy państwa skandynawskie. Według Weytsa trudno porównywać Belgię z tymi krajami. W Holandii transport publiczny jest sprywatyzowany, tłumaczy minister, co oznacza, że koszt zakupy droższych autobusów elektrycznych ponoszą ostatecznie pasażerowie, płacący więcej za bilety.

Władze flamandzkich miast pozytywnie zareagowały na plany ministra. W Leuven (Lowanium), gdzie w centrum kursują już tylko autobusy hybrydowe, „elektryczne autobusy to logiczny kolejny krok”, stwierdził tamtejszy radny Dirk Robbeets, cytowany przez vrt.be.

 
16.02.2018 ŁK Niedziela.BE

 

Subscribe to this RSS feed