Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Belgia: Miasto Aalter zmienia procedurę rejestracji dla obcokrajowców
Belgia: Wypadki w martwym polu. 10% ofiar ciężko rannych lub śmiertelnych
Niemcy: Małe browary walczą o przetrwanie
Emisje CO2 w europejskim lotnictwie osiągnęły poziom sprzed pandemii
Słowo dnia: Grondwet
Narodowe Święto 3 Maja. Tak obchodzono je przed laty [ZDJĘCIA]
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Siekiera i młotek. Fotoradar działał tylko dobę, bo ktoś go bardzo nie lubi [WIDEO]

Policja szuka mężczyzny, który zniszczył fotoradar przy ruchliwej ulicy. Urządzenie zostało zdewastowane już po raz kolejny. Ale wiadomo, że znowu wróci na miejsce.

Nie ma wątpliwości, że kierowcy nie kochają fotoradarów – urządzeń przy drogach robiących zdjęcia autom przekraczającym prędkość. Ta niechęć bywa tak wielka, że niektórzy niszczą fotoradary. Ofiarą padło jedno z najbardziej zapracowanych urządzeń w Polsce – przy Al. Jerozolimskich w Warszawie.

Szkody po pierwszym incydencie wyceniono na 50 tysięcy złotych

To już kolejny raz, kiedy fotoradar w tym miejscu znalazł się na celowniku wandala. Poprzedni został zniszczony w lutym tego roku. Zamontowano go w połowie listopada 2024 roku. Do dziś nie wiadomo, kto odpowiada za jego uszkodzenie.

„Rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego podał, że szkody po lutowym incydencie wyceniono na około 50 tysięcy złotych, ale nadal trwają dokładne ustalenia z ubezpieczycielem” – przypomniał TVN24.

Po tym ataku urządzenie wróciło na miejsce przed świętami i... działało dobę, bo od razu zostało zniszczone.

Z siekierą i młotkiem na fotoradar

Tym razem ten akt wandalizmu utrwaliła kamera umieszczona w przejeżdżającym obok samochodzie. Kierowca umieścił film w internecie. Ze względu na późną porę, zmrok nagranie nie jest najwyraźniejsze, ale da się na nim dostrzec osobę, która przy użyciu (chyba) siekiery i młotka atakuje fotoradar.

Link: TUTAJ

Rzecznik GITD: Fotoradar jest w tym miejscu potrzebny

Policja szuka sprawcy, a GITD zapowiada, że urządzenie znowu wróci na swoje miejsce.

– Będziemy prowadzić działania, aby objąć go szczególnym nadzorem czy monitoringiem. To zdarzenie pokazuje, że fotoradar jest tutaj potrzebny – podkreśla Wojciech Król, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.


28.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen YT

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kto zostanie nowym papieżem. Bukmacherzy mają swoje typy

Polscy wierni także czekają na wybór nowego papieża – deklaruje większość uczestników sondażu. A bukmacherzy starają się przewidzieć, kto zastąpi Franciszka. Choć kto wchodzi na konklawe papieżem, wychodzi kardynałem.

Zgodnie z kościelnym prawem konklawe ma się zebrać w ciągu 15-20 dni po śmierci papieża. Jeszcze w poniedziałek kardynałowie mogą podać konkretną datę. Wówczas rozpoczną się finalne przygotowania do wyboru nowego papieża po śmierci Franciszka.

Czterech Polaków wśród uczestników konklawe

Głowę Kościoła w głosowaniu za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie wybierze 135 kardynałów, wśród których jest czterech Polaków:

Konrad Krajewski, papieski jałmużnik,
Grzegorz Ryś, metropolita łódzki,
Stanisław Ryłko, archiprezbiter bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie,
Kazimierz Nycz, emerytowany metropolita warszawski.

Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami konklawe ma się rozpocząć 5 maja i potrwa – tak z kolei wskazują watykaniści – od 3 do 5 dni.

Polacy też czekają, kto zostanie następcą Franciszka

Czy polskich wiernych interesuje ten temat i czy czekają na nowego papieża? Okazuje się, że tak. Niemal 60 proc. Polaków interesuje się tym, kto zostanie nowym papieżem – donosi

„Wprost”, opisując wyniki swojego sondażu.

I dodaje, że uwag nie zwraca na to 25,1 proc. pytanych o zdanie, a 15,3 proc. osób wybrało odpowiedź „trudno powiedzieć”.

Z sondażu wynika także, że bardziej wyborem papieża interesują się kobiety (61,4 proc.), niż mężczyźni (57,6 proc).

Na czele stawki jest 70 letni kardynał z Włoch

Zwykło się mówić, że kto na konklawe wchodzi papieżem, wychodzi kardynałem. To powiedzenie wskazuje, że przewidywanie decyzji kardynałów jest trudne. Zaskoczeniem był wybór i Jana Pawła II, i Franciszka. Trochę mniejszym wskazanie Benedykta.

Formalnie hierarchowie nie muszą wybrać kogoś ze swojego grona. Papieżem nie musi zostać nawet duchowny. Może to być każdy ochrzczony mężczyzna. Jednak prawda jest taka, że głową Kościoła zostanie któryś z obecnych kardynałów.

I są pewne przewidywania. Na liście znawców tematów przewija się nawet kilkanaście nazwisk. Swoje typy mają także bukmacherzy. I przyjmują zakłady. Najmniej można zarobić, kiedy postawi się pieniądze na 70-letniego włoskiego kardynała Pietro Parolina. Bo ma on największe szanse na wybór.

„Dają mu oni 29 procent szans na objęcie papieskiego urzędu. Od 2013 roku pełni on funkcję sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej. Był kluczowym doradcą i najbliższym przyjacielem papieża Franciszka” – informuje TVP Info.

Za nim w zakładach znajdują się:

67-letni Filipińczyk, kardynał Luis Antonio Tagle – od 2019 roku prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów;
69-letni Matteo Zuppi, arcybiskup Bolonii znany ze swojego zaangażowania w dialog międzyreligijny oraz działania na rzecz pokoju;
76-letni kardynał Peter Turkson z Ghany, który pełnił funkcję prefekta Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka.


28.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen YouTube

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Majówka 2025. Gdzie grillować bez obaw, że zapłacimy mandat?

Przed nami majówka. Grill w pełnej gotowości czeka już na rozpalenie. Tylko czy możemy to zrobić w dowolnym miejscu? Sprawdź, gdzie zapłacisz karę.

Blisko połowa Polaków nie wyobraża sobie majówki bez grillowania. To główny punkt programu dla 44 proc. uczestników sondażu Barometr Providenta. A to oznacza, że w czwartek 1 maja grille zadymią jak Polska długa i szeroka.

Warto przy tym pamiętać, że grill to nie tylko przyjemność, ale także odpowiedzialność za to, gdzie i jak to robimy.

Gdzie zatem bez narażania się na mandat można spokojnie grillować?

Na liście są:

prywatne ogrody i posesje domów jednorodzinnych,
ogródki działkowe, ale pod warunkiem, że zezwala na to ich regulamin,
miejsca w parkach miejskich, jeśli takie są; bo niektóre miasta wyznaczają specjalne strefy grillowe z ławkami, koszami na śmieci i miejscami do rozpalania ognia,
pola namiotowe, kempingi i ośrodki wypoczynkowe, które pozwalają na grillowanie.

A czy można grillować na balkonie w bloku?

Otóż odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Co prawda prawo nie zakazuje grillowania na balkonie, ale są jeszcze regulaminy wspólnot mieszkaniowych lub spółdzielni. A one mogą wprowadzać zakaz używania otwartego ognia. Czyli przez mały grill węglowy możemy mieć duże kłopoty.

Kłopoty możemy mieć także wtedy, kiedy nasz grill będzie dymił tak, że stanie się uciążliwy dla sąsiadów. Wówczas grozi nam mandat za zakłócanie porządku publicznego.

To nie wszystko, bo rozpalanie grilla na balkonie może być potraktowane jako zagrożenie pożarowe. A tu już wkracza Kodeks wykroczeń i sprawa robi się poważna.

Co zatem pozostaje? Na balkonie najbezpieczniejszy będzie grill elektryczny.

Gdzie nie wolno grillować?

Na tej liście – oprócz wspomnianych ograniczeń na balkonach i w parkach miejskich – są jeszcze:

lasy i tereny leśne, bo zgodnie z prawem nie wolno rozpalać ognia w odległości mniejszej niż 100 metrów od jego granicy,
klatki schodowe, dachy i garaże.

Ile może nas kosztować złamanie prawa?

Za grillowanie w  niedozwolonym miejscu możemy zapłacić mandat w wysokości od 100 do 500 zł.

Jeśli interweniujące służby uznają, że spowodowaliśmy zagrożenie pożarowe, to za to możemy już stanąć przed sądem. I to on wymierzy nam karę.

Dodajmy jeszcze, że interweniować mogą policja, straż miejska i straż leśna.


28.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Hulajnogą elektryczną nie wjedziesz na chodnik. To nie wszystko

Autor tych propozycji domaga się m.in. zakazu poruszania się hulajnogami elektrycznymi i rowerami po chodnikach. Dokument jest już w Sejmie.

„Obecnie panują olbrzymie rozbieżności pomiędzy rzeczywistością prawną zawarto w ustawie Prawo o ruchu drogowym (…), a tym, jak ustawa ta jest interpretowana m.in. przez Ministerstwo Infrastruktury oraz Policję” – czytamy w petycji.

Dlatego jej autor domaga się „zwiększenia bezpieczeństwa i poczucia normalności ruchu w miejscach dla pieszych i na ścieżkach rowerowych”.

Potrącił 13-latkę i uciekł

Śledząc codzienne doniesienia medialne trudno odmówić mu racji. Kilka dni temu w Lublinie 13-latka szła chodnikiem wzdłuż ulicy. Potrącił ją kierujący hulajnogą elektryczną.

Na podstawie nagrań z kamer miejskiego monitoringu ustalono, że mężczyzna dosłownie pędził. Uciekł z miejsca zdarzenia. Dziewczyna trafiła do szpitala – na szczęście bez poważnych obrażeń.

Policja lubelska opublikowała komunikat, w którym upubliczniła wizerunek sprawcy wypadku. I zaapelowała do osób, które go rozpoznają, o kontakt.

Propozycje autora petycji są już w Sejmie

Petycja w sprawie wprowadzenia zakazu poruszania się hulajnogami elektrycznymi i rowerami po chodnikach wpłynęła do Sejmu 27 marca. W ocenie autora – cytuje portalsamorządowy.pl – chodniki to dziś miejsca mniej bezpieczne od jezdni. Poruszanie się nimi może być groźne dla rodziców z dziećmi, osób starszych czy niepełnosprawnych.

Dlatego autor petycji postuluje, żeby w obszarze zabudowanym zakazać na chodnikach i innych miejscach przeznaczonych do ruchu pieszego używania:

pojazdów z napędem elektrycznym poza elektrycznymi wózkami inwalidzkimi,
pojazdów o charakterze komercyjnym, stosowanych do przewozu lub dostarczania towarów i produktów,
innych pojazdów poruszających się z prędkością powyżej 5 km na godzinę.

Zakaz miałby być wprowadzony „pod groźbą sankcji karnych określonych odrębnymi przepisami”.

Autor postuluje także wprowadzenie zakazu poruszania się z prędkością powyżej 15 km/h na ścieżkach rowerowych w obszarze zabudowanym.  

Propozycje zawarte w dokumencie oceni teraz sejmowa Komisja ds. Petycji, do której już trafił.


27.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed