W kwietniu inflacja w Belgii wyniosła 2,55% w skali roku. To wyraźnie mniej niż miesiąc oraz rok wcześniej.

Jak poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel, w marcu tego roku inflacja w kraju ze stolicą w Brukseli wynosiła jeszcze 2,91%. W kwietniu 2024 r. była jeszcze większa, bo kształtowała się na poziomie 3,37% w skali roku.

W ciągu minionych kilku lat w Belgii - podobnie jak w większości innych państw Unii Europejskiej - doszło do wielkich wahań wskaźnika inflacji. W trakcie tzw. kryzysu inflacyjnego ceny rosły w niespotykanym od dekad tempie. W październiku 2022 r. inflacja w Belgii osiągnęła najwyższy od lat poziom 12,3%.

Później zaczęła spadać, a po roku, czyli w październiku 2023 r., wynosiła zaledwie 0,4% w skali roku. Następnie znów wzrosła, a od około roku utrzymuje się w przedziale od 2,5% do 4,1%.

W kwietniu tego roku inflacja w Belgii była najniższa od kilkunastu miesięcy. Po raz ostatni wskaźnik ten był niższy w styczniu 2024 r., kiedy tempo wzrostu cen wynosiło niespełna 1,8% w skali roku.

1.05.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

We wtorek wieczorem kobieta spacerująca przy brzegu Skaldy w miejscowości Pecq (prowincja Hainaut) zauważyła porzuconego niemowlaka.

Dziecko miało szczęście, bo gdyby na czas go nie odnaleziono, mogłoby się to skończyć tragicznie… Zaskoczona kobieta od razu poinformowała służby ratunkowe i niemowlaka przewieziono do szpitala.

Tam dziewczynce udzielono pierwszej pomocy i ją zbadano. Na szczęście dziecku nic się nie stało, a jego stan określono jako dobry - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. Dziewczynce nadano imię Lucie.

Pecq to niewielka, licząca około 6 tys. mieszkańców gmina w prowincji Hainaut. Leży na zachodzie Belgii, blisko granicy z Francją, w okręgu Tournai, nieco na południe od flamandzkiego Kortrijk.

Burmistrz Pecqu, Aurélien Brabant, podziękował kobiecie, która znalazła dziecko i zawiadomiła odpowiednie służby. Brabant zaapelował też do matki niemowlaka, by ta skontaktowała się z władzami gminy Pecq lub z innym urzędem.

„Chcę, żeby wiedziała, że nigdy nie jest za późno i że są ludzie gotowi jej pomóc, wysłuchać ją bez oceniania, z szacunkiem dla jej doświadczeń i dla jej bólu”, napisał w mediach społecznościowych burmistrz Aurélien Brabant.

30.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W 2023 r. na każdy milion mieszkańców Belgii przypadały 43 ofiary śmiertelne wypadków drogowych. W Polsce wskaźnik ten był wyraźnie wyższy.

Jak wynika z danych unijnego biura statystycznego Eurostat, w 2023 r. w wypadkach drogowych w Polsce zginęło 1.893 ludzi. W przeliczeniu na populację oznaczało to 52 ofiary śmiertelne na każdy milion mieszkańców.

W skali całej Unii Europejskiej w wypadkach drogowych zginęło w 2023 r. około 20,4 tys. ludzi. To o ponad 1% mniej niż rok wcześniej. W przeliczeniu na populację UE na każdy milion mieszkańców UE przypadały w 2023 r. 46 ofiary śmiertelne wypadków w ruchu drogowym.

W Belgii wskaźnik ten był zatem niższy niż unijna średnia, a w Polsce wyższy. Jak wynika z danych Eurostatu, w 2023 r. na belgijskich drogach straciło życie 501 ludzi. Rok wcześniej takich ofiar było 540, a dekadę wcześniej - aż 764.

Pomiędzy poszczególnymi krajami UE występują na tym polu znaczące różnice. Najniebezpieczniejsze drogi są w Rumunii i Bułgarii. W obu tych krajach w 2023 r. na każdy milion mieszkańców przypadało aż 81 ofiar śmiertelnych wypadków drogowych.

Najlepiej pod tym względem wypadły kraje z północnej części Starego Kontynentu. W Szwecji na każdy milion mieszkańców przypadały w 2023 r. tylko 22 ofiary śmiertelne wypadków drogowych, a w Danii 27 - wynika z danych Eurostatu.

2.05.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Kierowca zatrzymany do kontroli przez belgijskich policjantów miał cztery promile alkoholu, ale wciąż był w stanie… dokonywać obliczeń matematycznych - opisuje flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad”.

Teoretycznie cztery promile alkoholu we krwi to poziom zagrażający życiu. Tak pijana osoba doświadcza zatrucia alkoholowego i może stracić przytomność. Kierowca z Gandawy, który uprzednio wypił „około dwadzieścia piw” wsiadł jednak za kierownicę…

Kiedy zatrzymali go policjanci, mężczyzna wciąż jednak „dobrze się trzymał”. Funkcjonariusze, chcący sprawdzić jego stan, zadali mu kilka rachunków do wykonania w myślach i o dziwo mężczyzna udzielił prawidłowych odpowiedzi.

-Jestem pod wrażeniem, ale w negatywnym znaczeniu - tak skomentował to sędzia, przed którym stanął zatrzymany przez policję kierowca. Mężczyzna wyraził skruchę i przekonywał, że się zmienił: nie pije już w ogóle alkoholu i regularnie poddaje się testom, które to potwierdzają.

Grozi mu jednak poważna kara. Sąd może na niego nałożyć - nawet dożywotni - zakaz prowadzenia samochodów oraz wysoką grzywnę. Na razie sędzia postanowił odroczyć wydanie wyroku. Sąd chce jeszcze poczekać na dodatkowy raport od biegłego. O tym, czy oskarżony ostatecznie straci na zawsze prawo jazdy, dowie się on w czerwcu - czytamy „Het Nieuwsblad”.

29.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)