Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Aardbeien
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 15 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Wskaźniki recyklingu rosną!
Polska: Pozwolenia budowlane do likwidacji. I nie chodzi o domy i garaże
Belgia: Wzrasta liczba wycofywanych produktów spożywczych
Belgijskie firm technologiczne zainwestują w obronność?
Niemcy: 13-latek uciekł ze szpitala. Powodem „pizza i cola”
Belgia, praca: W tej grupie stopa bezrobocia jedynie 3,2%
Słowo dnia: Badkamerkast
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 14 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

WHO: smartfony uzależniają tak jak papierosy czy alkohol

Czy należy kontrolować korzystanie z urządzeń cyfrowych, podobnie jak kontrolujemy sprzedaż papierosów? Niektórzy mówią już o tym głośno.

Natasha Azzopardi-Muscat, ekspertka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ostrzega, że smartfony i media społecznościowe wywołują u nastolatków zachowania podobne do tych obserwowanych przy uzależnieniach, np. od papierosów czy alkoholu. Dlatego trzeba poważnie pomyśleć o ograniczeniu konsumpcji internetowych treści przez młodzież.

Dziewczyny są bardziej uzależnione niż chłopcy

Niedawno przeprowadzone badanie WHO wykazało, że coraz więcej nastolatków w Europie ma problemy z kontrolowaniem czasu korzystania z mediów społecznościowych. Okazało się, że ponad 10 proc. dzieci w wieku 11-15 lat wykazuje zachowania typowe dla osób uzależnionych.

Problem dotyczy częściej dziewcząt niż chłopców. Z tego wynika, że media społecznościowe mają różny wpływ w zależności od płci.

Polacy godzinami przebywają online

Z raportu Santander Consumer Banku „Polaków Portfel Własny: Polacy w sieci” wynika, że aż 75 proc. Polaków poświęca do 4 godzin dziennie na korzystanie z internetu.

Najwięcej czasu przeznaczamy na przeglądanie informacji z Polski i ze świata – taką aktywność zadeklarowało ponad 60 proc. badanych. Oglądanie filmów, słuchanie muzyki i inne formy rozrywki uplasowały się na drugim miejscu (57 proc.), natomiast z bankowości elektronicznej lub mobilnej korzysta 54 proc. respondentów. Media społecznościowe zajęły czwarte miejsce wśród najczęściej wybieranych aktywności online.

Smartfony są bezkonkurencyjnym narzędziem do korzystania z internetu – aż 84 proc. Polaków wskazało je jako główne urządzenie. Na kolejnej pozycji uplasował się laptop. Wybiera go 58 proc. respondentów.

Zdecydowanie mniejszą popularnością cieszą się komputery stacjonarne (22 proc.) oraz tablety (13 proc.). Najrzadziej wybieranym sprzętem okazały się urządzenia ubieralne, np. smartwatche.

Będzie śledztwo

W odpowiedzi na narastający problem przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała śledztwo dotyczące wpływu mediów społecznościowych na zdrowie psychiczne młodzieży.

Natasha Muscat zaapelowała, aby nie zwlekać z działaniami. Co więcej, sygnalistka firmy Meta wskazała, że firma była świadoma negatywnego wpływu swoich produktów na dzieci. Z tego wynika, że producenci doskonale zdają sobie sprawę ze szkodliwości swoich działań, natomiast rynek jak na razie nie jest gotowy stawić czoła problemowi.


4.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

Kusili spełnieniem marzeń. Potem kazali im się rozbierać

Pond 100 młodych dziewczyn padło ofiarą bezczelnych przestępców. Obiecywali karierę w modelingu, ale ich plan od początku był inny.

„Z uwagi na delikatny charakter tej sprawy i dobro pokrzywdzonych nie udzielamy bliższych informacji. Sprawa jest rozwojowa i niewykluczone są dalsze zatrzymania” – zaznacza policja, informując o akcji Zarządu w Gdańsku Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.

Mundurowi zatrzymali grupę mężczyzn, którzy żerowali na marzeniach młodych kobiet. Czterech z zatrzymanych zostało już tymczasowo aresztowanych, kolejnych pięciu ma dozór policyjny i zakaz zbliżania się do swoich ofiar.

Lista zarzutów

Śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gdańsku dotyczy produkowania, przechowywania i udostępniania zdjęć i filmów o treściach pornograficznych z udziałem małoletnich dziewczyn.
Kolejne wątki to utrwalania wizerunku nagiej osoby, a także dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec małoletnich.

Chcesz być modelką? Zapraszamy

Wszystko zaczyna się od mężczyzn podających się za profesjonalnych fotografów. Wyszukiwali w sieci dziewczyny marzące o karierze modelki. Kontaktowali się z ofiarami i przedstawiali im ofertę sesji zdjęciowej. To miał być wstęp do kariery modowej.

Ofiary łapały się na takie obietnice. Kobiety nie były przypadkowe, bo przestępcy wyszukiwali ofiary na portalach społecznościowych i portalach modowych. Plan zatrzymanych mężczyzn był jednak od początku inny. I nie było w nim żadnej kariery w modelingu.

Naga sesja zdjęciowa

Kiedy już udało się zainteresować ofiarę, „fotograf” ustalał datę i miejsce spotkania.

„Następnie podczas umówionej sesji wykonywane były rozbierane zdjęcia i filmy, część z ukrycia, bez ich wiedzy i zgody. Wykonanymi materiałami mężczyźni wymieniali się między sobą przez internet” – podaje policja.

I dodaje: „Podczas sesji dochodziło również do innych czynności seksualnych”.

To nie wszystko, bo jeden z zatrzymanych mężczyzn uzyskiwał w sposób nieuprawniony dostęp do kont społecznościowych i skrzynek mailowych kobiet. W ten właśnie sposób wchodził w posiadanie danych wrażliwych.

Po co były mu potrzebne dane dziewczyn?

„Uzyskany w ten sposób materiał służył do profilowania przyszłych ofiar, a następnie manipulowania nimi w celu nakłonienia ich do określonego zachowania” – wyjaśniają policjanci.

Jak na razie ustalono, że pokrzywdzonych jest ponad 100 małoletnich dziewczyn. To się może zmienić, bo eksperci cały czas badają zawartość zajętego sprzętu cyfrowego.


3.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wiadomo, jakie podwyżki będą w policji. Jest rozczarowanie

Mundurowi liczyli na 15 procent. Otrzymają znacznie mniejsze podwyżki. Wiadomo, o ile. Czy to zachęci młodych ludzi do wybory tego zawodu?

Pieniądze to jeden z atutów, który ma zachęcać do służby w policji i zmniejszyć braki kadrowe w policji. Dlatego związkowcy chcieli w 2025 podwyżek. Mówili o 15 procentach więcej do pensji.

Wszystkie centrale związkowe już w maju złożyły do ministra finansów „wspólną propozycję w sprawie wzrostu w 2025 roku: wynagrodzeń w gospodarce narodowej, w tym w państwowej sferze budżetowej, minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz rent i emerytur z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych” – przypomina infosecurity24.pl.

Będzie mniej

Ostatecznie pieniądze będą mniejsze. Zgodnie z projektem budżetu państwa na rok 2025 podwyżki w policji wyniosą 5 proc. Jest jeszcze szansa na zmianę tych zapisów, bo prace nad budżetem trwają.

Przeszkodą jest jednak sytuacja finansowa i m.in. procedura nadmiernego deficytu, która nakazuje wprowadzanie ograniczeń, a nie wydawanie pieniędzy.

Ile zarabia się po wstąpieniu do policji?

Zgodnie z oficjalnymi danymi zarobki policji wyglądają dziś tak (kwoty netto):

- kursant (do 26 roku życia) zarabia od 5,4 do nieco ponad 6 tys. zł;
- starsi, ponieważ płacą już PIT, otrzymują od 5 do ok. 5,5 tys. zł;
- początkujący policjant dostaje od 5,8 do 6,6 tys. zł.

Zmiany w prawie

Tymczasem Sejm przyjął właśnie ustawę, która ma zwiększyć liczbę policjantów w Polsce. Nowe przepisy zakładają, że pierwszeństwo przyjęcia do służby (także w Straży Granicznej) będą mieli absolwenci liceów lub techników o profilu mundurowym.

Jeżeli zgłoszą się w ciągu 3 lat od zakończenia nauki, to nie będą musieli przechodzić testu wiedzy. Możliwe jest też zwolnienie ich z testu sprawnościowego, jeżeli zaliczyli go na koniec szkoły.

Nowe przepisy przewidują również uproszczony proces powrotu do służby dla byłych funkcjonariuszy policji i straży granicznej. Kandydaci, którzy osiągnęli co najmniej stopień oficerski w korpusie młodszych oficerów, nie będą musieli przechodzić testu sprawności fizycznej ani spełniać wymagań dotyczących czasu, jaki upłynął od odejścia ze służby.


3.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

Polska: O alkotubkach wszyscy wiedzieli już w lipcu. Choćby z mediów

Rząd już w lipcu miał wiedzieć o istnieniu alkotubek. Ale zignorował sprawę. Dziś szuka winnych i zapowiada zaostrzanie przepisów.

Alkoholu w tubkach przypominających owocowe musy dla dzieci nie powinno być już w sklepach. Firma, która za tym stoi, wycofuje towar i wstrzymała produkcję.

Do akcji ruszyli też kontrolerzy. Sprawdzają, czy produkt został właściwie oznaczony.

Polecą głowy, bo zabrakło czujności

To wszystko efekt gwałtownej burzy, która dotarła na szczyty władzy. I wywołała tam trzęsienie ziemi. Premier zapowiedział zmiany w prawie.

– Skupimy się na tym, żeby znaleźć skuteczną metodę, aby zablokować proceder związany z alkoholowymi saszetkami. Dzisiaj będziemy mieli pewność, jakie konsekwencje personalne będą wobec osób, które nie wykazały się odpowiednią czujnością w ostatnich dniach – ogłosił Donald Tusk.

Jest pierwsza dymisja

Lecą już pierwsze głowy. Ministra zdrowia przyjęła właśnie rezygnację Piotra Jabłońskiego, dyrektora Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Formalnie nie mógł on zakazać sprzedaży tubek, ale rząd ma teraz do szefa KCPU zastrzeżenia.

– Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom jest instytucją, która ma przeciwdziałać uzależnieniom, w tym od alkoholu. Uznano – i pan dyrektor Jabłoński się z tym zgodził – że w ostatnich tygodniach aktywność Centrum była nieco za słaba. Dymisja została przyjęta – powiedział właśnie w TVP Info Wojciech Konieczny, wiceminister zdrowia.

Wiedzieli wcześniej, ale nic nie zrobili

Tyle że Wp.pl przypomina, że to Jabłoński jeszcze na początku sierpnia zwracał uwagę, że alkohol może być sprzedawany w dowolnym opakowaniu.

„Odwołali jedynego, który coś zrobił” – napisał dziennikarz Patryk Słowik w serwisie X.

To pokazuje, że rządzący o saszetkach z alkoholem wiedzieli wcześniej. RMF FM ujawnia, że już w lipcu. Właśnie wtedy urzędnicy Ministerstwa Zdrowia prosili Jabłońskiego o opinie w sprawie legalności tubek i o to, czy nie będą zagrożeniem dla dzieci. Opinia ta była „niewystarczająca”.

Sprawę nagłaśniały media. Tych samych argumentów używa dziś rząd

Sprawę alkoholu w saszetkach opisywały też inne media, w tym News4Media.

„Nowy pomysł producentów alkoholu ma zwiększyć jego sprzedaż w sklepach. Tyle że w podobnych saszetkach sprzedaje się m.in. musy owocowe dla dzieci. (...) Saszetki mają mieć pojemność 100 i 200 ml i – zachęca producent – zmieszczą się w kieszeni. Nazwy produktów nawiązują do popularnych „małpek voodoo” – pisaliśmy.

A prawo.pl cytowało eksperta: „Podobieństwo graficzne do produktów bezalkoholowych może wprowadzać klientów w błąd – uważa ekspert. Bo wygląd saszetek, który nie wskazuje jednoznacznie na zawartość alkoholu, może zwiększać ryzyko nieświadomego zakupu przez osoby niepełnoletnie”.

Tych samych argumentów używają teraz rządzący, oburzeni tym, że promowany przez producenta alkohol trafił do sklepów.

Coś się zmieni? Są zapowiedzi, ale bez konkretów

Jedno jest teraz pewne. Jeżeli zapowiedzi premiera zostaną zrealizowane, to afera dużo zmieni. Nie ma na razie konkretnych propozycji zmiany przepisów, ale w grę wchodzi np. zaostrzenie zasad reklamowania alkoholu, wyższe kary za jego sprzedaż nieletnim, ograniczenia dotyczące opakowań.

Izabela Leszczyna, szefowa MZ, już zapowiedziała, że sprzedawca – jeżeli klient wyda mu się za młody – będzie miał obowiązek sprawdzenia wieku. Teraz to możliwość, a nie konieczność.

Już wcześniej MZ zaczęło pracę nad zakazem nocnej sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych.


3.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / screen X

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed