Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Kortingsactie
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 19 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Tylu Polaków przeprowadziło się do Flandrii
Belgia zwróciła Egiptowi sarkofag sprzed 3000 lat
Bob Dylan ponownie wystąpi w Belgii!
Temat dnia: W tych regionach jakość życia najwyższa
Słowo dnia: Prachtig
Belgia: Ile za dom w Limburgii?
Niemcy: Większość zagranicznych studentów chce pozostać w kraju
Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia, koronawirus: Więcej hospitalizacji, średnio 42 zgony dziennie

W tygodniu od 3 do 9 lutego do belgijskich szpitali trafiało dziennie średnio 120 chorych na COVID-19. To o 6% więcej niż tydzień wcześniej – wynika z danych państwowego instytutu zdrowia Sciensano.

W sumie w belgijskich szpitalach przebywa obecnie 1.674 pacjentów zakażonych koronawirusem, poinformował w środę rano portal vrt.be. 308 z nich leży na oddziałach intensywnej terapii, z czego 168 korzysta z pomocy respiratora.

W okresie od 31 stycznia do 6 lutego na COVID-19 umierało w Belgii średnio 42 osób dziennie. To o 4% mniej niż w tygodniu od 24 do 30 stycznia.

Dzienna liczba nowych zakażonych spada. W okresie od 31 stycznia do 6 lutego testy na koronawirusa dawały pozytywny wynik średnio u 2.204 mieszkańców Belgii dziennie. To o 7% mniej niż tydzień wcześniej, wynika z danych Sciensano.

W dniach od 29 stycznia do 4 lutego wykonywano średnio 50 tys. testów dziennie. To nieznacznie (+1%) więcej niż tydzień wcześniej, informuje vrt.be. Około 5,2% testów dawało wynik pozytywny.

Do 8 lutego pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa podano 336,3 tys. mieszkańcom Belgii. To 3,65% populacji. Około 104,3 tys. osób dostało już drugą dawkę.

10.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: „Haracz, skandal, atak na niezależne dziennikarstwo”. Wielki protest mediów w Polsce

To haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę – tak o nowym pomyśle rządu PiS mówią przedstawiciele niezależnych polskich mediów. W środę wiele redakcji zdecydowało się na bezprecedensowy protest.

Wchodząc w środę rano na strony internetowe popularnych polskich portali, np. onet.pl, wp.pl, interia.pl czy gazeta.pl, czytelnicy zobaczyli jedynie krótki komunikat na czarnym tle. Dostęp do wszystkich treści został na jeden dzień zablokowany.

To część akcji Media bez wyboru. Oprócz czołowych portali biorą w niej udział (w różnej formie) największe prywatne kanały telewizyjne, np. TVN i Polsat, niektóre stacje radiowe i dzienniki (np. „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”), a także opiniotwórcze tygodniki, takie jak „Polityka” czy „Newsweek”.

„Tu powinien być Twój ulubiony serwis internetowy. Dzisiaj jednak nie przeczytasz tu żadnych treści. Przekonaj się, jak będzie wyglądać świat bez niezależnych mediów”, napisano na stronie głównej Onetu.

„W tym miejscu powinna być nasza treść. Jeśli plany rządu się powiodą, możesz jej kiedyś naprawdę nie zobaczyć. Możesz też stracić możliwość korzystania z innych niezależnych mediów i źródeł informacji”, czytamy na stronie głównej gazeta.pl.

„Uważamy, że kolejne systemowe obciążenia finansowe spowodują osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce (…) Wprowadzone rozwiązania będą wyniszczające dla wielu redakcji w Polsce. Zwłaszcza tych małych, lokalnych.” – napisała wp.pl.

O co dokładnie chodzi? Polski rząd zapowiedział niedawno, że chce wprowadzić dodatkowy podatek (nazywany składką albo „podatkiem solidarnościowym”) od wpływów reklamowych. Uzyskane w ten sposób pieniądze mają trafić do Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków i do instytucji, która ma dopiero powstać i zajmie się „wsparciem kultury w obszarze mediów”.

Celem wprowadzenia tego podatku nie jest jednak wsparcie służby zdrowia czy kultury, ale zniszczenie krytycznych wobec partii rządzącej mediów – uważają przeciwnicy tego pomysłu.

Projekt ten jest częścią większej strategii, dodają. Wystarczy spojrzeć na tzw. media publiczne. TVP, wspierana hojnie przez rząd, w programach informacyjnych uprawia nachalną propagandę PiS. Warto przypomnieć, że rząd przekazał TVP dodatkowe dwa miliardy złotych – mimo że opozycja chciała, by pieniądze te wydano na polską onkologię. Wówczas rząd uznał, że lepiej wydać pieniądze podatników na „swoje media”, a nie na służbę zdrowia – argumentują krytycy PiS. Niedawno zaś państwowa spółka Orlen przejęła większość dzienników regionalnych i dziesiątki mniejszych lokalnych mediów.

To realizacja „węgierskiego scenariusza”, uważa wielu medioznawców i politologów. Viktor Orban również podporządkował sobie media publiczne i wypowiedział wojnę niezależnym mediom, m.in. uderzając w nie dodatkowymi podatkami. Zaprzyjaźnieni z Orbanem oligarchowie przejmowali następnie osłabione media prywatne. W efekcie na Węgrzech już nie ma wielkich, niezależnych mediów.

- Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli w Warszawie Budapeszt – mówił lata temu Jarosław Kaczyński. Wiele wskazuje na to, że taki dzień może wkrótce nastąpić.

„Propozycja nowego podatku od mediów jest kolejnym już w ostatnich latach ciosem zadanym mediom w Polsce. Nowy podatek uderzy w nasze redakcje, już bardzo mocno doświadczone epidemią niszczącą naszą gospodarkę (…) Nie liczymy już na to, że władza pomoże tym mediom, zwłaszcza mniejszym, które z powodu epidemii znalazły się na skraju upadłości (…) Wolność słowa umiera w ciszy. Dziś bardzo głośno apelujemy więc do polityków o odejście od pomysłu nowego podatku od mediów” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez redaktorów naczelnych mediów należących do koncernu Ringier Axel Springer Polska (m.in. Onet, „Newsweek”, „Przegląd Sportowy”, „Forbes”).

Rząd tłumaczy wprowadzenie nowej „składki” pandemią koronawirusa. Twierdzi też, że nowy podatek wymierzony jest przede wszystkim w wielkie zagraniczne koncerny.

W praktyce będzie to wyglądać zupełnie inaczej, a pandemia to tylko pretekst, uważają krytycy tego pomysłu.

„Według szacunków firmy określane przez rząd jako "globalni cyfrowi giganci" zapłacą z tytułu wspomnianego haraczu zaledwie ok. 50 - 100 mln zł w porównaniu do 800 mln zł, jakie zapłacą pozostałe aktywne lokalnie media”, czytamy w liście otwartym niezależnych mediów skierowanym do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych.

Niezależne media podkreślają, że już teraz płacą wiele podatków i innych opłat. „Jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylamy się od ciążących na nas obowiązków i społecznej odpowiedzialności. Co roku płacimy do budżetu Państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne, opłata VOD itd.)”, napisano w liście.

Nakładanie na media dodatkowego podatku w trakcie pandemii, a więc w czasie, kiedy wpływy reklamowe znacząco spadły, dla wielu redakcji może oznaczać bankructwo – uważają eksperci rynku medialnego. A wtedy polski widz, słuchacz, czytelnik i internauta będzie miał do wyboru jedynie media prorządowe, dodają.

Poniżej treść listu otwartego do polskich władz wraz z listą sygnatariuszy.

List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych

Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego "składką", wprowadzaną pod pretekstem COVID-19.

Jest to po prostu haracz uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media.

Wprowadzenie go będzie oznaczać:
1. osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści,
2. ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Ich produkcja daje obecnie utrzymanie setkom tysięcy pracowników i ich rodzinom oraz zapewnia większości Polaków dostęp do informacji, rozrywki oraz wydarzeń sportowych w znaczącej mierze bezpłatnie,
3. pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł,
4. faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej. Według szacunków firmy określane przez rząd jako "globalni cyfrowi giganci" zapłacą z tytułu wspomnianego haraczu zaledwie ok. 50 - 100 mln zł w porównaniu do 800 mln zł, jakie zapłacą pozostałe aktywne lokalnie media.

Skandaliczne jest również niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm. Dodatkowo niedopuszczalna w państwie prawa jest próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania.

Jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylamy się od ciążących na nas obowiązków i społecznej odpowiedzialności. Co roku płacimy do budżetu Państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne, opłata VOD itd.). Własną działalnością charytatywną wspieramy też najsłabsze grupy naszego społeczeństwa. Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią, zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych.

Zdecydowanie sprzeciwiamy się więc używaniu epidemii, jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia mediów. Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię COVID-19.
Sygnatariusze listu:

Agencja Wydawnicza AGARD Ryszard Pajura
Agora S.A.
AMS S.A.
Bonnier Business
Burda Media Polska
Canal+
Dziennik Trybuna
Dziennik Wschodni
Edipresse Polska
Eleven Sports Network sp. z o.o.
Euractiv.pl
Gazeta Radomszczańska
Green Content Sp. z o.o.
Gremi Media S.A.
Grupa Eurozet
Grupa Interia.pl sp. z. o.o.
Grupa Radiowa Agory Sp. z o.o.
Grupa RMF
Grupa ZPR
Helios S.A.
Infor Biznes
Kino Polska TV S.A.
Lemon Records sp. z o.o.
Marshal Academy
Music TV sp. z o.o.
Muzo.fm sp. z o.o.
naTemat.pl
NOWa Gazeta Trzebnicka
OKO.press
Polityka
Polska Press Grupa
Prasa Beskidzka
Ringier Axel Springer Polska
STAVKA Sp. z o.o.
Superstacja sp. z o.o.
Telewizja Polsat sp. z o.o.
Telewizja Puls Sp. z o.o.
TIME S.A.TV
TVN S.A.
Tygodnik Powiatu Wołowskiego Kurier Gmin
Tygodnik Powszechny
Tygodnik Regionalny 7 dni Częstochowa
Spektrum sp. z o.o.
Wirtualna Polska
Wydawnictwo Bauer
Wydawnictwo Dominika Księskiego Wulkan
Wydawnictwo Magraf
Wydawnictwo Nowiny
Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze - Tygodnik Podhalański



Tak wygląda telewizja w Polsce.

 


10.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Do belgijskich szpitali dostarczono 590 tys. szczepionek przeciwko koronawirusowi

Do belgijskich szpitali dotarło łącznie 590 055 dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi – wynika z wtorkowej aktualizacji Federalnej Agencji Leków i Produktów Zdrowotnych (FAMHP).

Oznacza to liczbę o 125 340 wyższą od tej z ubiegłego tygodnia. Łącznie belgijskie szpitale otrzymały 543 855 dawek preparatu wyprodukowanego przez Pfizer/BioNTech. Z czego:

- 317 655 trafiło do Regionu Flamandzkiego
- 178 035 do Regionu Walońskiego
- 42 900 do Regionu Stołecznego Brukseli
- 5 265 do niemieckojęzycznej społeczności w Belgii

Jeśli chodzi o szczepionkę Moderna, dostarczono 46 200 dawek, czyli o 29 400 więcej niż tydzień temu.

- 22 900 dawek trafiło do Regionu Flamandzkiego
- 13 800 do Regionu Walońskiego
- 7 500 do Regionu Stołecznego Brukseli
- 2 000 do niemieckojęzycznej społeczności w Belgii

Z najnowszej aktualizacji (z dnia 09.02.2021) wynika, że łącznie 336 331 mieszkańców Belgii w wieku od 18 roku życia otrzymało pierwszą dawkę szczepionki (3,65%), zaś 104 340 osób – drugą (1,14%).


10.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Flandria: 80 tys. katolików poczeka do jesieni na bierzmowanie

Flamandzkie 12-latki należące do Kościoła Katolickiego będą musiały poczekać nieco dłużej na przyjęcie sakramentu bierzmowania.

Zwykle bierzmowanie odbywa się między Wielkanocą a Zielonymi Świątkami, jednakże w tym roku, z uwagi na epidemię koronawirusa, flamandzkie diecezje podjęły decyzję o przesunięciu uroczystości przyjęcia sakramentu na jesień, co oznacza, że bierzmowania będą odbywały we wrześniu lub w październiku. Sakrament przyjmie około 80 tys. młodych katolików.

Choć kilka tygodni temu ruszył krajowy program szczepień, to Kościół Katolicki zdecydował się na zachowanie ostrożności i przesunięcie uroczystości – głównie dlatego, że nie wiadomo ile osób będzie mogło wiosną przebywać w tym samym czasie w kościele.

Każda diecezja zajmuje się opracowywaniem nowego harmonogramu bierzmowań, który zostanie opublikowany z odpowiednim wyprzedzeniem.

Wciąż nie podjęto decyzji w sprawie komunii świętej. Możliwe, że także uroczystości komunijne zostaną przesunięte na okres po wakacjach.


10.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed