Na oddziałach intensywnej terapii przebywa obecnie ponad 400 osób, co oznacza dalszy wzrost – wynika z najnowszych, opublikowanych dziś danych (01.03.2021) instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

W okresie od 19 do 25 lutego, koronawirusa diagnozowano u średnio 2 407,6 pacjentów dziennie, co oznacza wzrost o 19% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku wybuchu epidemii, Covid-19 zdiagnozowano łącznie u 771 511 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą.

Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni odnotowano średnio 269,4 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co oznacza 4-procentowy wzrost w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch tygodni.

W okresie od 22 do 28 lutego do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 149,7 pacjentów z Covid-19, co oznacza wzrost o 25% w porównaniu z sytuacją sprzed tygodnia. Łącznie w belgijskich szpitalach przebywa obecnie 1 898 pacjentów zakażonych koronawirusem (czyli o 57 więcej niż jeszcze wczoraj). W grupie tej 408 pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii (o 9 więcej niż w niedzielę). Łącznie 201 osób wymaga podłączenia do respiratora (o 6 osób więcej niż wczoraj).

Jest też jedna dobra wiadomość: w okresie od 19 do 25 lutego odnotowywano średnio 24,1 śmiertelnych przypadków koronawirusa dziennie, co oznacza aż 35,7-procentowy spadek w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu Covid-19 zmarło już 22 077 obywateli Belgii.

Od początku epidemii przeprowadzono w kraju łącznie 9 469 086 testów na obecność koronawirusa. W zeszłym tygodniu przeprowadzano średnio 39 801 testów dziennie. 6,8% z nich miało wynik pozytywny, co oznacza wzrost o 0,8% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Warto przy tym dodać, że liczbę przeprowadzanych testów zwiększono o 4%.

Łącznie 493 548 obywateli Belgii otrzymało pierwszą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19, co oznacza 5,4% populacji w wieku powyżej 18 roku życia. Ponadto 306 482 osób otrzymało już drugą dawkę preparatu.

Współczynnik reprodukcji wirusa dalej rośnie i obecnie wynosi już 1,17. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,0, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować. Ponowny wzrost współczynnika oznacza, że epidemia przybiera na sile.

01.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Właściciel domu wakacyjnego w wiosce Offagne (prowincja Luksemburg) sam zgłosił policji, że na terenie jego nieruchomości doszło do nielegalnej imprezy.

Mężczyzna wynajął w zeszłym tygodniu dom grupie 5 osób, sądząc, że są to osoby, które i tak na co dzień są zmuszone do wzajemnych kontaktów. Okazało się jednak, że do wynajętej nieruchomości przybyło 14 osób z Brukseli, w wieku od 20 do 30 roku życia.

W związku z tym, właściciel domu zdecydował się na powiadomienie policji. Wszyscy uczestnicy nielegalnej imprezy zostali ukarani mandatami w wysokości 750 euro, zaś osoba, która wynajęła dom – grzywną w wysokości 4 tys. euro. Ponieważ w przypadku czterech uczestników zgromadzenia było to już kolejne wykroczenie, osoby te zostaną postawione przed sądem.

01.03.2021 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(kk)

Dziś rano, na placu budowy ulokowanym przy Boulevard Roi Albert II w Brukseli, doszło do wypadku. Pracownik spadł z dużej wysokości.

Straż pożarna oraz karetka pogotowia odpowiedziały na wezwanie z miejsca zdarzenia około godziny 8:40. Mężczyzna został ciężko ranny i odniósł obrażenia miednicy oraz nóg. Umieszczono go na specjalistycznych noszach, przy pomocy których wyciągnięto go z dziury, do której wpadł.

Rannego przetransportowano do szpitala Clinique Saint Jean, gdzie udało się go ustabilizować – jego stan nie jest już dłużej krytyczny. Informację tę potwierdził rzecznik prasowy straży pożarnej, Walter Derieuw. Nie wiadomo, jak doszło do wypadku.

01.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Proces szczepień przeciwko koronawirusowi nie przebiega w Unii Europejskiej tak szybko, jak początkowo zakładano. Rządy niektórych państw szukają więc alternatywnych, kontrowersyjnych rozwiązań.

Jak dotąd Europejska Agencja Leków zatwierdziła trzy szczepionki przeciw COVID-19. Są to szczepionki producentów Pfizer-BioNTech, Moderna i AstraZeneca.

Węgry, często skonfliktowane z Komisją Europejską, postanowiły kupić również rosyjską szczepionkę Sputnik V oraz chińską produkowaną przez firmę Sinopharm. Szczepienia Sputnikiem rozpoczęto na Węgrzech już jakiś czas temu, a pod koniec lutego zaczęto podawać też chińską szczepionkę.

- Jeśli nie dostajemy szczepionek z Brukseli, to musimy je kupić gdzieś indziej. Nie możemy dopuścić do tego, by Węgrowie umierali, bo Bruksela zbyt wolno zapewnia szczepionki – mówił kilka tygodni temu premier Węgier Viktor Orban, cytowany przez portal brusselstimes.com.

W niedzielę Orban poinformował, że sam zaszczepił się chińską szczepionką. W sumie na Węgry trafić ma 5 mln dawek tej szczepionki, co ma pozwolić zaszczepić 2,5 mln mieszkańców tego kraju.

Część ekspertów krytykuje postawę Węgier. Według nich rosyjskie i chińskie szczepionki nie zostały odpowiednio przebadane, a w UE powinno się stosować tylko te szczepionki, które zostały zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków.

01.03.2021 Niedziela.BE // fot. Steve Heap / Shutterstock.com

(łk)