Koronawirus jest diagnozowany u średnio 439,9 osób dziennie – wynika z najnowszych danych instytutu zdrowia Sciensano.

W okresie od 24 do 30 sierpnia odnotowano 11-procentowy spadek liczby zakażeń koronawirusem. Łączna liczba przypadków COVID-19 w Belgii wynosi obecnie 85911. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z koronawirusem.

W okresie od 27 sierpnia do 2 września władze odnotowały średnio 17 przyjęć do szpitali dziennie, co oznacza nieznaczny spadek w porównaniu z ostatnim siedmiodniowym okresem, kiedy zarejestrowano średnio 20 hospitalizacji dziennie. Łącznie w belgijskich szpitalach przebywa 221 pacjentów, z czego 60 osób na oddziałach intensywnej terapii.

Jeśli chodzi o śmiertelne przypadki COVID-19, odnotowano średnio 4 zgony dziennie, co oznacza nieznaczny spadek (w poprzednim siedmiodniowym okresie było to 6 zgonów dziennie). Od początku epidemii w Belgii zmarło łącznie 9898.

04.09.2020 Niedziela.BE

(kk)

W 2018 roku w Belgii oficjalnie mieszkało 95,9 tys. osób polskiego pochodzenia – wynika z danych Brukselskiego Instytutu Statystyk i Analiz (BISA).

Jeśli brać pod uwagę narodowość w chwili narodzin, to osoby polskiego pochodzenia stanowiły w 2018 r. siódmą największą mniejszość narodową w Belgii. Najwięcej było osób, które w chwili narodzin miały narodowość marokańską (332 tys.), włoską (279 tys.) i francuską (212 tys.).

W Belgii mieszkało też wiele osób pochodzenia holenderskiego (185 tys.), tureckiego (160 tys.) i rumuńskiego (100 tys.).

W ciągu kilkunastu lat liczba osób polskiego pochodzenia zameldowanych w Belgii uległa potrojeniu. Przed wejściem Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. wśród dziesięciu najliczniejszych mniejszości narodowych w Belgii nie było Polaków.

W 2005 roku w kraju ze stolicą w Brukseli mieszkało 33,3 tys. osób polskiego pochodzenia, a później z roku na rok liczba ta szybko rosła: w 2010 r. przekroczyła 60 tys., w 2013 r. 80 tys., a w 2015 r. 90 tys.

Wśród osób polskiego pochodzenia w 2018 r. było więcej kobiet (53 tys.) niż mężczyzn (43 tys.).

Najwięcej osób polskiego pochodzenia mieszka we Flandrii, czyli w niderlandzkojęzycznej, północnej części Belgii. Polaków jest tam ponad 52 tys. i tylko Holendrzy, Marokańczycy i Turcy stanowią w tej części kraju większe mniejszości narodowe.

Z kolei w Brukseli osób polskiego pochodzenia mieszkało w 2018 r. 29 tys. Osoby polskiego pochodzenia były tam szóstą największą mniejszością narodową.

W Walonii, a więc południowej, francuskojęzycznej części Belgii, osób polskiego pochodzenia jest stosunkowo niewiele (14 tys. w 2018 r.).

Nie wszystkie osoby polskiego pochodzenia mieszkające w Belgii nadal posiadają polskie paszporty. Wiele z osób, które urodziły się jako Polacy, przyjęło później inne obywatelstwo, np. belgijskie.

W 2019 r. osób z polskim paszportem mieszkało w Belgii 71 tys. (34 tys. mężczyzn i 37 tys. kobiet), wynika z danych BISA. Około 25 tys. osób polskiego pochodzenia, mieszkających w kraju ze stolicą w Brukseli, nie ma więc już aktualnie polskiego obywatelstwa.

Osoby posiadające obecnie polskie obywatelstwo najczęściej mieszkają we Flandrii (43 tys.) i Regionie Stołecznym Brukseli (23 tys.). W Walonii w 2019 r. mieszkało 5 tys. obywateli Polski.

Gdyby brać pod uwagę wyłącznie aktualne obywatelstwa, to najliczniejszymi mniejszościami narodowymi w Belgii były w 2019 r. mniejszość francuska (168 tys.), holenderska (157 tys.), włoska (156 tys.), rumuńska (96 tys.) i marokańska (80 tys.). Polacy zajmują w tym zestawieniu szóstą pozycję.

W sumie w 2019 r. w Belgii mieszkało 11,4 mln ludzi (6,6 mln we Flandrii, 3,6 mln w Walonii i 1,2 mln w Regionie Stołecznym Brukseli). Ponad 10 mln z tych osób to obywatele Belgii, 925 tys. to obywatele innych państw Unii Europejskiej, a 466 tys. to osoby z obywatelstwem państw spoza UE.

03.09.2020 Niedziela.BE
(łk)

Organizator wycieczek Tui zamierza repatriować do kraju 2000 belgijskich turystów ze wszystkich regionów Hiszpanii z wyjątkiem Teneryfy. Loty repatriacyjne będą odbywać się od 3 do 10 września, powiedział w czwartek rzecznik Tui, Piet Demeyere.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Belgii ogłosiło w środę, że od 4 września cała Hiszpania, z wyjątkiem Teneryfy, będzie uważana za strefę czerwoną. Wszystkie podróże turystyczne i inne mniej istotne podróże do Hiszpanii będą zakazane.

Obecnie Tui ma w całej Hiszpanii około 6600 belgijskich turystów, z których 2000 ma zarezerwowane całe wakacje, a 4600 tylko bilety lotnicze. Organizator wycieczek ma zamiar odebrać wszystkich turystów ze wszystkich regionów Hiszpanii do 10 września. Do tego czasu wszystkie loty mają odbywać się zgodnie z planem. Osoby, które zamierzały wrócić z Hiszpanii po 10 września, będą musiały skorzystać z wcześniejszych lotów.

Od 11 września Tui nie będzie latać do Hiszpanii co najmniej do 22 września.

03.09.2020 Niedziela.BE

(kk)

Poza Teneryfą, wszystkie pozostałe regiony Hiszpanii trafią w piątek na listę „stref czerwonych” - wynika z najnowszej aktualizacji dostępnej na stronie belgijskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Obywatele Belgii, którzy powrócą z Hiszpanii później niż w piątek o godzinie 16:00, będą musieli poddać się 14-dniowej kwarantannie. Wspomniana zmiana została wprowadzona w związku z rosnącą liczbą zachorowań w Hiszpanii.

Już wcześniej wiele hiszpańskich regionów zostało dodanych do listy „stref czerwonych”, ale tym razem belgijski rząd będzie odradzał podróże do niemal całej Hiszpanii, z wyjątkiem Teneryfy (która znajduje się na liście stref pomarańczowych, co oznacza, że można tam podróżować tylko w wyjątkowych sytuacjach i po powrocie i tak należy poddać się kwarantannie).

03.09.2020 Niedziela.BE

(kk)