W ubiegłym roku we Flandrii, czyli północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, pracowało zawodowo około 2.934.000 mieszkańców.

Zarejestrowanych bezrobotnych było w ubiegłym roku we Flandrii 120 tys., a około 1.139.000 mieszkańców w wieku produkcyjnym (15-64 lat) nie było aktywnych na rynku pracy.

Większość pracujących mieszkańców Flandrii pracuje w pełnym wymiarze godzin. W 2021 r. na część etatu pracował około co czwarty zatrudniony mieszkaniec tej części Belgii

Kobiety o wiele częściej pracują w niepełnym wymiarze godzin. Wiąże się to między innymi z wciąż obecnym w wielu rodzinach tradycyjnym podziałem ról. To właśnie kobiety o wiele częściej muszą się zajmować domem i wychowywaniem dzieci, przez co mają mniej czasu na karierę zawodową.

W 2021 r. aż 40% pracujących kobiet pracowało jedynie na część etatu. Wśród mężczyzn odsetek ten wynosił jedynie 10% – wynika z danych udostępnionych przez Flamandzki Urząd Statystyczny Statistiek Vlaanderen.

Większość pracujących mieszkańców Flandrii ma umowy o pracę na czas nieokreślony. Ludzie zatrudnieni w oparciu o czasowe umowy stanowili w ubiegłym roku niespełna 8% wszystkich pracowników w tej części Belgii. Kobiety (8,7%) częściej niż mężczyźni (6,9%) mają umowy o pracę na czas określony.

14.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Na początku 2022 r. we Flandrii mieszkało prawie 6,7 mln ludzi. To o ponad 450 tys. więcej niż 12 lat wcześniej.

Flandria to północna, niderlandzkojęzyczna część Belgii. W całej Belgii mieszka około 11,6 mln ludzi. Mieszkańcy Flandrii stanowią więc około 58% belgijskiej populacji. Największe miasta we Flandrii to Antwerpia (531 tys. ludzi), Gandawa (265 tys.), Brugia (119 tys.) i Lowanium (102 tys.).

Na początku 2022 r. we Flandrii mieszkało około 3.317.000 mężczyzn i 3.382.000 kobiet. Większa liczba kobiet to przede wszystkim efekt tego, że kobiety żyją dłużej.

Flamandzkie społeczeństwo się starzeje. W ciągu 12 lat liczba niepełnoletnich mieszkańców tej części Belgii zwiększyła się jedynie o około 75 tys., a liczba mieszkańców w wieku co najmniej 67 lat – aż o 235 tys. Na początku tego roku we Flandrii mieszkało już 1.239.000 ludzi w wieku 67 lat lub więcej.

Przybywa też obcokrajowców. W 2010 r. jedynie 399 tys. mieszkańców tej części Belgii nie miało belgijskiego obywatelstwa. W 2022 r. obcokrajowców było już 658 tys. – wynika z danych udostępnionych przez Flamandzki Urząd Statystyczny Statistiek Vlaanderen.

Średnia gęstość zaludnienia to we Flandrii obecnie 492 ludzi na kilometr kwadratowy. W 2010 r. było to jeszcze 459 ludzi na kilometr kwadratowy.

W 2020 r. na statystyczną mieszkankę Flandrii w wieku rozrodczym przypadało 1,55 dzieci. Dekadę wcześniej było to jeszcze 1,81.

14.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Wielkie było zdziwienie belgijskiego turysty, który na urlopie w Chorwacji wszedł do łodzi, którą miał popłynąć do wyspy niedaleko wybrzeża, i zobaczył, że płynie razem z królem Filipem i jego rodziną.

W pewnym momencie rejsu na wyspę Mljet turysta usłyszał znajomy głos. – Od razu rozpoznałem też królową Matyldę – powiedział turysta portalowi rtl.be. Belgijski wczasowicz zrobił kilka zdjęć królewskiej parze, które opublikował wspomniany portal: TUTAJ.

Oprócz króla Filipa i jego żony królowej Matyldy w rejsie uczestniczyły również ich dzieci: 20-letnia następczyni tronu Elżbieta, 18-letni książę Gabriel, 16-letni książę Emmanuel i księżniczka Eleonora (14 lat).

Służby prasowe rodziny królewskiej nie potwierdziły informacji na temat wyjazdu króla i jego najbliższych na wakacje w Chorwacji. „Nie komentujemy prywatnych wyjazdów króla i królowej”, napisano w oświadczeniu, cytowanym między innymi przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Belgijskie media podkreślają, że królewskie wczasy w Chorwacji są nieco zaskakujące. Niedawno wyremontowano dom letniskowy króla na francuskiej wyspie Île d’Yeu i podejrzewano, że to właśnie tam monarcha spędzi z najbliższymi letni urlop.

12.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W tym roku na walkę z rozprzestrzenianiem się szerszeni azjatyckich udostępniono dodatkowych 130 tys. euro, ponieważ owad stanowi zagrożenie dla populacji pszczół. W rezultacie obecność szerszeni zagraża również rolnictwu i ogrodnictwu.

Jak informuje gazeta De Morgen, sytuację ocenia Departament Rolnictwa i Rybołówstwa oraz Agencja ds. Przyrody i Lasów. Opracowują one również średnio- i długoterminowy plan zarządzania populacją szerszenia azjatyckiego.

Szerszeń po raz pierwszy pojawił się w Belgii 6 lat temu i od tego czasu szybko rozprzestrzenia się w całej Flandrii. „W tym roku obserwujemy duży wzrost tego gatunku os” – powiedział flamandzki minister rolnictwa, Jo Brouns. „Mamy nadzieję, że w tym roku ograniczymy jego wpływ na pszczelarstwo” – dodała flamandzka minister środowiska, Zuhal Demir.

Wbrew doniesieniom medialnym, dane naukowe z Europy dowodzą, że owad ten nie wykazuje w stosunku do człowieka agresji większej niż szerszeń europejski (obrona gniazda w promieniu około 5 m), a efekty jego użądlenia są identyczne jak w przypadku gatunków rodzimych. Niemniej jednak, jego użądlenie może być bardziej bolesne. Przypadki śmierci odnotowywano tylko w przypadku osób uczulonych na jad.

12.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)