Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Nadal pochmurna pogoda, ale w piątek nieco lepiej
Polska: Emerytury w czasie wojny. ZUS jest na to przygotowany
Belgia: W Brukseli zniszczono kilkaset sztuk broni palnej!
Polska: Bój o edukację zdrowotną. Jutro mija termin podjęcia decyzji
Belgia także uznaje państwo palestyńskie!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa, 24 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Ten sam dom ostrzelany po raz drugi!
Polska: Trzy tysiące zwolnień lekarskich w miesiąc. ZUS: To nadużycia
Temat dnia: Cyberatak na lotnisko w Brukseli. Liczne utrudnienia
Polska: Ksiądz w spółce z lekarzem. Obaj oskarżeni o handel narkotykami
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Lotnisko w Brukseli zostanie zamknięte? „Musimy działać szybko”

Według flamandzkiej minister środowiska Zuhal Demir istnieje zagrożenie, że w 2024 r. z portu lotniczego Brussels Airport w Zaventem nie wystartuje żaden samolot.

Jeśli regionalny rząd Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) szybko nie wyda dekretu dotyczącego dopuszczalnej emisji tlenków azotu, to władze brukselskiego portu lotniczego nie będą mogły uzyskać kolejnego pozwolenia na działalność Brussels Airport.

Obecne pozwolenie obejmuje okres do 2024 r. Nowy wniosek należy złożyć z co najmniej rocznym wyprzedzeniem. Musi to więc nastąpić jeszcze w 2023 r., ale obecnie nie jest to możliwe, bo regionalny rząd Flandrii jeszcze nie podjął decyzji w sprawie dopuszczalnych limitów emisji tlenków azotu - czytamy w dzienniku „Het Laatste Nieuws”.

Konieczne są więc szybkie działania, uważa Demir. Port lotniczy w Zaventem odgrywa bardzo ważną rolę we flamandzkiej gospodarce. Jego zamknięcie oznaczałoby groźbę utraty około 60 tys. miejsc pracy.

Demir jest ministrem z ramienia prawicowej, flamandzko-nacjonalistycznej partii N-VA. Przedstawiciele dwóch innych ugrupowań koalicyjnych, rządzących Flandrią (chadeckiego CD&V i liberalnego Open Vld) skrytykowali słowa Demir. Według nich nie ma realnego ryzyka „uziemienia” brukselskiego portu lotniczego w 2024 r.

02.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: Tłusty czwartek poczujemy w naszych kieszeniach. Przewietrzy je drożyzna

W ostatni czwartek przed Wielkim Postem Polacy obchodzą najsłodsze święto w roku – tłusty czwartek. Tego dnia nikt nie liczy kalorii, a pączki jemy na śniadanie, obiad i kolację.

W tym roku tłusty czwartek wypada 16 lutego. Tego dnia w naszym menu królują nie tylko pączki, ale też faworki czy – jak je nazywają inni – chruściki.

Kłopot w tym, że w tłusty czwartek 2023 ceny pączków i faworków mogą być dalekie od tych, do jakich przywykliśmy. Jak mówią piekarze, te podwyżki są nieuniknione.

Potwierdzają to także ceny w cukierniach najbardziej znanej kucharki Magdy Gessler. Na pączki i faworki stamtąd stać tylko zamożniejszych klientów.

Piekarze i cukiernicy liczą koszty

Piekarze i cukiernicy zmagają się z wysokimi cenami wszystkiego, co potrzebne jest do wyprodukowania pączków i faworków.

– Co prawda teraz zboże jest nieco tańsze niż w ubiegłym roku, ale nie przekłada się to na niższe ceny mąki. Wpływ na to mają sytuacja gospodarcza i inflacja – podsumowuje w rozmowie ze strefaagro.pl Krzysztof Gwiazda, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego.

I wylicza: – W tym roku dwukrotnie wzrośnie płaca minimalna, gigantycznie poszły do góry koszty związane z transportem, opłatami za prąd i gaz. Produkcja opakowań też wymaga większych nakładów. Jednym słowem spadki cen zbóż zostały skonsumowane przez inne czynniki kosztotwórcze. Dlatego należy się spodziewać, że wszystkie produkty, do których jest używana mąka, będą droższe.

Rok temu pączki czy ciastka były tańsze o ok. 50 groszy. Klasycznego pączka z marmoladą można było dostać za 3-3,5 zł. Dziś 4 złote za wypiek to standard.

– Szacuję, że pączki będą kosztowały od 4 do 6 zł, choć oczywiście są już i teraz miejsca, w których sprzedaje się je nawet po 10 zł – ocenia piekarz Stanisław Butka, cytowany przez „Fakt”.

Ile kosztuje pączek?

W Warszawie w znanych lokalach stawki za pączek sięgaj 15, a nawet 18 zł. Jednak na taki luksus niewiele osób będzie mogło sobie pozwolić.

Znacznie taniej, bo za połowę tych stawek, pączki kupimy w piekarniach sieciowych lub zakładach cukierniczych. W zależności od nadzienia można je kupić od 4,5 do 6 zł.

Ile kosztują faworki?

Faworki w piekarniach i cukierniach są sprzedawane na wagę. Niektóre punkty podają cenę za kilogram, inne za 100 lub 500 g.

W jednym ze znanych warszawskich lokali za 500 g chruścików trzeba zapłacić 90 zł, czyli 1 kg kosztuje 180 zł.

W regionalnych cukierniach i piekarniach ceny są niższe, ale rozstrzał jest dość spory: od 72 do nawet 150 zł/kg.

Znacznie tańsze są faworki w marketach. Tam ceny wahają się od 45 do 60 zł/kg, ale wielu klientów twierdzi, że ich jakość odpowiada cenie.

Czy da się kupić tanio?

Da, tylko trzeba mieć szczęście i trafić na lokal z dobrą ceną i ofertą. Wielu producentów ogłasza się też w sieci, zbierając wcześniej zamówienia na faworki. Wtedy można znaleźć towar za przyzwoitą cenę.

U Gessler znowu drożej

Co roku przed tłustym czwartkiem – i to jest już tradycja – media informują, ile kosztują pączki u Magdy Gessler, znanej i lubianej restauratorki. Jak doniósł serwis beszamel.se.pl, niedawno zdradziła cenę pączków i faworków w tym roku.

Delikatesy U Fukiera oferują pączki z konfiturą różaną i malinową. Za pączka trzeba zapłacić 15 zł. 200 g faworków to koszt aż 38 zł.

W cukierni Słodki Słony za pączka z nadzieniem malinowym, różanym, powidłami śliwkowymi, czekoladą lub adwokatem trzeba zapłacić 18 zł.


05.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Belgia: Ile dochodu „przejadamy”?

W 2021 r. gospodarstwa domowe w Unii Europejskiej przeznaczały średnio 14,3% dochodów na żywność i napoje (bezalkoholowe) - poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

W Belgii odsetek ten był niższy niż unijna średnia. W 2021 r. statystyczne gospodarstwo domowe w kraju ze stolicą w Brukseli wydało na żywność i napoje bezalkoholowe około 13,4% dochodu.

To właśnie w zamożniejszych krajach Europy Zachodniej wydatki na jedzenie pochłaniają relatywnie niewielką część dochodu. Ceny żywności w tych krajach są przeważnie wyższe niż na wschodzie UE, ale różnica w wysokości zarobków jest jeszcze większa.

Relatywnie najmniej na jedzenie i napoje wydają mieszkańcy Irlandii (8,3% dochodu w 2021 r.), Luksemburga (9%), Austrii (10,9%) oraz Danii i Niemiec (po 11,8%).

Największą część dochodów „przejadają” mieszkańcy Rumunii. Tamtejsze gospodarstwa domowe na żywność i napoje bezalkoholowe wydają prawie jedną czwartą (24,8%) dochodu. W Litwie jest to 20,4%, w Bułgarii 20,1%, w Estonii 19,9%, a w Polsce i na Słowacji po 19,6%.

Powyższe dane dotyczą 2021 r. W ubiegłym roku i na początku 2023 r. żywność jednak bardzo podrożała. Można więc zakładać, że obecnie udział wydatków na jedzenie w dochodach mieszkańców UE jest większy niż to było w 2021 r. Danych na ten temat za 2022 r. biuro Eurostat jeszcze jednak nie opublikowało.

02.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Bóbr sieje spustoszenie w walońskiej wiosce!

Bóbr, który zamieszkał w gminie Wellin w prowincji Luksemburg w Walonii, sieje spustoszenie wśród mieszkańców – donosi RTL Info. Budując swój dom nad brzegiem strumienia, zwierzę pracowicie zbudowało kilka tam.

Nazywany przez miejscowych „Zébulonem”, bóbr był bardzo pracowity. Z czegoś, co było małym strumieniem, zwierzę zrobiło jezioro. Nieprzewidywalna działalność wody budzi poważne obawy. Zébulon jest trzecim bobrem, który osiedlił się w wiosce od 10 lat, ale jest zdecydowanie najbadziej pracowitym architektem.

„Zwykle mieliśmy bardzo mały strumyk, mający zaledwie metr szerokości. A później zobaczyliśmy, jak zwiększa się ilość i szerokość wody” - w rozmowie z RTL Info, poinformowała mieszkanka okolicy, Sylvie.

Bobry na ogół budują tamy, aby zatopić wejście do swojego siedliska i chronić je przed drapieżnikami. Mieszkańcy okolicy obawiają się, że to nowo powstałe jezioro może zalać okoliczne domy i pobliską świetlicę.

W Belgii bobry są gatunkiem chronionym i nie można ich zabijać ani udomowić. Niemniej jednak, władze mogą zdecydować się na wypędzenie lub przeniesienie zwierzęcia. W czwartek, 2 lutego, los Zébulona zostanie rozstrzygnięty na posiedzeniu władz miejskich – w porozumieniu z rządem Walonii.

02.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Subscribe to this RSS feed