Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Belgia: Miasto Aalter zmienia procedurę rejestracji dla obcokrajowców
Belgia: Wypadki w martwym polu. 10% ofiar ciężko rannych lub śmiertelnych
Niemcy: Małe browary walczą o przetrwanie
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia, Flandria: W tych gminach wynajęcie mieszkania potaniało!

W większości gmin we Flandrii (czyli w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) opłaty za wynajęcie mieszkania poszły w 2022 r. w górę. Były jednak też miejsca, gdzie trend był odwrotny.

Na przykład w gminie Haomont-Achel wynajęcie mieszkania kosztowało w 2022 r. średnio 747 euro. Rok wcześniej było to jeszcze 800 euro miesięcznie. W ciągu roku cena wynajmu zmalała tutaj aż o 6,6%.

W gminie Houthalen-Helchteren wynajęcie nieruchomości mieszkalnej potaniało w ciągu roku o 5,7%, a w gminie Tremelo o 5,1% - wynika z opracowania przygotowanego przez Konfederację Pracowników Rynku Nieruchomości we Flandrii CIB.

Także w gminach Keerbergen (-4,2%) i Zellik (-3,7%) odnotowano spadek średnich cen wynajmu mieszkań - poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”. Jak widać, to głównie w niewielkich flamandzkich gminach koszty wynajmu poszły w dół.

Takie gminy były jednak tylko wyjątkami. W większości pozostałych miejscowości koszty wynajmu poszły w górę. W skali całej Flandrii za wynajem płacono w 2022 r. o 5% więcej niż rok wcześniej.

Średnia opłata za wynajęcie mieszkania w tej części Belgii osiągnęła w ubiegłym roku poziom 815 euro miesięcznie. Najdrożej było w Antwerpii, gdzie wynajęcie mieszkania kosztowało co miesiąc średnio 931 euro.

Jeśli chodzi o większe flamandzkie gminy, to najtaniej pod tym względem jest w Roselare, gdzie w 2022 r. wynajęcie mieszkania kosztowało średnio 630 euro miesięcznie. W Ostendzie było to 677 euro miesięcznie, w Kortrijk 687 euro, a w Sint-Niklaas 704 euro.

04.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia, Flandria: Ile zapłacisz za wynajęcie mieszkania?

W ubiegłym roku za wynajęcie mieszkania we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, płacono średnio 815 euro miesięcznie.

To o 5% więcej niż rok wcześniej - wynika z opracowania przygotowanego przez Konfederację Pracowników Rynku Nieruchomości we Flandrii CIB.

Wynajęcie mieszkania we Flandrii bardzo więc podrożało. W poprzednich latach średni wzrost kosztów wynajmu wynosił około 2% rocznie. Wyższy wzrost opłat za wynajęcie mieszkania w 2022 r. wpisał się w ogólny trend, który jednym słowem można określić jako: drożyzna.

W ubiegłym roku inflacja w Belgii, podobnie jak w większości państw Unii Europejskiej, była rekordowo wysoka. W skali całego roku wyniosła ona 10%. Szczególnie mocno podrożały energia (gaz, prąd, paliwa) oraz żywność. Wzrost opłat za wynajęcie mieszkania był więc duży, ale na pocieszenie można dodać, że był on mimo wszystko dwukrotnie niższy niż ubiegłoroczna inflacja…

Wynajęcie mieszkania we Flandrii drożeje także z powodu braku wystarczającej liczby mieszkań. Popyt, czyli liczba ludzi gotowych wynająć mieszkanie, jest większy niż podaż, czyli liczba dostępnych nieruchomości.

- Brakuje przede wszystkim dużych mieszkań z kilkoma sypialniami. Popyt jest większy niż podaż, więc ceny rosną - powiedział Kristophe Thijs z CIB, cytowany przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

01.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: Od 1 marca rosną emerytury. Rekordzista dostanie 4 tys. zł podwyżki

Na ten moment czekało wielu emerytów. Od 1 marca ich świadczenia wzrosną. Wysokość podwyżki zależy od inflacji, a ta – jak wiadomo – jest rekordowa.

Chociaż informacja o wyższych rentach i emeryturach jest chętnie promowana przez rząd, w rzeczywistości to nic innego jak ustawowy obowiązek państwa wobec emerytów i rencistów. W 2022 roku średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł ogółem 14,4 proc. w stosunku do roku 2021. Wysoka inflacja oznacza niespotykaną dotąd waloryzację.

Nawet ponad 4 tys. zł więcej

Podwyżki dostanie ponad 6 mln emerytów. Miesięczny budżet aż 100 tys. z nich wzbogaci się o ponad 1000 zł brutto. Emerytura rekordzisty skoczy o przeszło 4000 zł. Pozostali o takich dochodach mogą jedynie pomarzyć. Znaczna większość z nich – 4,5 mln osób – nie dostanie więcej niż 500 zł brutto miesięcznie.

Ze względu na wysoką inflację w tym roku świadczenia zostaną zwaloryzowane o 14,8 proc. Dla porównania w ubiegłym roku podniesiono je o 7 proc., co i tak było wydarzeniem bez precedensu. Na konto każdego, kto wypracował prawo do minimalnego świadczenia emerytalnego, wpłynie przynajmniej 227 zł więcej niż do tej pory.

Najniższa emerytura w 2023 roku wzrośnie z 1338,44 do 1588,44 zł (1445,48 zł netto). O tyle samo wzrosną renty rodzinna i socjalna.

Z kolei najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie z 1003,83 zł w 2022 roku do 1191,33 zł w 2023.

Świadczenie przedemerytalne wyniesie 1600 zł 70 gr. Podwyżką będą objęte również dodatki i świadczenia pieniężne.

Trzynastki później niż zwykle?

Trzynasta emerytura jest równa wysokości najniższej emerytury obowiązującej od 1 marca w danym roku. Mimo że na kontach emerytów ten dodatek powinien znaleźć się już w kwietniu, ostatnie słowa premiera zdają się temu przeczyć. Co więcej, w tym roku 1 kwietnia wypada w sobotę, dlatego pierwsi emeryci trzynastkę powinni otrzymać już w ostatnim tygodniu marca.

– Chcę obiecać stąd, z Dolnego Śląska, że z całą pewnością będzie również w tym roku 13 emerytura wypłacana w maju, czerwcu i 14 emerytura w dalszej części roku, bo jest to nasze zobowiązanie wobec seniorów – powiedział szef rządu Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowego spotkania w Gryfowie Śląskim.

Ze słów premiera można wnioskować, że seniorzy na dodatkową „wypłatę” poczekają trochę dłużej. Jak stwierdził dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego, dziwi także, że premier nie podał konkretnego terminu wypłaty czternastki. Czy to oznacza, że termin zostanie dopasowany do daty wyborów parlamentarnych?


28.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl/kl)

Polska: Nowe auta drogie jak diabli. Wśród używanych wciąż króluje VW

Pierwszy raz od dawna wzrosła sprzedaż nowych samochodów, ale ich ceny są bardzo wysokie. Jak na to reaguje rynek używanych samochodów?

Jeżeli ktoś jeszcze niedawno chciał od ręki kupić samochód, to miał z tym problem. Pandemia i wstrzymanie produkcji w azjatyckich fabrykach podzespołów sprawiły, że w Europie zabrakło aut. Jeżeli klient zamówił samochód, to musiał na niego czekać nawet rok. Jednocześnie samochody zaczęły szybko drożeć.

W tej sytuacji Polacy chcieli kupować dobre auta używane. Ale i tu pojawił się problem, bo skoro nowe drożały, to używane także. Najlepsze sztuki momentalnie znikały z komisów. Do Polaków jako klienci dołączyli Ukraińcy. Ponieważ mogli wywozić na Ukrainę samochody bez cła, momentalnie wyczyścili komisy.

Klienci wrócili do salonów

A jak jest obecnie?  Najogólniej – sytuacja się normuje. W styczniu 2023 roku zarejestrowano w Polsce ponad 35 tys. sztuk nowych samochodów osobowych. To wzrost o 20 proc. w ujęciu rok do roku. To pierwsza dobra wiadomość dla branży od 2 lat.

Powodów, dla których Polacy kupują więcej samochodów, jest kilka. Po pierwsze, rządowe dopłaty do zakupu aut elektrycznych. Po drugie, ich dostępność. Klienci wrócili do salonów, bo na samochody nie trzeba już czekać miesiącami.

Problemem wciąż jednak jest wysoka cena. Na dodatek wysokie stopy procentowe sprawiają, że koszt kredytu na zakup auta także jest wysoki.

Polacy wydali ponad 16 mln zł

„Trudności z dostępem do nowych samochodów spowodowały przekierowanie uwagi wielu kierowców na pojazdy używane – także te z zagranicy. Wzrósł średni wiek sprowadzanych pojazdów, który wyniósł ponad 12 lat, natomiast w przypadku modeli z silnikami benzynowymi było to 13 lat” – to wnioski z raportu Otomoto.

W 2022 roku dużym zainteresowaniem cieszyły się samochody z wysokim przebiegiem – więcej niż 20 proc. wyświetleń dotyczyło pojazdów o przebiegu od 150 do 200 tysięcy kilometrów. Polacy szukali też aut starszych – przynajmniej 10-letnich.

Według raportu Clicktrans, w 2022 roku Polacy sprowadzili do kraju ponad 690 tys. aut o łącznej wartości ponad 16 mln zł.

„To aż o 14 proc. mniej niż w 2021 roku. Mimo mniejszej liczby sprowadzonych aut ich łączna wartość była zbliżona, co pokazuje duże wzrosty cen samochodów” – czytamy.
Niemcy, Francja i Szwecja

Najwięcej aut ściągamy z Niemiec. W 2022 roku była to ponad połowa wszystkich zleceń na import samochodu do Polski. Co do marek, to wybieramy:

- volkswagen,
- audi,
- bmw.

„Drugie miejsce, jeśli chodzi o udział w zleceniach na sprowadzenie samochodu do Polski, zajęła Francja. Zlecenia na transport auta z tego kraju stanowiły w 2022 roku ponad 12 proc. wszystkich zleceń na transport samochodów. Francja odnotowała niewielki wzrost (o prawie 1 p.p.) w stosunku do 2021 roku.

W ubiegłym roku do czołówki państw, z których sprowadzamy auta, weszła też Szwecja, która zajęła miejsce Wielkiej Brytanii. Zlecenia na transport samochodu z tego kraju stanowiły 3,5 proc. wszystkich zleceń w tej kategorii (o 1,4 p.p. więcej niż rok wcześniej)” – podają eksperci.

01.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)


Subscribe to this RSS feed