W 2019 roku liczba Belgów, posiadających warte co najmniej miliard euro udziały w notowanych na giełdzie firmach, wzrosła do 29 – poinformował portal derijkstebelgen.be.

Trzy pierwsze pozycje na liście najbogatszych (według giełdowych notowań) Belgów zajmują osoby i rodziny związane z gigantem rynku piwowarskiego, firmą AB InBev z siedzibą w Lowanium – czytamy na stronie internetowej popularnego flamandzkiego dziennika „Het Laatste Nieuws”.

Z danych giełdowych wynika, że najbogatszym Belgiem jest Alexandre Van Damme. 57-letni biznesmen, unikający mediów, jest największym indywidualnym udziałowcem AB InBev, a jego majątek szacuje są na ponad 17 mld euro.

Dwie kolejne pozycje zajmują rodziny Werner de Spoelberch (łącznie 12,5 mld euro) oraz Mévius (niespełna 7 mld euro), również posiadające duże pakiety udziałów w AB InBev. Ten międzynarodowy koncern browarniczy jest największym na świecie producentem piwa.

Akurat w przypadku Belgii nie powinno dziwić, że najbogatsi mieszkańcy tego kraju dorobili się na biznesie browarniczym. Ponad 1.500 rodzajów piwa, dziesiątki specjalnych kufli dopasowanych do poszczególnych gatunków, bogata paleta smaków, wielowiekowa tradycja i unikalna piwna kultura – Belgia i piwo są ze sobą od stuleci nierozłącznie związane. Więcej na ten temat: Belgia, raj dla piwoszy.

08.01.2020 Niedziela.BE

(łk)

Na koniec 2019 roku 380 967 osób było zarejestrowanych jako potencjalni dawcy organów - wynika z danych Krajowego Rejestru Dawstwa Narządów. To o 26 125 osób więcej w porównaniu do 2018 r.

Liczba osób, które oficjalnie zostały zarejestrowane jako kandydaci na dawców wzrosła z 27 449 w 2002 r. do 380 967 na koniec 2019 r. Według Luca Colenbie z agencji zdrowia publicznego FPS, rekordowa liczba zarejestrowanych osób to wynik kampanii telewizyjnych „Make Belgium Great Again” oraz ciężarówki Beldonor w szkołach, która informuje dzieci w wieku od 10 do 14 lat o znaczeniu dawstwa narządów.

Dawstwo i przeszczepianie narządów w Belgii działa zgodnie z zasadą „domniemanej zgody”. Oznacza to, że lekarze zakładają, że każdy obywatel w Belgii powyżej 18 roku życia zgodził się zostać potencjalnym dawcą po śmierci, chyba że on lub jego rodzina formalnie lub nieformalnie się temu sprzeciwią.

Formalny sprzeciw oznacza, że ​​odmowa oddania organów zostanie zarejestrowana w rejestrze krajowym. Liczby pokazują, że liczba osób, które wyraziły sprzeciw pozostaje na podobnym poziomie od 2002 r. Rośnie natomiast liczba osób, które formalnie potwierdzają swoją zgodę na oddanie organów.

Pomimo rosnącej liczby kandydatów, wciąż brakuje narządów, a ludzie umierają w oczekiwaniu na nowe organy. Każdy dawca narządów może uratować życie ośmiu osób i podnieść jakość życia około 50 osób. Belgijskie centra przeszczepu narządów znajdują się w Aalst, Antwerpii, Brukseli, Gandawie, Leuven i Liège.

08.01.2020 Niedziela.BE

(mś)

W kraju ze stolicą w Brukseli stopa bezrobocia wyniosła w październiku 2019 roku jedynie 5,6% - poinformowało holenderskie Główne Biuro Statystyczne CBS. Średnia dla całej Unii Europejskiej to 6,3%.

Najniższą stopą bezrobocia w UE pochwalić się mogły w październiku ubiegłego roku Czechy (2,2%), Niemcy (3,1%), Polska i Malta (3,2%) oraz Węgry i Holandia (3,5%). Dla porównania: w Wielkiej Brytanii bezrobocie wyniosło 3,7%, a we Francji 8,5%.

Największy problem z brakiem pracy jest na południu Starego Kontynentu. Stopa bezrobocia nadal jest najwyższa w Grecji. W październiku 2019 roku wyniosła ona tam 16,8%. W Hiszpanii pracy bezskutecznie szukało 14,2% osób w wieku produkcyjnym, a we Włoszech 9,7%, informuje CBS.

W skali całej Unii Europejskiej trend od kilku lat jest spadkowy. W połowie 2013 r. bezrobocie w UE wynosiło jeszcze 11%. Od tego czasu prawie bez przerwy obserwuje się spadek tego wskaźnika. W czerwcu 2019 roku wyniósł on już tylko 6,3% i podobnie było w kolejnych miesiącach.

W porównaniu z majem 2019 roku bezrobocie w Belgii minimalnie wzrosło. W maju ubiegłego roku wynosiło 5,5%, a w październiku 5,6%. Bezrobocie w Belgii jest wyższe niż np. w Austrii (4,6%), ale niższe niż w Szwecji (6,6%).

08.01.2020 Niedziela.BE

(łk)

W ubiegłym roku w Belgii zbankrutowało 11,8 tys. przedsiębiorstw. To o 1,1 tys. więcej niż rok wcześniej – wynika z danych biura Graydon.

Wzrost liczby bankructw w ciągu roku aż o 10% wytłumaczyć można w dużym stopniu zmianami w przepisach, dzięki którym bankructwo może ogłosić więcej podmiotów niż kiedyś (np. również osoby wykonujące wolne zawody).

Poza tym sądy dostały więcej instrumentów, by likwidować firmy, istniejące tylko na papierze – opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W wyniku ogłoszonych w 2019 roku upadłości pracę straciło łącznie około 21,5 tys. osób. Przyczyniło się do tego głównie bankructwo kilku wielkich firm. Upadłość firmy sprzątającej Belle’s pociągnęła za sobą utratę ponad 600 miejsc pracy, a bankructwo belgijskiego oddziału biura podróży Thomas Cook – ponad 500 miejsc pracy.

W ubiegłym roku bankructwo ogłosiła co 122. firma działająca w Belgii. W 2013 roku, kiedy Belgia borykała się ze skutkami światowego kryzysu finansowego, bankrutowała co 93. firma działająca w tym kraju, przypomina dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W 2019 roku w Belgii najczęściej bankrutowały firmy budowlane, gastronomiczne oraz transportowe. Eksperci przewidują, że także w 2020 roku liczba bankructw może być wysoka.

08.01.2020 Niedziela.BE

(łk)