Matka 3-miesięcznego dziecka została wyrzucona z kawiarni w Aalst, gdy chciała nakarmić niemowlę piersią. Kobieta postanowiła opisać sprawę w mediach społecznościowych. Do incydentu doszło w sobotę w kawiarni w pobliżu dworca kolejowego.

- Kiedy chciałam karmić piersią, kiedy podeszła do nas kobieta i natychmiast powiedziała mi, że „nie ma na to miejsca w gastronomii”. Kiedy próbowałam z nimi porozmawiać, mężczyzna zabrał nam drinki i kazał nam wyjść, mówiąc „Umieść to na Facebooku, jeśli ci się nie podoba” - twierdzi pokrzywdzona kobieta.

Wpis kobiety wywołał oburzenie na mediach społecznościowych i został udostępniony ponad 50 razy, a dziesiątki komentatorów potępiło zachowanie kierowników kawiarni. Wiele osób wskazywało również, że zachowanie wyrzucenie kobiety karmiącej piersią jest niezgodne z prawem.

Ten incydent niestety nie był pierwszym przypadkiem dyskryminacji kobiet podczas próby karmienia piersią. W ubiegłym roku ratownik na basenie w Leuven powiedział kobiecie, aby karmiła piersią swoje dziecko w „bardziej dyskretnym miejscu”, podczas gdy policjant w Brugii zagroził kobiecie grzywną za „publiczną nieprzyzwoitość” ponieważ karmiła piersią we własnym samochodzie.

17.02.2020 Niedziela.BE

(kk)

Policja zneutralizowała mężczyznę, który w niedzielę wieczorem zamknął się w swoim domu i groził, że wysadzi budynek. Na szczęście nikt nie został ranny.

W minioną niedzielę, około godziny 19:00, mieszaniec walońskiego miasta Awans (prowincja Liège) przekazał policji, że jego sąsiad zamknął się w domu i grozi, że wysadzi dom ze sobą w środku przy pomocy jednej lub kilku butli gazowych. Informację tę potwierdził burmistrz liczącego 8 tys. mieszkańców Awans, Thibaud Smolders.

Po przyjeździe na miejsce zdarzenia, policja przeprowadziła ewakuację mieszkańców domów ulokowanych w promieniu 70 metrów od nieruchomości zajmowanej przez mężczyznę. Na miejsce wezwano specjalną jednostkę POSA, która podjęła próbę skontaktowania się z zamkniętym w domu podejrzanym. Po nawiązaniu kontaktu, rozpoczęto negocjacje. Krótko po północy, kiedy okazało się, że negocjacje się nie powiodły, policja rozpoczęła akcję.

„Osoba ta stwarzała zagrożenie dla siebie oraz innych osób. Dlatego też podjęto decyzję o przeprowadzeniu interwencji” - przekazał burmistrz miasteczka. Mężczyznę udało się skutecznie zneutralizować.

17.02.2020 Niedziela.BE

(kk)

Jedyna w Belgii osoba, u której podejrzewano wystąpienie koronawirusa to Philip Soubry. Mężczyzna został uznany za zdrowego i wypisany do domu – informuje VRT.

Soubry był w grupie 9 obywateli Belgii, którzy w ostatnim czasie wrócili z Chin, a zarazem jedyną osobą, u której wykryto groźnego wirusa. Podczas gdy osiem osób było poddawanych kwarantannie w wojskowym szpitalu w Neder-Over-Heembeek, Soubry jako jedyny trafił do szpitala świętego Piotra w Brukseli. W czasie całego pobytu w szpitalu nie wykryto u niego żadnych objawów choroby, zaś mężczyzna przez cały czas czuł się dobrze. W takich przypadkach lekarze zawsze polegają na przeprowadzonych testach, nie zaś na samoocenie pacjenta.

Po jakimś czasie podjęto decyzję o ponowieniu badań – przeprowadzone dwa dni z rzędu testy nie wykazały obecności koronawirusa w organizmie Soubry. „To oznacza, że mężczyzna nie jest już dłużej zakażony i nie stanowi zagrożenia dla społeczeństwa” - przekazało federalne ministerstwo zdrowia.

Pacjent nie krył radości. „Po dwóch tygodniach spędzonych w małym pokoiku, odczuwam ogromną ulgę. To był trudny czas” - przekazał w rozmowie z belgijskimi mediami, dodając przy tym, że w pierwszej kolejności zamierza odwiedzić swoich rodziców. Następnie uda się na kebab oraz piwo.

Pozostali obywatele Belgii również zostali wypisani ze szpitala.

17.02.2020 Niedziela.BE

(kk)

Belgijski urząd pocztowy Bpost zawiesza usługi pocztowe z Belgii do Chin. Decyzja o zawieszeniu wysyłania paczek i listów do Chin zapadła w wyniku problemów logistycznych spowodowanych przez nowy koronawirus.

Zawieszenie usług jest tymczasowe i wynika z problemów z transportem.

- Chcielibyśmy, aby było inaczej, ale obecnie nie ma lotów do Chin, co ma wpływ na naszą pracę. Nie możemy wysłać żadnej paczki do Chin. Podobnie jak inne europejskie firmy pocztowe, my także ponosimy konsekwencje z powodu nowego koronawirusa. Nie ma żadnych problemów dotyczących listów i paczek pochodzących z Chin, z pewnością będziemy je nadal dostarczać. Nie wiąże się z tym żadne ryzyko, ponieważ wirus może przetrwać tylko w żywym organizmie - dodała Van Speybroeck.

Bpost prosi klientów z listami lub paczkami do Chin, aby nie przynosili ich do oddziałów pocztowych, ponieważ nie zostaną wysłane.

17.02.2020 Niedziela.BE

(mś)