Robert Kubica w nadchodzącym sezonie wystartuje w serii wyścigów samochodowych DTM w barwach Orlen Team ART, gdzie będzie ścigał się samochodem BMW M4 DTM. Swoje starty rozpocznie już pod koniec kwietnia, gdy zaplanowano pierwszy weekend wyścigowy DTM.

Wtedy to rywalizacja rozegra się na torze Zolder w Belgii. Sezon zakończy się dopiero w październiku, więc naszego zawodnika czeka pół roku ciężkiej pracy o jak najlepsze wyniki.

Wydarzenie w Belgii odbędzie się od 24 do 26 kwietnia.

[NED] Bij de opening van het DTM-seizoen, van 24 tot 26 april op Circuit Zolder, zal de voormalige F1-rijder Robert Kubica zijn DTM-debuut maken. Kubica is een Poolse racer van 35. Hij debuteerde in 2005 op Circuit Zolder in de World Series by Renault. Hij won meteen de race en later dat jaar ook het kampioenschap. Zo kwam hij bij Sauber-BMW in de formule 1 terecht. In 2008 won hij in Montréal zijn eerste Grand Prix, nadien volgden nog 11 podiumplaatsen. Tot een crash in een rally hem terugsloeg. Toch kon hij vorig jaar nog één jaar terugkeren naar de formule 1, bij Williams. Maar de bolide liet te wensen over zodat hij eind van het seizoen een punt zette achter zijn formule 1-verhaal. Om nu dus naar de DTM te komen, en opnieuw te debuteren op Circuit Zolder.

Co? Robert Kubica w wyścigu DTM
Gdzie? Circuit Zolder, Terlaemen 30, 3550 Heusden-Zolder, prowincja Limburg, België / Belgia
Kiedy? 24-26 kwietnia 2020

Bilety: od 29 euro

Bilety online: TUTAJ.

Dodatkowe informacje: TUTAJ.

Polecamy!

BELGIA www.niedziela.be - dokładne informacje o wydarzeniach w Belgii znajdziesz zawsze w polonijnym portalu internetowym www.niedziela.be Prosimy o podawanie informacji o organizowanych imprezach, dyskotekach, wystawach, występach, itd. - e-mail'em na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Fotki mile widziane.

Niedziela.BE, opublikowane w portalu 19.02.2020

(al)

10 obywateli Belgii, którzy podróżowali na pokładzie holenderskiego statku wycieczkowego MS Westerdam, zostało poddanych kwarantannie.

Statek MS Westerdam opuścił Hongkong dnia 1. lutego i przez wiele dni krążył po morzu, ponieważ nie otrzymał zgody na wpłynięcie do portu na Filipinach, w Japonii, na Tajwanie, w Korei Południowej i na Guamu oraz w Tajlandii. Na pokładzie przebywało ok. 2 tys. osób, w tym 10 Belgów.

Dopiero w czwartek rano statek otrzymał pozwolenie na wpłynięcie do portu w Sihanoukville w Kambodży. Początkowo władze zapewniły, że nie ma powodów, by podejrzewać obecność koronawirusa na pokładzie – w całej Europie zdiagnozowano jedynie 50 osób, poza tym nie odnotowano żadnych przypadków śmierci z powodu choroby. Ostatecznie jednak u 83-letniego obywatela Stanów Zjednoczonych zdiagnozowano wirusa 2019-nCoV. Z tego powodu podjęto decyzję o objęciu wszystkich pasażerów kwarantanną.

Dwoje Belgów powróciło już do kraju, zaś ośmioro przebywa w hotelu w stolicy Kambodży, Pnom Penh. „Ryzyko, że obywatele Belgii zakazili się wirusem w czasie podróży jest bardzo niskie” - informuje FPS. Niemniej jednak, w ramach środków zapobiegawczych zdecydowano o kwarantannie.

19.02.2020 Niedziela.BE

(kk)

Tajskie władze rozpoczęły dochodzenie w sprawie śmierci obywatela Belgii, którego ciało znaleziono w basenie przy zamieszkiwanym przez niego domu. Póki co, nie zdradzono żadnych szczegółów na temat tożsamości mężczyzny.

Wiadomo jedynie, że ofiara to 64-letni obywatel Belgii o inicjałach WB, który w miniony weekend wdał się w sprzeczkę z sąsiadem. Kłótnia szybko się zaostrzyła i na miejsce wezwano policję – informuje HLN.

Po przyjeździe funkcjonariusze znaleźli pływające w basenie zwłoki ofiary. Mężczyzna pochodził prawdopodobnie z Antwerpii i od kilku lat mieszkał w popularnym wakacyjnym kurorcie, oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Bangkoku.

Wkrótce zostanie przeprowadzona autopsja na ciele ofiary. Śledczy mają nadzieję, że uda się ustalić dokładną przyczynę śmierci mężczyzny.

19.02.2020 Niedziela.BE

(kk)

Mimo porażki w pierwszym oficjalnym meczu od 8 lat Kim Clijsters ma powody do zadowolenia. Legenda belgijskiego tenisa i matka trojga dzieci była bliska wygrania seta z niedawną finalistką Australian Open.

W poniedziałek 36-letnia Clijsters zmierzyła się w turnieju w Dubaju z Gabriną Muguruzą. Belgijka dosyć łatwo przegrała pierwszego seta, ale w drugim odrobiła początkowe straty i doprowadziła do tie-breaka, którego minimalnie przegrała.

Ostatecznie to Hiszpanka awansowała do drugiej rundy, wygrywając 6-2, 7-6 (6), ale to o Clijsters mówiły media na całym świecie. Była liderka światowego rankingu wróciła do profesjonalnej gry po aż 8-letniej przerwie.

- Dobrze czytałam jej grę i czasem dominowałam w wymianach. To pozytywny sygnał na przyszłość. Mam świadomość, że teraz oczekiwania będą jeszcze większe, ale to nic złego. Moje oczekiwania też są wysokie – powiedziała po meczu Clijsters.

Przypomnijmy, Clijsters już dwukrotnie kończyła karierę – i zawsze wracała. W 2007 roku z tenisem pożegnała się po raz pierwszy. Po dwóch latach wróciła w spektakularny sposób. Dzięki dzikiej karcie wystąpiła w USA Open i… wygrała ten turniej.

W sumie sympatyczna Belgijka wygrywała US Open trzykrotnie (w 2005, 2009 i 2010 r.). Oprócz tego w 2011 r. zwyciężyła w Australian Open.

Pod koniec 2012 roku, w wieku 29 lat, po raz drugi zakończyła karierę. Po wygraniu 41 turniejów WTA i zarobieniu na kortach ponad 24 mln dolarów chciała się poświęcić macierzyństwu. Clijsters ma troje dzieci.

Przez wszystkie te lata nie zapomniała o tenisie. Komentowała turnieje w telewizji, trenowała młodsze zawodniczki, brała udział w turniejach weteranów. To jednak nie to samo, co profesjonalna rywalizacja na korcie w najważniejszych imprezach, przyznała.

- Siedziałam w domu i płakałam, widząc zawodniczkę wygrywającą finał. Po prostu kocham tenis – powiedziała kilka miesięcy temu w rozmowie z portalem WTA, kiedy zapowiedziała kolejny powrót.

19.02.2020 Niedziela.BE

(łk)