Ponad 30% produktów sprzedawanych w czasie tzw. Black Friday, miało cenę wyższą od najniższej ceny sprzed 27 grudnia – przekazała organizacja Test Achats.

Organizacja Test Achats przeanalizowała ponad 1000 produktów „przecenionych” z okazji Black Friday. 234 z nich poddano szczegółowej analizie. „Średnio redukcje ceny miały wynosić 26%, ale w rzeczywistości było to jedynie 8%” - przekazała organizacja.

Produkty zaawansowane technologicznie były sprzedawane w cenie niższej o rzekomo 27%, ale w rzeczywistości było to jedynie 9%. Największa dysproporcja dotyczyła sprzętu AGD – reklamowano 30-procentowe rabaty, zaś w rzeczywistości cena była niższa jedynie o 7%.

151 z 234 przebadanych szczegółowo produktów rzeczywiście miało niższe ceny. Prawie 1/5 uczciwych transakcji została dokonana w sklepach Krëfel. Jednakże wciąż przeszło 1/3 produktów sprzedawano za cenę wyższą od najniższej ceny w okresie przed Black Friday.

03.12.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Okres zimowych wyprzedaży rozpocznie się w poniedziałek, 4 stycznia, a nie w sobotę, 2 stycznia – jak planowano wcześniej. Informację tę potwierdzi minister gospodarki, Jean-Pierre Dermagne.

Poprzez przeniesienie wyprzedaży na dzień roboczy, minister ma nadzieję, że uda się ograniczyć tłumy w sklepach. Jednocześnie oznacza to, że nie nastąpi dalsze odroczenie wyprzedaży, o które wnioskowały niezależne sklepy odzieżowe. Organizacja sektorowa ModeUnie przekazała, że jest rozczarowana tym, że wyprzedaże nie zostały opóźnione o kolejny miesiąc. Według Isolde Delanghe, tłumy wcale nie będą mniejsze, ale za to konsekwencje finansowe dla niezależnych, prywatnych sklepów odzieżowych – ogromne.

„Obawiam się, że liczne sieciówki rozpoczną niektóre promocje w weekend i że w sobotę, 3 stycznia, sklepy będą w wielu miastach i tak otwarte” - w rozmowie z Het Nieuwsblad, poinformowała Delanghe. „W ten sposób i tak nie uda się zapobiec tłumom. (…) Staraliśmy się o odroczenie wyprzedaży do dnia 1 lutego, ale niestety, nie posłuchano nas” - dodała prezes ModeUnie.

Tradycyjny okres poprzedzający wyprzedaże, w czasie którego wszelkie przeceny są zakazane, zacznie się w środę. W tym czasie nie można wprowadzać żadnych promocji na odzież, obuwie oraz galanterię skórzaną.

03.12.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W środę rano, w Oudsbergen (prowincja Limburgia), samochód potrącił kolejnego wilka. Póki co, nie znaleziono ciała zwierzęcia.

Za autem, które potrąciło wilka, jechał radiowóz policyjny. Będące w szoku zwierzę uciekło do lasu. Policja powiadomiła Flamandzką Agencję ds. Lasów i Leśnictwa, a także Nature Help Centre. Obydwie instytucje rozpoczeły poszukiwania rannego zwierzęcia m.in. przy użyciu dronów i termowizora, a także psów policyjnych.

Póki co, nie znaleziono ciała zwierzęcia, więc organizacje środowiskowe zakładają, że wilk wciąż żyje.

W ciągu zaledwie dwóch miesięcy jest to trzeci wilk potrącony w Limburgii. Dwa poprzednie były dziećmi pary wilków o imieniu August i Noëlla. Obydwa zginęły.

03.12.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Holenderska policja zatrzymała belgijskiego kierowcę, który próbował uciec z ponad milionem euro ukrytym w bagażniku pojazdu.

29-latek został aresztowany w Hadze. Nie zdradzono żadnych szczegółów na temat jego tożsamości. Policja podróżująca nieoznakowanym samochodem próbowała skontrolować jego pojazd. Funkcjonariusze ubrani byli w stroje cywilne.

Mężczyzna odmówił współpracy, nawet kiedy policjanci okazali odznaki. Usiłował zapobiec otwarciu auta i nie chciał wysiąść. Jeden z funkcjonariuszy stanął przed samochodem, aby powstrzymać ucieczkę 29-latka. Ten mimo wszystko ruszył i niemal potrącił policjanta, który w ostatniej chwili odskoczył w bok. Rozpoczął się pościg.

Jak informuje Het Nieuwsblad, ostatecznie udało się zatrzymać pojazd. W ukrytym schowku w bagażniku znaleziono 1,2 mln euro w gotówce. Mężczyzna prawdopodobnie zostanie oskarżony o pranie brudnych pieniędzy oraz usiłowanie zabójstwa.

03.12.2020 Niedziela.BE // fot. Robert Coolen / Shutterstock.com

(kk)