Odnotowano spadek wszystkich najważniejszych wyznaczników epidemii, włączywszy w to spadek dziennej liczby zakażeń, zgonów i hospitalizacji – wynika z najnowszych, opublikowanych dziś (20.04.2021) danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

W okresie od 10 do 16 kwietnia Covid-19 diagnozowano u średnio 3 448 pacjentów dziennie, co oznacza spadek o 2% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku wybuchu epidemii koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 951 626 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni odnotowano średnio 423,9 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co z kolei oznacza 24-procentowy spadek w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch tygodni.

W okresie od 13 do 19 kwietnia do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 232,6 pacjentów z Covid-19, co oznacza spadek o 8% w porównaniu z sytuacją sprzed tygodnia. Łącznie w poniedziałek w belgijskich szpitalach przebywało 3 114 pacjentów zakażonych koronawirusem (czyli o 114 więcej niż dzień wcześniej). W grupie tej 938 pacjentów przebywało na oddziałach intensywnej terapii (o 5 więcej niż w dzień wcześniej). Łącznie 557 osób wymagało podłączenia do respiratora (tu zaobserwowano wzrost o 2 osoby).

W okresie od 10 do 16 kwietnia odnotowywano średnio 39 śmiertelnych przypadków koronawirusa dziennie, co oznacza spadek o 8,7% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu Covid-19 zmarło już 23 782 obywateli Belgii.

Od początku epidemii przeprowadzono w kraju łącznie 12 004 992 testów na obecność Covid-19. W zeszłym tygodniu przeprowadzano średnio 39 970,3 testów dziennie. 9,8% z nich miało wynik pozytywny, co oznacza wzrost o 0,4% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Warto przy tym dodać, że liczba przeprowadzanych testów była niższa o około 6%.

Łącznie 2 290 268 obywateli Belgii otrzymało co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19, co oznacza 24,9% populacji w wieku powyżej 18 roku życia. Ponadto 710 858 osób (7,7%) otrzymało już drugą dawkę preparatu, co oznacza, że osoby te są w pełni chronione przed wirusem.

Współczynnik reprodukcji wirusa wynosi obecnie 0,96. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,0, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

Rząd planuje poluzowanie obostrzeń w dniu 8 maja. Wówczas zniesiona ma zostać godzina policyjna, poza tym lokale gastronomiczne będą miały prawo do otwarcia ogródków. Niemniej jednak, wszystko jest uzależnione od dalszego rozwoju pandemii.


20.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

- Kryzys pandemiczny doprowadził do wzrostu popularności golfa – uważa Paul-Henri Van der Steichel z klubu golfowego w Sint-Gillis-Waas.

- Z powodu ograniczeń, wprowadzonych w związku z pandemią, uprawianie wielu sportów stało się niemożliwe. Nie dotyczyło to sportów [z ograniczoną liczbą kontaktów fizycznych] na świeżym powietrzu, takich jak tenis czy właśnie golf – powiedział Van der Steichel, cytowany przez flamandzki portal vrt.be.

Na początku pandemii wiele osób szukających ruchu na świeżym powietrzu decydowało się na spacery czy bieganie. Wielu ludziom spacerowanie szybko się jednak znudziło. Część z nich zainteresowała się golfem, a to przełożyło się na wzrost liczby członków klubów golfowych.

W sumie w całej Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) jest obecnie zarejestrowanych 47 tys. golfistów. To dwa razy więcej niż jeszcze dwie dekady temu, czytamy w portalu vrt.be.

Do wzrostu popularności golfa przyczyniła się też zmiana wizerunku tego sportu. Jeszcze do niedawna golf uchodził za elitarną rozrywkę dla najbogatszych. Teraz jednak powstaje coraz więcej pól golfowych i klubów dla ludzi z klasy średniej. – Można grać w golfa wydając na to rocznie około 650 euro – powiedział Van der Steichel.

25.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Sytuacja dziennikarzy i wolności prasy w Belgii wciąż jest niepokojąca, choć w tym roku w  Światowym Indeksie Wolności Prasy kraj podskoczył o jedną pozycję - przekazała organizacja Reporterzy Bez Granic (RSF).

„Niektórzy politycy wciąż niepokoją się wolnością prasy w Belgii” - informuje organizacja Reporterzy Bez Granic. W najnowszym rankingu Belgia uplasowała się na pozycji 11 (wzrost o 1 pozycję w porównaniu z rokiem 2020), wśród 180 innych krajów znajdujących się w Światowym Indeksie Wolności Prasy.

„Pandemia Covid-19 przyczyniła się do ograniczenia wolności prasy” - poinformował sekretarz generalny RSF, Christophe Deloire, dodając przy tym, że  jeszcze bardziej pogłębiły się represje w niektórych krajach, takich, jak m.in. Iran, Arabia Saudyjska, Egipt i Syria. „Doszło do znacznego ograniczenia źródeł informacji. To tym bardziej niepokojące, że rzetelne dziennikarstwo jest głównym narzędziem walki z koronawirusową dezinformacją, niekiedy podsycaną przez niektóre rządy” - poinformował Deloire.

„Europa wciąż jest kontynentem, na którym panuje największa wolność mediów, nawet pomimo opresyjnej polityki, która jest obecna w niektórych krajach Unii Europejskiej oraz na Bałkanach” - napisali twórcy raportu. Polska znalazła się dopiero na 64 pozycji, co oznacza spadek o 2 miejsca.

Pierwsza dziesiątka rankingu przedstawia się następująco:
1. Norwegia
2. Finlandia
3. Szwecja
4. Dania
5. Kostaryka
6. Holandia
7. Jamajka
8. Nowa Zelandia
9. Portugalia
10. Szwajcaria

Pełen ranking można znaleźć: TUTAJ.


24.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Według najnowszego sondażu CBOS poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości minimalnie spada. Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w kwietniu do urn poszłoby jednak mniej wyborców niż jeszcze miesiąc temu.

Kwietniowy sondaż CBOS pokazuje, że Prawo i Sprawiedliwość (wraz z koalicjantami - Solidarną Polską i Porozumieniem) ponownie znalazłoby się na 1. miejscu. Tym razem jednak z 32 proc. poparciem. To minimalnie mniej niż miesiąc temu. W marcu tego roku rządzącą koalicję poparłoby 33 proc. uczestników badania.

Ugrupowanie Szymona Hołowni już piąty miesiąc z rzędu znalazła się na drugim miejscu. Polskę 2050 poparłoby 16 proc. wyborców. Na trzeciej pozycji uplasowałaby się Koalicja Obywatelska z 14 proc. poparciem.

To największa zmiana odnotowana w kwietniu - jak podaje CBOS, o 3 punkty procentowe więcej niż w marcu.

Do sejmu weszłyby także Lewica oraz Konfederacja. Oba ugrupowania uzyskałyby wynik 5 proc. głosów. W porównaniu z miesiącem ubiegłym, dwie partie straciły. Konfederacja odnotowała spadek o 2 punkty proc., a Lewica o 1.

W ławach sejmowych, według kwietniowego sondażu, nie zasiedliby członkowie PSL-Koalicji Polskiej oraz ugrupowania Kukiz’15. Ich wyniki znalazły się poniżej progu wyborczego i wyniosły po 1 proc. Porównując ten sondaż do marcowego – PSL-Koalicja Polska straciła 1 punkt proc. Kukiz’15 taki wynik uzyskuje natomiast od stycznia 2021.

Podczas kwietniowego badania zaskakuje jednak frekwencja. Udział w wyborach zadeklarowało 73 proc. głosujących. To o trzy punkty procentowe mniej niż w marcu i lutym.

Rekordowy w tym miesiącu okazał się wskaźnik osób, które nie chciały wskazać swoich preferencji politycznych. 5 proc., czyli co dwudziesty badany odmówił odpowiedzi.

Badanie przeprowadzone zostało w terminie od 8 do 18 kwietnia procedurą mixed-mode na reprezentatywnej, imiennej próbie 1131 pełnoletnich osób, wylosowanej z rejestru PESEL. Każdy badany mógł samodzielnie wybrać metodę: wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (CAPI), wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem CBOS (CATI) lub ankiety internetowa do samodzielnego wypełnienia, do której dostęp był możliwy na podstawie przekazanego wcześniej loginu i hasła (CAWI). 47,3 proc. respondentów wybrało metodę CAPI, 38,5 proc. – CATI, a 14,2 proc. CAWI.

20.04.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. i graf. News4Media