Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
36-letnia Belgijka zginęła w Szwajcarii
Polska: Co się dzieje z cenami owoców? „W tym roku przetworów nie będzie”
Temat dnia: Czy woda pitna w Belgii jest bezpieczna?
Polska: Będzie nowa funkcja w aplikacji mObywatel. Do stłuczki nie będzie trzeba już wzywać policji
Słowo dnia: Helaas
Poważny pożar w Watermael-Boitsfort. 50 osób ewakuowanych
Niemiec utonął u wybrzeży północnej Francji
Polska: Kiedy Sławosz Uznański-Wiśniewski wróci do Polski? Tu czeka na niego kolejna misja
Belgia: Scena spłonęła, ale Tomorrowland się odbędzie
Polska: Nie żyje Joanna Kołaczkowska. „Dziękujemy Ci, Asiu”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia, Flandria: Rachunki za energię w kwietniu aż o 70 euro wyższe

Gospodarstwa domowe we Flandrii zapłacą w kwietniu za prąd i gaz średnio o około 70 euro więcej niż normalnie w tym miesiącu – wynika z szacunków Flamandzkiej Agencji Energii i Klimatu VEKA.

Główną przyczyną wzrostu opłat za energię jest pogoda. Tegoroczny kwiecień jest w Belgii wyjątkowo chłodny. W efekcie mieszkańcy Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju) zużywają o wiele więcej energii do ogrzewania mieszkań.

- Jak na razie średnia temperatura w kwietniu jest o 4 stopnie niższa niż normalnie. Przy założeniu, że będzie tak przez cały kwiecień, doprowadzi to do wzrostu opłat za energię o około 6% - powiedział Geert Flipts z VEKA, cytowany przez portal vrt.be.

Trudno jednak powiedzieć, czy w skali całego roku wzrost opłat będzie równie wielki. Z jednej strony z powodu pandemii ludzie spędzają więcej czasu w domach, przez co zużywają więcej energii (np. do ogrzania mieszkań). Z drugiej strony tegoroczna zima była dosyć łagodna, a ceny np. gazu spadły, czytamy w vrt.be.

22.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Maseczki na świeżym powietrzu? Eksperci są zgodni

Od ponad pół roku na terenie całego kraju istnieje powszechny nakaz zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej - czyli wszędzie od momentu wyjścia z domu. W następnym tygodniu minister zdrowia najprawdopodobniej poluzuje przepisy dotyczące masek. A co na ten temat sądzą eksperci?

Od 10 października 2020 roku w całym kraju mamy obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej, czyli w sklepie, autobusie, ale także na wolnym powietrzu, tak więc również na ulicy. Wcześniej, latem, było to konieczne jedynie w pomieszczeniach zamkniętych, czyli np. w marketach, lokalach gastronomicznych i transporcie publicznym. W międzyczasie rząd doprecyzował ten przepis, nakazując stosowanie tylko i wyłącznie maseczki, wykluczając tym samym przyłbice, szaliki, kominy, po które często sięgali Polacy.

Na ostatniej konferencji prasowej, dotyczącej częściowego luzowania obostrzeń, minister zdrowia pytany o zniesienie obowiązku noszenia masek na świeżym powietrzu, powiedział, że taka możliwość jest w tej chwili analizowana, ale decyzja w tej sprawie będzie podjęta w następnym tygodniu.

Eksperci są zgodni co do tego, że maski na świeżym powietrzu niewiele pomagają w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa. Profesor Robert Flisiak prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział:

"O tym, że noszenie maseczek na zewnątrz ma małe znaczenie w zapobieganiu szerzenia się zakażenia SARC-CoV-2, mówiłem już na początku epidemii. W styczniu, gdy spadła liczba zakażeń, próbowałem przeforsować stanowisko Rady Medycznej zwalniające z noszenia maseczek na otwartej przestrzeni, jeśli możliwe jest zachowanie dystansu. Wówczas większość Rady była jednak przeciwna temu. Nadal podtrzymuję swoją dotychczasową opinię, zwłaszcza, że pojawiają się doniesienia naukowe potwierdzające takie podejście".

Podobnego zdania jest prof. Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych, który uważa, że gdyby ludzie zachowywali dystans, to maseczki na zewnątrz nie byłyby konieczne.

"Jeżeli mówimy o środowisku zewnętrznym, to wejście w chmurę aerozolu jest bardzo mało prawdopodobne. Wirus na zewnątrz ulega szybkiemu rozproszeniu. Jeżeli byśmy żyli w świecie, w którym ludzie to wiedzą i słuchają takiego komunikatu, to poluzowanie przepisów w tym zakresie jest oczywiste. Tak zrobili np. Niemcy, gdzie maseczki pozostały np. na przystankach autobusowych. Rozumiem, że rząd obawia się, utrzymując przepis o noszeniu maseczek na zewnątrz, że jak pozwoli się na ich zdjęcie, to nie będą one noszone nigdzie, co jest niestety zrozumiałe" - cytuje eksperta Polska Agencja Prasowa.

Minister zdrowia powiedział, że prowadzone są rozmowy na temat zakrywania ust i nosa. Konkretną decyzję w tej sprawie poznamy tydzień, a będzie ona związana z sytuacją epidemiczną w kraju.

"Będzie to zależało od częstotliwości zakażeń, zachorowań i w perspektywie tego tygodnia, czyli w przyszłą środę również odniesiemy się do tego zagadnienia" - zadeklarował Adam Niedzielski, szef resortu zdrowia.

22.04.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. MikeDotta / Shutterstock.com

(sk)

 

Holenderski minister o ponownym otwarciu ogródków restauracyjnych: „Obywatele Belgii wciąż nie są mile widziani w Holandii”

Na początku tego tygodnia holenderski rząd podjął decyzję o poluzowaniu obostrzeń w dniu 28 kwietnia, co oznacza m.in. ponowne otwarcie ogródków restauracyjnych. Minister zdrowia, Hugo de Jonge, przekazał że „obywatele Belgii wciąż nie są mile widziani w Holandii”.

W dniu 28 kwietnia w Holandii zniesiona zostanie godzina policyjna oraz ponownie otwarte zostaną ogródki i tarasy w restauracjach, kawiarniach i barach. Tymczasem w Belgii wciąż ogródki restauracyjne są zamknięte i nie wiadomo dokładnie, kiedy zostaną otwarte (rząd rozważa dzień 8 maja, ale eksperci apelują o poluzowanie obostrzeń dopiero pod koniec maja).

Od niedawna obywatele Belgii mogą ponownie odbywać podróże zagraniczne, możliwe więc, że będą chcieli skorzystać z poluzowania zasad w sąsiedniej Holandii i zjeść posiłek w restauracji. Dotyczy to zwłaszcza osób mieszkających w regionach przygranicznych. W związku z tym, w rozmowie z dziennikiem Het Nieuwsblad holenderski minister zdrowia, Hugo de Jonge, podkreślił, że „obywatele Belgii wciąż nie są mile widziani w Holandii”. Rzecznik ministra, Axel Dees, przypomniał, że Belgowie przyjeżdżający do Holandii będą musieli odbyć obowiązkową kwarantannę, nawet jeśli przyjadą tylko „na pół godziny, na drinka”.

Holenderskie kawiarnie, bary i restauracje będą mogły otworzyć ogródki restauracyjne dla swoich gości w godzinach od 12:00 do 18:00. Wciąż jednak konieczne będzie przestrzeganie środków bezpieczeństwa, zwłaszcza zaś zasady socjalnego dystansu. Przy jednym stoliku będą mogły siedzieć maksymalnie dwie osoby z różnych gospodarstw domowych, poza tym klienci będą musieli zarezerwować stolik z wyprzedzeniem i zarejestrować swoje dane. Jeden lokal będzie mógł przyjąć maksymalnie 50 gości.


22.04.2021 Niedziela.NL, Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Świat
  • 0

Flandria: Ponad 70% osób w wieku 65+ otrzymało pierwszą dawkę szczepionki

Pond 70% mieszkańców Regionu Flamandzkiego z grupy wiekowej 65+ otrzymało co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi – przekazał flamandzki minister ds. dobrostanu, Wouter Beke.

Z najnowszych danych wynika, że obecnie już 72,39% (lub 982 743 z łącznej liczby 1 357 531) osób w wieku od 65 roku życia wzwyż, otrzymało co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi.

Zdecydowana większość osób z tej grupy otrzymała tylko jedną dawkę szczepionki, ale 167 327 osób (12,33%) otrzymało już obydwie dawki, co oznacza, że obywatele ci są w pełni chronieni przed koronawirusem.

Tym samym w Regionie Flamandzkim udało się osiągnąć jeden z zapowiadanych przez krajowy rząd „kroków milowych” w krajowym programie szczepień (miał zostać on osiągnięty, kiedy 70% osób z grupy 65+ otrzyma pierwszą dawkę szczepionki). Zgodnie z przewidywaniami, w całym kraju cel ten zostanie osiągnięty około 8 maja.

Jeśli chodzi o wszystkich pełnoletnich mieszkańców Flandrii, 26,7% z nich otrzymało co najmniej pierwszą dawkę szczepionki. W Regionie Stołecznym Brukseli jest to 20,4%, zaś w Regionie Walońskim – 25,9%.


22.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed