Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Coraz mniej młodych weterynarzy chce pracować na wsi
Belgia: Coraz więcej osób chce zmienić pracę
Belgia, Flandria: Są dzieci, jest urlop za granicą
Belgijscy naukowcy znaleźli lek na ciężką malarię!
Belgia: Chcesz uniknąć chorób? Już 7 tys. kroków dziennie pomoże
Belgia: Orange zwiększa zyski w 2025 roku
Belgia: W tym roku obchody Gentse Feesten przyciągnęły znacznie mniej osób
Słowo dnia: Spits
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 26 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Rośnie sprzedaż nieruchomości, ale ceny też wyższe!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Ile pieniędzy dać na komunię? Wypchać kopertę czy kupić prezent?

Czy znasz tę sytuację, kiedy otwierasz list z zaproszeniem na komunię, ale twój portfel podpowiada, że to nie najlepszy moment na wydatki? Rozważania na temat tego, jaka kwota powinna znaleźć się w kopercie dla młodego komunikanta, trwają od wieków. I choć nie określi tego żadne prawo, są pewne zwyczaje, które mogą pomóc wybrnąć z krępującej sytuacji.

Pokrewieństwo kosztuje

Jeżeli dziecko, które przystępuje do sakramentu, łączy z tobą bliska więź rodzinna, przyjmuje się, że w kopercie powinno znaleźć się 500 – 700 złotych. Nie ma górnej granicy, a w obecnych czasach trwa nawet wojna pomiędzy ciotkami i wujkami, kto podaruje atrakcyjniejszy gadżet. W grę wchodzą quady, skutery, odlotowe zegarki, ultranowoczesne smartfony i „wypasione” konsole do gier.

Dalsza rodzina i znajomi

To wszystko oczywiście z przymrużeniem oka, bo choć takie prezenty dzieci dostają naprawdę, warto pamiętać, że najważniejszy w tym dniu jest sakrament. Dalsza rodzina ma nieco łatwiejsze zadanie, bo w odleglejszych liniach pokrewieństwa przyjęło się komunijną kopertę zasilać banknotem stu lub dwustuzłotowym. Niewielkie prezenty takie jak bransoletki, hulajnogi czy rowery, też wpasują się w „komunijny bon ton”.

Siódma woda po kisielu

Zdarza się, że dostajemy zaproszenie na uroczystość dziecka, którego tak naprawdę nie znamy. Możemy też być na imprezie przy okazji, bo np. poproszono nas o pomoc w jej przygotowaniu. W takim wypadku każdy, nawet najdrobniejszy upominek, będzie doskonałym wyborem. Możemy pokusić się o podarowanie wykonanego przez nas rękodzieła, Pisma Świętego lub po prostu niewielkiej kwoty pieniędzy - mniejszej, niż daje dalsza rodzina.

Nic na siłę

Jeśli czujemy, że nasze finanse nie pozwalają na prezentowe szaleństwo, w dobrym tonie będzie zaproponowanie rodzicom dziecka pomoc przy organizacji uroczystości albo ofiarowanie daru w późniejszym terminie. Nie ma obowiązku stawania na głowie tylko po to, aby zaspokoić czyjeś materialne potrzeby. Jeśli natomiast od prezentu uzależnione jest, w jakim świetle będą postrzegać nas inni goście, może najlepszą opcją będzie podziękowanie za zaproszenie i pozostanie w domu.


02.05.2021 Niedziela.BE // News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Polska: Dlaczego nie mamy przyrostu naturalnego? Seks Polaków po roku pandemii

Minął już ponad rok, odkąd pandemia spowodowała, że cały świat musiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zamknięto nas w domach, a to spowodowało poważne zmiany w strukturach rodzinnych. O tym jak ważna jest czułość i co się dzieje, kiedy tłumimy w sobie zbyt dużo emocji oraz o wpływie tych czynników na życie seksualne rozmawiamy z psychologiem Tomaszem Kozieją.

Nel Cybulska: Rząd stopniowo luzuje obostrzenia, ale bywały okresy, które zmuszały nas do pozostawania w domach przez wiele tygodni. Czy psychologowie zauważyli np., że wspólne przebywanie ze sobą partnerów przez dłuższy czas wzbudza w nich potrzebę rozładowania napięcia poprzez urozmaicenie życia seksualnego?

Tomasz Kozieja: Wprost przeciwnie. Pandemia to czas trudny dla par, zwłaszcza tych, które mają dzieci. Centrum całodobowych aktywności skoncentrowało się w domu, w którym niezwykle trudno jest pogodzić ze sobą pracę, edukację i rekreację, zachowując przy tym zgodność i harmonię infrastruktury domowej. Jesteśmy zamknięci w czterech ścianach i zaczyna przytłaczać nas przesyt, nawet w odniesieniu do samych siebie. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że coraz większą niechęć odczuwamy też do wymagań, do tego co wiąże się z wysiłkiem, do dyscypliny.

NC: Jakie są tego konsekwencje? Czy z pańskich obserwacji wynika, że nagromadzenie tych wszystkich emocjonalnych, nierozładowanych „bomb”, może przyczyniać się do pogorszenia jakości w relacjach? Czy możemy mówić o pandemii, jako winowajcy rozpadających się związków?

TK: Niestety. Piętrząca się frustracja związana z przymusową izolacją, powoduje, że coraz więcej par decyduje się rozstać. Rozpadają się nawet długoletnie związki, gdzie wspólnym ogniwem między dwojgiem ludzi była jedynie stagnacja i wygoda. Trudno jest patrzeć na drugiego człowieka, jak na obiekt pożądania, kiedy rządzą nami niewyrażane przez długi czas uczucia. Najlepszą możliwą radą, jaką mógłbym w tym przypadku przedłożyć, to wyrażać uczucia na bieżąco, nie odkładać na później. Przede wszystkim dużo rozmawiać.

NC: Popularne serwisy pornograficzne, już na początku pandemii odnotowały wzmożony ruch na swoich stronach. Czy wymuszona izolacja sprawia, że odzywają się w ludziach nowe potrzeby seksualne? Jaki wpływ na współżycie ma oglądanie filmów porno?

TK: Coraz częściej widać, jak przejmuje nad nami kontrolę próżność. Pornografia to łatwy kąsek. Wystarczy kilka kliknięć, aby wejść w niemal niczym nieograniczony świat tego, co nami rządzi. Karmimy się tego typu treściami, z czasem oczekując tego samego od naszych partnerów/partnerek. Mamy sobie za nic wstyd i ograniczenia, jakie mogą pojawić się w intymnych relacjach. To zjawisko najczęściej prowadzi do poświęceń którejś ze stron. Pojawia się trudność, gdyż dzieje się to kosztem przyjemności i rozkoszy.

NC: Czy ta tendencja miała podłoże psychologiczne? Jeżeli postrzegamy ją w kategorii problemu, to kiedy powinna zapalić się czerwona lampka sugerująca, że przestajemy mieć nad nim kontrolę?

TK: Pornografia ogłupia, dlatego tak wielu ludzi po nią sięga. Ale my chcemy się ogłupiać, ponieważ żyjemy w zbyt skomplikowanym świecie, który od pewnego czasu jest dodatkowo pełen nowych zasad i obostrzeń. Czasami po prostu nie jesteśmy w stanie tego udźwignąć. Najgorsze jest to, że treści seksualne oglądane są przez coraz młodsze dzieci, które później projektują wyuczone zachowania w towarzystwie rówieśniczym. Trzeba dodać, że pornografia jest silnie uzależniająca i trudna w leczeniu; ma podłoże zaburzeń emocjonalnych, powstałych najczęściej właśnie w okresie dzieciństwa. Sam fakt sięgania po tę formę w ramach rozrywki sugeruje, że nie radzimy sobie z własną emocjonalnością. To moment, w którym warto rozważyć skorzystanie z pomocy psychologa lub seksuologa.

NC: W ubiegłym roku, kiedy pierwszy raz zamknięto nas w domach, popularnym stał się żart, że skutki tej decyzji poznamy za 9 miesięcy. Dane demograficzne zaskoczyły nas jednak, bo dzieci urodziło się najmniej od kilkunastu lat. Czy to wynika z obaw o sytuację ekonomiczną, w jakiej możemy znaleźć się w wyniku kolejnych lockdownów?

TK: Nie. Jest to wynik tego, co obserwuję od wielu miesięcy w mojej praktyce psychologicznej. To nic innego jak samowola, która dzięki pandemii wychodzi na światło dzienne. Żyjemy w czasach, w których znaczna większość ludzi za cel najwyższy stawia sobie sukces. Jesteśmy w stanie poświęcić wszystko dla majątkowych korzyści, dla kariery, gratyfikacji czy choćby dla pozytywnej informacji zwrotnej. Często przestajemy dbać o drugą osobę, żonę, męża, dzieci – wybierając to, co jest ważne tylko dla nas. Wizerunkowość, o której mówię, jest niezwykle trudna do zrealizowania, kiedy jest się zamkniętym w czterech ścianach z całą rodziną. Ten niepokojący trend można zauważyć też np. w kontekście odrabiania lekcji z pociechami. Nauczyciele przerzucają winę na rodziców, rodzice na nauczycieli, a prawda jest taka, że ani jedni, ani drudzy nie potrafią w całości oddać się dzieciom, choć powinno wynikać to z ról, które każda ze stron przyjęła. Nie umiemy oddać się w całości nawet swoim drugim połowom.

NC: Czy podwaliną egoizmu, który charakteryzuje obecne pokolenia, mogą być skrywane głęboko lęki i kompleksy? Można odnieść wrażenie, że chcemy mieć wszystko pod kontrolą, żeby przypadkiem ktoś nie zauważył najmniejszej skazy w kreowanym przez nas wizerunku.

TK: Nie tylko w życiu publicznym, ale i w sferze łóżkowej, rządzi nami samopas. Podczas głębokich rozmów z moimi pacjentami doświadczam, jak potężny jest egocentryzm, który pragnę wytłumaczyć. Coraz więcej rodziców ma zaburzenia powstałe na skutek nieprzepracowanych traum z okresu własnego dzieciństwa. To powoduje, że sami zachowują się jak dzieci. Nie radzą sobie w sytuacjach nadzwyczajnych. Niemoc powstała w wyniku pandemii nie jest pociągająca, a przecież wiemy, jak trudno jest nam przyznać się do słabości. Kiedy czujemy się bezradni, ale nie chcemy powiedzieć o tym głośno, powstaje opór; im większy - tym większa agresja, szczególnie u mężczyzn. Im więcej złości, tym mniej seksu.

NC: Wciąż mówi się o tym, że w wielu polskich rodzinach występuje przemoc. Skoro izolacja tak silnie wpływa na naszą psychikę, czy może być też punktem zapalnym dla domowych agresorów?

TK: Niemoc rodzi przemoc i na tym mógłbym zakończyć wypowiedź. Pandemia to czas obostrzeń i ograniczeń warunkujących rosnącą liczbę uzależnień. Uzależnienie wbrew publicznej opinii to sposób w jaki człowiek radzi sobie z problemem, a NIE PROBLEM sam w sobie. Zawsze w chorobie uzależnienia jest drugie dno, znacznie głębsze, aniżeli to widoczne gołym okiem. Problemy emocjonalne są główną przyczyną uzależnień, ale i niekontrolowanej przemocy. Pijemy, ponieważ nie radzimy sobie np. z gniewem, ze stresem, ze wstydem, z poczuciem pustki, strachu czy bezradności. Ten sam mechanizm może prowadzić do nadużycia siły fizycznej.

NC: Seks to tylko jeden z aspektów życia rodzinnego. Czy w tym specyficznym okresie, który w pewien sposób ogranicza naszą swobodę i odbiera możliwość realizowania się w wielu dziedzinach życia, powinniśmy szczególnie zadbać o inne formy bliskości?

TK: Seks to przede wszystkim pieszczoty. Pocałunki są nierzadko ważniejsze niż samo zbliżenie, w przypadkach, gdzie między dwojgiem ludzi jest miłość. Zdrowy seks zaspokaja wiele potrzeb, między innymi potrzebę akceptacji, bliskości, bezpieczeństwa, przynależności, szacunku czy uznania. Chory seks zaspokaja jedynie potrzebę fizjologiczną, karmiąc tym samym głód zaburzenia. Ludzie różnie rozumują swoje namiętności, w zależności od wieku i doświadczenia. To postrzeganie bliskości zmienia się w kolejnych etapach życia. Jednak piękno seksu dostrzega się dopiero wtedy, kiedy cielesność ustępuje miejsca duchowości.


02.05.2021 Niedziela.BE // News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Zdrowie: Czy rośliny domowe naprawdę filtrują powietrze?

Kolor zielony uspokaja i sprawia, że mamy lepszy nastrój. Tak samo działają na człowieka zielone rośliny. Są również takie, które mogą pomóc nam w oddychaniu poprzez usuwanie szkodliwych substancji z powietrza. Poznaj fakty i mity na temat naturalnych filtrów.

Rośliny doniczkowe nie zastąpią dobrego filtra, ale na pewno poprawią atmosferę w naszym domu. To bardzo łatwy, stosunkowo tani i miły dla oka sposób na oczyszczanie powietrza. Faktem jest to, że usuwają szkodliwe substancje chemiczne oraz trujące toksyny, np. tlenek węgla, amoniak, benzen, aceton czy formaldehyd (środek konserwujący używany m.in. w lakierach do paznokci i dezodorantach).

Takie specyfiki wydzielają się m.in. z monitorów i telewizorów, mebli, tapet, farb czy wykładzin znajdujących się w naszych domach, a także obecne są w dymie tytoniowym.

Rośliny wchłaniają większość tych zanieczyszczeń podczas cyklu oddechowego przez tzw. aparaty szparkowe - czyli małe otwory w liściach. Inne toksyny wsiąkają zaś w ziemię znajdującą się w doniczkach i są absorbowane przez korzenie.  Jakie kwiaty warto mieć w swoim domu? M.in.:

• skrzydłokwiat,
• palmę bambusową,
• paprotkę,
• dracenę,
• fikusa,
• storczyka.

Takie gatunki znajdziemy w sklepach ogrodniczych, ale coraz częściej pojawiają się one także w zwykłych supermarketach. Sprawdzą się zarówno w salonie, sypialni, pokoju dziecka, ale także w biurze, ponieważ redukują stres i pomagają nam w wydajniejszej pracy.

Mitem jest natomiast stwierdzenie, że nawet kilka roślin pomoże w całkowitym filtrowaniu pomieszczeń. Aby zieleń mogła być efektywna, musimy mieć jej w swoim otoczeniu bardzo dużo. Zaleca się umieszczenie w danej przestrzeni przynajmniej jednej rośliny na 10 metrów kwadratowych.

Dodatkowo warto podkreślić, że rośliny nie pomogą z usunięciem wszystkich szkodliwych substancji z powietrza. Nie poradzą sobie z filtrowaniem pyłów zawieszonych - najbardziej niebezpiecznych cząsteczek stałych lub kropelek cieczy, które znajdują się w smogu.

02.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Polska: Godzina spóźnienia pociągu – zwrot pieniędzy za bilet od ręki

Jeśli jeździsz pociągiem, na pewno ucieszy cię decyzja Parlamentu Europejskiego, który wykonał krok w stronę pasażerów kolei. Unia przyjęła przepisy, gwarantujące lepsze warunki podróżującym we wszystkich zrzeszonych państwach.

„Mamy bardzo dobre wiadomości dla osób podróżujących pociągami, ponieważ udało nam się zapewnić takie same minimalne prawa pasażerów w całej UE, jeśli chodzi o zmianę trasy, miejsca na rowery, bilety bezpośrednie i prawa pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej. Są to ważne postępy, dzięki którym podróże koleją stają się wygodniejsze i lepiej dopasowane do potrzeb pasażerów” - czytamy na stronie parlamentu słowa Bogusława Liberadzkiego, posła-sprawozdawcy.

Nowe przepisy, lepsza jakość

Europosłowie zatwierdzili w czwartek przepisy, które mają poszerzyć możliwości podróżujących koleją. Ujednolicono zapisy dla wszystkich unijnych państw, aby wyrównać jakość korzystania z usług przewoźników. Osoby ograniczone ruchowo będą objęte szerszą pomocą. Ich opiekunowie dostaną możliwość bezpłatnej podróży. Powstaną miejsca dla psów – przewodników. Koleje zapewnią również miejsce na min. cztery rowery w każdym pociągu.

60 minut


Jeżeli pociąg spóźni się o ponad godzinę, przewoźnik zobowiązany będzie do pełnego zwrotu ceny biletu od ręki, jeśli w ciągu 100 minut nie jest w stanie zaproponować zastępczego transportu. Koleje będą musiały zapewnić podróż na takich samych warunkach, bez doliczania dodatkowych kosztów. Warunek to połączenie w tej samej klasie, która widniała na bilecie. Przewoźnik będzie musiał, w razie potrzeby, zapewnić pasażerowi również posiłek i zakwaterowanie - jednak parlament nie uściślił jeszcze w jakich okolicznościach będzie przysługiwał taki nocleg.

Siła wyższa

Europosłowie doprecyzowali przepisy definiujące siłę wyższą, która zwalnia przewoźnika z wypłaty odszkodowania, jeśli pociąg nie pojawi się na czas lub wcale. Będą to m.in. ekstremalne warunki pogodowe, strajk pracowników kolei, ataki terrorystyczne, klęski żywiołowe i sytuacje, w których pojawi się zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Przepisy wejdą w życie 20 dni po ich ukazaniu się w Dzienniku Ustaw. Obowiązywać zaczną jednak dopiero po dwóch latach od tego momentu, a zapis o rowerach, aż po czterech.


02.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

Subscribe to this RSS feed