Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgijska reżyserka z nagrodą na festiwalu w Nowym Jorku!
Polska: Rowery pojadą za 1 zł. Superpromocja na przejazd pociągiem
Belgia: Podwyższyli wiek emerytalny - i państwo od razu zyskało
Polska: Coś spadło i wybuchło w polu kukurydzy. Na miejscu jest wojsko [WIDEO]
Belgia: Dwa zatrzymania w ramach śledztwa w sprawie przemytu narkotyków
Polska: Przybywa bezdomnych zwierząt. Schroniska robią bokami
Temat dnia: Ach te korki... Jest ich więcej?
Polska: Nowe fotoradary już pstrykają. Przy każdej pogodzie śledzą kilka pasów ruchu
Słowa dnia: Een zwoele zomeravond
Pożar w Liège. Ewakuowano około 30 osób
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Kolonie i obozy wakacyjne po nowemu. Zakaz odwiedzin, restrykcje w odprowadzaniu

Ministerstwo edukacji przedstawiło wytyczne dla rodziców i organizatorów wypoczynku dla dzieci. Muszą w tym roku trzymać się ostrych przepisów. Wiele podmiotów czekało na te wytyczne i rusza z zapisami na wakacyjne wyprawy.

Takie wytyczne to nic nowego, bo resort wraz ze służbami sanitarnymi co roku sprawuje kontrole nad letnim, zorganizowanym wypoczynkiem dla dzieci. Jednak te wakacje to czas pandemii i dlatego każdy rodzić oraz każdy organizator obozu lub kolonii powinien dobrze poznać nowe zasady.

Po pierwsze, na wypoczynek mogą jechać tylko zdrowe dzieci. Nie mogą mieć żadnych objawów choroby czy infekcji. Nie trzeba przed wyjazdem robić żadnych badań, ale każdy z rodziców czy opiekunów będzie musiał złożyć deklarację o stanie zdrowia swojego dziecka czy podopiecznego.

Nie pojedzie na obóz żadne dziecko, które miało, licząc od daty wyjazdu, kontakt z osobą chorą na COVID-19 w ciągu 10 dni. Dotyczy to także osób izolowanych z podejrzeniem korona wirusa.

„Jeżeli dziecko choruje na chorobę przewlekłą, zwiększającą ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, rodzic/prawny opiekun ma obowiązek poinformować organizatora o tym fakcie, na etapie zgłaszania udziału w wypoczynku, w karcie kwalifikacyjnej uczestnika wypoczynku. To samo dotyczy pełnoletniego uczestnika wypoczynku.”- czytamy w wytycznych.

Może się zdarzyć, że podczas wyjazdu u dziecka pojawią się takie objawy jak kaszel, wymioty czy gorączki, wówczas rodzic będzie musiał natychmiast (w ciągu 12 godzin) pociechę odebrać. Do czasu przyjazdu opiekuna, dziecko zostanie umieszczone w izolatce. I tu zaczynają się obowiązki organizatora, który ma takie miejsce izolacji zapewnić.

Kolejna sprawa nie jest zakazem, ale zaleceniem. Ani rodzice ani inni krewni nie powinni odwiedzać dzieci podczas trwania kolonii czy obozu. Co więcej, rodzic odprowadzający dziecko do autokaru, nie może wejść do środka.

„W miarę możliwości nie należy angażować do prowadzenia zajęć z uczestnikami wypoczynku i innej aktywności kadry powyżej 60. roku życia.” – czytamy w dokumencie i dalej:

„Należy zaopatrzyć osoby zatrudnione podczas wypoczynku w indywidualne środki ochrony osobistej, a także uczestników, jeżeli rodzice tego nie zapewnili. Organizator wypoczynku, na wypadek wystąpienia okoliczności zaostrzenia ryzyka ponownego wystąpienia wirusa, ma na wyposażeniu również dodatkowe środki w postaci nieprzemakalnych fartuchów z długim rękawem, przyłbic”.

Zasad pandemicznych jest znacznie więcej. Jeżeli kolonie są rozdzielone, to dzieci z różnych grup nie powinny mieć ze sobą kontaktu. Tak musi być np. podczas posiłków. Każda ma jeść przy innych stolikach. Co więcej, same grupy mają określoną liczbę uczestników. To maksymalnie 15 osób w przypadku dzieci do lat 10 i 20 osób w przypadku starszych.

Nocleg. Pokoje czy namioty (taki wypoczynek jest dopuszczony) muszą być na tyle przestronne, aby na każdego uczestnika przypadały 4 metry kwadratowe. Organizatorzy mają też przypilnować, żeby podopieczni regularnie myli ręce, ograniczyli dotykanie twarzy dłońmi, a każde dziecko (jeśli zaleci to inspektor sanitarny) ma mieć rano i wieczorem mierzoną temperaturę.

Wymiana turnusów ma się odbywać w taki sposób, aby wyjeżdżający nie mieli kontaktu z przyjeżdżającymi.

29.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Dzień Dziecka - jaki prezent kupić? Podział na kategorie wiekowe

Wybierając prezenty dla swoich dzieci, rodzice często czują się zagubieni pomiędzy nowoczesnymi trendami. Aby ułatwić to zadanie, przygotowaliśmy zestawienie najpopularniejszych rzeczy, które ucieszą dzieci w różnych grupach wiekowych.

Niemowlęta i małe dzieci


Najmłodsi milusińscy nie do końca zdają sobie sprawę z prezentów, które dostają. W tym wieku najlepiej zwrócić uwagę na koordynację wzrokowo – ruchową malucha. Sklepy mają w swojej ofercie ogromny wybór atrakcji 0+, które dopasowane są do potrzeb rozwojowych: od zabawek sensorycznych, które reagują na każdy dotyk, przez książeczki i maskotki kontrastowe, aż po maty edukacyjne. Jeśli nie chcemy kupować zabawek, z pewnością sprawdzą się też kosmetyki pielęgnacyjne, pieluchy z kategorii premium, których nie kupujemy na co dzień czy wygodne, wysokiej jakości ubranie.

2 – 6 lat


Ponadczasowym hitem w tej kategorii są projektory, dzięki którym zwykła ściana zamieni się w domowe kino. Najtańsze zaczynają się od 200 zł. Wystarczy smartfon, kilka poduszek i miękkie koce, aby stworzyć wyjątkowy, rodzinny wieczór z najpiękniejszymi bajkami. Dla młodych inżynierów sprawdzonym pomysłem będzie zakup klocków – im więcej elementów, tym będą droższe. Podobno ten prezent ucieszy nawet dużych chłopców. Kultowym podarunkiem dla dziewczynek są w tym roku niewielkie, kolorowe namioty tipi, które w kilka chwil przeniosą je do krainy fantazji. Kosztują średnio od 60 do 300 zł. Rekordy popularności biją też rowery trójkołowe z rączką, które maluchy opanują z łatwością. Średnia cena takiego zakupu to ok. 300 zł.

7 – 12 lat


To wiek, w którym dzieci interesują się już elektroniką, ale intensywnie chłoną też wiedzę. Dlatego wybór prezentu będzie ułatwiony, bo ucieszą się zarówno ze smartwatcha, który można kupić już od 50 zł; najnowszej gry na konsolę dostosowanej do wieku, której zakup wiąże się z wydatkiem w wysokości ok. 100 – 200 zł; klocków o bardziej zaawansowanym stopniu trudności (zestawy zaczynają się od ok. 150 zł) czy też ukulele, które od dwóch lat jest na topie i w tym wieku może być początkiem fantastycznej przygody z muzyką. Instrument do nauki kupicie w profesjonalnym sklepie muzycznym już od ok. 100 zł. W takim wypadku doskonałym uzupełnieniem będą zajęcia w szkole muzycznej lub prywatne lekcje (średnio 40 – 70 zł za godzinę, w zależności od metody i nauczyciela).

13 – 18 lat


Nastolatki szczególną uwagę przywiązują do swojego wyglądu. Dziewczyny robią makijaże, a chłopcy uwielbiają gry, zwłaszcza grupowe. O ile kosmetyki to prezent banalny, świetnym prezentem dla młodej damy może okazać się wizyta u makijażystki, która opowie o technikach malowania stosownego do wieku oraz okoliczności. Taki kurs kosztuje ok. 150 zł i jest w standardowej ofercie lepszych salonów beauty. Młodzi mężczyźni mogą ucieszyć się z gry na konsolę (100 – 200zł); zegarka o poważniejszym designie (dostępne na rynku modele kosztują średnio 150 – 200 zł), vouchera np. na wirtualny lot w symulatorze samolotu pasażerskiego (od ok. 160 zł) czy przejażdżki na miejscu pasażera sportowego samochodu, prowadzonego przez profesjonalnego kierowcę rajdowego (od ok. 200 zł).

Prezenty uniwersalne


Bez względu na to, w jakim wieku jest wasza pociecha i czym się interesuje, są prezenty, które sprawdzą się zawsze. Są to np. bony podarunkowe do popularnych serwisów aukcyjnych (dostępne w różnych kwotach, można kupić nawet w sklepach spożywczych) czy wspólna, rodzinna wycieczka, np. do parku rozrywki lub do kina. Świetnym rozwiązaniem i prezentem samym w sobie może okazać się spełnienie (w granicach rozsądku) tego, na co mają ochotę dzieci – a te swoimi pomysłami potrafią zaskoczyć najbardziej. Pamiętajcie jednak, że najpiękniejszym i zupełnie darmowym podarunkiem będzie poświęcony najmłodszym czas.

29.05.2021 Niedziela.BE // News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Belgia: Cyberatak na ministerstwo spraw wewnętrznych. „To szpiegostwo"

Belgijskie ministerstwo spraw wewnętrznych padło ofiarą cyberataku. Wykryto go już w marcu tego roku, ale informację na ten temat upubliczniono dopiero teraz.

Z danych ministerstwa wynika, że przestępcy mieli dostęp do części sieci informatycznej ministerstwa przez dwa lata. Baza danych ministerstwa spraw wewnętrznych zawiera wiele cennych informacji, na przykład na temat policji, emigrantów czy organizacji wyborów.

Według Belgijskiego Centrum ds. Bezpieczeństwa Cyfrowego CCB nie wykradziono jednak żadnych drażliwych danych. Przestępcy nie mieli dostępu do najważniejszych, tajnych danych czy też do informacji na temat poszczególnych obywateli.

Mimo to był to „bardzo skomplikowany, zaawansowany i świadomy” atak, opisują belgijskie media. – Udało im się przez bardzo długo pozostać niezauważonym – powiedział Miguel De Bruycker z CCB, cytowany przez portal vrt.be.

Na razie nie wiadomo, w jaki sposób przestępcom udało się dokonać tego włamania. – To na tyle skomplikowany atak, że raczej nie dokonał go jeden hacker czy grupa hackerów. To bardziej wygląda na atak ze strony państwa. Mówimy tu o szpiegostwie – powiedział De Bruycker.

 

26.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: Syn Banasia kontratakuje. Uderza w służby specjalne

Jakub Banaś składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie maili, jakie przyszły do urzędów kierowanych przez jego ojca – szefa NIK. Były to informacje, że syn prezesa Izby planuje popełnić samobójstwo wysadzając dom.

O tych mailach Marian Banaś powiedział pod koniec konferencji prasowej, na której przedstawił pierwsze ustalenia dotyczące tzw. "wyborów kopertowych", mających odbyć się w 2020 roku. „Tak się dziwnie składa, że dwa dni temu dostaliśmy maila, że jest bomba podłożona w naszych budynkach i w ośmiu delegaturach. A dzisiaj z kolei był mail, że rzekomo mój syn Jakub ma popełnić samobójstwo, więc policja pojawiła się w mojej rodzinie w Krakowie i u syna. O komentarz poproszę was już samych.”. – powiedział Banaś senior w połowie maja.

Wtedy właśnie wszystkie delegatury Najwyższej Izby Kontroli otrzymały maile z treścią: „Piszę tę wiadomość, aby nie było wątpliwości - bezpośrednio nikt nie przyczynił się do mojej śmierci. To wyłącznie moja decyzja. Chcę popełnić samobójstwo. Planowałem to od jakiegoś czasu.”. I dalej: "Wysadzę dom, zniszczę wszelkie dowody, już nigdy go nie przeszukacie. Już nigdy nie będziecie szantażować mnie, ani mojego ojca. Zostaję zapamiętany jako męczennik". Pod wiadomością widniał podpis Jakuba Banasia, ale to nie on wysłał te wiadomości.

Teraz Banaś junior o sprawie zawiadamia prokuraturę. Jak informuje radio RMF FM, syn prezesa Izby chce wyjaśnienia czy akcja mailowa była prowadzone i inspirowana przez "politycznie zaangażowanych funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa lub porządku publicznego, w celu zapobieżenia lub zakłócenia porannej konferencji prezesa NIK".

Raport NIK i wybory

NIK w swoim raporcie uznał działania zdążające do przeprowadzenia korespondencyjnych wyborów za możliwe przekroczenie uprawnień. Doniósł do prokuratury w tej sprawie na Pocztę Polską, Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, a także personalnie na premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.

Zaznaczmy, że wybory w takiej formie się nie odbyły, ale wydano na nie pieniądze i wydrukowano 30 mln pakietów wyborczych, które nie zostały nigdy użyte.


26.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. NIK

(sm)

 

Subscribe to this RSS feed