Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 13 maja 2025, www.PRACA.BE)
Lekarz potępia fatalną opiekę zdrowotną w więzieniu w Brukseli
Polska: Kiedy nareszcie będzie ciepło? Jest konkretna data
Belgia: Rekin przy belgijskim wybrzeżu!
Polska: Stary Ursus hitem komorniczej licytacji. Ludzie się o niego bili
Belgia: Kolejna demonstracja w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy
Polska: Nadchodzi duża zmiana. Firma musi ci powiedzieć, ile możesz zarabiać
Temat dnia: Uchodźców z Ukrainy jest w Belgii więcej niż we Francji!
Polska: Wybory 2025. Nawrocki za Trzaskowskim i daleko od sukcesu Dudy
Słowa dnia: Warm weer
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Biznes: Polskie firmy szukają możliwości rozwoju za granicą

Szybsze niż prognozowane odbicie w gospodarce sprawia, że aktywność klientów Citi Handlowy wraca do poziomów sprzed pandemii – wynika z raportu wynikowego banku za II kwartał. Widać to zarówno w segmencie korporacyjnym, jak i indywidualnym, m.in. po wzroście wolumenu transakcji kartami kredytowymi. Widoczna jest aktywność eksportowa firm – o 1/3 zwiększył się wolumen wymiany walut przez przedsiębiorstwa, a o 16 proc. wzrosła liczba przelewów zagranicznych. Po raz trzeci z rzędu bank znacząco zwiększył też akcję kredytową w branżach nastawionych na eksport.

Jak wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego, w II kwartale tego roku produkt krajowy brutto wzrósł o prawie 11 proc. w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej. W ujęciu rocznym jest to najwyższy wzrost w historii.

 Oczekujemy, że szybsze niż prognozowane odbicie gospodarcze pozytywnie przełoży się na rozwój naszych klientów. Będziemy ich w tym wspierać, między innymi oferując nowoczesne rozwiązania, które ułatwią im prowadzenie biznesu w Polsce i na rynkach międzynarodowych – powiedziała podczas wideokonferencji Elżbieta Czetwertyńska, wiceprezes zarządu, kierująca pracami zarządu banku Citi Handlowego.

– Dla tych klientów, dla których rynek polski okazał się za mały i chcieli wyjść na rynki zagraniczne, Citi Handlowy jest oczywistym partnerem poprzez swoje przewagi zarówno w obszarze wymiany walut, jak i bankowości transakcyjnej oraz globalnej sieci – podkreśla Natalia Bożek, wiceprezes zarządu banku do spraw finansowych.

Według szacunków banku wzrost eksportu w całym 2021 roku sięgnie 15 proc., a w 2022 roku dołoży kolejne 10,7 proc.

– Dzięki doświadczeniu zdobytemu wśród globalnych firm digital Citi Handlowy stworzył unikatową ofertę dla klientów z obszaru e-commerce, która proponuje zarówno automatyzację procesów, jak i transakcje wymiany walut i zarządzanie płynnością. Jesteśmy bankiem pierwszego wyboru dla firm globalnych, natomiast w tym kwartale skoncentrowaliśmy się na małych firmach, które mają aspiracje, by działać globalnie, i do nich ta oferta została dostosowana – mówi Natalia Bożek.

W wolumenach transakcyjnych Citi Handlowego rośnie udział firm nowej ekonomii, zwłaszcza z segmentów gier mobilnych i dowozów jedzenia, dynamicznie się rozwijających podczas pandemii. Depozyty globalnych firm digital na koniec czerwca w banku były o ponad połowę wyższe niż w grudniu zeszłego roku. Wspieraniu tego segmentu służy nawiązana niedawno współpraca ze spółką PayU oferującą szybkie płatności online.

– Widzimy obiecującą dynamikę w segmencie bankowości przedsiębiorstw, czego zdecydowanym dowodem jest wzrost produkcji przemysłowej. Na podstawie danych z II kwartału widać, że jest on znacznie powyżej trendu jeszcze sprzed czasów pandemii – podkreśla wiceprezes zarządu do spraw finansowych. – Beneficjentami tej produkcji przemysłowej są główne gałęzie przemysłu, które stoją za wzrostem eksportu, zwłaszcza urządzenia elektryczne i elektroniczne. Cieszy nas fakt, że Bank Handlowy podąża za tymi trendami, że wolumeny kredytowe w branży produkcji urządzeń elektronicznych i elektrycznych osiągnęły 14 proc. wzrostu rok do roku.

Odbicie w gospodarce wiąże się także z większym optymizmem wśród klientów indywidualnych banków.

Zauważyliśmy prawie że powrót do zachowań sprzed pandemii, co się przejawia m.in. we wzroście transakcyjności. Analizując dane transakcyjne dla wydatków na karcie kredytowej, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, widzimy, że wolumeny w II kwartale tego roku były istotnie wyższe niż przed rokiem. Istotne jest również to, że w tym okresie one z miesiąca na miesiąc wykazywały trend wzrostowy – podkreśla Natalia Bożek.

O lepszych nastrojach konsumentów mogą świadczyć przykładowo dane o dobrej dynamice przychodów prowizyjnych na kartach kredytowych (o 12 proc. w ujęciu kwartalnym) czy wyższej transakcyjności w branży turystycznej. O ponad 120 proc. wzrosła sprzedaż kart kredytowych u partnera banku – sieci handlowej OBI.

W raportowanym okresie straciły na atrakcyjności depozyty, co nie dziwi, zważywszy na 5-proc. inflację i praktycznie zerowe stopy procentowe. W ujęciu kwartalnym ich wartość spadła o 4 proc., a rok do roku aż o 23 proc. Z kolei inwestycje i ubezpieczenia odnotowały wzrost o jedną czwartą w porównaniu ze stanem sprzed roku.

W II kwartale byliśmy świadkami wzrostu sprzedaży produktów inwestycyjnych. W efekcie w segmencie wealth management portfel środków pod zarządzaniem osiągnął rekordowy poziom, co w połączeniu ze spadkiem salda depozytów klientów indywidualnych kwartał do kwartału pokazuje, że nasi klienci bardzo aktywnie poszukują alternatyw dla ochrony wartości swoich aktywów finansowych – wyjaśnia Natalia Bożek

Sprzedaż produktów inwestycyjnych w II kwartale wzrosła aż o 34 proc., a saldo produktów inwestycyjnych – o 39 proc. w ujęciu rocznym. Jak podkreślają przedstawiciele banku Citi Handlowy, trend wzrostowy utrzymywał się również w lipcu, co dobrze wróży również na drugą połowę roku.

Zysk netto banku w II kwartale 2021 roku wyniósł 73 mln zł i był o 19 proc. niższy niż w I kwartale, co wynikało z niższej aktywności w obszarze działalności skarbcowej. Ten obszar odpowiadał jednak za dynamiczny wzrost w I kwartale. W całej I połowie roku zysk netto dla akcjonariuszy wyniósł blisko 468 mln zł i był trzy razy wyższy niż w 2020 roku. Przedstawiciele banku Citi Handlowy podkreślają, że dzięki silnej bazie kapitałowej może on wypłacić 100 proc. zysku za 2020 rok.

23.08.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: Citi Handlowy, wyniki finansowe za II kwartał 2021, sektor bankowy, zachowania finansowe Polaków, rynek kart kredytowych, depozyty, stopy procentowe, obsługa eksportu

(ss)

 

  • Published in Biznes
  • 0

Polska: Szczyt podwyżek na stacjach benzynowych jest już za nami. Mimo spadku cen ropy kierowcy nie mają co liczyć na tańsze tankowanie

Ceny detaliczne benzyny, oleju napędowego i gazu LPG ustabilizowały się w sierpniu, ale wciąż pozostają na wysokim poziomie, a ich wzrost napędza inflację w ujęciu rocznym. Po wakacyjnych spadkach cen ropy naftowej kierowcy liczyli na niższy koszt tankowania i powrót cen benzyny w okolice raczej pięciu złotych niż obecnych niemal sześciu. W opinii Grzegorza Maziaka z E-petrol.pl na takie obniżki nie ma jednak w najbliższym czasie szans.

 Na krajowym rynku paliw w przypadku cen hurtowych czy detalicznych na początku sierpnia nie widzimy jeszcze większego wpływu obniżek ze światowych giełd naftowych, ceny raczej utrzymują się na wysokim poziomie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw w E-petrol.pl. – Szczególnie w przypadku benzyny jest to stabilizacja na poziomach bliskich rekordów z 2012 roku, a najbliższy czas raczej nie przyniesie dużych zmian. Krajowi producenci nie są skłonni do dużych obniżek, ale też nie miałoby to mocnego uzasadnienia, bo co prawda ropa w ostatnich tygodniach taniała, natomiast z drugiej strony mieliśmy nieznaczne osłabienie złotego w relacji do dolara i ten czynnik niwelował skutki tańszej ropy.

Teksańska ropa WTI, która na początku lipca kosztowała przeszło 76 dol. za baryłkę, obecnie potaniała do niespełna 62 dol., co jest poziomem najniższym od maja. Europejska brent, tradycyjnie nieco droższa, kosztuje nieco ponad 65 dol., czyli o około 10 mniej niż na początku wakacji, i to również jest cena najniższa od trzech miesięcy.

Mimo tego spadku od początku roku surowiec zdrożał w obu przypadkach o około 30 proc. Paliwa do prywatnych środków transportu były w lipcu droższe o 30 proc. niż rok wcześniej i o 21,2 proc. w porównaniu do grudnia 2020 roku. Najmocniej w ujęciu rocznym podrożała benzyna (32 proc.), niewiele niższe tempo wzrostu cen odnotował diesel – 28,7 proc. Tylko gaz i pozostałe paliwa miały nieco niższą, ale też potężną dynamikę – 20,7 proc.

Wprawdzie ceny paliw u polskich producentów w ostatnich dniach spadają, ale w porównaniu z cennikami sprzed roku ceny benzyn są wyższe o ponad 900 zł, a olej napędowy w hurcie kosztuje ok. 860 zł więcej (za 1000 l). to nie przekłada się jednak na ceny detaliczne.

– W perspektywie końca wakacji nie spodziewamy się dużych zmian cen paliw, czy to na stacjach, czy w hurcie. Dobrą wiadomością dla kierowców może być to, że chyba już za nami okres największych podwyżek, więc w tym momencie jest perspektywa stabilizacji lub niewielkiej spadkowej korekty. Jednak poziomy poniżej 5 zł w perspektywie najbliższych miesięcy, być może nawet lat, jeżeli nie dojdzie do zatrzymania gospodarki na całym świecie, są mało prawdopodobne – tłumaczy Grzegorz Maziak.

Drobną korektę – o 2–3 grosze w dół – kierowcy powinni odczuć już w tym tygodniu. E-petrol.pl szacuje, że w tym tygodniu cena benzyny spadnie do 5,64–5,75 zł za litr. Olej napędowy utrzyma się w widełkach 5,36–5,47 zł/l. Natomiast więcej zapłacą tankujący autogaz z uwagi na trudności w imporcie. Jego cena jest na poziomie 2,69 zł/l, ostatni raz obserwowanym na stacjach siedem lat temu w sierpniu.

– Oczywiście z uwagą trzeba obserwować sytuację na rynku naftowym, bo ona potrafi być bardzo dynamiczna. Natomiast obserwujemy ostatnio taką próbę sił pomiędzy kupującymi i sprzedającymi związaną z czynnikami podażowymi i popytowymi – tłumaczy Grzegorz Maziak. – Z jednej strony mamy rosnący popyt i ograniczenia w wydobyciu, z drugiej strony zagrożenie związane z nową falą koronawirusa.

Ekspert zaznacza, że być może impulsem do spadku cen byłoby zupełne zniesienie ograniczeń wydobycia ze strony OPEC+. Na przeszkodzie stoją jednak ostatnie spadki cen ropy, które uszczuplają zyski krajów dostarczających surowiec, zwiększenie podaży nie jest więc w ich interesie. Kartel zwiększył już dostawy od sierpnia o 400 baryłek dziennie. Przeszkodą w dalszym wzroście produkcji może być także brak mocy produkcyjnych: w ostatnich latach inwestycje w wydobycie były na bardzo niskim poziomie, co przy nagłym wzroście globalnego zapotrzebowania może się okazać niewystarczające.

– Jeżeli patrzymy na sytuację po stronie producentów paliw i operatorów rynku detalicznego, to zwłaszcza w przypadku tych ostatnich wysokie ceny to nie jest dobra wiadomość, bo marże właścicieli stacji wcale nie są wysokie, natomiast mamy do czynienia z wysokimi kosztami zakupu paliwa, ale też z dużym zaangażowaniem kapitału ze strony producentów paliw – wylicza analityk rynku paliw. – Cały czas mamy problem struktury produkcji i utrzymującym się na niskim poziomie zapotrzebowaniem na paliwo lotnicze. Rafinerie z pewnością dostosowały swoje procesy produkcyjne do tego zjawiska, natomiast na pewno dużym wyzwaniem jest dla nich polityka klimatyczna, ograniczanie wydobycia paliw kopalnych i zapotrzebowania na nie.

Mimo wysokich cen na stacjach ekspert nie przewiduje rychłego zniechęcenia kierowców do korzystania z własnych aut. Z raportu KPMG i PZPM wynika, że od stycznia do czerwca 2021 roku zarejestrowano w Polsce 242,1 tys. samochodów osobowych, co oznacza wzrost o 34,6 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2020 roku. Dobry wynik był możliwy głównie dzięki popytowi wśród klientów instytucjonalnych, którzy zarejestrowali 179 tys. pojazdów (wzrost o 45 proc.), a którzy stanowią niemal 74 proc. rynku. Klienci indywidualni nabyli 63,2 tys. nowych samochodów, o 12 proc. więcej niż w I połowie 2020 roku.

– Dzisiaj ciężko powiedzieć, przy jakim poziomie cenowym zaczniemy rezygnować z samochodów, bo też widać wpływ pandemii na zachowania kierowców. Ruch indywidualny w formie dojazdów do pracy jest na wysokim poziomie, stąd mamy wysoki popyt na benzynę, i to jest zjawisko ogólnoświatowe. Więc raczej wysokie ceny nie będą nas zniechęcać do podróżowania we własnych samochodach – wyjaśnia Grzegorz Maziak.


24.08.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: rynek paliw, ceny benzyny, ropa naftowa, OPEC+, rejestracje samochodów, ceny na stacjach benzynowych, E-petrol / mówi: Grzegorz Maziak analityk rynku paliw z E-petrol.pl

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Szczyt podwyżek na stacjach benzynowych jest już za nami. Mimo spadku cen ropy kierowcy nie mają co liczyć na tańsze tankowanie

Ceny detaliczne benzyny, oleju napędowego i gazu LPG ustabilizowały się w sierpniu, ale wciąż pozostają na wysokim poziomie, a ich wzrost napędza inflację w ujęciu rocznym. Po wakacyjnych spadkach cen ropy naftowej kierowcy liczyli na niższy koszt tankowania i powrót cen benzyny w okolice raczej pięciu złotych niż obecnych niemal sześciu. W opinii Grzegorza Maziaka z E-petrol.pl na takie obniżki nie ma jednak w najbliższym czasie szans.

 Na krajowym rynku paliw w przypadku cen hurtowych czy detalicznych na początku sierpnia nie widzimy jeszcze większego wpływu obniżek ze światowych giełd naftowych, ceny raczej utrzymują się na wysokim poziomie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw w E-petrol.pl. – Szczególnie w przypadku benzyny jest to stabilizacja na poziomach bliskich rekordów z 2012 roku, a najbliższy czas raczej nie przyniesie dużych zmian. Krajowi producenci nie są skłonni do dużych obniżek, ale też nie miałoby to mocnego uzasadnienia, bo co prawda ropa w ostatnich tygodniach taniała, natomiast z drugiej strony mieliśmy nieznaczne osłabienie złotego w relacji do dolara i ten czynnik niwelował skutki tańszej ropy.

Teksańska ropa WTI, która na początku lipca kosztowała przeszło 76 dol. za baryłkę, obecnie potaniała do niespełna 62 dol., co jest poziomem najniższym od maja. Europejska brent, tradycyjnie nieco droższa, kosztuje nieco ponad 65 dol., czyli o około 10 mniej niż na początku wakacji, i to również jest cena najniższa od trzech miesięcy.

Mimo tego spadku od początku roku surowiec zdrożał w obu przypadkach o około 30 proc. Paliwa do prywatnych środków transportu były w lipcu droższe o 30 proc. niż rok wcześniej i o 21,2 proc. w porównaniu do grudnia 2020 roku. Najmocniej w ujęciu rocznym podrożała benzyna (32 proc.), niewiele niższe tempo wzrostu cen odnotował diesel – 28,7 proc. Tylko gaz i pozostałe paliwa miały nieco niższą, ale też potężną dynamikę – 20,7 proc.

Wprawdzie ceny paliw u polskich producentów w ostatnich dniach spadają, ale w porównaniu z cennikami sprzed roku ceny benzyn są wyższe o ponad 900 zł, a olej napędowy w hurcie kosztuje ok. 860 zł więcej (za 1000 l). to nie przekłada się jednak na ceny detaliczne.

– W perspektywie końca wakacji nie spodziewamy się dużych zmian cen paliw, czy to na stacjach, czy w hurcie. Dobrą wiadomością dla kierowców może być to, że chyba już za nami okres największych podwyżek, więc w tym momencie jest perspektywa stabilizacji lub niewielkiej spadkowej korekty. Jednak poziomy poniżej 5 zł w perspektywie najbliższych miesięcy, być może nawet lat, jeżeli nie dojdzie do zatrzymania gospodarki na całym świecie, są mało prawdopodobne – tłumaczy Grzegorz Maziak.

Drobną korektę – o 2–3 grosze w dół – kierowcy powinni odczuć już w tym tygodniu. E-petrol.pl szacuje, że w tym tygodniu cena benzyny spadnie do 5,64–5,75 zł za litr. Olej napędowy utrzyma się w widełkach 5,36–5,47 zł/l. Natomiast więcej zapłacą tankujący autogaz z uwagi na trudności w imporcie. Jego cena jest na poziomie 2,69 zł/l, ostatni raz obserwowanym na stacjach siedem lat temu w sierpniu.

– Oczywiście z uwagą trzeba obserwować sytuację na rynku naftowym, bo ona potrafi być bardzo dynamiczna. Natomiast obserwujemy ostatnio taką próbę sił pomiędzy kupującymi i sprzedającymi związaną z czynnikami podażowymi i popytowymi – tłumaczy Grzegorz Maziak. – Z jednej strony mamy rosnący popyt i ograniczenia w wydobyciu, z drugiej strony zagrożenie związane z nową falą koronawirusa.

Ekspert zaznacza, że być może impulsem do spadku cen byłoby zupełne zniesienie ograniczeń wydobycia ze strony OPEC+. Na przeszkodzie stoją jednak ostatnie spadki cen ropy, które uszczuplają zyski krajów dostarczających surowiec, zwiększenie podaży nie jest więc w ich interesie. Kartel zwiększył już dostawy od sierpnia o 400 baryłek dziennie. Przeszkodą w dalszym wzroście produkcji może być także brak mocy produkcyjnych: w ostatnich latach inwestycje w wydobycie były na bardzo niskim poziomie, co przy nagłym wzroście globalnego zapotrzebowania może się okazać niewystarczające.

– Jeżeli patrzymy na sytuację po stronie producentów paliw i operatorów rynku detalicznego, to zwłaszcza w przypadku tych ostatnich wysokie ceny to nie jest dobra wiadomość, bo marże właścicieli stacji wcale nie są wysokie, natomiast mamy do czynienia z wysokimi kosztami zakupu paliwa, ale też z dużym zaangażowaniem kapitału ze strony producentów paliw – wylicza analityk rynku paliw. – Cały czas mamy problem struktury produkcji i utrzymującym się na niskim poziomie zapotrzebowaniem na paliwo lotnicze. Rafinerie z pewnością dostosowały swoje procesy produkcyjne do tego zjawiska, natomiast na pewno dużym wyzwaniem jest dla nich polityka klimatyczna, ograniczanie wydobycia paliw kopalnych i zapotrzebowania na nie.

Mimo wysokich cen na stacjach ekspert nie przewiduje rychłego zniechęcenia kierowców do korzystania z własnych aut. Z raportu KPMG i PZPM wynika, że od stycznia do czerwca 2021 roku zarejestrowano w Polsce 242,1 tys. samochodów osobowych, co oznacza wzrost o 34,6 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2020 roku. Dobry wynik był możliwy głównie dzięki popytowi wśród klientów instytucjonalnych, którzy zarejestrowali 179 tys. pojazdów (wzrost o 45 proc.), a którzy stanowią niemal 74 proc. rynku. Klienci indywidualni nabyli 63,2 tys. nowych samochodów, o 12 proc. więcej niż w I połowie 2020 roku.

– Dzisiaj ciężko powiedzieć, przy jakim poziomie cenowym zaczniemy rezygnować z samochodów, bo też widać wpływ pandemii na zachowania kierowców. Ruch indywidualny w formie dojazdów do pracy jest na wysokim poziomie, stąd mamy wysoki popyt na benzynę, i to jest zjawisko ogólnoświatowe. Więc raczej wysokie ceny nie będą nas zniechęcać do podróżowania we własnych samochodach – wyjaśnia Grzegorz Maziak.


23.08.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: rynek paliw, ceny benzyny, ropa naftowa, OPEC+, rejestracje samochodów, ceny na stacjach benzynowych, E-petrol / mówi: Grzegorz Maziak analityk rynku paliw z E-petrol.pl

(ss)

 

Episkopat krytykuje wyższe podatki dla księży i brak konsultacji ws. "Polskiego Ładu"

Władze polskiego Kościoła narzekają, że wielki program Zjednoczonej Prawicy nie jest z nimi konsultowany. Hierarchowie mają zastrzeżenia nie tylko do tego. Piszą także o podatkach.

„Polski Ład” to szeroki program społeczno-polityczno-fiskalny przedstawiony przez rząd w maju. Wśród jego założeń jest m.in. zwolnienie dużej części emerytów z płacenia podatku PIT, dofinansowanie do zakupu mieszkania czy pozwolenie na budowanie domów (do określonego metrażu) bez potrzeby uzyskania zgody gminy. Projekty odpowiednich ustaw znajdują się w fazie konsultacji społecznych, a przepisy mają zostać przez parlament przyjęte już jesienią.

List arcybiskupa


Tymczasem Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki skierował do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym krytykuje część zapisów „Polskiego Ładu”. Pismo zostało opublikowane przez Rządowe Centrum Legislacji, ale – jak zaznacza portal Onet - po pewnym czasie zostało usunięte. Mimo to, wiadomo, że abp Gądecki zwraca uwagę na sytuację osób duchownych: „(…) ani Kościół Katolicki, ani inne związki wyznaniowe nie zostały uwzględnione wśród kilkudziesięciu podmiotów, z którymi rząd przeprowadza konsultacje publiczne.” - narzeka hierarcha i podkreśla, że Konkordat wskazuje, iż kwestie finansowe pomiędzy państwem a Kościołem powinny być wypracowane przez wspólną komisję.

Podatki


Dużo miejsca w liście jest poświęconego kwestiom podatkowym, bo rząd planuje likwidację możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku. To z kolei oznacza, że księża płaciliby podatek wyższy o 7,75 procent. Arcybiskup załączył do listu opinię prawną, sporządzoną przez ks. dr. hab. Piotra Stanisza. Ekspert ocenił, że po wejściu tych rozwiązań w życie, większość księży w Polsce, którzy opłacają zryczałtowany podatek dochodowy, będą uiszczać wyższą daninę. „Proponowana zmiana spowoduje, że obciążenia duchownych opłacających podatek zryczałtowany wyraźnie wzrosną.” - pokreślił ks. Piotr Stanisz. Premier jeszcze na list nie odpowiedział.

23.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. KPRM

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed