Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Takiego odszkodowania za błędy w leczeniu jeszcze nie było
Belgia: Relikwie św. Bernadetty w antwerpskiej katedrze
Polska: Matura poza szkołą? Właśnie pojawiła się taka propozycja
Belgia: Alert bombowy na lotnisku w Charleroi był fałszywy
Polska: Rząd szykuje zmiany w korzystaniu z dowodów osobistych
Temat dnia: Ile pracuje się w Belgii? W Polsce tydzień pracy dużo dłuższy
Polska: Kosiarze weszli między bloki. To bolesna pobudka dla wielu osób
Belgia odpadła z Eurowizji!
Niemcy: Handlarze migrantami zatrzymani przez niemiecką i belgijską policję
Polska: Jutro już ostatni dzień. Bez tego nie zagłosujesz poza domem [WIDEO]
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Nie radzą sobie z długami. Sytuacja polskich przedsiębiorstw w obliczu COVID-19

Pandemia odcisnęła swoje piętno nie tylko na zdrowiu i życiu Polaków, ale również na kondycji finansowej wielu przedsiębiorstw. Niektóre ze skutkami lockdownu będą walczyć jeszcze przez kilka lat. Inni z pułapki zadłużenia nie będą w stanie podnieść się nigdy. Z rejestru dłużników wynika, że najwyższy przyrost zaległości dotyczy obsługi rynku nieruchomości, budownictwa, przemysłu i rolnictwa.

Jest gorzej niż przed pandemią

Zadłużenie przedsiębiorców na koniec trzeciego kwartału doszło do 38,5 miliarda złotych. To 12-proc. wzrost w porównaniu do roku ubiegłego. Tak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK. Według ekspertów tych instytucji taka tendencja jest niepokojąca, ponieważ przed pandemią przyrost ten wynosił średnio 9 proc.

„Dynamika wzrostu na poziomie 12 proc. pokazuje, że pandemia odcisnęła swoje piętno na biznesie. Wcześniej w skali roku zaległości zwiększały się co najwyżej o 9 proc. Przez rok kwota urosła o 4,1 mld zł, a dla porównania w pierwszym półroczu pandemii o 1,2 mld zł” – wyjaśnia prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

Z najnowszego raportu rejestrów wynika, że niesolidnych dłużników przybywa znacznie mniej niż kiedyś, jednak z większymi kłopotami finansowymi borykają się te firmy, które już wpadły w spiralę zobowiązań.

„Opóźnione płatności nie rozprzestrzeniają się więc gwałtownie, pogłębiają się jednak problemy w firmach, które już komuś nie zapłaciły. Dlatego ryzyko współpracy z przedsiębiorstwami, które mają jakiekolwiek kłopoty, jest dziś wyższe niż przed pojawieniem się COVID-19” – ostrzega Grzelczak.

Pandemia nie pozwoli o sobie zapomnieć przez lata

W sektorze małych i średnich przedsiębiorstw aż jedna trzecia firm nie zdołała jeszcze odbudować swojej kondycji finansowej po pandemicznym zastoju. Według BIG InfoMonitor co trzecia działalność ma problem z przywróceniem sprzedaży, co szósta zaś nie widzi ku temu już żadnych perspektyw. Co ciekawe, z finansowymi przeszkodami walczą również sektory kluczowe.

„Przy ogólnej zmianie kwot zaległości firm wobec dostawców i banków o 12 proc. w skali roku, najbardziej, o ponad 130 proc. podwyższyły się przeterminowane zobowiązania w sektorze Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię, gaz, gorącą wodę (do 0,12 mld zł)” – czytamy w komunikacie prasowym rejestru dłużników. Jego autorzy podkreślają jednak, że pomimo dynamicznego wzrostu zobowiązań, nadal jest to sektor z najniższym zadłużeniem.

Znaczący wzrost długów odnotowano również w budownictwie, rolnictwie, obsłudze rynku nieruchomości i sektorze przemysłowym. Problemy dotyczą też działalności naukowej oraz technicznej (m.in. biura rachunkowe i fotografia) czy działalności w zakresie usług administrowania i działalności wspierającej (w tym turystyka). W najgorszej jednak sytuacji pozostają reprezentanci sektora handlu, przy czym sprzedaż detaliczna kształtuje się lepiej niż hurtowa.

07.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Czy grozi nam blackout? Polska ma problem z prądem

Mamy poważne trudności z realizacją krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Musieliśmy poprosić sąsiednie kraje, a Szwedzi uruchomili elektrownię na olej opałowy, żeby pomóc Polsce.

O tej poważnej sytuacji powiadomiły w poniedziałek Polskie Sieci Energetyczne. W wydanym komunikacie przyznały, że są trudności w zbilansowaniu krajowego systemu elektroenergetycznego. Sytuacja może się powtórzyć we wtorek. Jak będzie dalej? Tego na razie nie wiadomo, ale już od kilku dni polskie elektrownie pracują na pełnych obrotach, a nawet ponad własne siły. Już 2 grudnia, polskie instalacje działały z najwyższym obciążeniem w historii.

Skąd te problemy? PSE wyjaśniają, że trudności sprawia „niska generacja wiatrową oraz postoje awaryjne i remontowe kilku jednostek wytwórczych”. Dodają, że skala niedoboru rezerw mocy jest istotna i przekracza w niektórych godzinach 1000 MW. „Ryzyko dalszego pogorszenia się bilansu ze względu na dużą liczbę uruchamianych po weekendowym postoju jednostek wytwórczych jest również istotne” – informują Polskie Sieci Elektroenergetyczne.

Dlatego poprosiliśmy o pomoc inne kraje. Na wniosek PSE zadziałali operatorzy Litwy, Niemiec, Ukrainy i Szwecji. W tym ostatnim kraju, specjalnie dla Polski, została uruchomiona elektrownia na olej opałowy w Karlshamn. „PSE na bieżąco analizują sytuację bilansową i będą podejmowały niezbędne działania dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy krajowego systemu elektroenergetycznego” – czytamy w wydanym komunikacie.
Czy to poważne zagrożenie? Eksperci tłumaczą, że nie powinno dojść do blackoutu. Trzeba jednak wziąć pod uwagę jeszcze inne rozwiązanie. Fachowcy wskazują, że jeżeli sytuacja stanie się groźna, to mogą zostać wydane regionalne, administracyjne decyzje wzywające do ograniczenia zużycia energii elektrycznej.

Już 2 grudnia Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało komunikat informujący o tym, jak się zachować w przypadku blackoutu. Radzi, aby mieć latarkę, świece, apteczkę i dokumenty trzymaj w łatwo dostępnym miejscu.  Albo: „Wyposaż się przenośną ładowarkę – tzw. powerbank. Zabezpiecz zapasy jedzenia, które nie wymaga prądu przy przechowywaniu i przygotowywaniu”.

07.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Rodzice, grożący nieposłaniem dzieci do szkół z powodu obowiązku noszenia maseczek „to niewielka mniejszość”

Od poniedziałku również uczniowie szkół podstawowych muszą w Belgii zakładać maseczki: nie tylko w szkołach, ale także wszędzie tam, gdzie obowiązuje ogólny nakaz noszenia maseczek.

W piątek belgijski rząd zdecydował o poszerzeniu obowiązku noszenia maseczek. Dotyczy on teraz również dzieci w wieku co najmniej 6 lat, informował portal vrt.be.

Wielu rodzicom nakaz noszenia maseczek przez uczniów się nie spodobał. Organizacja KOV, zrzeszająca katolickie szkoły we Flandrii, zapowiedziała, że da rodzicom i dzieciom dwa dni na przygotowanie się do nowych zasad. Dopiero od środy dzieci bez maseczek nie będą wpuszczane do szkół.

Według Lieven Boeve, szefowej KOV, rodzice grożący nieposłaniem dzieci do szkół z powodu obowiązkowych maseczek stanowią „niewielką mniejszość”, czytamy w portalu vrt.be.

- Część rodziców nadal sprzeciwia się temu obowiązkowi. Jako społeczeństwo zdecydowaliśmy się jednak na to rozwiązanie, a nasze szkoły będą egzekwować ten obowiązek – powiedziała Boeve, cytowana przez portal vrt.be.

Wielu rodziców podkreśla jednak, że ma nadzieję, iż nakaz ten to tylko czasowe rozwiązanie i nie będzie obowiązywał zbyt długo – dodała szefowa KOV.

07.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Ile kosztuje dom lub mieszkanie w prowincji Antwerpia?

W pierwszym kwartale tego roku tzw. mediana cen mieszkań wyniosła w prowincji Antwerpia 215 tys. euro. W przypadku domów wolnostojących było to aż o 170 tys. euro więcej – wynika z danych Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

Mediana ceny na poziomie 215 tys. euro oznacza, że połowa mieszkań kosztowała więcej niż 215 tys. euro, a połowa mniej. W porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 r. mediana cen mieszkań wzrosła w prowincji Antwerpia o 5,9%.

Statbel dzieli nieruchomości mieszkalne w Belgii na trzy kategorie: domy wolnostojące, mieszkania (np. w blokach, kamienicach itp.) oraz domy przylegające do siebie ścianami (np. w zabudowie bliźniaczej czy szeregowej).

Najdroższe są domy wolnostojące. W prowincji Antwerpia mediana cen wyniosła w ich przypadku w pierwszym kwartale 2021 r. 385 tys. euro. To o 6,7% więcej niż rok wcześniej. W przypadku domów w zabudowie bliźniaczej lub szeregowej było to 285 tys. euro (wzrost o 10%).

Nieruchomości mieszkalne w prowincji Antwerpia są droższe niż na przykład w Walonii (południowej, francuskojęzycznej części kraju), ale tańsze niż w Regionie Stołecznym Brukseli.

12.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed