Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
Mieszkańcy Belgii zaoszczędzili w 2024 roku mniej niż inni Europejczycy!
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Belgia: Miasto Aalter zmienia procedurę rejestracji dla obcokrajowców
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Jak kupić dobre polskie jabłka?

Mówi się, że należy jeść 2 jabłka dziennie. Jedno rano dla urody, a drugie wieczorem dla zdrowia. Na szczęście wybór jabłek jest bardzo duży, więc każdy znajdzie odmianę o wymarzonym smaku, aromacie i wyglądzie. Również zimą możemy cieszyć się smakiem wielu odmian. Jak spośród wielu dostępnych jabłek wybrać te najlepsze dla nas i naszej rodziny? Wybierając jabłka powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na dwie kwestie: miejsce pochodzenie oraz wygląd owoców.

Kraj pochodzenia

Według wyników badania przeprowadzonego w 2020 roku w ramach kampanii CuTE: Kultywowanie smaku Europy, miejsce pochodzenia owoców jest istotne dla jednego na czterech konsumentów w Europie. Jest to dopiero czwarty czynnik, na który konsumenci zwracają uwagę (po jakości produktu, cenie i sezonowości). Szkoda, bo kraj pochodzenia bardzo wiele mówi o sposobie uprawy i jakości jabłek. Polskie pochodzenie oznacza, że owoce spełniają wszelkie unijne normy, które nie dopuszczają sprzedawania jabłek z jakimikolwiek objawami chorób, szkodników czy z obecnością obcych substancji. Stopień rozwoju i stan jabłek musi zawsze umożliwiać ich prawidłowe dojrzewanie, wytrzymanie transportu i przeładunku oraz dotarcie do miejsca przeznaczenia w odpowiednim stanie. Co ważne, wybierając polskie produkty wspieramy branżę sadowniczą, co pozwala na ciągłe doskonalenie procesu produkcji, a docelowo dostarczanie jeszcze lepszych owoców do naszych domów.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami informacja o kraju pochodzenia musi znaleźć się przy każdym owocu. Dotyczy to nie tylko marketów, ale również np. sprzedawców na targowiskach. W przypadku jabłek pakowanych (np. w workach, skrzynkach, siatkach, na tackach) informacja jest umieszczana przez producenta na opakowaniu. Jabłka często eksponowane są w taki sposób, że nie widać oryginalnej etykiety producenta. W takich przypadkach sprzedawca ma obowiązek udostępnić informację o kraju pochodzenia produktu klientowi, w widocznym miejscu, przed zakupem.

Jakość jabłek

Gdy ocena jabłek na podstawie ich miejsca pochodzenia jest niepewna lub niewystarczająca możemy zwrócić uwagę na ich wygląd zewnętrzny. Spośród szerokiej gamy odmian jabłek – różniących się kolorem, smakiem czy jędrnością – ciężko jest dokonać wyboru. Często jako konsumenci, wybieramy jabłka duże, błyszczące, o jednolitej barwie. Nie zawsze jednak jest to dobry sposób. Dla konsumenta najistotniejsze jest, aby nabyć owoce zdrowe i bezpieczne, a nie tylko ładnie się prezentujące i smaczne. Należy bezwzględnie unikać uszkodzonych jabłek – nie wykrawać zgniłych części i spożywać pozostałych, teoretycznie „zdrowych” części.

Do spożycia wybieramy jabłka zdrowe i świeże. Pomarszczona skórka świadczy o złym, lub zbyt długim przechowywaniu jabłek. Brązowe lub brunatne plamy również dyskwalifikują owoc. Mogą wskazywać na choroby jabłek. Szaro-biały nalot zwykle jest oznaką pleśni, a dziurki, miękkie plamy lub zaschnięty sok mogą świadczyć o tym, że owoce są robaczywe. Również połyskująca skórka jabłka nie zawsze wiąże się z ich najwyższą jakością. Jeżeli wyglądają nienaturalnie, najprawdopodobniej zostały wcześniej wypolerowane lub były woskowane.

W trwającym sezonie warto zwrócić uwagę na zimowe odmiany jabłek, które cechują się długim okres przechowywania i mnogością zastosowań kulinarnych. Do najbardziej znanych zimowych odmian jabłek należą: golden delicious, gala, ligol, jonagold, szampion, gloster i idared.

Artykuł powstał w ramach kampanii CuTE: Kultywowanie smaku Europy prowadzonej w latach 2019-2021 przez FruitVegetablesEUROPE (EUCOFEL) – Europejskie Stowarzyszenie Handlu Owocami i Warzywami. Polskim partnerem projektu jest Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw (KZGPOiW).

Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej.

Więcej informacji o kampanii dostępnych jest w oficjalnym serwisie projektu, prowadzonym w języku polskim: TUTAJ oraz na Facebooku: TUTAJ i Instagramie: TUTAJ.


12.12.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Brandmates // fot. Shutterstock, Inc.

(kg)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: W sobotę benzyna znacznie podrożeje!

Ceny paliw już od kilku miesięcy są bardzo wysokie, a w najbliższą sobotę (11.12) należy się spodziewać kolejnej podwyżki cen benzyny – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Maksymalna cena benzyny 95 (E10), ustalana przez belgijskie ministerstwo finansów, wyniesie od soboty 1,70 za litr. To aż o 7,1 eurocenta więcej niż przed podwyżką.

Z kolei cena maksymalna benzyny 98 (E5) to od soboty 1,76 euro za litr. To o 3,5 eurocenta więcej. Zauważyć jednak trzeba, że wcześniej w tym tygodniu ceny benzyny 95 (E10) oraz 98 (E5) poszły w dół.

Cena oleju napędowego diesel (B7) po tym, jak we wtorek zmalała, teraz nie ulegnie zmianie. Maksymalna cena tego paliwa także w sobotę wynosić będzie 1,6960 euro za litr.

Paliwa kosztują obecnie więcej niż rok temu, ale kilka tygodni temu ceny były jeszcze wyższe. Na początku listopada cena maksymalna benzyny 95 (E10) wynosiła 1,7640 za litr, a benzyny 98 (E5) – 1,85 euro za litr. W przypadku oleju napędowego diesel (B7) cena maksymalna wynosiła 4 listopada 1,7680 euro za litr.

10.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Zespół Polskiej Akademii Nauk ds. COVID-19: w czasie epidemii zdrowie w dużym stopniu zależy od zachowań ludzi

Nasze zdrowie w czasie epidemii w dużym stopniu zależy od zachowań ludzi – decyzji podejmowanych przez przedstawicieli władz oraz skłonności obywateli do przestrzegania obostrzeń - wskazują naukowcy z zespołu ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk (PAN).

"Obecnie, gdy obserwujemy po kilkaset zgonów dziennie, wiele osób w Polsce nie stosuje się nawet do podstawowych zaleceń MDDW – maseczki, dystans, dezynfekcja, wietrzenie. Prawie połowa z uprawnionych osób nie korzysta też ze szczepionek, mimo iż są one skuteczne i powszechnie dostępne. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest zbyt małe zaangażowanie państwa w walkę z pandemią i sprzeczne komunikaty wysyłane przez przedstawicieli władz na przykład w sprawie szczepień" - piszą eksperci w opublikowanym w środę 26. stanowisku zespołu.

Jak wskazują, "z epidemiologicznego punktu widzenia brak działania władz należy uznać za karygodny, zważywszy, że podejście Polaków do pandemii na początku 2020 r. było poważne, a decydenci dostali spory kredyt zaufania i czas na wdrożenie odpowiednich rozwiązań". "Czas ten został jednak zmarnowany, a kredyt zaufania wyczerpany" - uważają.

Dodają, że pouczające są porównania działań, jakie podejmują inne społeczności, by zahamować pandemie. Ich zdaniem interesujący jest przykład Tajwanu, czyli społeczeństwa, które w walce z podobnymi pandemiami ma spore doświadczenie.

"Jest to przykład szczególny, bowiem przez pandemię COVID-19 społeczeństwo Tajwanu przechodzi z bardzo małą liczbą zakażeń i zgonów, bez strat w gospodarce oraz ze stabilnie niskim poziomem restrykcji" - wyjaśniają naukowcy. Wskazują na wiele czynników, które złożyły się na ten sukces. "Wiele z nich dotyczy samego podejścia do walki z pandemią – jasna strategia, profesjonalizm instytucji, dobra komunikacja. Innych nie da się naśladować, choćby z racji wyspiarskiego położenia Tajwanu" - piszą.

W stanowisku przedstawiono wykresy porównujące w Polsce i na Tajwanie dzienną liczbę nowych wykrytych zakażeń COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców; dzienną liczbę nowych potwierdzonych zgonów na COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców; prognozę PKB w Polsce i na Tajwanie przed COVID-19 vs aktualną ścieżkę wzrostu; poziom restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią COVID-19 w obu krajach.

Jak zauważają eksperci PAN, Tajwan wprowadził pierwsze restrykcje już w styczniu 2020 r., czyli trzy miesiące przed Polską. Przez zdecydowaną większość czasu trwania pandemii COVID-19 restrykcje obowiązujące na wyspie były mniej dotkliwe niż w Polsce. Tajwan przeszedł przez pierwsze trzy fale pandemii ze znikomą liczbą zachorowań i zgonów i przy niskim poziomie obostrzeń. Sytuacja zmieniła się dopiero w związku z pojawieniem się wariantu Alfa w maju 2021 r. - Polska w tym czasie zmniejszała restrykcje wychodząc z trzeciej fali, podczas gdy Tajwan je zaostrzył. Obecnie są one na podobnym poziomie.

"Porównanie wykresów przypadków zachorowań i zgonów z wykresem restrykcji jasno wskazuje, że sukces Tajwanu nie wynikał z dotkliwości obostrzeń, ale ze sprawności prowadzonej polityki. Ta sprawność w dużej mierze zależała od profesjonalnych instytucji, jasnej strategii i przejrzystości komunikacji oraz zaufania – obywateli do władz oraz do siebie nawzajem" - podkreślają polscy eksperci.

Do sukcesu Tajwanu - wskazano w stanowisku - przyczyniło się przygotowanie instytucjonalne - zarówno wykształcenia odpowiedniej kadry, zbudowania zaplecza laboratoryjnego, jak i utrzymania instytucji w gotowości.

Dzięki skoordynowanym działaniom wysoce profesjonalnych instytucji możliwe było szybkie opracowanie i wdrożenie nie tylko ogólnej strategii, ale też 124 szczegółowych działań zapobiegawczych - zwócili uwagę naukowcy, przypominając, że o budowę takiej instytucji w Polsce zespół PAN ds. COVID-19 apelował w stanowisku 13., w marcu 2021 r.

Według ekspertów PAN Polska boryka się z brakami kadrowymi w inspekcji sanitarnej i w innych instytucjach związanych z kontrolą epidemii, monitorowanie nadal kuleje, a publicznie udostępniane są jedynie bardzo podstawowe dane dotyczące pandemii. Zauważają przy tym, że również europejski system monitoringu okazywał się wielokrotnie zbyt wolny, często z powodu braku odpowiednich zasobów technicznych i kadrowych w krajach członkowskich, co uniemożliwiało sprawne przekazywanie informacji na poziom europejski.

"Z doświadczeń Tajwanu wynika jednak, że samo przekazanie informacji może być niewystarczające. Bezzwłocznie po otrzymaniu informacji o wystąpieniu nietypowej infekcji oddechowej zespół ekspertów z Tajpej udał się do Wuhan w celu uzyskania dodatkowych informacji" - piszą naukowcy.

"Unia Europejska także powinna posiadać stały zespół mobilny, który mógłby wspierać kraje UE w działaniach podczas nietypowych zdarzeń o znaczeniu dla zdrowia publicznego i jednocześnie ocenić sytuację z punktu widzenia zagrożenia dla naszego regionu, a przedstawiciele Polski powinni aktywnie w nim działać. Niezbędne są również w miarę jednolite standardy unijne dotyczące procedur walki z pandemią. To właśnie dlatego dla wypracowania tych standardów niezbędna jest współpraca na poziomie instytucji unijnych i odpowiednich instytucji w krajach członkowskich" - podkreślono w publikacji.

Eksperci PAN zwrócili też uwagę, że Tajwan zinstytucjonalizował przekaz informacji na temat pandemii. "Informowanie i edukowanie społeczeństwa przy jednoczesnym zwalczaniu dezinformacji stały się nadrzędnymi celami strategii komunikacyjnej tajwańskich władz. (...) Innym kluczowym elementem tajwańskiej strategii był pozytywny przekaz na temat pandemii – nie straszono, a motywowano" - napisali.

Zaznaczyli przy tym, że ogłaszanie zakazów i nakazów to nie jedyne formy ograniczania skutków pandemii. "Oczywiście nie należy wiernie kopiować tego typu rozwiązań, ale przygotować podobne dostosowane do kontekstu kulturowego w Polsce" - uważają naukowcy.

Ich zdaniem skuteczna komunikacja na Tajwanie była możliwa dzięki powszechnemu dostępowi do informacji, co oznaczało m.in. inwestycje w infrastrukturę i sprzęt komputerowy. Postawiono także na edukację, skierowaną również do grup, które często są wykluczone cyfrowo, nastawioną na radzenie sobie z dezinformacją i manipulacjami medialnymi. "To paląca potrzeba także w Polsce – takie programy edukacyjne mogłyby z łatwością być realizowane przez organizacje pozarządowe, organizacje charytatywne lub grupy młodzieżowe uczące seniorów" - przekonują.

Poza tym - jak czytamy w stanowisku - ważnym czynnikiem odpowiedzialnym za sukces Tajwanu w radzeniu sobie z pandemią jest powszechne przekonanie Tajwańczyków, że przestrzeganie obostrzeń i postępowanie zgodnie z rekomendacjami władz służy nie tylko ochronie samego siebie i najbliższych, ale całego społeczeństwa.

"Rygorystyczne przestrzeganie zasady MDDW (maseczki, dystans, dezynfekcja, wietrzenie) dotyczy nie tylko naszego własnego dobra, ale i dobra współobywateli. Troszcząc się o siebie, troszczymy się też o innych" - podsumowali członkowie zespołu.

Z treścią stanowiska można się zapoznać na stronie: TUTAJ.

Interdyscyplinarny zespół doradczy ds. COVID-19 powołano w PAN 30 czerwca 2020 r. Przewodniczącym grupy jest prezes PAN prof. Jerzy Duszyński, a jego zastępcą – prof. Krzysztof Pyrć (Uniwersytet Jagielloński).


12.12.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(cd)

 

Zespół Polskiej Akademii Nauk ds. COVID-19: w czasie epidemii zdrowie w dużym stopniu zależy od zachowań ludzi

Nasze zdrowie w czasie epidemii w dużym stopniu zależy od zachowań ludzi – decyzji podejmowanych przez przedstawicieli władz oraz skłonności obywateli do przestrzegania obostrzeń - wskazują naukowcy z zespołu ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk (PAN).

"Obecnie, gdy obserwujemy po kilkaset zgonów dziennie, wiele osób w Polsce nie stosuje się nawet do podstawowych zaleceń MDDW – maseczki, dystans, dezynfekcja, wietrzenie. Prawie połowa z uprawnionych osób nie korzysta też ze szczepionek, mimo iż są one skuteczne i powszechnie dostępne. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest zbyt małe zaangażowanie państwa w walkę z pandemią i sprzeczne komunikaty wysyłane przez przedstawicieli władz na przykład w sprawie szczepień" - piszą eksperci w opublikowanym w środę 26. stanowisku zespołu.

Jak wskazują, "z epidemiologicznego punktu widzenia brak działania władz należy uznać za karygodny, zważywszy, że podejście Polaków do pandemii na początku 2020 r. było poważne, a decydenci dostali spory kredyt zaufania i czas na wdrożenie odpowiednich rozwiązań". "Czas ten został jednak zmarnowany, a kredyt zaufania wyczerpany" - uważają.

Dodają, że pouczające są porównania działań, jakie podejmują inne społeczności, by zahamować pandemie. Ich zdaniem interesujący jest przykład Tajwanu, czyli społeczeństwa, które w walce z podobnymi pandemiami ma spore doświadczenie.

"Jest to przykład szczególny, bowiem przez pandemię COVID-19 społeczeństwo Tajwanu przechodzi z bardzo małą liczbą zakażeń i zgonów, bez strat w gospodarce oraz ze stabilnie niskim poziomem restrykcji" - wyjaśniają naukowcy. Wskazują na wiele czynników, które złożyły się na ten sukces. "Wiele z nich dotyczy samego podejścia do walki z pandemią – jasna strategia, profesjonalizm instytucji, dobra komunikacja. Innych nie da się naśladować, choćby z racji wyspiarskiego położenia Tajwanu" - piszą.

W stanowisku przedstawiono wykresy porównujące w Polsce i na Tajwanie dzienną liczbę nowych wykrytych zakażeń COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców; dzienną liczbę nowych potwierdzonych zgonów na COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców; prognozę PKB w Polsce i na Tajwanie przed COVID-19 vs aktualną ścieżkę wzrostu; poziom restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią COVID-19 w obu krajach.

Jak zauważają eksperci PAN, Tajwan wprowadził pierwsze restrykcje już w styczniu 2020 r., czyli trzy miesiące przed Polską. Przez zdecydowaną większość czasu trwania pandemii COVID-19 restrykcje obowiązujące na wyspie były mniej dotkliwe niż w Polsce. Tajwan przeszedł przez pierwsze trzy fale pandemii ze znikomą liczbą zachorowań i zgonów i przy niskim poziomie obostrzeń. Sytuacja zmieniła się dopiero w związku z pojawieniem się wariantu Alfa w maju 2021 r. - Polska w tym czasie zmniejszała restrykcje wychodząc z trzeciej fali, podczas gdy Tajwan je zaostrzył. Obecnie są one na podobnym poziomie.

"Porównanie wykresów przypadków zachorowań i zgonów z wykresem restrykcji jasno wskazuje, że sukces Tajwanu nie wynikał z dotkliwości obostrzeń, ale ze sprawności prowadzonej polityki. Ta sprawność w dużej mierze zależała od profesjonalnych instytucji, jasnej strategii i przejrzystości komunikacji oraz zaufania – obywateli do władz oraz do siebie nawzajem" - podkreślają polscy eksperci.

Do sukcesu Tajwanu - wskazano w stanowisku - przyczyniło się przygotowanie instytucjonalne - zarówno wykształcenia odpowiedniej kadry, zbudowania zaplecza laboratoryjnego, jak i utrzymania instytucji w gotowości.

Dzięki skoordynowanym działaniom wysoce profesjonalnych instytucji możliwe było szybkie opracowanie i wdrożenie nie tylko ogólnej strategii, ale też 124 szczegółowych działań zapobiegawczych - zwócili uwagę naukowcy, przypominając, że o budowę takiej instytucji w Polsce zespół PAN ds. COVID-19 apelował w stanowisku 13., w marcu 2021 r.

Według ekspertów PAN Polska boryka się z brakami kadrowymi w inspekcji sanitarnej i w innych instytucjach związanych z kontrolą epidemii, monitorowanie nadal kuleje, a publicznie udostępniane są jedynie bardzo podstawowe dane dotyczące pandemii. Zauważają przy tym, że również europejski system monitoringu okazywał się wielokrotnie zbyt wolny, często z powodu braku odpowiednich zasobów technicznych i kadrowych w krajach członkowskich, co uniemożliwiało sprawne przekazywanie informacji na poziom europejski.

"Z doświadczeń Tajwanu wynika jednak, że samo przekazanie informacji może być niewystarczające. Bezzwłocznie po otrzymaniu informacji o wystąpieniu nietypowej infekcji oddechowej zespół ekspertów z Tajpej udał się do Wuhan w celu uzyskania dodatkowych informacji" - piszą naukowcy.

"Unia Europejska także powinna posiadać stały zespół mobilny, który mógłby wspierać kraje UE w działaniach podczas nietypowych zdarzeń o znaczeniu dla zdrowia publicznego i jednocześnie ocenić sytuację z punktu widzenia zagrożenia dla naszego regionu, a przedstawiciele Polski powinni aktywnie w nim działać. Niezbędne są również w miarę jednolite standardy unijne dotyczące procedur walki z pandemią. To właśnie dlatego dla wypracowania tych standardów niezbędna jest współpraca na poziomie instytucji unijnych i odpowiednich instytucji w krajach członkowskich" - podkreślono w publikacji.

Eksperci PAN zwrócili też uwagę, że Tajwan zinstytucjonalizował przekaz informacji na temat pandemii. "Informowanie i edukowanie społeczeństwa przy jednoczesnym zwalczaniu dezinformacji stały się nadrzędnymi celami strategii komunikacyjnej tajwańskich władz. (...) Innym kluczowym elementem tajwańskiej strategii był pozytywny przekaz na temat pandemii – nie straszono, a motywowano" - napisali.

Zaznaczyli przy tym, że ogłaszanie zakazów i nakazów to nie jedyne formy ograniczania skutków pandemii. "Oczywiście nie należy wiernie kopiować tego typu rozwiązań, ale przygotować podobne dostosowane do kontekstu kulturowego w Polsce" - uważają naukowcy.

Ich zdaniem skuteczna komunikacja na Tajwanie była możliwa dzięki powszechnemu dostępowi do informacji, co oznaczało m.in. inwestycje w infrastrukturę i sprzęt komputerowy. Postawiono także na edukację, skierowaną również do grup, które często są wykluczone cyfrowo, nastawioną na radzenie sobie z dezinformacją i manipulacjami medialnymi. "To paląca potrzeba także w Polsce – takie programy edukacyjne mogłyby z łatwością być realizowane przez organizacje pozarządowe, organizacje charytatywne lub grupy młodzieżowe uczące seniorów" - przekonują.

Poza tym - jak czytamy w stanowisku - ważnym czynnikiem odpowiedzialnym za sukces Tajwanu w radzeniu sobie z pandemią jest powszechne przekonanie Tajwańczyków, że przestrzeganie obostrzeń i postępowanie zgodnie z rekomendacjami władz służy nie tylko ochronie samego siebie i najbliższych, ale całego społeczeństwa.

"Rygorystyczne przestrzeganie zasady MDDW (maseczki, dystans, dezynfekcja, wietrzenie) dotyczy nie tylko naszego własnego dobra, ale i dobra współobywateli. Troszcząc się o siebie, troszczymy się też o innych" - podsumowali członkowie zespołu.

Z treścią stanowiska można się zapoznać na stronie: TUTAJ.

Interdyscyplinarny zespół doradczy ds. COVID-19 powołano w PAN 30 czerwca 2020 r. Przewodniczącym grupy jest prezes PAN prof. Jerzy Duszyński, a jego zastępcą – prof. Krzysztof Pyrć (Uniwersytet Jagielloński).


10.12.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(cd)

 

Subscribe to this RSS feed