Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Do końca sierpnia utrudnienia w ruchu na obwodnicy Brukseli
Belgia: Policja aresztowała wandala niszczącego samochody
Polska: Uprzejmie donoszę. Do skarbówki trafiają dziesiątki tysięcy donosów
Belgia, Beloeil: Mieszkanie zniszczone przez pożar
Polska: Kierowcy z zakazem prowadzenia na drogach. Jest ich coraz więcej
Flandria: Nadwaga i nadmierne spożycie alkoholu wciąż problemem
Belgia: Sklepy masowo łamią zasady dotyczące ekspozycji papierosów
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek, 4 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Park Tenbosch obiektem dziedzictwa kulturowego Brukseli!
Belgia: Do zoo w Antwerpii powrócą karłowate hipopotamy!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Uff, truskawki tanieją! Nie każdego to jednak cieszy

Ceny truskawek spadają z dnia na dzień. Dlaczego nie każdy jest z tego zadowolony?

Jeszcze 3 tygodnie temu kilogram truskawek kosztował grubo ponad 30 złotych. Polacy łapali się za głowy i sądzili, że to zapowiedź wysokich cen tych owoców w tym roku. Ostrzegaliśmy jednak, że na początku sezonu takie owoce zawsze są drogie. To truskawki z upraw w tunelach foliowych, które trzeba ogrzać i przez to koszty ich produkcji są wyższe.

Wielu to nie jednak przekonywało. Tym bardziej że porównywali ceny sprzed roku, a wówczas o tej porze były niższe.

Konkurencja z ciepłych krajów

Teraz te przewidywania się sprawdziły. Ceny truskawek spadają. Na giełdzie rolnej w Elizówce kilogram kosztuje średnio 20 zł. Najtańsze można kupić za 16 zł.

W sklepach jest różnie. Ceny wynoszą 12-13 zł, ale są także miejsca, gdzie owoce można kupić za 10 zł.

Ceny będą jeszcze spadać, bo – jak pisze Onet – „okazuje się, że rolnicy sprzedają truskawkę tanio, bo muszą konkurować z bardzo niską ceną truskawek przywożonych z Maroka, Hiszpanii czy Ukrainy. Owoce są tańsze, bo w tamtych krajach jest cieplej, co przyspiesza ich uprawę, a dodatkowo siła robocza jest tańsza niż w Polsce” – czytamy.

A to właśnie koszty pracy, jak mówią plantatorzy, są dla nich największym w tym momencie obciążeniem.

Jak zachowają się przetwórnie?

Rolnicy nie boją się wyłącznie niskich cen na targowiskach i sklepach. Bardziej zależy im na stawkach oferowanych przez przetwórnie. Bo może się okazać, że nie będą one masowo skupowały owoców. I nie chodzi tu wyłączenie o zagraniczną konkurencję.

– I tu jest największy strach, bo pojawia się plotka, że przetwórnie są zapchane truskawką z zeszłego roku i nie będą kupować wcale lub będą to małe ilości. Gdyby tak się stało, to na koniec sezonu zostaniemy z dużą ilości owoców, którą trzeba będzie sprzedawać za bezcen – martwi się jeden z plantatorów spod Kutna.

31.05.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. N4M

(sm)


Polska: Dyrektorka zadarła z księdzem w obronie uczennic. Zaatakowali ją ich rodzice

Dzieci skarżyły się, że ksiądz niewłaściwie je dotyka. Dyrektorka szkoły z miejsca zgłosiła kurii. Oburzyło to mieszkańców wsi. Chcieli ją wywieźć na taczkach. Ksiądz ma się dobrze.

Nazwa wsi pozostała anonimowa. Tak jak i inne szczegóły, które pomogłyby zidentyfikować szkołę. Wiadomo tylko tyle, że chodzi o wydarzenia na Podkarpaciu i szokujący atak na dyrektorkę placówki. Ten skandal opisała „Gazeta Wyborcza”, która interweniowała w tej sprawie. Zrekapitulujmy fakty.

Wkłada im rękę między uda

Kilka uczennic zgłosiło nauczycielom, że podczas lekcji religii ksiądz wkłada im rękę między uda i gładzi po plecach. Jego ręka miała schodzić niżej – do pośladków.

Dyrektor zadzwoniła do księdza i poleciła, żeby już nie przychodził do szkoły. Zorganizowała także spotkanie z uczennicami i zawiadomiła o zdarzeniu kurię.

– Na spotkaniu widziałam, że dziewczyny są zdenerwowane, roztrzęsione. Płakały. Nie wyobrażałam więc sobie, żeby ksiądz prowadził normalnie lekcje religii, skoro uczennice się go boją – opowiada GW kobieta
I dodaje, że dziewczyny miały prawo czuć się źle. Dyrektorka unika jednak słowa „molestowanie”.

To, co wydarzyło się później, jest jeszcze bardziej szokujące.

Żeby pani wiedziała, co się kiedyś działo

Niektórzy rodzice zaczęli przychodzić do dyrektorki i oskarżać ją, że chce pognębić księdza.

– Tłumaczyłam, że ja nie wiem, czy to prawda, czy nie. Robię to, co do mnie należy. Rodzice zażądali, że zanim zgłoszę to policji, chcą spotkania z przedstawicielem kurii. Takie spotkanie zostało zorganizowane kilka dni później. Przyszedł na nie tłum ludzi. Przedstawiciel kurii bardzo ładnie się zachował, bo powiedział, że na rozmowę zaprasza tylko zainteresowanych rodziców. Wyjaśnił im, jakie są procedury, że ksiądz został odsunięty od obowiązków do wyjaśnienia, że każdy to może zgłosić, nie tylko kuria czy ja – relacjonuje kobieta.

Ktoś z tłumu miał nawet taczkę, żeby ją na niej wywieźć. Nie mogła wyjść ze szkoły. Wyrwano jej z ręki telefon i kazano „wypie...ć”.

Jedna z mam powiedziała mi: „Ale co się takiego stało? Księża zawsze macali, sadzali sobie dzieci na kolana. Żeby pani wiedziała, co się kiedyś działo” – opowiada GW kobieta.

W końcu odeszła z pracy. Ksiądz co prawda wrócił do parafii, ale w szkole już nie uczy.

Parafianka: Jacusia żal. Tyle porobił, biedak

To nie jedyna taka sprawa z udziałem duchownego, która porusza opinię publiczną.

W grudniu 2022 roku głośno było o zachowaniu księdza na lekcji religii w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Przasnyszu. Zgodnie w ustaleniami prokuratury katecheta prowadził tam lekcje z nastolatkami. Rozdał obrazki z figurą Jezusa i polecił ją pokolorować. Nagrodą za dobrze wykonane zadanie miały być słodycze.

Jeden z 15-latków stwierdził, że Bóg nie istnieje i on w niego nie wierzy. Miał przy tym użyć wulgarnych słów. W odpowiedzi ksiądz przycisnął głowę chłopca do ławki, wykręcał mu ręce, przycisnął przedramieniem jego szyję, uderzył kolanem w brzuch.

Kolejna sprawa. Pod koniec kwietnia tego roku Prokuratura Rejonowa w Chełmnie skierowała do Sądu Okręgowego w Toruniu akt oskarżenia przeciwko Jackowi W., 46-letniemu księdzu. Jest oskarżony o to, że od lipca 2013 do 2017 roku znęcał się i wykorzystywał seksualnie chłopca, który miał wówczas 12-16 lat. 
Część parafian stanęła w obronie duchownego.

– Ja nie chcę w to wierzyć. Ale ludzie to diabła mają w sobie. Szatan opętał tych ludzi. Jacusia żal. Tyle porobił, biedak. A ludzie świnie są – mówiła dziennikarzom jedna z wiernych.

Inni chwalili księdza za to, że wyremontował kościół i organizował atrakcje dla dzieci i młodzieży.

30.05.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)


Belgia: Po ataku na dwóch strażników, pracownicy więzienia w Haren zapowiadają strajk

Dwóch strażników pracujących w więzieniu Haren zostało zaatakowanych przez więźnia podczas odwiedzin w sobotę po południu (27 maja), co skłoniło pracowników więzienia do złożenia zawiadomienia o strajku, który ma się odbyć w dniu 7 czerwca.

„Więzień zaatakował strażnika bez powodu” – powiedziała Kathleen Van De Vijver, rzeczniczka prasowa więzienia. „Interweniowała lokalna służba interwencyjna. W trakcie kolejny strażnik został ranny w rękę. Ranni zostali przewiezieni do szpitala na leczenie”.

Zatrzymany, który zaatakował strażników więziennych, ma zaburzenia psychiczne. Jak donosi gazeta La Dernière Heure, strażnicy wyrazili także niezadowolenie z faktu, że pomimo poważnego incydentu w drugiej części dnia wizyty odbywały się bez zmian.

Po ataku strażnicy w Haren złożyli zawiadomienie o strajku, który ma się odbyć 7 czerwca. Według socjalistycznego związku zawodowego ACOD, więzienie zmaga się z brakami kadrowymi i jest zmuszone do zatrudnia mniej doświadczonego personelu.

30.05.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Flandria: Od przyszłego roku odpady żywnościowe będą musiały być wyrzucane oddzielne

Od 1 stycznia 2024 roku we Flandrii odpady żywnościowe będą musiały być wyrzucane razem z innymi odpadami warzywnymi, owocowymi i ogrodowymi. Alternatywnie, odpady te będzie można kompostować.

Obecnie każdego roku we Flandrii wyrzuca się 224 027 ton żywności, co w przeliczeniu na mieszkańca regionu daje około 34 kg. Większość trafia bezpośrednio do odpadów mieszanych. Oznacza to, że żywność jest marnowana, podczas gdy w innym wypadku można by ją wykorzystać do produkcji kompostu lub biogazu.


Problem ten powinien zostać znacznie zmniejszony w przyszłym roku, ponieważ sortowanie żywności stanie się obowiązkowe od 1 stycznia 2024 roku. „Kiedy przeliczymy koszty utraconej żywności na gotówkę, zobaczymy, że każda rodzina wyrzuca żywność o wartości około 369 euro rocznie: to równowartość dwóch do trzech pełnych wózków sklepowych” — mówi rzecznik OVAM, Jan Verheyen.

„Kontrastuje to ze stwierdzeniem, że ponad 60% mieszkańców Flandrii twierdzi, że ma trudności z wyrzucaniem jedzenia”.

31.05.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed