Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Jest zakaz sprzedaży e-papierosów. W sklepach i przez internet
Brukselska restauracja w gronie „100 najlepszych na świecie”
Kiepska ocena na świadectwie? Można się odwołać
Belgia: Brukselskie centrum sztuki przejdzie gruntowną renowację!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 23 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Władze Flandrii największym udziałowcem lotniska w Brukseli
Belgia: Więcej rodziców samotnie wychowujących dzieci
Belgia, biznes: Rosną obroty firm, szczególnie w tych sektorach
Belgia: Olbrzymie różnice. Tutaj ludzie mają „najwięcej przestrzeni”
Niemcy: Rośnie niechęć wobec muzułmanów!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

30 lat temu wyprodukowano ostatniego „dużego fiata”. Ile kosztuje dziś?

Marzenie wielu Polaków, dostojnie sunęło po naszych ulicach. Dziś Fiat 125p jest unikatem, a jego ceny bywają bardzo wysokie.

Samochód osobowy średniej klasy, produkowany w Polsce od 1967 roku na włoskiej licencji Fiata. Kiedy owa licencja wygasła w 1983 roku, nazwano go FSO 125p. Ale lepiej znany jest pod mianem „duży fiat”. Dokładnie 29 czerwca 1991 roku wyprodukowano ostatni egzemplarz.

Obok poloneza czy „malucha” był królem szos. Używali go taksówkarze, urzędnicy, policjanci, pogotowie ratunkowe. W sumie takich fiatów powstało dokładnie 1 445 699 z czego 586 376 sztuk trafiło na eksport. Największą wartość kolekcjonerską mają egzemplarze wyprodukowane przed 1975 rokiem oraz te z ostatniego 1991 roku. Sprawdzamy, ile teraz trzeba zapłacić za „dużego fiata”.

Żeby stać się właścicielem takiego auta, można, ale nie trzeba wydać dużo. Na jednym z największych portali aukcyjnych w Polsce ceny zaczynają się od kilku tysięcy złotych. 6 500 zł trzeba zapłacić za egzemplarz z 1981 roku. Sprzedawca zapewnia, że mimo swoich lat pojazd „pali, jeździ, hamuje. ”Nie jest ubezpieczone, nie ma przeglądu technicznego i trzeba go „dopieścić”.

Bardziej zadbany egzemplarz z 1984 roku to już wydatek 19 900 zł, ale za tę cenę można stać się właścicielem auta „w stanie kolekcjonerskim”. Malowane były tylko tylne błotniki. „Wnętrze czyste nieponiszczone.” – reklamuje sprzedający.

Jeżeli ktoś dysponuje większą gotówką, to za równe 50 000 zł może nabyć – co prawda przykurzonego – fiata, który na liczniku ma tylko 679 km przebiegu. Pochodzi z lat 80-tych. To jednak nic, bo 55 000 zł kosztuje w pełni odrestaurowana maszyna z 1973 roku. Przebieg (trudno uwierzyć, ale…) 1 km.

Najdroższy model, jaki udało się nam odnaleźć to limuzyna. „Kupiony w Francji na oryginalnych włoskich rejestracjach, jeżdżący w chwili zakupu, po kapitalnym remoncie, zarejestrowany w Polsce jako zabytkowy.” – czytamy w ogłoszeniu.

Sprawdziliśmy też portale motoryzacyjne. Tu wybór jest znacznie większy. Najtańsze fiaty kosztują 3 7000 zł (rocznik 1990), ale im więcej ofert, tym ceny wyższe. W końcu docieramy do maszyny za 56 000 zł. Lśniący, zielony, z przebiegiem 89 000 kilometrów. Pochodzi z 1973 roku. „Fiat jest w 90 proc. w oryginalnym lakierze (był naprawiany tylny lewy błotnik po kolizji z słupkiem). Fiacik jest w bardzo rzadkim kolorze (500 szt. tego modelu).” – reklamuje sprzedawca.

29.06.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Paceman / Shutterstock.com

(sc)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia, Antwerpia: Szczepienia bezdomnych w… kościele

W kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa (Heilig-Hart-van-Jezuskerk) w Antwerpii zorganizowano punkt szczepień dla osób bezdomnych – poinformował portal vrt.be.

Zainteresowanie szczepieniami jest w tej grupie bardzo wielkie. Już w poniedziałek rano, kiedy uruchomiono ten punkt, chętni ustawiali się w kolejce. W ciągu pierwszego dnia zaszczepiono 258 osób, informują flamandzkie media.

Bezdomnym podawany jest preparat firmy Johnson & Johnson (Janssen). W przypadku tej szczepionki do uzyskania pełnej ochrony wystarczy podanie jednej dawki. Akcja potrwa dwa dni, do wtorku godz. 14:00.

- Osoby odwiedzające ten punkt są bardzo zadowolone i wdzięczne, że także dostały szansę zaszczepienia. Ludzie bezdomni chcą mieć poczucie, że są chronieni przed zakażeniem oraz że zmniejszyli ryzyko zakażenia innych mieszkańców Antwerpii – portal vrt.be cytuje Kathleen Debruyne z lokalnego ośrodka zdrowia.

Szczepienia zdecydowano się zorganizować w kościele, bo tutejsza parafia od dawna pomaga osobom bezdomnym. Poza tym kościół to wielki budynek, w którym można sprawnie i bezpiecznie zaszczepić dużą grupę ludzi.

29.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Wyrok sądu: dodatkowe punkty za szczepienie niezgodne z prawem

Ważne orzeczenie sądu. Przyjmując dziecko do przedszkola, miasto może co prawda próbować premiować maluchy zaszczepione przeciwko odrze czy śwince, ale nie ma skutecznych narzędzi, żeby zweryfikować, czy tak jest naprawdę.

Każde dziecko do 3. roku życia powinno zostać zaszczepione przeciwko m.in. wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, gruźlicy, odrze, różyczce czy śwince. Ale nie każdy rodzic dopełnia tego obowiązku. O ile jeszcze w 2010 roku liczba osób (do lat 19) unikających obowiązkowych szczepień w Polsce wynosiła nieco ponad 3 400 to już w 2018 r. było to przeszło 40 000 osób.

Dlatego coraz więcej miast wprowadza przepisy, które z jednej strony mają nakłonić do zaszczepienia dziecka, a z drugiej ich celem jest ochrona najmłodszych przed kontaktem z niezaszczepionym kolegą. Jedną z metod jest premiowanie podczas rekrutacji do przedszkoli tych, którzy swoje pociechy w taki sposób zabezpieczyli. Dziecko szczepione otrzymuje dodatkowe punkty. To zwiększa jego szanse na przyjęcie do placówki.

Sprawa w sądzie

Taki mechanizm wprowadzili np. radni Gniezna. Uchwalili, że rodzic powinien przedstawić zaświadczenie lekarskie, wskazujące, że dziecko nie może być (ze względów zdrowotnych) szczepione, lub przedstawić dowód, iż maluch był zaszczepiony. Tyle że wojewoda wielkopolski stwierdził nieważność uchwały. Ocenił, że samorząd nie może wymagać od rodzica, aby lekarskimi zaświadczeniami cokolwiek udowadniał.

Naczelny Sąd Administracyjny właśnie przyznał rację wojewodzie. Orzekł, że pacjentom nie przysługują na ich żądanie wszelkie zaświadczenia (w tym wypadku o przeciwwskazaniach do szczepień), a tylko te wymienione w prawie.

„Należy uznać, że do udowodnienia poddania się dziecka obowiązkowym szczepieniom (niewypełnienia tego obowiązku z przyczyn medycznych) wystarczające jest złożenie przez rodzica lub opiekuna dziecka stosownego oświadczenia.” – czytamy w orzeczeniu i co więcej, wymaganie zaświadczeń jest „dyskryminujące”.

„W sytuacji bowiem, gdy rodzic (opiekun) dziecka potwierdzi obowiązek poddania dziecka obowiązkowym szczepieniom (nie wypełnienia tego obowiązku z przyczyn medycznych) w innej formie, to nie będzie ono mogło brać udziału w rekrutacji do przedszkola prowadzonego przez Miasto G. na równych z innymi zasadach.” – zauważa sąd.

I tu jest problem, bo w grudniu 2020 roku senat przyjął i skierował do sejmu projekt ustawy, która bazuje na takich samych zasadach, jakie wprowadziło Gniezno. Rząd już pozytywnie zaopiniował te przepisy, ale zastrzegł, że wymagają uzupełnienia i doprecyzowania.

29.06.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sc)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Problemy ze zbiorem czereśni. „To jest wielki pech”

Być może w tym roku w belgijskich sklepach zabraknie czereśni albo ich ceny będą bardzo wysokie. Tegoroczne zbiory tych owoców są opóźnione, a ze względu na złą pogodę mogą być bardzo nieudane – opisuje flamandzki portal vrt.be.

Wiosną tego roku w nocy bywało bardzo chłodno. Nocne przymrozki nie zaszkodziły czereśniom, ale z powodu chłodnej wiosny zaczęły one później dojrzewać. W tym roku zbiory rozpoczęły się więc z około 2,5-tygodniowym opóźnieniem, opisują media.

Pech jednak chciał, że właśnie wtedy doszło do kolejnego załamania pogody. Tym razem problemem jest deszcz.

- Teraz, kiedy czereśnie w końcu dojrzały i można by zacząć zbiory, zaczęło mocno padać. Czereśnie tego nie lubią. W efekcie pękają i nie da się ich sprzedać – portal vrt.be cytuje Annie Vanhoebroeck, właścicielkę wielkiego sadu z czereśniami w miejscowości Linter.

– Zaczęło padać w najgorszym możliwym czasie – dodała Vanhoebroeck. Także inni właściciele sadów z czereśniami obawiają się najbliższych dni. – Być może deszcz zniszczy tegoroczne zbiory – przyznał jeden z nich.

29.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed