Wśród branż, które najmocniej ucierpiały z powodu pandemii i wprowadzonych w związku z nią obostrzeń, jest sektor lotniczy. Także dla największego belgijskiego lotniska minione 1,5 roku było bardzo trudne.

- Ubiegły rok był katastrofalny. Także w tym roku spodziewamy się wielkich strat, bo pierwsze półrocze nie było dobre – powiedział Arnaud Feist, dyrektor Brussels Airport w rozmowie z dziennikarzem programu „De ochtend” flamandzkiego Radio 1.

Obostrzenia, odwołane i zawieszone loty, ograniczenia w podróżowaniu, zamknięte granice, brak pasażerów – to wszystko doprowadziło do pogorszenia się sytuacji finansowej portu lotniczego, a co za tym idzie – do zwolnień. W trakcie pandemii zajęcie straciło około 4.000 pracowników Brussels Airport, informuje portal vrt.be.
Obecnie sytuacja jest lepsza niż jeszcze kilka miesięcy temu, bo ze względu na poprawiającą się sytuację pandemiczną zniesiono wiele obostrzeń, a ludzie znów chętniej podróżują. Mimo to lato 2021 r. będzie dalekie od normalności, przewiduje szef Brussels Airport.

- Normalnie lipiec i sierpień to najlepsze miesiące i obsługujemy w tym czasie 6 mln pasażerów. W tym roku spodziewamy się, że będzie ich jedynie 2,5 mln – powiedział Feist.

03.07.2021 Niedziela.BE // fot. 360b / Shutterstock.com

(łk)

W Kortrijk (Flandria Zachodnia) uruchomiono pierwszy „inteligentny” płot przy torach kolejowych, który ma zapobiegać śmiertelnym wypadkom. Co roku w ten sposób ginie kilkadziesiąt osób.

Płot jest wyposażony w kamery i czujniki, które wszczynają alarm, kiedy ktoś próbuje przeskoczyć przez ogrodzenie. Dzięki temu zbliżające się pociągi mogą zwolnić lub nawet zatrzymać się w porę.

W ubiegłym roku w Belgii odnotowano aż 300 przypadków nielegalnego wejścia na tory kolejowe. Niemalże każdego dnia takie incydenty prowadzą do opóźnień pociągów. Niemniej jednak, głównym celem „inteligentnego ogrodzenia” jest zapobieganie tragediom na torach i zredukowanie liczby zgonów.

30.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W niedzielę w nocy trzech młodych mężczyzn uratowało z pożaru co najmniej 6 mieszkańców płonącego budynku ulokowanego w brukselskiej gminie Ixelles.

W nocy, 27 czerwca, doszło do pożaru w budynku mieszkalnym przy Avenue de l’Hippodrome w Ixelles (Region Stołeczny Brukseli). Przechodzeń wezwał pomoc, ale w międzyczasie na miejscu zjawili się trzej młodzi mężczyźni, którzy z odległości zobaczyli dym. Jak poinformowała policja z Ixelles, młodzi „bohaterzy” natychmiast wyważyli drzwi do budynku, aby obudzić śpiących mieszkańców i pomóc im wydostać się na zewnątrz.

Po ewakuacji mieszkańców mężczyźni zatrzymali kilka samochodów i poprosili kierowców o oddanie im gaśnic. Tym samym, jeszcze zanim na miejscu zjawiła się straż pożarna, udało się częściowo opanować ogień.

„Odwaga Younesa (26), Imada i drugiego Younesa (obydwaj 20 lat), w połączeniu z ich szybką reakcją oraz umiejętnością zachowania trzeźwego umysłu, uratowała prawdopodobnie życie 6 osób, włączywszy w to małe dziecko” - czytamy w oświadczeniu prasowym policji.

Według świadków zdarzenia pożar został wszczęty celowo. Trwa śledztwo w tej sprawie.

30.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Uczennica szkoły średniej Redingenhof w Lowanium odkryła dziurę w ścianie żeńskiej szatni, przez którą można było obserwować przebierające się dziewczyny. Tłumaczenia dyrekcji mocno ją zdziwiły…

Ze względu na brak miejsca w szatni jedna z uczennic weszła do znajdującego się obok pustego pokoju dla nauczycieli wychowania fizycznego, by tam się przebrać – opisuje flamandzki portal vrt.be.

18-latka zauważyła, że jedna ze ścian była w całości pokryta plakatami. Jak się okazało, była to szklana ściana, a w jednym z plakatów była dziura. Kiedy spojrzała przez dziurę, zobaczyła przebierające się w szatni koleżanki.

Dziewczyna opowiedziała o tym ojcu, a ten poradził jej, by zgłosiła tę sprawę na policję. O sprawie poinformowano też dyrekcję szkoły.

Dyrekcja podkreśliła, że budynek ma już swoje lata (zbudowano go w 1982 r.), a żaden z obecnych nauczycieli i pracowników szkoły nie zdawał sobie sprawy z istnienia feralnej dziury.

- Być może kiedyś te szklane ściany stanowiły swego rodzaju środek kontroli. W tamtych czasach na takie rzeczy pozwalano, ale zdajemy sobie sprawę, że dziś jest to niedopuszczalne. Dlatego od dawna te szyby pokryte są panelami lub plakatami – portal vrt.be cytuje przedstawiciela dyrekcji Redingenhof.

Dyrekcja zapowiedziała, że przeprowadzi remont i zastąpi szklane ściany murowanymi. Uczennicę, która odkryła tę sprawę, tłumaczenia dyrekcji nie uspokoiły.

- Jeśli chodzi tu o jakieś środki kontroli z lat osiemdziesiątych, to mieli czterdzieści lat, żeby to zmienić – powiedziała 18-latka, cytowana przez vrt.be. Jak informują flamandzkie media, „policja bada tę sprawę”.

29.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)