- Ceny są tak niskie, że aż chce się płakać – przyznał Leen Jollink z organizacji Boerenbond, zrzeszającej belgijskich rolników i sadowników. Ceny jabłek i gruszek w skupie od lat nie były tak niskie, jak to jest obecnie.  

Obecnie belgijscy sadownicy sprzedający gruszki dostają jedynie 45 centów za kilogram. W przypadku jabłek ceny są jeszcze niższe i wynoszą obecnie 35 eurocentów, a tydzień temu płacono za te owoce w skupie nawet i 28 centów za kilogram, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

To znacznie mniej niż w „normalnych czasach”, kiedy to za gruszki rolnicy otrzymywali około 80 centów, a za jabłka 50 centów za kilogram. W przypadku jabłek to najniższe ceny od 2009 roku, podobnie jest w przypadku gruszek (pomijając krótki okres na przełomie 2011 i 2012 roku). Szczególnie niskie ceny gruszek są dla belgijskich sadowników niekorzystne, gdyż Belgia jest trzecim największym producentem gruszek w Europie.

Dlaczego jabłka i gruszki tak potaniały? Według „Het Laatste Nieuws” największy wpływ na ten stan rzeczy ma rosyjskie embargo na produkty spożywcze z UE, obowiązujące od 2014 roku. W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, Unia Europejska nałożyła sankcje gospodarcze na Rosję, na co Rosja odpowiedziała bojkotem wielu unijnych produktów spożywczych.

- Rosja była dla nas ważnym rynkiem, gruszki są tam produktem luksusowym – powiedział Jollink. Według niego wielu belgijskich sadowników ponosi obecnie znaczące straty w związku z tak niskimi cenami tych owoców.

14.05.2016 ŁK Niedziela.BE

W najbliższy wtorek w brukselskiej dzielnicy Mantoge rozpocznie działalność supermarket BelgoMarkt, w którym sprzedawane będą wyłącznie produkty pochodzące z Belgii – poinformował portal metrotime.be.

W sklepie będzie można kupić przede wszystkim świeże, naturalne produkty, takie jak owoce, warzywa, sery, ryby, pieczywo i mięso. Oprócz tego będzie tutaj można nabyć m.in. soki, dżemy, czekoladę, miód, kawę, różnorakie sosy, a także kosmetyki i artykuły gospodarstwa domowego, informują belgijskie media.  

Właściciele supermarketu zapewniają, że wszystkie towary będą pochodzić z różnych regionów Belgii, a do sprzedawanych produktów nie będą dodawane żadne konserwanty i inne substancje chemiczne, wpływające na wygląd lub smak.

Produkty mają trafiać do sklepu bezpośrednio od producentów, dzięki czemu będzie można zaoszczędzić na pośrednikach oraz opakowaniach, opisuje portal metrotime.be. Początkowo będzie można wybierać pośród 600 produktów od 90 belgijskich dostawców, w przyszłości ma to być 800 produktów od 100 krajowych producentów.  

Sklep znajduje się przy ulicy Dublinstraat w brukselskiej gminie Elsese i liczy sobie 435 metrów kwadratowych. Czynny będzie od wtorku do niedzieli w godzinach od 9.00 do 19.00.

13.05.2016 ŁK Niedziela.BE

Podobnie jak reprezentujący Polskę Michał Szpak, także Laura Tesoro z Belgii awansowała w czwartek 12 maja do finału europejskiego konkursu piosenki.

Młodziutka Tesoro wystąpiła w Sztokholmie jako ostatnia i zaprezentowała utwór „What’s the Pressure”. Pochodząca z Flandrii dziewiętnastolatka nie czuła żadnej presji i zrobiła dobre wrażenie na telewidzach, jury i komentatorach. Dzięki temu wesoły, taneczny belgijski kawałek znalazł się wśród dziesięciu utworów, które awansowały w czwartek do sobotniego finału.

Tutaj Tesoro „w akcji”:

Na początku wieczoru, jako drugi z uczestników, wystąpił Michał Szpak. Reprezentant Polski zaśpiewał balladę „Color of your life” i także wywalczył sobie miejsce w finale. Występ Polaka zobaczyć można tutaj:

Oprócz Belgii i Polski z drugiego półfinału do walki o zwycięstwo w 61. edycji Eurowizji awansowali także reprezentanci Litwy, Gruzji, Bułgarii, Ukrainy, Serbii, Izraela, Litwy oraz… Australii (którą również dopuszczono do udziału w tym europejskim telewizyjno-muzycznym show).  

W poprzednim półfinale, który miał miejsce dwa dni wcześniej, awans do finału awansował m.in. Douwe Bob z Holandii (więcej: TUTAJ).

Finał tegorocznej edycji konkursu Eurowizji odbędzie się już w najbliższą sobotę (14.05). Początek o godz. 21.00.

13.05.2016 ŁK Niedziela.BE

- Jeśli chcesz chronić swoją wirtualna prywatność, lepiej nie klikaj w żądną z nowo wprowadzonych przez Facebook emotikon - radzą użytkownikom portali społecznościowych policjanci. Ich zdaniem, wyrażając swoje uczucia za pomocą emotikon, stajesz się otwartą księgą nie tylko dla samego portalu, ale także jego partnerów biznesowych.

- Jak wiadomo, Facebook traktuje użytkowników jak produkt. Udzielając jakichkolwiek odpowiedzi, pozwalamy poznać się lepiej - piszą na swojej stronie internetowej funkcjonariusze policji.

Policja już nie pierwszy raz publikuje ostrzeżenia związane z Facebookiem. Poprzednia porada dotyczyła osób, które publikują na portalu zdjęcia swoich dzieci. Innym razem funkcjonariusze zwracali uwagę na aplikacje sportowe, na których odnotowywać można swoje sukcesy i liczbę przebiegniętych lub przejechanych na rowerze kilometrów. Zdaniem policji, takie informacje mogą ułatwić złodziejom kradzież roweru.

13.05.2016 MŚ Niedziela.NL