Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Drony wlatują, jak i kiedy chcą. Jesteśmy bezradni?
Słowo dnia: Blij
Belgia: Pociągi opóźnione z powodu... koni na torach
Belgia, Bruksela: Jedna osoba ranna w wybuchu gazu
Polska: Czternastka do przemyślenia. Kto w przyszłości będzie na to płacił?
Belgia: Zatrzymano agresora, który groził robotnikom atrapą broni
Polska: Są pieniądze do wzięcia. Na chętnych czekają miliony złotych
Belgia: Miały 3 i 4 lata... Dzieci zginęły w tragicznym wypadku
Belgia: Pierwsze wirtualne zoo w Brukseli!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek, 9 września 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Assad krytykuje Belgię

Prezydent Bashar al-Assad skrytykował w rozmowie z belgijskimi dziennikarzami zaangażowanie Belgii w konflikt w Syrii.

W poniedziałek 6 lutego Jens Franssen z flamandzkiej telewizji publicznej VRT Nieuws wraz dziennikarzami tygodnika Knack i grupy prasowej Sudpresse spotkali się w Damaszku z prezydentem Assadem. Rozmowa trwała niespełna dwadzieścia minut, informuje portal deredactie.be.

Dziennikarze zapytali Assada m.in. o to, czy jest wdzięczny Belgii za to, że kraj ten wysłał samoloty wielozadaniowe F16 do walki z tzw. Państwem Islamskim (IS) na terenie Syrii.

- Bądźmy szczerzy: to wcale nie była operacja wymierzona w IS. – odpowiedział syryjski dyktator.

– I to była kosmetyczna, wirtualna operacja, bo IS w jej trakcie jeszcze bardziej się umocniło. Poza tym była to nielegalna operacja, ponieważ nie konsultowano jej z rządem syryjskim (…). Naruszono zatem naszą suwerenność, a operacja ta nie doprowadziła do zaprzestania mordowania syryjskich obywateli. Za co więc miałbym być wdzięczny? – odpowiedział prezydent Assad.

 

08.02.2017 ŁK Niedziela.BE


Belgia. Premier Walonii: "Polska wyjdzie z UE. I dobrze"

Według Paula Magnette, szefa walońskiego rządu, po Brexicie z Unii Europejskiej wystąpią kolejne państwa, głównie z Europy Środkowej i Wschodniej. I wcale nie będzie to coś złego dla Starego Kontynentu, uważa belgijski polityk.

- Mogę sobie wyobrazić, że po Brexicie dojdzie do Polxitu, Węgroxitu, Rumuxitu, Bułgaroxitu. Jeśli UE zawrze z Wielką Brytanią trudną, ale zrównoważoną umowę o współpracy, niektóre państwa stwierdzą, że taki model również im będzie odpowiadać. Polska, Węgry, Rumunia, Bułgaria, a może nawet Dania i Szwecja, opuszczą UE i podpiszą z Unią umowy o partnerstwie i handlu – powiedział Magnette w rozmowie z gazetą „L’Echo”.

Zapytany, czy taki scenariusz by mu odpowiadał, odpowiedział, że tak. – Dzięki temu moglibyśmy ograniczyć wewnętrzną konkurencję w Unii Europejskiej – uważa ten 45-letni polityk, od 2014 roku stojący na czele regionalnego rządu Walonii (francuskojęzycznej, południowej części Belgii). Jego słowa cytuje m.in. portal deredactie.be.

Magnette jest członkiem partii walońskich socjalistów (PS) i nie podoba mu się to, że obecnie wielu imigrantów z biedniejszych, położonych na wschodzie UE krajów przyjeżdża za pracą na zachód Europy. Według krytyków otwartego rynku pracy w UE prowadzi to często do nieuczciwej konkurencji, niższych płac oraz tego, że imigranci na przykład z Polski czy Bułgarii „zabierają” miejsca pracy belgijskim czy holenderskim robotnikom.

Według unijnych dyplomatów rozważania Magnette o Polsce czy Rumuni wychodzących z UE są jednak nierealistyczne, opisuje flamandzki dziennik „De Standaard”. Kraje z tej części Europy nie mają interesu w opuszczaniu UE, gdyż otrzymują z Brukseli fundusze strukturalne i dotacje dla rolników, a dzięki członkostwu obywatele tych państw mogą bez większych przeszkód podejmować pracę na zachodzie kontynentu.

 

07.02.2017 ŁK Niedziela.BE

 

Internet: Zaktualizuj Skype'a albo się z nim pożegnasz. Po 1 marca nie zalogujesz się ze starej wersji

Ponieważ fantastyczne nowości w komunikatorze Skype nie wystarczają, by przekonać użytkowników do aktualizacji, Microsoft zmusi ich do tego inaczej – po 1 marca nie da się zalogować ze starszych wersji komunikatora na Windowsa i macOS. Wyłączona zostanie możliwość logowania ze Skype'a dla Windowsa starszego niż 7.16 i z wersji 7.0-7.18 dla macOS.

By uniknąć problemów i nie tracić kontaktu ze znajomymi, warto jeszcze w tym miesiącu zaktualizować Skype'a do najnowszej wersji albo pomyśleć o zmianie komunikatora.

Zmiana jest konieczna, ponieważ starsze klienty korzystają z połączeń peer-to-peer, a architektura komunikatora została przeniesiona do chmury. Ma to pozwolić na lepszą integrację z różnymi dodatkowymi usługami, jak czat wideo czy udostępnianie plików. Jest to też rozwiązanie bardziej przyjazne urządzeniom mobilnym.

Przejście na architekturę chmurową pozwoliło między innymi zoptymalizować aplikacje użytkowników i poprawić jakość połączeń. Wspólna infrastruktura pozwala też na ujednolicenie możliwości i sposobu korzystania z aplikacji na różnych platformach, na których działa Skype. Możliwe jest także prowadzenie rozmów wideo z urządzeń mobilnych, grupowe wiadomości filmowe, zapisywanie ich oraz udostępnianie plików (do 300 MB) przez chmurę.

Najnowszego Skype'a znajdziecie w naszej bazie programów dla Windowsa, macOS, Androida, iOS-a i Windows Mobile. Przy aktualizacji nie musicie obawiać się, że stracicie swoje dane – wszystko zostanie przeniesione do nowej wersji programu.


10.02.2017 dobreprogramy.pl

Biznes: Obieg informacji w firmie – 5 najczęstszych błędów

Niektórzy analitycy biznesu porównują sieć informacyjną w przedsiębiorstwach do krwioobiegu ludzkiego organizmu. Nietrudno więc sobie wyobrazić, co się stanie, jeżeli istotne dla „życia” firmy dane będą przekazywane w wadliwy sposób. Oto najczęstsze błędy, które można spotkać w przedsiębiorstwach.

W obecnych czasach informacja jest jednym z podstawowych dóbr ekonomicznych i jednym ze źródeł kreowania przewagi konkurencyjnej. Dlatego tak ważne jest, by firmowy system przekazywania informacji działał sprawnie i bezpiecznie. Niejednokrotnie bowiem wady w firmowym obiegu informacji są przyczyną obniżonej wydajności pracowników, co przekłada się na niższe zyski przedsiębiorstwa. W niektórych sytuacjach, jeżeli firma opiera swoją działalność na transferze informacji, błędy w tym zakresie mogą być również istotnym czynnikiem kryzysogennym.

1. W natłoku informacji

Jednym z błędów, z którym często można spotkać się w organizacjach, jest brak odpowiedniej filtracji dokumentów i informacji trafiających do poszczególnych pracowników. Takie działanie ma szereg negatywnych konsekwencji. Po pierwsze, pracownik musi poświęcić więcej czasu i energii na posortowanie informacji oraz wybranie z nich tych, które dotyczą jego stanowiska. Po drugie, w dużym natłoku wiadomości wzrasta prawdopodobieństwo przypadkowego pominięcia istotnego komunikatu. Olbrzymia ilość informacji na raz może też spowodować, że po jakimś czasie trudno będzie „dokopać się” do konkretnej, być może kluczowej, wiadomości – Pomimo rosnącego zainteresowania digitalizacją firmowej korespondencji, w przedsiębiorstwach cały czas większość informacji i dokumentów przekazywana jest w formie papierowej. Nieodpowiednie zarządzanie obiegiem informacji jest jednym z powodów, przez które w polskich przedsiębiorstwach wydatki na druk wynoszą nawet 8 proc. obrotu firmy, podczas gdy na świecie jest to 3 – 5 proc. – mówi Łukasz Laskowski, prezes Ediko, firmy specjalizującej się w temacie zarządzania informacją w biznesie.

2. Tam i z powrotem

Dużym problemem dla przedsiębiorstwa może stać się też brak tzw. feedbacku, czyli informacji zwrotnej od pracowników na otrzymaną wiadomość. Powodem tego może być kultura organizacyjna, która nie zachęca podwładnych do udziału w komunikacji wewnętrznej firmy. Jest to poważny błąd, ponieważ w takiej sytuacji nadawca nie otrzymuje wielu ważnych informacji, m.in. o tym, czy jego komunikat jest jasny i zrozumiały oraz czy pracownik nie będzie miał w stosunku do niego obiekcji.  Przyzwyczajenie do jednostronnej komunikacji będzie stanowiło poważny problem np. w czasie kryzysu w przedsiębiorstwie, podczas którego istotne będzie wysyłanie do pracowników przejrzystych i zrozumiałych informacji o działaniach i aktualnym stanie firmy. Jest to szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, kiedy, dzięki mocy portali społecznościowych, szeregowy pracownik ma niekiedy większą siłę przebicia niż cały zastęp rzeczników prasowych. Dlatego też należy być pewnym, że pracownicy są dobrze poinformowani i nie rozpowszechniają nieświadomie błędnych informacji.

3. Pracownicy spuszczeni w kanał… komunikacyjny

Czasem zdarza się tak, że z niewiadomego dla podwładnych powodu, firma jest bardzo przywiązana tylko do jednej formy komunikacji i tyko za jej pośrednictwem porozumiewa się z pracownikami. Nie jest to właściwe podejście. Dywersyfikowanie informacji na różne kanały komunikacyjne pozwala nie tylko łatwiej przypisać im odpowiedni poziom istotności, ale też dotrzeć z pilną informacją w odpowiednim czasie – Współczesne przedsiębiorstwo dysponuje olbrzymimi możliwościami, jeżeli chodzi o kreowanie ścieżek obiegu informacji. Ważne jest, by dostosować liczbę i rodzaj wykorzystywanych kanałów komunikacyjnych do zaistniałych potrzeb. Sytuacją niewłaściwą jest, gdy pracownik dowiaduje się o kluczowych dla działania przedsiębiorstwa informacjach z firmowego newslettera z tygodniowym opóźnieniem – mówi Łukasz Laskowski. Odpowiedni dobór narzędzi znacznie podnosi nie tylko skuteczność komunikacji, ale i pośrednio wpływa na takie aspekty jak motywacja pracownika i jego zaangażowanie w życie firmy.

4. Bezpieczeństwo? Jakie bezpieczeństwo?

Istotnym wyborem przy tworzeniu firmowej sieci przesyłu informacji jest uwzględnienie, jaką role będzie w niej odgrywał firmowy system IT. Chodzi tu o te urządzenia, które samoistnie łączą się z globalną siecią tworząc tzw. Internet Rzeczy (ang. Internet of Things – IoT). Coraz częściej powierza im się zadania monitoringu i kontroli nad procesami w firmie – od nadzoru maszyn ciężkiego przemysłu po audyt firmowych drukarek. Podstawowym błędem jest tutaj brak zabezpieczenia tych danych lub wręcz wysyłanie je poza obręb firmy, np. na sieciową chmurę. Nie jest to rozwiązanie gwarantujące najwyższy poziom zabezpieczeń, co przyznają sami przedsiębiorcy, którzy w „Vormetric Insider Threat Report 2015” wybrali chmurę najmniej bezpiecznym modelem zarządzania firmowymi danymi. Pomimo tego, tylko niewielu z nich wie, że istnieją urządzenia IoT działające wewnątrz firmowej sieci WAN/LAN, które, przetwarzając dane tylko w obrębie zabezpieczonej struktury informatycznej, znacznie zmniejszają ryzyko wycieku lub włamania.

5. Firmowy „głuchy telefon”

Problem ten występuje szczególnie w dużych przedsiębiorstwach, w których zauważalne jest sztywne przywiązanie do firmowego drzewka hierarchii. W tym systemie przełożony komunikuje się tylko i wyłącznie ze swoim bezpośrednim podwładnym, co sprawia, że zanim wiadomość dotrze od zarządu do szeregowych pracowników, musi pokonać wszystkie firmowe szczeble. Znacznie wydłuża to czas komunikacji, a treść takiej informacji bardzo często jest na samym końcu mocno zniekształcona w stosunku do oryginału.

Obieg informacji w przedsiębiorstwie będzie kluczową kwestią tak długo, jak długo gromadzenie i analiza danych będzie stanowić o „być, albo nie być” w biznesie. Obecnie wszystko wskazuje na to, że rola efektywnego zarządzania informacjami w firmie w najbliższych latach będzie coraz większa, dlatego umiejętności z tego zakresu powinny wchodzić w kompetencje każdego przedsiębiorcy.


11.02.2017 ARC/2/BIZ

Subscribe to this RSS feed