W najbliższą sobotę rusza 16. edycja PrideFestival. Tematem przewodnim jest hasło #WeCare. Impreza potrwa od 12 do 26 września – poinformowali przedstawiciele RainbowHouse Brussels.

Pierwotnie festiwal miał odbyć się w dniach od 5 do 24 maja, ale z powodu epidemii koronawirusa został odwołany. W ramach imprezy odbędzie się 26 wydarzeń, w tym m.in. 4 pokazy filmów dokumentalnych, 2 przedstawienia, konferencje, dyskusje i inne występy. Program został obcięty o połowę, zaś wydarzenia masowe i marsz – odwołane.

Wdrożone zostaną środki bezpieczeństwa mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Konieczne będzie dokonywanie rezerwacji na wszystkie wydarzenia. Poza tym wolontariusze będą dbali o to, aby każdy nosił poprawnie maseczkę oraz dezynfekował ręce. Aby zrekompensować zredukowanie liczby gości, festiwal postanowił prowadzić transmisję z wydarzeń.

„PrideFestival jest nie tylko imprezą rozrywkową. To przede wszystkim polityczne wydarzenie poświęcone prawom społeczności LGBTQI+. Temat zdrowotny #WeCare został wybrany jeszcze przed pandemią, ale w czasie kryzysu mogliśmy zobaczyć, jak niektóre religijne, ekstremistyczne i polityczne grupy próbowały wykorzystać ten wątek, aby zaatakować społeczność LGBT” - przekazała rzeczniczka prasowa RainbowHouse Brussels, Oumayma Hammadi.

09.09.2020, Niedziela.BE
(kk)

Trzy walońskie firmy biotechnologiczne Coris BioConcept, Unisensor i Bio-X Diagnostics opracowały test serologiczny na koronawirusa. Test wykrywa odpowiedź immunologiczną na dwa specyficzne markery COVID-19 i daje wynik w ciągu zaledwie 15 minut.

Według naukowców przypomina on test ciążowy. Po kwadransie badana osoba będzie wiedziała, czy jest zarażona koronawirusem i jej układ odpornościowy wywołał neutralizującą lub potencjalnie ochronną reakcję. Nowy test umożliwia oddzielną identyfikację przeciwciał przeciwko antygenom NP i RBD.

Antygeny to substancje, które pomagają w produkcji przeciwciał. Istniejące testy COVID-19 nie pozwalają na oddzielną identyfikację antygenów wyzwalających odpowiedź immunologiczną.

09.09.2020 Niedziela.BE

(mś)

Miesięczne pensje pracowników wykonujących kluczowe dla funkcjonowania społeczeństwa profesje, są w Belgii znacznie niższe niż średnia krajowa – informuje belgijskie biuro statystyczne Statbel.

Dotyczy to wielu pracowników służby zdrowia, a także personelu sprzątającego oraz pracowników sklepów, którzy zarabiają znacznie mniej niż obywatele zatrudnieni w sektorze prywatnym.

Podczas przygotowania najnowszego raportu, Statbel skoncentrował się na tych pracownikach, którzy w czasie kwarantanny nie mieli możliwości pracy zdalnej i byli w bliskim kontakcie z klientami bądź pacjentami. Ich pensje porównano ze średnimi dochodami brutto osób zatrudnionych w sektorze prywatnym, czyli z kwotą 3627 euro.

Wysoko wykwalifikowany personel służby zdrowia (lekarze, dentyści, farmaceuci) jest w znacznie lepszej sytuacji. Przykładowo, lekarze zarabiają średnio 7091 euro brutto, co sprawia, że są jedną z najlepiej płatnych profesji w kraju. Mniej wykwalifikowany personel służby zdrowia zarabia znacznie mniej. Pracownicy domów opieki mogą liczyć na pensję w wysokości ok. 2549 euro na miesiąc, co oznacza zarobki o ok. 30% niższe od średniej krajowej.

Również pracownicy sklepów należą do grupy zawodowej z najniższymi dochodami – zarabiają średnio 2500 euro brutto. Personel branży logistycznej (kierowcy tira, dostawcy i pracownicy magazynów) również zarabiają mniej niż 3000 euro. Z kolei personel sprzątający zarabia ok. 2300-2600 euro brutto.

W oparciu o dane z 2018 roku, najgorzej płatną profesją jest praca opiekuna w żłobkach i przedszkolach (2317 euro na miesiąc).

09.09.2020, Niedziela.BE

(kk)

Były profesor uniwersytetu w Leuven został skazany na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu za molestowanie seksualne kilku swoich studentów. 48-latek dopuszczał się molestowania seksualnego i napaści, gdy zajmował stanowisko wykładowcy na kampusie Uniwersytetu Nauk Stosowanych UCLL w Leuven w 2015 i 2016 r.

Mężczyzna przyznał, że przez dwa lata kontaktował się z kilkoma studentkami, podając prywatny adres e-mail, aby umożliwić im udział w „nowym badaniu na temat związków, sportu, seksualności, wypoczynku, ciała i miłości".

W pierwszych dniach badanie wydawało się być profesjonalne, ale szybko pojawiły się pytania, takie jak „W skali od 1 do 10, jak bardzo jesteś napalony?” lub „Jaki jest kolor Twoich włosów łonowych?”. Studenci otrzymywali takie e-maile w dzień i w nocy, a niektórzy z nich byli wezwani do gabinetu profesora i obmacywani. Kilka lat po incydentach trzech studentów wszczęło postępowanie sądowe.

09.09.2020 Niedziela.BE

(mś)