Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: W Brukseli najmniej samochodów! Powód?
Polska: Bon senioralny 2026. Pieniądze mają pomóc seniorowi i jego rodzinie
Belgia: Uwaga! Duże utrudnienia na autostradzie E17
Polska: Kryzys w Czystym Powietrzu. Dramatyczny spadek zainteresowania
Belgia: Uwaga na silny wiatr! Obowiązuje kod żółty
Polska: Na skrzyżowaniu wiary i świeckości. Sekularyzacja przyspiesza
Belgia: Nie będzie bramek na dworcach kolejowych!
Belgia: Eksport broni z Walonii gwałtownie spadł!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek,15 września 2025, www.PRACA.BE)
„Potrzebny krajowy plan walki z sepsą w Belgii”
Redakcja

Redakcja

Porwał chłopca, bo się pomylił. Zabił, bo bał się rozpoznania

To 41-letni mężczyzna zabił 11-letniego Sebastiana. Bał się, że chłopiec po porwaniu go rozpozna.

Sebastian zaginął w sobotę. Chłopiec miał przyjść z podwórka do domu w Katowicach o godzinie 19, ale wysłał rodzicom SMS-a z prośbą o przesunięcie tej godziny.

Rodzicie się zgodzili, ale chłopiec nie wrócił. Rozpoczęły się poszukiwania i zawiadomiono policję, włączyli się w nie również strażacy. Rewir obejmował Katowice i pobliski las pomiędzy jego miastem rodzinnym a Sosnowcem. Na żaden trop nie natrafiono. Nikt ze znajomych Sebastiana nie wiedział, co się z nim stało.

W niedzielę katowicka policja poinformowała o odnalezieniu ciała chłopca. Cały czas trwały ustalenia, a mundurowi sprawdzali zapis z miejskiego monitoringu. Tu także nie było żadnego konkretnego śladu, ale kamery nagrały samochód, który przejeżdżał obok domu Sebastiana. Potem nagranie pokazało, jak to samo auto odjeżdża z bardzo dużą prędkością. Policjanci poszli tym śladem.

W niedzielę zatrzymano też mężczyznę mogącego mieć związek ze sprawą. Dziennikarze „Gazety Wyborczej” ustalili, że to Tomasz M., 41-letni optyk z Sosnowca. Miał przyznać się do porwania i uduszenia chłopca. Rzekomo zeznał, że się pomylił - chciał porwać dziewczynkę, ale zmyliły go dłuższe włosy Sebastiana. Mężczyzna przetrzymywał dziecko przez kilka godzin. Potem zabrał je na teren budowy domu. Tam znaleziono ciało. Porywacz planował zabetonować zwłoki, ale został wcześniej zatrzymany.

Dlaczego Tomasz M. zabił Sebastiana? To dokładnie będzie wyjaśniała prokuratura, ale według nieoficjalnych informacji porywacz przestraszył się, że po powrocie do domu i zgłoszeniu sprawy policji, chłopiec go rozpozna. Jeszcze w poniedziałek Tomasz M. ma być doprowadzony do prokuratury i tam mają mu zostać przedstawione zarzuty zabójstwa. Grozi za to dożywocie. Mężczyzna przyznał się do winy. Policja podejrzewa, że porywacz kierował się motywami seksualnymi.

24.05.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot. Shutterstock Inc.

(el)

 

Polacy obecni na pokładzie samolotu przejętego przez Białoruś

Samolotem linii Ryanair, który został zmuszony do lądowania w Mińsku, podróżowali też obywatele Polski. Unia Europejska może nałożyć na Białoruś sankcje.

Obywatele Polski, lecący z Aten do Wilna maszyną Ryanair, to cztery kobiety. W niedzielę samolot irlandzkich linii, ale zarejestrowany w Polsce, został zmuszony do lądowania w Mińsku. Powodem miała być bomba w samolocie, której finalnie nie znaleziono. Podejrzewa się fałszywe zgłoszenie, które miało uziemić maszynę. Na pokładzie był za to białoruski opozycjonista Roman Protasiewicz, który po lądowaniu został zatrzymany przez białoruskie służby.

Wśród Polek w samolocie była rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach, Marta Wiszniewska oraz była wiceprezydent Suwałk Ewa Sidorek.
„Jakieś piętnaście minut od Wilna miałam wrażenie, że samolot zaczyna spadać. Niektórzy nawet coś rzucali o tym, że na pokładzie wybuchł pożar. Samolot wykonywał gwałtowne ruchy. Załoga zachowywała się nerwowo, wydawała chaotyczne polecenia.” – opowiadała dziennikarzom Gazety Wyborczej wiceprezydent i dodała, że na płycie lotniska czekało wielu żołnierzy z psami. „Każdego poddawano osobistej kontroli. Prześwietlano nasze bagaże.” – dodała.

Działania Mińska wywołały  lawinę komentarzy ze strony europejskich polityków. Wielu z nich uznało to za akt terroryzmu państwowego. "Porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu." – ocenił premier Mateusz Morawiecki. Nieoficjalne doniesienia mówią, że Warszawa ma zamiar mocno zareagować na działania Mińska. Możliwe są sankcje, jak zakaz wjazdu na teren UE dla osób zaangażowanych w ten incydent. Możliwe są też reperkusje gospodarcze, jak zamknięcie unijnych granic dla produktów białoruskich czy zakazanie liniom Belavia Airlines lotów po unijnym niebie.

Kim jest Roman Protasiewicz? To białoruski opozycjonista, przeciwnik obecnej władzy w tym kraju, który założył serwis Nexta i tam publikuje krytyczne wobec reżimu Łukaszenki materiały. Protasiewicz za pomocą mediów społecznościowych przedstawia np. dowody na łamanie praw człowieka w tym kraju. Działacz leciał na Litwę, gdzie uzyskał azyl polityczny.

24.05.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot. News4Media

(el)

 

Flandria: Wzrost liczby nowych barów i restauracji

Pomimo trwającego kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, który dotknął zwłaszcza branżę gastronomiczną, w Regionie Flamandzkim odnotowano wzrost liczby nowych barów i restauracji.

Jak informuje gazeta De Zondag, pomimo pandemii, w pierwszej połowie bieżącego roku w Regionie Flamandzkim otwarto 861 nowych lokali gastronomicznych. Flamandzki dziennik twierdzi, że ubiegłoroczny, negatywny trend spadkowy został odwrócony i branża się powoli odbudowuje.

„Z jednej strony sektor gastronomiczny jest zazwyczaj bardzo narażony na bankructwa, ale z drugiej strony, jest to branża, która jest w stanie dość szybko się odbudować po zakończeniu kryzysu” - skomentowała flamandzka minister gospodarki, Hilde Crevits.

24.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Kaczyński o prezesurze Banasia: „jest wielkim błędem naszego systemu”

Trwa polityczna wojna między obozem władzy, a szefem Najwyższej Izby Kontroli. Po tym, jak Marian Banaś zapowiedział, że złoży wnioski do prokuratury w sprawie najważniejszych osób w Państwie, głos zabrał Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Sieci" odniósł się do próby organizacji wyborów prezydenckich, które miały się odbyć 10 maja 2020 roku oraz do krytycznych w tej sprawie wniosków Najwyższej Izby Kontroli.

"To był święty obowiązek konstytucyjny rządzących. Akcja polityczna naszych przeciwników i niestety jednego z naszych koalicjantów, który się tutaj bardzo zagalopował, także w przekonywaniu samorządów do oporu, doprowadziły do tego, iż stało się to niemożliwe." – powiedział Jarosław Kaczyński.

To był pomysł Kaczyńskiego

Szef Zjednoczonej Prawicy w wywiadzie dodał, że tzw. „wybory kopertowe”, to był jego pomysł:

„Chcę, żeby to było jasno powiedziane: to była moja osobista decyzja, by spróbować skorzystać z doświadczenia bawarskiego i kanadyjskiego w organizacji takich głosowań. Problemem był brak większości w Sejmie dla tej sprawy. Nie zwalniało to jednak rządu z wykonania obowiązku konstytucyjnego i zostało zrobione wszystko, co możliwe, by został on wykonany. Bo my naprawdę szanujemy prawo i konstytucję. Mówienie tutaj o jakimś złamaniu prawa czy nadużyciu jest wielkim nieporozumieniem." – powiedział Kaczyński.

„To wielki błąd”

Prezes Prawa i Sprawiedliwości był również pytany o to czy szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś prowadzi polityczną wojnę. Kaczyński cytowany przez PAP powiedział : "jest wielkim błędem naszego systemu prawnego, że człowiek, wobec którego toczą się poważne śledztwa, może być prezesem Najwyższej Izby Kontroli".

Jarosław Kaczyński stwierdził, że Marian Banaś nie powinien pełnić funkcji szefa Najwyższej Izby Kontroli: "To jest stanowisko dla ludzi, którzy są poza jakimkolwiek podejrzeniem, całkowicie czystych. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek kłopoty w tej sferze, jeśli jest mocno skoncentrowany na sprawach materialnych, to nie powinien być prezesem NIK." – dodał wicepremier.

Banaś do wymiany?

Prezes PiS podkreślił, że przydałaby się ustawa, która pozwoliłaby w sytuacji postawienia zarzutów szefowi NIK jego zawieszenie przez parlament w pełnieniu obowiązków. "Niestety w tym Sejmie ta ustawa nie ma chyba szans na przegłosowanie. Ale warto ją rozważyć." – powiedział Jarosław Kaczyński.

24.05.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot.: News4Media

 

Subscribe to this RSS feed