834 podmioty, takie jak organizacje ekologiczne, stowarzyszenia, firmy, a także władze gmin oraz prowincji w Belgii oraz w Holandii, dołączyły do tzw. „Sojuszu Depozytowego” (Deposit Alliance), który opowiada się za wprowadzeniem systemu kaucji za butelki oraz puszki. Obecnie kaucja dotyczy jedynie szklanych butelek.

Łącznie w działania włączyły się aż 834 organizacje i instytucje – poinformował rzecznik prasowy sieci recyclingowej, Tom Zoete. To bardzo dużo, zaważywszy na fakt, że jeszcze przed rokiem było ich jedynie 21. Sojusz Depozytowy został powołany 27 listopada 2017 roku. Liczba zainteresowanych projektem organizacji stale rośnie.

Celem inicjatywy jest nakłonienie rządów w Holandii i Belgii do wprowadzenia obowiązkowych kaucji za butelki oraz puszki. Wprowadzenie depozytów pomoże zmniejszyć ilość odpadów, pomniejszy także koszty zbierania śmieci. Poza tym poprawi to jakość życia wielu gatunków zwierząt. "Kaucja zachęca ludzi do przynoszenia z powrotem butelek i puszek. To zaś prowadzi do zmniejszania się ilości śmieci, do poprawy warunków bytowania zwierząt, a także zminimalizowania kosztów, jakie ponoszą lokalne władze. Dzięki temu może być prowadzony skuteczny recycling cennych materiałów" – przekazali przedstawiciele Sojuszu.

W Holandii poparcie dla Sojuszu Depozytowego wyraziły władze wszystkich prowincji oraz 95% władz miejskich. We Flandrii poparcie wynosi 56%.

10.12.2018 KK Niedziela.BE

W ubiegłym roku Belgia awansowała na europejskiego lidera w eksporcie piwa – wynika z danych statystycznych The Brewers of Europe. Raport opublikowano dziś, na łamach dziennika L'Echo.

W 2016 roku różnica pomiędzy eksportem w Niemczech i w Belgii wzrosła do 2,4 mln hektolitrów. W ubiegłym roku Belgowie eksportowali 15,8 mln hektolitrów piwa, nieco więcej niż Niemcy (15,75 mln hektolitrów) i znacznie więcej niż Holendrzy (14,14 mln hektolitrów).

Co ciekawe, jeszcze wcześniej, w 2015 roku, Belgia zajmowała w rankingu trzecie miejsce, zaraz po Niemczech (które eksportowały o 2,4 mln hektolitrów piwa więcej) oraz Holandii (0,39 mln hektolitrów więcej).

Więcej szczegółów można znaleźć TUTAJ.

10.12.2018 KK Niedziela.BE

Liczne firmy, organizacje pozarządowe oraz ugrupowania społeczne i polityczne podpisały w Antwerpii zobowiązanie dotyczące produkcji czekolady. Do 2025 produkowana w Belgii czekolada ma być w 100% ekologiczna, zaś jej składniki mają pochodzić ze zrównoważonego rolnictwa.

Partnerstwo "Beyond Chocolate" (jak nazwano ten sojusz) ma zadbać o to, aby zapewnić producentom kakao niezbędne dochody zapewniające zrównoważoną produkcję. Poza tym, celem inicjatywy jest wyeliminowanie gospodarstw, w których zatrudniane są dzieci (między innymi w krajach takich, jak Ghana oraz Wybrzeże Kości Słoniowej), zapobieganie niszczeniu lasów oraz wypłacanie rolnikom godziwego wynagrodzenia. Belgijski sektor czekoladowy ma zapewnić też producentom kakao oraz ich rodzinom dostęp do edukacji.

Aby czekolada mogła być wytwarzana z produktów pochodzących ze zrównoważonego rolnictwa, i – co za tym idzie - aby spełniała normy certyfikatów, potrzeba pieniędzy. W związku z tym sektor zobowiązał się do inwestowania w tę inicjatywę rocznie 35 mln euro aż do roku 2025.

Przypomnijmy, że popularna ekologiczna i etyczna czekolada holenderskiej marki Tony's Chocolonely stała się jedną z najpopularniejszych marek czekolady w Holandii. Firma używa ziaren kakaowca pochodzących wyłącznie ze zrównoważonej produkcji. Afrykańscy rolnicy otrzymują odpowiednią zapłatę, poza tym dba się o to, aby do pracy nie były wykorzystywane dzieci. Obecnie tabliczki tej czekolady są produkowane w belgijskich fabrykach.

07.12.2018 KK Niedziela.BE

Dla trzech nowych członków studenckiej organizacji Reuzegom, działającej przy Katolickim Uniwersytecie w Lowanium, tradycyjne otrzęsiny zakończyły się w pobytem szpitalu – poinformował flamandzki dziennik „De Standaard”.

Studenci, uczestniczący w „rytuale otrzęsin” w domu letniskowym w wiosce Vorselaar, trafili w środę wieczorem do szpitala w Malle z objawami hipotermii (wychłodzenia organizmu). Ponieważ byli zmuszani do picia sosu rybnego, mieli też wiele soli we krwi.

Dla jednego z hospitalizowanych, 20-latka z Edegem, mieszanka ta okazała się fatalna. Chłopak miał zawał serca, musiano go reanimować i nadal jest w śpiączce – informowały w czwartek wieczorem belgijskie media.

W sumie w otrzęsinach uczestniczyło około dwadzieścia osób. Antwerpska prokuratura wszczęła w związku z tą sprawą śledztwo, w ramach którego przesłuchano już kilka osób.

Na razie nikt nie został aresztowany, czytamy w „De Standaard”.

Flamandzkie media przypominają, że otrzęsiny organizowane przez Reuzegom już kiedyś skończyły się skandalem. Cztery lata temu trzech członków tej organizacji skazano na grzywny, gdyż zmuszali oni uczestników otrzęsin do… zabijania królików.

07.12.2018 ŁK Niedziela.BE