Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Czemu nie zagrał z Węgrami? Burza po oświadczeniu Lewandowskiego

Czemu nie zagrał z Węgrami? Burza po oświadczeniu Lewandowskiego Fot. Autorstwa Sven Mandel, Wikipedia

Kapitan reprezentacji Polski wyjaśnia, czemu zabrakło go na murawie podczas spotkania z Węgrami. Zamiast uspokoić nastroje, jeszcze bardziej je rozgrzał.

Polscy piłkarze o grę na mundialu w Katarze muszą walczyć w barażach. Ostatnia przegrana z Węgrami sprawiła, że nasza reprezentacja zajmuje niekorzystną pozycję. Spotka się z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem i to na wyjeździe. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby Polacy ostatnie spotkanie fazy grupowej przynajmniej zremisowali.

Wielu komentatorów przyczyny przegranej upatruje w braku na boisku najlepszego strzelca, kapitana reprezentacji, czołowego zawodnika świata – Roberta Lewandowskiego. Piłkarz nie zagrał i jak tłumaczył selekcjoner reprezentacji Paulo Sousa, potrzebował czasu na odpoczynek. Decyzję miał podjąć trener. Właśnie za to na Souse i Lewandowskiego spadła fala krytyki.
Do sprawy odniósł się sam zawodnik. „Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm, mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu i w przypadku wygranej, w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy. Decyzja na końcu zawsze należy do trenera, ale potwierdzam, że była ona ze mną uzgodniona. Po wygranej z Andorą wiedziałem już, że nie zagram z Węgrami”. - napisał w wydanym oświadczeniu Lewandowski.

I nie każdemu to tłumaczenie się podoba. Na sportowca spadły kolejne gromy i to mocniejsze niż wcześniejsze. „Ciekawe, czy gdyby Bayern grał w odstępie trzech dni, to też znałby swój organizm. Żenada” - skomentował w internecie Paweł Mogielnicki z portalu 90minut.pl. Trener piłkarski Robert Podolinski w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty ujawnił, że decyzje zapadły jeszcze gdy Polska grała z Andorą, ale zastanawia się, czy Sousa nie żałuje obecnie decyzji. Choć sam selekcjoner po meczu z Węgrami powiedział, że postąpiłby tak samo. „Natomiast samo to, że Robert do takiego oświadczenia się musiał posunąć, świadczy o tym, że zabolała go krytyka. Zawsze był dla kadry i oddawał jej wszystko” - dodał Podoliński.

„Te słowa raczej nikogo nie uspokoiły. Nadal trąci groteską i pokazuje, że Sousa zlekceważył mecz z Węgrami albo w ogóle źle zaplanował to zgrupowanie. Brak w tym wszystkim logiki i przewidywania. Przecież stawianie meczu z Andorą, jako ważniejszego od Węgier jest niepoważne” - komentuje Jakub Treć, dziennikarz Onet Sport, a Przemysław Langier z goal.pl ocenia, że Lewandowski nadal nie wyjaśnił, czemu zagrał ze słabszą Andorą, a nie z mocniejszymi Węgrami. „Oraz - ważniejsze - co stało na przeszkodzie, by z Węgrami być w kadrze meczowej w razie potrzeby” - zauważa. Do spotkań ze słabszymi przeciwnikami odnosi się także Sebastian Chabiniak, komentator Eleven Sport: „Andora w ostatnich latach pokonywała San Marino, remisowała z Gibraltarem, Maltą czy Łotwą. Sukcesami były: wygrana z Mołdawią i remis z Albanią w 2019 r. Dlatego mnie zdanie o nielekceważeniu Andory nie przekonuje. To wręcz uwłacza całej naszej drużynie”.

18.11.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Autorstwa Sven Mandel, Wikipedia

(sl)

 

Niedziela.BE