Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Opłaty parkingowe w Brukseli wzrosły prawie dwukrotnie!
Polska: To będzie inna szkoła. Takie zmiany wchodzą 1 września
Belgia, sport: Nowy Jork szczęśliwy dla Belgów. „Czworo awansowało”
Polska: Polskie obywatelstwo w cenie. Rekord chętnych został pobity
Belgia: W domach opieki zidentyfikowano cztery zakażenia STEC
Polska: Tych imion nie będziemy już nadawali dzieciom. Przynajmniej na razie
Temat dnia: Rosjanie brutalnie zamordowali Belga. Aresztowano ich w Polsce
Polska: Dostaną emerytury raz na kwartał? Bo ich obsługa jest za droga
Słowo dnia: Soep
Belgia: Przywódca brutalnego gangu skazany na 6 lat
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia, Flandria: Ilu ludzi ma tablety?

Dla jednych to fajny gadżet, dla innych narzędzie pracy. Ponad połowa dorosłych mieszkańców Flandrii posiada tablety.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w drugiej połowie ubiegłego roku na zlecenie Flamandzkiego Urzędu Statystycznego Statistiek Vlaanderen, około 55% dorosłych mieszkańców Flandrii ma tablety. Flandria to północna, niderlandzkojęzyczna część Belgii.

Odsetek posiadaczy tabletów utrzymuje się od kilku lat na stabilnym poziomie. W 2021 r. i w 2022 r. wynosił on 54%, a w ubiegłym roku zwiększył się o jeden punkt procentowy. Odsetek posiadaczy smartfonów i laptopów zwiększył się w tym czasie dużo bardziej.

Najwięcej właścicieli tabletów jest w grupie wiekowej od 35 do 49 lat. W tej kategorii odsetek posiadaczy tych urządzeń wyniósł w ubiegłym roku 66%. Relatywnie najrzadziej tablety posiadają seniorzy. Jedynie 46% mieszkańców Flandrii w wieku co najmniej 65 lat miało w ubiegłym roku tablet.

Istotny jest też poziom wykształcenia. Ludzie z wykształceniem wyższym mieszkający we Flandrii o wiele częściej mają tablety (64%) niż osoby z wykształceniem jedynie podstawowym lub średnim zawodowym (36%) - wynika z ankiety Statistiek Vlaanderen.


23.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Bez smartfonu? To już rzadkość

W dzisiejszych czasach smartfony potrafią bardzo ułatwić życie. Nie dziwi więc, że coraz więcej ludzi je posiada.

Jesienią ubiegłego roku aż 88% dorosłych mieszkańców Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, deklarowało, że ma smartfon - wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie Flamandzkiego Urzędu Statystycznego Statistiek Vlaanderen.

Odsetek ten jest z roku na rok coraz większy. W 2021 r. smartfonem mogło się pochwalić 83% pełnoletnich mieszkańców Flandrii, a rok później było to 85%.

Jednocześnie spada liczba ludzi posiadających tradycyjne telefony komórkowe, bez dostępu do Internetu. Jesienią ubiegłego roku posiadało je tylko 27% mieszkańców Flandrii. To o 3 punkty procentowe mniej niż dwa lata wcześniej.

Posiadanie smartfonu lub zwykłego telefonu to trochę kwesta pokoleniowa. Młodzi już rzadko korzystają z tradycyjnych komórek, a z drugiej strony jeszcze nie wszyscy seniorzy przekonali się do smartfonów.

W ubiegłym roku jedynie 18% mieszkańców Flandrii w wieku od 18 do 34 lat miało tradycyjne telefony komórkowe. Wśród ludzi w wieku co najmniej 65 lat posiadaczy starych komórek było ponad dwa razy więcej, bo 38%.

Z kolei aż 97% mieszkańców Flandrii w wieku od 18 do 49 lat miało w ubiegłym roku smartfony. W grupie wiekowej 65 lat i więcej odsetek ten był dużo niższy i wynosił 68%.


22.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgijski „prezydent UE”: Europa musi się przestawić na gospodarkę wojenną

- Nadszedł czas, abyśmy sami wzięli odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo - uważa przewodniczący Rady Europejskiej, były premier Belgii Charles Michel.

„Dwa lata po wybuchu wojny stało się jasne, że Rosja nie zatrzyma się w Ukrainie. Podobnie było dziesięć lat temu, kiedy Rosja nie zatrzymała się na Krymie” - napisał Michel w tekście opublikowanym przez belgijski dziennik „De Standaard”.

„Rosja stanowi poważne militarne zagrożenie dla kontynentu europejskiego i dla światowego bezpieczeństwa. Jeśli Unia Europejska nie odpowie na to w odpowiedni sposób, a Ukraina nie dostanie wystarczającego wsparcia, to będziemy następni” - uważa przewodniczący Rady Europejskiej.

Aby należycie przygotować się na niebezpieczeństwo ze strony Rosji, Unia Europejska musi przestawić się na „gospodarkę wojenną”, przekonuje Michel. Oznacza to, że UE powinna znacząco zwiększyć inwestycje w przemysł zbrojeniowy i produkcję amunicji.

Od początku wojny unijny przemysł zbrojeniowy zwiększył produkcję o około 50%, przypomniał dziennik „De Tijd”. To jednak za mało. Według Michela w 2030 r. europejski przemysł zbrojeniowy powinien produkować dwa razy więcej niż obecnie.

Michel chce w związku z tym, by Europejski Bank Inwestycyjny mógł udzielać kredytów większej liczbie podmiotów, także tym związanym z przemysłem zbrojeniowym. Należy też zastanowić się nad emisją specjalnych europejskich „obligacji obronnych”.

Charles Michel w latach 2014-2019 był premierem Belgii. Od 2019 r. pełni funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Niektórzy nazywają to stanowisko „prezydenturą UE”. Wcześniej funkcję tę sprawował Donald Tusk.


20.03.2024 Niedziela.BE // fot. Drop of Light / Shutterstock.com

(łk)

Belgia: Powietrze w Belgii czystsze niż w Polsce

Zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym było w Belgii w ubiegłym roku o 1,9 wyższe niż norma wyznaczona przez Światową Organizację Zdrowia WHO.

Pył zawieszony PM2,5 to najbardziej szkodliwe dla człowieka zanieczyszczenie atmosferyczne. WHO zaleca, by jego stężenie w powietrzu nie przekraczało 5 mikrogramów na metr sześcienny.

Według szwajcarskiej firmy IQAir, mierzącej stężenie tym pyłem w tysiącach punktów na całym świecie, tylko trzy kraje w Europie spełniały w ubiegłym roku tę normę. Były to Islandia, Estonia i Finlandia.

Na całym świecie najgorzej pod tym względem wypadł Bangladesz, gdzie zanieczyszczenie pyłem zawieszonym było aż 16 razy większe niż norma WHO. Fatalnie pod tym względem wyglądają też Pakistan i Indie.

W Europie najgorzej pod tym względem prezentuje się Bośnia i Hercegowina, gdzie zanieczyszczenie pyłem zawieszonym było ponad pięciokrotnie większe niż norma WHO.

W Polsce zanieczyszczenie to wyniosło w 2023 r. około 14,1 mikrogramów na metr sześcienny. To więcej niż w Belgii, gdzie było to 9,4. Na liście 134 państw i regionów uwzględnionych w analizie IQAir Polska znalazła się na pozycji 74., a Belgia na 100.

Belgijskie powietrze jest pod tym względem czystsze niż kilka lat temu. W 2022 r. poziom zanieczyszczenia pyłem zawieszonym wynosił tu 10,8, a w 2018 r. jeszcze 13,5.

W Polsce spadek ten był jeszcze większy. W 2018 r. wskaźnik ten wynosił w Polsce 22,4, w 2022 r. 16,3, a w ubiegłym roku wspomniane już 14,1.


24.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed