Zidentyfikowano ofiary podwójnego zabójstwa w domu studenckim w mieście Kortrijk. To 19-letnia studentka z Rosji oraz jej 18-letni, pochodzący z Afganistanu chłopak. Obydwoje zostali zadźgani na śmierć. Motywy okrutnej zbrodni są nieznane.

19-latka mieszkała w Kuurne, w pobliżu Kortrijk, jednakże w noc morderstwa została ze swoim chłopakiem w jego pokoju w domu studenckim Vlaskot. 18-letni Afgańczyk mieszkał w Belgii od 3 lat.

Policja aresztowała podejrzanego – to 20-letni Irańczyk, który zgłosił się do szpitala z powodu ran na dłoni. 20-latek również mieszkał w Kortrijk, ale w innym akademiku. Motywy zbrodni pozostają tajemnicą.

Makabrę odkrył personel sprzątający. W miniony poniedziałek, we wczesnych godzinach porannych, znaleziono zakrwawionego chłopaka, który musiał próbować się przemieszczać – droga od drzwi naznaczona była śladami krwi. Kiedy na miejscu zjawiła się karetka pogotowia, było już za późno. Jego dziewczynę znaleziono później, w pokoju na 3. piętrze.

Irańczyk został zatrzymany tego samego dnia.

03.10.2018 KK Niedziela.BE

Okazuje się, że tylko połowa wszystkich plastikowych butelek i pojemników jest ponownie wykorzystywana. Co ciekawe, plastik z recyklingu nie zawsze jest używany do produkcji nowych plastikowych butelek - czasami jest wykorzystywany jako materiał izolacyjny lub jeden ze składników polarowych bluz. Plastik, który nie został poddany recyklingowi trafia na wysypisko śmieci lub do morza.

Organizacja Fost Plus, która kontroluje przedsiębiorstwa recyklingowe, przekazała że 80% plastikowych pojemników jest poddawanych recyklingowi. Z kolei Recover, grupa skupiająca firmy przetwarzające odpady, uważa, że dane te są nieprawdziwe. Po zbadaniu sprawy, organizacja poinformowała, że plastikowe odpady przed recyklingiem są ważone, jednakże waga ta obejmuje również pozostałe w środku płyny. Wyniki więc w żaden sposób nie są miarodajne.

Część ponownie użytego plastiku ostatecznie trafia na śmietnik. Jak przekazał Kris Somers z Recover: "Do produkcji nowych plastikowych butelek stosuje się świeżą ropę naftową, zwiększając ilość plastiku w środowisku”.

03.10.2018 KK Niedziela.BE

Kiedy nieletni przestępcy zostają skazani i osadzeni w więzieniu, występuje bardzo duże prawdopodobieństwo, że po wyjściu z zakładu karnego prędko do niego powrócą – wynika z badania przeprowadzonego przez doktoranta Wolnego Uniwersytetu w Brukseli (VUB), Yana Jaspersa.

Na potrzeby swojej dysertacji naukowej Jaspers przepytał 17 z 210 osób, które w latach 1999-2001 stanęły przed sądem jako osoby nieletnie, lecz z uwagi na poważny wymiar popełnionych przestępstw były sądzone jak osoby dorosłe. Prawie wszystkie ze skazanych w tym czasie osób w następnych latach ponownie trafiły przed sąd. Średnia liczba wyroków skazujących wynosiła 9.

W przypadku 1 na 5 osób wyrok był związany z przestępstwem drogowym, zaś 1 na 3 młodych kryminalistów dopuścił się kradzieży. Zwykle były to rabunki z użyciem przemocy. W 2016 roku 1/4 osób skazanych w młodym wieku, nadal przebywała w więzieniu. Średnia ich wieku wynosi dziś 33 lata i zwykle do tej pory przebywali w więzieniu od trzech do sześciu razy.

Jaspers twierdzi, że system sprawiedliwości nie może traktować nieletnich tak, jak dorosłych. Takie działania nie przynoszą pożądanych rezultatów, wprost przeciwnie – jest z tego więcej szkody niż pożytku.

Problemem jest fakt, że ludzie, którzy trafiają do zakładów karnych w młodym wieku, nie mają żadnych obowiązków oraz niemal żadnej mocy decyzyjnej. Ponieważ nie są jeszcze uformowani, kształtuje ich zakład karny. „Osoby te mają niewiele szans na niezależność oraz rozwój osobisty, więc po wyjściu z więzienia nie są w stanie ponownie zintegrować się ze społeczeństwem” - twierdzi autor rozprawy.

03.10.2018 KK Niedziela.BE

Rząd federalny podjął decyzję o dodaniu odcisków palców do dowodów osobistych. Nowe rozwiązanie zostanie wprowadzone w kwietniu 2019 roku, nawet pomimo krytyki ze strony Komisji ds. Prywatności - informuje Het Laatste Nieuws.

Rozwiązanie to zaproponowano po atakach terrorystycznych w Paryżu i Brukseli w 2015 i 2016 roku, kiedy wyszło na jaw, że terroryści bez większych problemów przemieszczali się wykorzystując sfałszowane dokumenty tożsamości.

Pomimo oczywistych plusów wynikających z wprowadzenia odcisków palców do dowodów, Komisja ds. Prywatności wypowiedziała się przeciwko temu pomysłowi. Zdaniem organu, to niezgodne z belgijską ustawą o prywatności – przekazano wiosną tego roku.

Minister spraw wewnętrznych, Jan Jambon, zdecydował się na ten krok pomimo sprzeciwu komisji. Pierwsze nowe dowody osobiste z odciskami palców wejdą w obieg w kwietniu.

03.10.2018 KK Niedziela.BE