Źródłem zakażenia pałeczką Legionelli, w wyniku którego zachorowały 32 osoby, a 2 zmarły, jest najprawdopodobniej fabryka papieru Stora Enso niedaleko Gandawy – poinformowały we wtorek władze tego przedsiębiorstwa.

Stora Enso to fińska firma, będącą jednym z największych na świecie producentów papieru i kartonu, opisuje flamandzki portal vrt.be. Fabryka, która najprawdopodobniej jest źródłem zakażenia, znajduje się w miejscowości Langerbrugge koło Gandawy.

Flamandzka Agencja Zdrowia nadal prowadzi śledztwo, mające ostatecznie ustalić źródło zakażenia (rezultatów na razie nie upubliczniono). Władze Stora Enso widocznie uznały, że wolą uprzedzić publikację wyników śledztwa.

Firma poinformowała, że chłodnia kominowa, w której miało znajdować się źródło zakażenia, została całkowicie zamknięta. Ponowne otwarcie będzie możliwe dopiero po gruntownej dezynfekcji i po kontroli Agencji Zdrowia.
Stora Enso podkreśla, że współpracuje z agencją, prowadzącą śledztwo. Firma wyraziła też wyrazy współczucia wobec najbliższych ofiar, opisuje vrt.be.

W sumie w wyniku fali zakażeń pałeczką Legionelli w minionych tygodniach zachorowały 32 osoby. W dwóch przypadkach zachorowanie zakończyły się śmiercią.

Jeśli sąd uzna, że w fabryce doszło do zaniedbań, które przyczyniły się do zachorowań i zgonów, władze tego przedsiębiorstwa mogą zostać skazane nawet na kary więzienia – uważa prawnik Tom Vander Beken, cytowany przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. Oprócz tego pokrzywdzeni będą się mogli domagać odszkodowań.

05.06.2019 Niedziela.BE

(łk)

7-letnia dziewczynka, która w niedzielę została wyłowiona z jeziora w Hofstade w prowincji Vlaams-Brabant, zmarła w szpitalu. Przyczynę śmierci dziecka ma potwierdzić autopsja.

W niedzielę około 16:40 dwaj ratownicy Sport Vlaanderen zauważyli, że dziewczynka miała kłopoty w wodzie. Natychmiast wyciągnęli dziecko z jeziora i zaczęli je reanimować. Na miejsce wezwano pogotowie, które zabrało 7-latkę do Akademickiego Szpitala w Edegem.

Wieczorem tego samego dnia dziewczynka zmarła, ale władze sądowe w Halle-Vilvoorde poinformowały o śmierci dziecka dopiero we wtorek. Prowadzone jest śledztwo dotyczące okoliczności tragedii.

05.06.2019 Niedziela.BE

(mś)

Po ośmiomiesięcznym dochodzeniu w sprawie nielegalnego handlu papierosami, celnikom udało się zlikwidować nielegalną fabrykę papierosów w miejscowości Tamines, położonej między miastami Charleroi i Namur. Skonfiskowano około 25 milionów papierosów i 10 ton tytoniu, a także narzędzia do produkcji i pakowania.

Liczba papierosów znalezionych w fabryce odpowiadała ponad milionowi paczek, a wartość nielegalnego handlu szacowana była na 6 milionów euro. Opakowania papierosów wskazywały, że nielegalne produkty były przeznaczone na rynek grecki, turecki i brytyjski.

Operacja została przeprowadzona przez około 30 agentów celnych we współpracy z policją.

Celnicy przeszukali magazyn, w którym znaleźli 15 pracowników. Na terenie fabryki znajdowały się także udogodnienia, takie jak kuchnia i siłownia.

05.06.2019 Niedziela.BE

(mś)

Przed sądem w Kortrijk stanęło pięciu obywateli Polski, oskarżonych o serię włamań do mieszkań w północnozachodniej części Belgii.

Według prokuratury oskarżeni włamali się m.in. do domów w Roeselare, Kuurne, Koolskamp i Ruiselede. Przestępcy ukradli pieniądze, telewizory, biżuterię i inne kosztowności, opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. Z jednego z domów wynieśli np. walizeczkę z 60 tys. euro w gotówce.

W trakcie włamań kryminaliści dokładnie przeszukiwali mieszkania, przy okazji je demolując, opisywał w sądzie w Kortrijk prokurator. Z miejsca włamania dwukrotnie odjechali samochodami zabranymi ofiarom. Oprócz tego mieli dwa inne kradzione auta, na których zamontowali kradzione tablice rejestracyjne.

Włamywacze wpadli w sierpniu ubiegłego roku. Przyłapano ich na gorącym uczynku. Mężczyźni chcieli się włamać do domu ze spuszczonymi roletami zewnętrznymi. Przestępcy myśleli, że w domu nikogo nie było, ale mylili się. W samochodzie, którym przyjechali, policja znalazła krótkofalówki oraz sprzęt, używany do włamań.

Prokuratura domaga się dla głównego oskarżonego kary trzech lat pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 1,2 tys. euro. Pozostałych podejrzanym grożą kary od pół roku do dwóch lat więzienia. Wyrok ma być ogłoszono 24 czerwca, informuje „Het Laatste Nieuws”.

04.06.2019 Niedziela.BE

(łk)