Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Flandria: Najniższa liczba samobójstw od 25 lat!
Niemcy: Afgańska rodzina pozywa rząd
Belgijski instytut: „Musimy lepiej promować zdrową dietę”
Słowo dnia: Krijgsmacht
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 17 maja 2025, www.PRACA.BE)
Mieszkańcy Belgii płacą za prąd więcej niż Holendrzy i Francuzi!
Belgia: Centrum badań nad HIV w Gandawie straciło 1,3 mln euro dotacji!
Polska: Pracownie sztucznej inteligencji trafią do tysięcy szkół [LISTA]
Belgia: Poważny ból, powszechny problem. Aż tylu ludzi cierpi
Belgia: Osoby LGBTQI+ coraz częściej ofiarami przemocy i zastraszania
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Tempo szczepień zwalnia. Rząd apeluje o pomoc do ważnej instytucji

„Autorytet Kościoła mógłby bardzo pomóc." – mówi minister zdrowia i prosi i wsparcia przy zachęcaniu do szczepień.

„Konsekwentnie prowadzimy akcję Szczepimy Się; wykonaliśmy już 30 milionów szczepień. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w ten ważny proces.” – napisał na Facebooku premier, Mateusz Morawiecki. Rząd jednak nie jest zadowolony ani z tempa szczepień, ani z tego, że grono osób chętnych do przyjęcia preparatu ochronnego się nie powiększa. Niedawno minister zdrowia Adam Niedzielski mówił wręcz, że dotykamy „szklanego sufitu”, którego władze nie mogą przebić.

Dlatego właśnie Niedzielski zaapelował do kościelnych hierarchów o wsparcie w promocji szczepień przeciw COVID-19. Na konferencji na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie, w której uczestniczył razem z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem powiedział: „Autorytet Kościoła mógłby bardzo pomóc." – i dodał: „Kościół mógłby bardziej pomóc, jeśli chodzi kwestie szczepień".

W ocenie ministra, aby znacząco zwiększyć liczbę osób zaszczepionych, potrzebny jest „nowy impuls".

Polski Kościół generalnie nie neguje szczepień, chociaż w połowie kwietnia bp Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych wydał stanowisko, w którym ocenia, że technologia produkcji szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson „budzi poważny sprzeciw moralny”.

Dodał jednak, że wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są do tego wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami egzystencjalnymi lub zawodowymi, mogą  z nich korzystać.

05.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Boreiko / Shutterstock, Inc.

(sl)

 

Belgia, Flandria: „Do końca lipca już 80% dorosłych w pełni zaszczepionych”

Flandria jest wśród europejskich liderów, jeśli chodzi o tempo szczepień przeciwko koronawirusowi. W tej chwili w pełni zaszczepionych jest już 45% dorosłych mieszkańców północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii.

Co najmniej jedną dawkę dostało już prawie 86% pełnoletnich mieszkańców Flandrii – wynika z danych Państwowego Instytutu Zdrowia Sciensano.

W najbliższych kilku tygodniach podawane będą głównie drugie dawki, tak aby jeszcze przed końcem tego miesiąca pełną ochronę uzyskało co najmniej 80% dorosłych mieszkańców tej części Belgii.

W tygodniu od 5 do 11 lipca we Flandrii podanych zostanie 782 tys. dawek szczepionki na koronawirusa. Dwie trzecie tej liczby to drugie dawki. W kolejnym tygodniu (12-18 lipca) podanych zostanie 336 tys. szczepionek, z czego aż 330 stanowić będą drugie dawki – poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Obecnie do szczepień zapraszani są również 16- i 17-latkowie. Jak dotąd ponad 30 tys. ze 140 tys. mieszkańców Flandrii w tym wieku dostało już pierwszą dawkę – poinformował Wouter Beke, minister zdrowia we flamandzkim rządzie regionalnym.

05.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: Najgorętszy polityczny weekend roku. Przywódcy PO i PiS znowu stają do walki

W sobotę odbyły się dwa polityczne wydarzenia, o których spekulowano od tygodni. Dwie czołowe polskie partie ponownie wybrały swoich przywódców. Jarosław Kaczyński pozostanie na czele PiS. Platformą Obywatelską ponownie pokieruje Donald Tusk. To może oznaczać początek wojny nie tylko politycznej, ale i personalnej.

Nie mieli wątpliwości

Podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości odbyły się wybory prezesa partii na kolejną kadencję. Nie było zaskoczenia. Decyzją 1245 delegatów, to stanowisko ponownie obejmie Jarosław Kaczyński. 18 osób sprzeciwiło się tej kandydaturze, 5 wstrzymało się od głosu. Większego zamieszania dopuściła się Platforma Obywatelska. Od tygodni spekulowano czy Donald Tusk, który niegdyś był jej założycielem, wróci do polskiej polityki, po wielu latach kariery na szczeblu europejskim. Podczas sobotniego kongresu partii zapadła decyzja w tej sprawie. Za powrotem byłego premiera zagłosowało 201 z 203 członków Rady Krajowej PO. Nikt wyraził swojego sprzeciwu.

Budka prosi o pomoc

Borys Budka, który dotychczas był przewodniczącym PO, został wybrany w 2020 r. Jego kadencja miała potrwać do 2024 r., jednak nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Lider Platformy złożył rezygnację, a w partii doszło do istotnej roszady w strukturze zarządzania.

„Chcę ci przekazać stery. Chcę, żebyś poprowadził nas do zwycięstwa.” – takimi słowami Budka zwrócił się do byłego premiera. W rozmowie w TVN24 polityk przyznał, że poprosił Donalda Tuska o pomoc, bo wie, jak wygrywać z PiS. „Tę funkcję powierzyła przewodniczącemu Tuskowi Rada Krajowa, bez głosu sprzeciwu, na mój wniosek, moją prośbę, po długich tygodniach rozmów, pisania wspólnego planu, aktywności.” – wyjaśniał Budka w „Faktach po faktach”.

W trosce o rodzinę i kraj

Jeszcze niedawno Donald Tusk, w przełomowym wywiadzie dla TVN24, mówił o silnej motywacji, aby na nowo rozdać karty w polskiej polityce. Opowiadał o miłości jego dzieci i wnuków do kraju, i że to wystarczający powód, aby nieustannie myśleć o tym, co mogłoby poprawić sytuację państwa. Choć jeszcze przed tygodniem sondaż przeprowadzony przez Kantar dla TVN24 wskazywał na to, że 60 proc. respondentów nie chce powrotu Tuska, były premier mówił otwarcie, że „gotowy jest zrobić wszystko, aby Platforma nie przeszła do historii", choć wtedy nie potwierdził oficjalnie swoich planów. Kontrowersyjna decyzja stała się jednak faktem.

W tle wieloletni spór

Walka o władzę może mieć swoje drugie dno. Dobro partii i kraju to jedno, ale ponowne objęcie władzy w PO może być narzędziem Tuska w prywatnej zemście na Kaczyńskim za nieustanną nagonkę kierowaną w stronę byłego premiera. Choć Tusk w 2014 r. zrezygnował z krajowej polityki, przez kolejne lata swoich rządów to właśnie jemu Kaczyński przypisywał odpowiedzialność za wiele nieprawidłowości powstałych w państwie, m.in. za wzrost cen, aferę Amber Gold, prywatyzację Ciechu i katastrofę prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Przywódca PiS nie do końca musiał się spodziewać, że Tusk porzuci europejską karierę i wróci do Polski, ale właśnie nadeszła okazja do odwetu i były przewodniczący Rady Europejskiej zaczyna z niej korzystać.

Ledwo wrócił, już podgrzał atmosferę

"Minister sprawiedliwości wraz ze swoją żoną oczekują haraczu, bo wsadzą kogoś do więzienia. Co się stało ludzie? Czy wam pasuje taka sytuacja, że przechodzimy codziennie do porządku nad takimi skandalami? Nigdy nie byliśmy świadkami czegoś takiego.” – te słowa Donalda Tuska podgrzały atmosferę podczas niedzielnej konferencji. Zbigniew Ziobro, wobec którego były kierowane, zapowiedział na Twitterze, że wyciągnie konsekwencje na drodze prawnej.

„Czego boi się i kogo chce chronić @donaldtusk, że ucieka się do takich podłych kłamstw? Nie pozwolę na to. Składam pozew w związku z pomówieniem w jego dzisiejszej wypowiedzi.” – czytamy na profilu ministra sprawiedliwości.

Co na to wszystko Trzaskowski?

Jeden ze scenariuszy kongresu PO, jaki kreśliły media jeszcze przed tym wydarzeniem, podkreślał chęć Rafała Trzaskowskiego do objęcia stanowiska prezesa partii. Kiedy okazało się, że jednogłośnie wybrano Tuska, prezydent Warszawy jako jeden z pierwszych opuścił salę obrad. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami i powstrzymał się początkowo od komentarzy. Kilka godzin później opublikował post gratulacyjny na Twitterze:

„@donaldtusk przewodniczącym @Platforma_org – serdeczne gratulacje!.” – czytamy we wpisie włodarza stolicy. „@donaldtusk szefem @Platforma_org - dzięki temu wszystkie reflektory na nas. Dzięki temu będziemy silniejsi. Dalej do przodu - wszyscy razem! Od razu ruszamy do pracy (…).” – dodał w kolejnym wpisie.

05.07.201 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. News4Media

(sl)

 

Polska: Matura 2021 - jak wypadła w tym roku?

Centralna Komisja Egzaminacyjna podała wyniki matur. Egzamin zdawało ponad 273 000 osób.

Na początek kilka liczb. W tym roku do egzaminu maturalnego podeszło 273 419 osób, a 15,5 procent z nich skorzystało z możliwości - wprowadzonej w tym roku - i nie przystąpiło do matury rozszerzonej z któregokolwiek przedmiotu.

Dziś każdy maturzysta może sprawdzić swoje wyniki na stronach internetowych Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Jednocześnie CKE podała już dane ogólnopolskie. Maturę zdało 74,5 proc. tegorocznych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. 7,7 proc. abiturientów nie zdało jednego przedmiotu i mają prawo do poprawki w sierpniu. 7,8 proc. nie zaliczyło więcej elementów i mogą podejść do egzaminów ponownie dopiero za rok. W tej drugiej grupie absolwenci liceów stanowili 5,8 proc. egzaminowanych, a uczniowie techników 11,1 procent. „Należy powiedzieć, że matura wypadła dobrze. Ta matura wypadła dobrze, nie ma większych odstępstw.” – powiedział na konferencji prasowej wiceminister edukacji, Tomasz Rzymkowski.

Porównując obecne wyniki do tych z lat poprzednich, okazuje się, że pandemia nie zaszkodziła uczniom w zdaniu egzaminu. W 2020 zdało go 74 proc. osób.
Matematyka słabiej

W tym roku egzamin z języka polskiego zdało 93 proc. absolwentów, a z matematyki zdało 79 proc. absolwentów. Najczęściej wybierany jeżyk obcy, czyli angielski, zdało 94 proc. egzaminowanych.

Język polski poszedł lepiej w liceach (94 proc.) niż w technikach (90 proc.). Matematyka, w tym samym podziale wypadła następująco: 84 procent i 71 proc. Język angielski również lepiej zdano w liceach – 96 proc. osób, a w technikach 90 procent.

Średni wynik uzyskany z pisemnego egzaminu z języka polskiego na obowiązkowym poziomie podstawowym wyniósł 55 proc., z matematyki - 56 proc., a z języka angielskiego - 76 procent.

05.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed