Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Eurostar planuje zwolnienia
Niemcy: Co czwarta osoba ma korzenie migracyjne!
Belgia: Polska emerytami stoi? W Belgii mniej
Słowo dnia: Koopkrachtstijging
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 25 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Mieszkańcy Belgii młodsi niż Polacy
Belgia: Anderlecht z nagrodą za integrację osób niepełnosprawnych
Polska: To było pewne. Kolejne województwa myślą o swoich bonach turystycznych
Wkrótce do Belgii trafi kolejny lek na odchudzanie
Belgia na drugim miejscu w Europie pod względem praw LGBTQ+
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Z powodu koronawirusa pracownicy mają nadwyżkę dni urlopowych

Nadwyżka dni urlopowych belgijskich pracowników, będąca efektem koronawirusa, wywołuje obawy u pracodawców, którzy sądzą, że duża część personelu zdecyduje się na urlop pod koniec roku – informuje firma z branży HR, Attentia.

Specjaliści odnotowali znacznie mniej wykorzystanych dni urlopu w okresie od marca do czerwca. Jest to związane z tymczasowym bezrobociem oraz lockdownem – w szczytowym momencie epidemii wiele osób zrezygnowało z wiosennych wakacji.

„W związku z tym pojawiła się obawa, że wielu pracowników weźmie wolne w ostatnim miesiącu bieżącego roku. Obawia się tego wiele firm” - w rozmowie z Het Nieuwsblad, przekazała specjalistka z Attentia, Sévérine Maebe.

31 sierpnia belgijscy pracownicy wciąż mieli średnio 8 dni wolnego, czyli o 1,5 dnia więcej niż w zeszłym roku, ale Maebe podkreśla, że dla firmy zatrudniającej tysiące pracowników, ma to ogromne znaczenie. Urlop trzeba wykorzysta do 31 grudnia 2020 roku, zaś przenoszenie wolnych dni na kolejny rok nie jest dozwolone.

W najgorszym wypadku personel straci dni urlopu, ale zgodnie z belgijskim prawem, pracodawcy mają obowiązek zapewnienia personelowi wolnego. W innym wypadku narażają się na karę.

 

14.09.2020, Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Centrowanie się kół – co to takiego? (cz.67)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Centrowanie się, kół – co to takiego?

Centrowanie się, kół – co to takiego? Chciałabym natychmiast napisać - coś znacznie ważniejszego, niż mogłoby się na początku wydawać. Dziś chcę opowiedzieć historię o zaniedbaniu. Pragnę podzielić się opowieścią bardzo prozaiczną, która zmieniła się dla mnie w metaforę tego, jak powinno się postępować w życiu. Czasem tak jest, że dzieje się coś z pozoru błahego, co może zmienić się w lekcję, której nigdy się nie zapomni.

Zacznę od początku. W ubiegłym roku kupiłam moim dzieciom nowe rowery. Byłam tym bardzo przejęta, bo to wydatek nielichy i zawsze człowiek martwi się, że może podjął błędną decyzję. Może jednak należało kupić inny model, w innym sklepie? Po zakupie i krótkim użytkowaniu, doszliśmy do wniosku, że wszystko jest w porządku. Dzieciaki były zadowolone, więc zapomniałam o moim strachu. Mijały miesiące a ja od czasu do czasu jeździłam na rowerze mojej córki i myślałam, że to jednak super pojazd.

Pod koniec ubiegłego roku, na długo przed wybuchem pandemii, moja córka po raz pierwszy wspomniała, że jakoś dziwnie jej się jeździ na rowerze, że chyba coś musiało się stać. Chciałam wiedzieć, co takiego, ale nie potrafiła mi odpowiedzieć, ponieważ sama nie wiedziała. Po prostu jeździło jej się dziwnie. Nie do końca wiem, dlaczego, ale nie zajęłam się tym problemem. Po jakimś czasie znów o tym wspomniała, potem znowu. Więc postanowiłam, że trzeba się z rowerem wybrać do specjalisty. Jednak ponownie nie stało się to dla mnie priorytetem. Dni mijały a rower pozostawał na mojej liście „do zrobienia”. Potem wybuchła pandemia korony i sprawa roweru zeszła nawet nie na drugi a na dziesiąty plan. Co ważne w tej opowieści, to to, że moja córka nadal jeździła na tym rowerze.

Rok szkolny dobiegł końca i zaczęły się wakacje. Na rowerze nie można już było się poruszać. Wtedy nie potrzebowaliśmy już specjalisty, aby powiedział nam, co się stało z jednośladem mojej córki. Sami mogliśmy to stwierdzić. Usterką roweru było centrowanie koła. Oznacza to jego odkształcenie. Może stać się tak na skutek wjechania w dziurę, uderzenia o krawężnik lub sporego obciążenia, na przykład, gdy na bagażniku przewozi się drugą osobę. Znajomy patrząc na „tańczące” koło stwierdził, że taka usterka jest już nie do naprawienia. Wtedy dopiero wystraszyłam się nie na żarty. Ale, jak to?

Zrobiłam film przedstawiający odkształcone koło w ruchu i pojechałam do pobliskiego sklepu z rowerami, w którym znajduje się również warsztat. Na miejscu pan pokręcił głową i wydał diagnozę. Powiedział, że koło jest ewidentnie odkształcone, postara się coś z tym zrobić, ale prosi, aby pod żadnym pozorem już nie jeździć na tym rowerze, bo to tylko pogorszy sprawę.

Oddaliśmy rower do warsztatu i tego samego dnia był naprawiony… no prawie, ponieważ mechanik powiedział, że takiej usterki nie da się w 100% naprawić. Może gdybyśmy przyszli z rowerem wcześniej… Szprychy zostały naciągnięte i rower znów nadaje się do użytku, ale jeżdżąc na nim, czuje się pewien mały dyskomfort.

Wracając do domu z warsztatu, zastanawiałam się nad tym wszystkim. Moja córka o problemie meldowała dawno, ale w natłoku spraw rower był mniej istotny no i problem też nie wydawał się poważny, przecież mogła jeździć…

Zaczęłam zastanawiać się, jak często w naszym życiu nie zwracamy uwagi na małe usterki? Takie, które niewielkim wysiłkiem można jeszcze naprawić? Pozwalamy, aby zepsucie powiększało się a sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Tak trudna, że w końcu nie ma już powrotu, do tego, co było na początku? Rower już nigdy nie będzie jeździł idealnie.

Być może dzięki uszkodzeniu rowerowego koła nauczyłam się czegoś bardzo ważnego? Musiałam zignorować luźne szprychy, aby coś ważniejszego mi nie umknęło? Być może…

 

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

 


13.09.2020 Niedziela.BE

(as)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Ławeczka upamiętniająca polskich bohaterów w Roeselare

Ambasador Polski w Brukseli Artur Orzechowski odsłonił w niedzielę tablicę upamiętniającą polskich żołnierzy, którzy wyzwolili Roeselare.

Przypomnijmy, polscy żołnierze z 1 Dywizji Pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka wyzwolili w trakcie drugiej wojny światowej wiele belgijskich i holenderskich miast. Do wyzwolenia Roeselare doszło w nocy z 6 na 7 września 1944 r.

Na placu Onze-Lieve-Vrouwenmarkt w Roeselare znajduje się już pomnik, upamiętniający polskich bohaterów. Teraz miasto uczciło ich pamięć również specjalną tablicą oraz… ławeczką.

- Na pomniku wymienione są jedynie nazwiska żołnierzy. Nie znaliśmy ich twarzy, ale dzięki przejrzeniu brytyjskich archiwów dysponujemy teraz ich zdjęciami. Użyliśmy ich przy projektowaniu tablicy pamiątkowej – powiedział Dirk Lievens z władz miasta, cytowany przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W trakcie niedzielnych uroczystości ambasador Orzechowski odsłonił też dwie ławeczki, poświęcone bohaterom wojennym. Na jednej z nich znajduje się wizerunek generała Stanisława Maczka, a druga upamiętnia Simonne Brugghe, bohaterkę belgijskiego ruchu oporu, współpracującą w trakcie drugiej wojny światowej z polskimi żołnierzami.

Warto przypomnieć, że niedawno ukazała się interesująca publikacja poświęcona losom żołnierzy generała Maczka. Książka „Zapomniani bohaterowie. Śladami polskich wyzwolicieli od Arromanches do Wilhelmshaven” opowiada o polskich żołnierzach, którzy wyzwolili z niemieckiej okupacji duże części Francji, Belgii i Holandii.

Autorami publikacji są Dirk Verbeke oraz Johannes Vande Voorde. Historyczny wstęp do książki napisała dr Iwona Guść, polska historyczka i tłumaczka, mieszkająca w Amsterdamie. Więcej na ten temat: Belgia: „Zapomniani bohaterowie”. Książka o polskich wyzwolicielach Belgii

13.09.2020 Niedziela.BE
(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Wracają upały. W przyszłym tygodniu ponad 30 stopni Celsjusza

Jesień zbliża się wielkimi krokami, ale w przyszłym tygodniu będziemy mogli cieszyć się jeszcze letnią pogodą. Ma być słonecznie, a temperatura może przekroczyć nawet 30 stopni Celsjusza. Niestety później się ochłodzi, wrócą opady deszczu, a nawet burze.

W weekend będzie słonecznie, a maksymalne temperatury będą wahać się od 20 do 25 stopni Celsjusza. W poniedziałek w niektórych częściach kraju termometry mogą wskazać nawet powyżej 30 stopni Celsjusza. Podobnie będzie również we wtorek, natomiast w środę pogoda się pogorszy. Nadal będzie bardzo ciepło, ale mogą wystąpić opady, a nawet burze. W czwartek sytuacja powinna wrócić do normy.

Przez cały ten czas noce pozostaną stosunkowo chłodne.

 

12.09.2020 Niedziela.BE

(mś)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed