Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Już wkrótce nowe stacje do ładowania na parkingach przy dworcach
Belgia: Te jabłka zdecydowanie najpopularniejsze
Belgia: W tym roku odkryto już 19 laboratoriów narkotykowych!
Temat dnia: Rynek pracy w Belgii - ilu bezrobotnych, a ile wakatów?
Słowo dnia: Sluitingstijd
Flandria: Rośnie liczba dzieci karmionych piersią
Belgia: Uwaga! W sierpniu transport publiczny w Gandawie utrudniony
Belgia: Urzędnicy dyskryminują? Wielu ludzi „tak to widzi”
Belgia: Młody mężczyzna skazany za przemyt marihuany z Tajlandii
Belgia: Brutalny właściciel mieszkania skazany na 3 lata więzienia
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: „Rząd kłóci się o to codziennie”. Będzie kryzys?

Czy belgijski rząd upadnie nie z powodu planowanych cięć wydatków i bolesnych reform gospodarczych, ale z powodu… sytuacji w Strefie Gazy i stosunku do Izraela?

Belgią rządzi obecnie pięciopartyjna koalicja z premierem Bartem De Weverem na czele. De Wever jest liderem największego ugrupowania w parlamencie, partii (umiarkowanych) flamandzkich nacjonalistów N-VA.

W pięciopartyjnej koalicji rządowej dominują partie prawicowe, chadeckie i liberalne. Z jednym wyjątkiem. Chodzi o Vooruit, czyli główną flamandzką partię socjaldemokratyczną.

I to właśnie Vooruit mocno odcina się od oficjalnej belgijskiej polityki wobec Izraela i Palestyny. Podobnie jak wiele innych lewicowych ugrupowań w Europie Zachodniej Vooruit zdecydowanie potępia działania Izraela w Strefie Gazy i chce, by znalazło to wyraz również w działaniach rządu. Prawicowe partie koalicji są wobec działań Izraela bardziej wyrozumiałe.

Conner Rousseau, czyli lider Vooruit, uważa, że Belgia musi przyjąć bardziej stanowcze stanowisko, krytyczne wobec Izraela. Lewicowy polityk stwierdził nawet, że „rząd codziennie kłóci się” w związku z sytuacją w Strefie Gazy. Rousseau określił tę kwestię jako „wartą kryzysu rządowego”, wynika z relacji zamieszczonej przez portal vrt.be.

Jednocześnie lider Vooruit podkreślił, że kryzysu chciałby uniknąć. -Jeśli ktoś udowodni mi, że upadek belgijskiego rządu pomoże ludziom w Strefie Gazy, to do tego doprowadzę. Wydaje mi się jednak, że to nikomu nie pomoże - powiedział Rousseau w wywiadzie dla Radio 1.


31.07.2025 Niedziela.BE // fot. NGCHIYUI / Shutterstock.com

(łk)

Belgia: 750 tys. euro w gotówce. Pracownica prokuratury aresztowana

W ramach śledztwa wymierzonego w przestępczość narkotykową i proceder prania brudnych pieniędzy aresztowano 50-letnią pracownicę brukselskiej prokuratury.

W lipcu we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, śledczy zwalczający przestępczość narkotykową przeprowadzili szereg przeszukań w wielu lokalizacjach - poinformował dziennik „Gazet van Antwerpen”.

Dzięki tym przeszukaniom zebrano dowody, pozwalające na aresztowanie jedenastu podejrzanych. Wśród nich była również 50-letnia pracownica prokuratury generalnej w Brukseli.

Śledczy natrafili w trakcie przeszukań między innymi na 750 tys. euro w gotówce oraz wiele luksusowych aut. Niektóre z tych samochodów były zarejestrowane na nazwisko 50-latki. Faktycznie należały jednak do pracownika portu, podejrzanego o organizację przemytu narkotyków.

Podejrzewa się, że pracownica prokuratury współpracowała z przestępcami narkotykowymi, między innymi w „praniu brudnych pieniędzy”, uzyskanych z przemytu i handlu kokainą. Śledczy sprawdzają również, czy 50-latka nie przekazywała przestępcom poufnych informacji z prokuratury.

Po pięciu dniach w areszcie kobieta została zwolniona, ale jest objęta nadzorem elektronicznym - opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. Wkrótce sąd ma zdecydować o ewentualnym przedłużeniu okresu ograniczenia jej wolności.

W Belgii przestępczość narkotykowa to wielki problem. Port w Antwerpii to obok portu w Rotterdamie jedna z głównych „bram wjazdowych” południowoamerykańskiej kokainy do Europy Zachodniej. Na przemycie i handlu tym narkotykiem organizacje przestępcze (w tym skorumpowani pracownicy portów) zarabiają olbrzymie pieniądze.


31.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Temat dnia: W jakim stanie jest belgijska gospodarka?

Nie jest to może imponujące tempo wzrostu, ale ważne, że jest… W drugim kwartale tego roku belgijski PKB był o 1% wyższy niż rok wcześniej.

W poprzednich dwóch kwartałach wzrost gospodarczy liczony rok do roku był w Belgii na poziomie 1,1%, a w trzecim kwartale ubiegłego roku wynosił 1,2%. Belgijska gospodarka zatem lekko przyhamowuje, ale powodów do paniki nie ma.

Dane na temat tempa wzrostu gospodarczego w poszczególnych krajach Unii Europejskiej opublikowało w środę unijne biuro statystyczne Eurostat. Wynika z nich, że w całej Wspólnocie PKB zwiększył się w ciągu roku o 1,5%, a w strefie euro o 1,4%.

W kraju ze stolicą w Brukseli wzrost gospodarczy był większy niż na przykład w Niemczech (0,4%), czyli w największej unijnej gospodarce, we Francji (0,7%) albo we Włoszech (0,4%). Był jednak mniejszy niż u sąsiadów z północy. W Holandii PKB był w drugim kwartale tego roku o 1,5% wyższy niż rok wcześniej.

Także wzrost gospodarczy liczony kwartał do kwartału nie był w Belgii na wysokim poziomie - ale był. W drugim kwartale tego roku belgijski PKB był o 0,2% wyższy niż w pierwszych trzech miesiącach 2025 r. Kwartał wcześniej wzrost ten wynosił jeszcze 0,4%.

Nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie belgijska gospodarka miała przyspieszyć. Nie ma jednak również konkretnych przesłanek, by uważać, że Belgii grozi recesja lub kryzys.

Komisja Europejska przewiduje, że w tym roku belgijski PKB zwiększy się o około 0,8%, a w przyszłym o 0,9%. W ubiegłym roku było to 1%. Tempo wzrostu gospodarczego ma się zatem na razie utrzymywać na stabilnym, choć dosyć niskim, poziomie.

Pod koniec lipca Belgijski Urząd Statystyczny Statbel poinformował, że inflacja w Belgii po raz pierwszy od około 1,5 roku spadła poniżej 2%. W lipcu 2025 r. wyniosła ona 1,9% w skali roku.

To dobra wiadomość, bo w minionych kilkunastu miesiącach inflacja w Belgii była relatywnie wysoka, a na początku tego roku przekraczała 4%. Inflacja na poziomie około 2% jest dla gospodarki o wiele lepsza.

Dużym problemem Belgii pozostaje wysokie zadłużenie i wysoki deficyt budżetowy. Obecny rząd premier De Wevera ma ambitne plany uzdrowienia finansów publicznych, ale ich przeprowadzenie nie będzie politycznie łatwe.

Rząd chce między innymi ograniczyć czas wypłacania i wysokość zasiłku dla bezrobotnych, wydłużyć wiek emerytalny dla niektórych zawodów i ciąć wydatki socjalne. Jednocześnie muszą wzrosnąć wydatki na obronność. Belgia do niedawna oszczędzała na armii, ale w obecnej sytuacji geopolitycznej (wojna w Ukrainie, rosnące zagrożenie ze strony Rosji) to już niemożliwe i nierozważne.

W pierwszym kwartale tego roku belgijski deficyt budżetowy wyniósł aż 5,5% PKB - czyli był dużo wyższy niż zalecane przez Komisję Europejską maksimum 3% PKB. Był też większy niż unijna średnia, wynosząca w pierwszym kwartale tego roku 2,9% PKB.

Jeszcze większym problemem jest dług publiczny. Tylko trzy kraje Unii Europejskiej są bardziej zadłużone niż Belgia. Są to Grecja, Włochy i Francja - informował niedawno temu urząd Eurostat.

W pierwszym kwartale tego roku belgijski dług publiczny wynosił prawie 107% PKB. Średnia dla całej UE to około 82%. W Polsce dług publiczny był na poziomie 57% PKB, a w Holandii 43% PKB. Na tle sąsiadów z północy Belgia jest zatem bardzo zadłużona.

Jeśli chodzi o bezrobocie, to w Belgii jest podobnie jak ze wzrostem gospodarczym: tragedii nie ma, ale mogłoby być lepiej. W maju tego roku stopa bezrobocia w kraju ze stolicą w Brukseli wyniosła 6,5%.

To więcej niż rok wcześniej (5,6%) oraz więcej niż w skali całej UE (5,9%). Z drugiej strony to mniej niż np. we Francji (7,1%), w Szwecji (8,7%) lub w Hiszpanii (10,8%).

Podsumowując, belgijska gospodarka doświadcza teraz umiarkowanego, ale stabilnego wzrostu. Pod wieloma względami kraj ten jest teraz „unijnym średniakiem”, ale np. na tle Holandii wypada gorzej.

Głównym wyzwaniem, przed jakim stoi belgijska gospodarka, jest reforma finansów publicznych. Z powodu wysokiego deficytu budżetowego i olbrzymiego zadłużenia pole manewru rządu jest ograniczone.

Zrozumiałe w obecnej sytuacji zwiększanie wydatków na obronność jeszcze bardziej ogranicza pole manewru rządzących i wymusza jeszcze większe cięcia innych wydatków. Politycznie jest to trudne, ale bez takich bolesnych działań Belgia może stracić w oczach rynków finansowych, a jej wiarygodność fiskalna spadnie.

Skomplikowana i pełna zagrożeń sytuacja zewnętrzna (rosyjska inwazja na Ukrainę, amerykańskie cła na towary z UE, konflikty na Bliskim Wschodzie) również nie pomaga.

Uwzględniając te konteksty, trzeba jednocześnie przyznać, że obecne wskaźniki gospodarcze nie wyglądają wcale źle. PKB wciąż rośnie (choć wolno), bezrobocie nie jest bardzo wysokie (choć bywało niższe), inflacja spadła (choć była wysoka), a rząd ma konkretne plany uzdrowienia finansów publicznych (choć nie wiadomo, czy wszystkie uda się zrealizować).


30.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Chciał zabić syna? Ojciec aresztowany, syn w stanie krytycznym

- To była normalna, spokojna rodzina, mieszkają tu już od trzydziestu lat, nigdy nie mieli problemów z policją - tak o rodzinie z De Pinte, miejscowości pod Gandawą, mówią sąsiedzi.

Ich słowa cytuje między innymi dziennik „Het Laatste Nieuws”. We wtorek rano w domu przy ulicy Brueghellaan tak spokojnie jednak nie było, a policja miała co robić. To właśnie około godz. 10:00 doszło tutaj do brutalnego ataku.

Sprawcą był 58-letni ojciec, a ofiarą jego 33-letni syn. Najprawdopodobniej najpierw wywiązała się kłótnia, a potem 58-latek zaatakował ofiarę. 33-latek w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, a 58-letniego sprawcę aresztowano.

Dokładne okoliczności zdarzenia nie są jeszcze znane. Nie poinformowano, co było przyczyną konfliktu i w jaki sposób 33-latek odniósł obrażenia. Na środę zaplanowano przesłuchanie 58-latka, a sąd zdecyduje o ewentualnym przedłużeniu jego aresztu tymczasowego.

Z informacji przekazanych przez okolicznych mieszkańców wynika, że sprawca miał dwóch synów. Jeden z nich od kilku miesięcy znów mieszkał w domu rodzinnym. Czasami słychać było, że w domu dochodzi do kłótni, ale przed feralnym wtorkowym porankiem nigdy nie musiała tu interweniować policja.

De Pinte (prowincja Flandria Wschodnia) to licząca około 11 tys. mieszkańców miejscowość położona na południowy zachód od Gandawy, będąca częścią gminy Nazareth-De Pinte.


30.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed