Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Spożywamy więcej nabiału
Belgia: „Budowa linii metra nr 3 potrwa dłużej”
Bruksela na 34. miejscu wśród „najlepszych miast na świecie”
Belgia: Iggy Pop i Sex Pistols wśród gwiazd Lokerse Feesten!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 9 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: 1 na 10 osób przyznaje się do wzięcia chorobowego bez ważnego powodu
Polska: Polacy nie chcą mieć dzieci? Jeden z powodów: zarobione kobiety
Belgia: Młodzi ludzie z przewlekłymi chorobami narażeni na liczne ograniczenia
Belgia: Coraz częściej cierpimy na długotrwałą depresję i wypalenie zawodowe
Niemcy: 20% kobiet doświadczyło przemocy seksualnej w dzieciństwie
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgijski rząd ogłasza nowe obostrzenia. Wchodzą w życie w sobotę, 27 listopada

W piątek, 26 listopada, odbyła się konferencja prasowa belgijskiego Komitetu Konsultacyjnego, podczas której premier Belgii, Alexander De Croo, ogłosił nowe, surowsze zasady. Powodem jest kolejna fala Covid-19 i stale rosnąca liczba zakażeń i hospitalizacji.

„Niestety, znacznie bardziej zaraźliwa mutacja Delta znacznie utrudnia nam życie. Nigdy wcześniej nie odnotowaliśmy w naszym kraju tak wysokiej liczby zakażeń. Na szczęście duży odsetek populacji przyjął szczepionkę – dzięki temu sytuacja w szpitalach nie jest tak dramatyczna, jak rok temu. (…) Niemniej jednak, nasza służba zdrowia ponownie zaczyna się załamywać i zagrożona jest regularna opieka medyczna. Musimy interweniować. Dlatego też na okres czterech tygodni wprowadzamy bardziej surowe obostrzenia (…) Musimy to powtórzyć: obostrzenia będą skuteczne tylko wówczas, jeśli będziemy ich przestrzegać. Dotyczy to każdego z nas” - poinformował De Croo.

Nowe zasady wchodzą w życie w sobotę, 27 listopada. Przedstawiajmy je poniżej:

- ponownie zakazana jest działalność klubów nocnych oraz dyskotek
- zorganizowane imprezy prywatne także są zakazane
- nadal można przyjmować gości w domach; poza tym wciąż możliwe jest organizowanie wesel i uroczystości pogrzebowych. Jeśli zatrudniona jest firma cateringowa, muszą zostać zastosowane takie same zasady, jak w przypadku lokali gastronomicznych
- przez najbliższe trzy tygodnie lokale gastronomiczne będą musiały być zamykane o godzinie 23:00, zaś najwcześniej mogą zostać otwarte o godzinie 5:00
- w lokalach gastronomicznych wprowadzono 6-osobowy limit gości posadzonych przy jednym stole. Wyjątkiem jest sytuacja, w której wszystkie osoby pochodzą z tego samego, większego gospodarstwa domowego
- zawody i treningi w halach sportowych wciąż mogą się odbywać, ale bez udziału publiczności. Te same wydarzenia na świeżym powietrzu wciąż mogą być zorganizowane z udziałem publiczności
- od poniedziałku wydarzenia w pomieszczeniach będą mogły być organizowane pod warunkiem, że wszyscy goście otrzymają miejsca siedzące. Oznacza to, że wszystkie wydarzenia, które zaplanowano na bieżący weekend, będą mogły odbyć się bez zmian

Poza tym w Belgii otwarte zostaną nowe centra diagnostyczne, w których możliwe będzie wykonanie testu na koronawirusa bez konieczności wcześniejszego umawiania się na wizytę. Przyśpieszone zostanie też podawanie dawek przypominających szczepionek, czyli tzw. „boosterów”.

Rząd zdecydowanie zaleca ograniczenie kontaktów socjalnych oraz, na wypadek objawów charakterystycznych dla Covid-19, wykonywanie domowych testów na koronawiusa. „Testy są dostępne w aptekach i supermarketach. Są łatwo dostępne i tanie” - przypomniał De Croo.

Kolejne spotkanie Komitetu Konsultacyjnego ma się odbyć 15 grudnia. Wówczas przedyskutowane zostaną wdrożone środki, zapadną też decyzje na temat nowych obostrzeń.


27.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

„Szczepionki uratowały życie liczbie prawie 500 000 Europejczyków”!

Z nowego badania wynika, że co najmniej 470 tys. Europejczyków powyżej 60 roku życia przeżyło pandemię dzięki szczepionce przeciwko Covid-19.

Ze wspólnego badania przeprowadzonego przez europejskie biuro światowej organizacji zdrowia (WHO Europe) oraz Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) wynika, że szczepionki znacznie ograniczyły liczbę koronawirusowych zgonów.

Na potrzeby raportu przeanalizowano sytuację w 33 następujących krajach i regionach: Islandia, Izrael, Norwegia, Malta, Hiszpania, Finlandia, Irlandia, Cypr, Portugalia, Grecja, Francja, Austria, Belgia, Włochy, Luksemburg, Szwecja, Węgry, Litwa, Szwajcaria, Estonia, Macedonia Północna, Czarnogóra, Słowenia, Polska, Czechy, Chorwacja, Łotwa, Rumunia, Słowacja, Mołdawia, Ukraina, Anglia oraz Szkocja.

„Koronawirus przyczynił się do bardzo dużej liczby zgonów w naszym regionie, ale teraz możemy kategorycznie stwierdzić, że bez szczepionek (…) zmarłoby znacznie więcej osób” – skomentował doktor Hans Henri P. Kluge, dyrektor regionalny WHO Europe.

Badacze ustalili, że szczepionki pozwoliły na uratowanie 470 tys. Europejczyków. „Szczepionki przeciwko Covid-19 są cudem współczesnej nauki, a to badanie pokazuje tylko, że działają tak, jak nam obiecano, czyli ratują życie, oferując bardzo wysoką ochronę przed ciężką postacią koronawirusa i śmiercią. W niektórych krajach bez szczepionek liczba ofiar śmiertelnych byłaby dwukrotnie większa niż obecnie” - dodał Kluge.

27.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Świat
  • 0

Polska: Ceny paliw będą rosnąć. W najbliższym czasie nie ma szans na spadek cen benzyny i diesla poniżej 6 zł za litr

Zaledwie tydzień temu po raz pierwszy w historii średnie ogólnopolskie ceny benzyny Pb95 i diesla przekroczyły psychologiczną barierę 6 zł za litr. Nie oznacza to jednak końca podwyżek, bo jak wynika z najnowszego badania e-petrol.pl, na stacjach znów jest drożej. W kolejnych tygodniach zaczną obowiązywać obniżka akcyzy na paliwa, zapowiedziana w czwartek przez premiera Mateusza Morawieckiego, oraz zwolnienie od podatku od sprzedaży detalicznej i z opłaty emisyjnej. Jednak kierowcy tankujący w najbliższych dniach muszą się przygotować na podwyżki cen.

­– Kolejne tygodnie to czas równie wysokich albo nawet i wyższych cen niż to, co w tej chwili widzimy na polskich stacjach. Dzisiaj już mamy ceny na poziomie 6,04 zł za litr, a kolejne dni to jest zapewne perspektywa 6,10 zł, jeśli chodzi o średnią ogólnopolską, zarówno dla benzyny, jak i dla oleju napędowego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w serwisie e-petrol.pl. – Na tle Unii Europejskiej jesteśmy krajem o stosunkowo niskich cenach. Zawsze byliśmy, mimo że wszyscy bardzo odczuwamy te ostatnie zwyżki, warto powiedzieć, że nie tylko kraje zdecydowanie zamożniejsze od nas, jak Niemcy, Holandia, płacą dużo więcej za koszty tankowania, ale znacznie więcej czy przynajmniej trochę więcej płacą kraje o podobnym poziomie ekonomicznym jak my, czyli Czechy, Węgry, Litwa.

O 3 gr więcej niż w połowie listopada kosztuje litr benzyny 95-oktanowej oferowanej przeciętnie po 6,04 zł/l. Tyle samo płaci się obecnie za litr oleju napędowego, co oznacza, że jego średnia cena wzrosła o 2 gr. Zgodnie z prognozami e-petrol.pl autogaz podrożał o 5 gr i sprzedaje się go po 3,39 zł/l. Tak jak przed tygodniem tankowanie benzyny Pb95 i diesla jest najtańsze w Wielkopolsce, gdzie za litr tych paliw płaci się 6 zł. W dalszym ciągu na Podlasiu najmniej kosztuje autogaz – 3,29 zł/l. 

Od zeszłego tygodnia nie zmieniło się również to, że Pb95 i olej napędowy są najdroższe na Mazowszu i w Małopolsce, gdzie sprzedaje się je na stacjach po 6,06 i 6,07 zł/l (ta sama cena diesla obowiązuje też na Opolszczyźnie). Nadal LPG z ceną 3,42 zł/l jest najdroższe na Lubelszczyźnie i w województwie świętokrzyskim.

Z danych GUS wynika, że w październiku 2021 roku ceny benzyny wzrosły w ujęciu rocznym o 31 proc., oleju napędowego o 34,5 proc., a gazu LPG o 53,1 proc. Spadkowi cen mogłaby pomóc większa podaż, ale producenci ropy mimo apeli m.in. prezydenta Bidena nie są skłonni zwiększyć dostaw ponad wcześniej zaplanowane limity. Dlatego USA zdecydowały się na uwolnienie rezerw.

– Producenci ropy naftowej skupieni w ramach OPEC+ podjęli jakiś czas temu luzowanie ograniczeń, czyli zwiększanie produkcji, ale bardzo powoli i ostrożnie. Natomiast działaniem przeciwnym temu powolnemu reagowaniu na sytuację ze strony OPEC+ jest podjęta niedawno inicjatywa prezydenta USA Joe Bidena o uwolnieniu części rezerw naftowych ze Stanów Zjednoczonych, to jest 50 mln baryłek – mówi Jakub Bogucki. Do tego dochodzą inne kraje, które decydują się na podobny krok, oczywiście w mniejszej skali, Japonia czy Indie na razie. Ten ruch okazał się niewystarczający, bo ceny ropy po chwilowym spadku jednak wracają do poziomów przekraczających 80 dol. za baryłkę i wydaje się, że to chyba jest za mało, żeby mówić o jakiejś trwałej zmianie na niższe poziomy cenowe.

Ropa naftowa WTI (teksańska) w ostatnich kilkunastu dniach tanieje, ale i tak od początku roku podrożała o ponad 60 proc. Z kolei brent jest droższa od stanu z początku roku o ponad 58 proc. To poziomy najwyższe od trzech lat. Tymczasem OPEC i inni producenci, w tym najważniejszy, czyli Rosja, którzy od kilku lat ustalają poziom wydobycia, by zapobiec spadkowi cen, nie odpowiedzieli pozytywnie na apel prezydenta Joe Bidena o zwiększenie dostaw. W efekcie USA, ale także Chiny, Wielka Brytania, Japonia, Korea Południowa czy Indie uwalniają rezerwy, by zwiększyć podaż surowca na globalnym rynku.

– Decydujące jest to, jak zareaguje OPEC+, który teoretycznie ma uwalniać coraz większą ilość produkowanej ropy, ale rozkłada to w czasie do wiosny przyszłego roku, podczas gdy przed nami jest raczej mroźna według wielu prognoz zima, która będzie wymagać dużych ilości paliw opałowych. Tak że to jest też czynnik, który może powodować większy popyt, a co za tym idzie, wyższą cenę przewiduje ekspert e-petrol.pl. Decyzje odnośnie do luzowania czy uwalniania ropy z rezerw strategicznych z całą pewnością są doraźnym krokiem, natomiast to, czy w długiej perspektywie pomogą, to pytanie, jak zachowają się pozostałe czynniki, czy nie będzie to jedyne remedium, które może się niestety okazać nieskuteczne.


29.11.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: ceny paliw, e-petrol, ropa naftowa // mówi: Jakub Bogucki analityk rynku paliw w e-petrol.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Ceny paliw będą rosnąć. W najbliższym czasie nie ma szans na spadek cen benzyny i diesla poniżej 6 zł za litr

Zaledwie tydzień temu po raz pierwszy w historii średnie ogólnopolskie ceny benzyny Pb95 i diesla przekroczyły psychologiczną barierę 6 zł za litr. Nie oznacza to jednak końca podwyżek, bo jak wynika z najnowszego badania e-petrol.pl, na stacjach znów jest drożej. W kolejnych tygodniach zaczną obowiązywać obniżka akcyzy na paliwa, zapowiedziana w czwartek przez premiera Mateusza Morawieckiego, oraz zwolnienie od podatku od sprzedaży detalicznej i z opłaty emisyjnej. Jednak kierowcy tankujący w najbliższych dniach muszą się przygotować na podwyżki cen.

­– Kolejne tygodnie to czas równie wysokich albo nawet i wyższych cen niż to, co w tej chwili widzimy na polskich stacjach. Dzisiaj już mamy ceny na poziomie 6,04 zł za litr, a kolejne dni to jest zapewne perspektywa 6,10 zł, jeśli chodzi o średnią ogólnopolską, zarówno dla benzyny, jak i dla oleju napędowego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w serwisie e-petrol.pl. – Na tle Unii Europejskiej jesteśmy krajem o stosunkowo niskich cenach. Zawsze byliśmy, mimo że wszyscy bardzo odczuwamy te ostatnie zwyżki, warto powiedzieć, że nie tylko kraje zdecydowanie zamożniejsze od nas, jak Niemcy, Holandia, płacą dużo więcej za koszty tankowania, ale znacznie więcej czy przynajmniej trochę więcej płacą kraje o podobnym poziomie ekonomicznym jak my, czyli Czechy, Węgry, Litwa.

O 3 gr więcej niż w połowie listopada kosztuje litr benzyny 95-oktanowej oferowanej przeciętnie po 6,04 zł/l. Tyle samo płaci się obecnie za litr oleju napędowego, co oznacza, że jego średnia cena wzrosła o 2 gr. Zgodnie z prognozami e-petrol.pl autogaz podrożał o 5 gr i sprzedaje się go po 3,39 zł/l. Tak jak przed tygodniem tankowanie benzyny Pb95 i diesla jest najtańsze w Wielkopolsce, gdzie za litr tych paliw płaci się 6 zł. W dalszym ciągu na Podlasiu najmniej kosztuje autogaz – 3,29 zł/l. 

Od zeszłego tygodnia nie zmieniło się również to, że Pb95 i olej napędowy są najdroższe na Mazowszu i w Małopolsce, gdzie sprzedaje się je na stacjach po 6,06 i 6,07 zł/l (ta sama cena diesla obowiązuje też na Opolszczyźnie). Nadal LPG z ceną 3,42 zł/l jest najdroższe na Lubelszczyźnie i w województwie świętokrzyskim.

Z danych GUS wynika, że w październiku 2021 roku ceny benzyny wzrosły w ujęciu rocznym o 31 proc., oleju napędowego o 34,5 proc., a gazu LPG o 53,1 proc. Spadkowi cen mogłaby pomóc większa podaż, ale producenci ropy mimo apeli m.in. prezydenta Bidena nie są skłonni zwiększyć dostaw ponad wcześniej zaplanowane limity. Dlatego USA zdecydowały się na uwolnienie rezerw.

– Producenci ropy naftowej skupieni w ramach OPEC+ podjęli jakiś czas temu luzowanie ograniczeń, czyli zwiększanie produkcji, ale bardzo powoli i ostrożnie. Natomiast działaniem przeciwnym temu powolnemu reagowaniu na sytuację ze strony OPEC+ jest podjęta niedawno inicjatywa prezydenta USA Joe Bidena o uwolnieniu części rezerw naftowych ze Stanów Zjednoczonych, to jest 50 mln baryłek – mówi Jakub Bogucki. Do tego dochodzą inne kraje, które decydują się na podobny krok, oczywiście w mniejszej skali, Japonia czy Indie na razie. Ten ruch okazał się niewystarczający, bo ceny ropy po chwilowym spadku jednak wracają do poziomów przekraczających 80 dol. za baryłkę i wydaje się, że to chyba jest za mało, żeby mówić o jakiejś trwałej zmianie na niższe poziomy cenowe.

Ropa naftowa WTI (teksańska) w ostatnich kilkunastu dniach tanieje, ale i tak od początku roku podrożała o ponad 60 proc. Z kolei brent jest droższa od stanu z początku roku o ponad 58 proc. To poziomy najwyższe od trzech lat. Tymczasem OPEC i inni producenci, w tym najważniejszy, czyli Rosja, którzy od kilku lat ustalają poziom wydobycia, by zapobiec spadkowi cen, nie odpowiedzieli pozytywnie na apel prezydenta Joe Bidena o zwiększenie dostaw. W efekcie USA, ale także Chiny, Wielka Brytania, Japonia, Korea Południowa czy Indie uwalniają rezerwy, by zwiększyć podaż surowca na globalnym rynku.

– Decydujące jest to, jak zareaguje OPEC+, który teoretycznie ma uwalniać coraz większą ilość produkowanej ropy, ale rozkłada to w czasie do wiosny przyszłego roku, podczas gdy przed nami jest raczej mroźna według wielu prognoz zima, która będzie wymagać dużych ilości paliw opałowych. Tak że to jest też czynnik, który może powodować większy popyt, a co za tym idzie, wyższą cenę przewiduje ekspert e-petrol.pl. Decyzje odnośnie do luzowania czy uwalniania ropy z rezerw strategicznych z całą pewnością są doraźnym krokiem, natomiast to, czy w długiej perspektywie pomogą, to pytanie, jak zachowają się pozostałe czynniki, czy nie będzie to jedyne remedium, które może się niestety okazać nieskuteczne.


26.11.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: ceny paliw, e-petrol, ropa naftowa // mówi: Jakub Bogucki analityk rynku paliw w e-petrol.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed