W trzecim kwartale tego roku łączne obroty belgijskich firm wyniosły prawie 350 mld euro. To o 19% więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Tak duży wzrost obrotów wiąże się oczywiście z pandemią i jej wpływem na gospodarkę. W trzecim kwartale ubiegłego roku obostrzenia były dalej idące, obejmowały więcej branż i trwały dłużej niż to było w trzecim kwartale tego roku. Dotyczy to w szczególności branży lotniczej, turystyki oraz tzw. sektora eventowego.

Także w porównaniu z trzecim kwartałem 2019 r., a więc okresem sprzed pandemii, mamy jednak do czynienia ze wzrostem obrotów belgijskich firm. Wyniósł on około 10,5%, wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej urzędu Statbel.

Obroty w handlu były w trzecim kwartale 2021 r. aż o 15% wyższe niż dwa lata wcześniej. W przemyśle, nauce i technice oraz branży informatycznej wzrost obrotów wyniósł około 10%-12%. Podobnie było w przypadku tzw. jednoosobowych firm oraz ludzi wykonujących wolne zawody.

W branży gastronomicznej wzrost obrotów (w odniesieniu do trzeciego kwartału 2019 r.) wyniósł 7%, a w sektorze budowlanym 6%. Skutek obostrzeń nadal odczuwalny był w sektorze kulturalnym i rozrywkowym (obroty o 11% niższe niż dwa lata wcześniej) oraz w sektorze usług, do którego zalicza się między innymi biura podróży (spadek o 10%).

04.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Na poniedziałek 6 grudnia belgijskie związki zawodowe ABVV, ACV i ACLVB zaplanowały serię akcji protestacyjnych, strajków oraz manifestacji.

Protestujący i strajkujący będą się domagać „szanowania praw związkowych” oraz tego, by rządzący podjęli działania w celu „zachowania siły nabywczej gospodarstw domowych”. Chodzi tu między innymi o obniżenie cen energii, zachowanie rewaloryzacji płac oraz podniesienie realnych wynagrodzeń – czytamy na stronie internetowej liantis.be.

Socjalistyczny związek zawodowy ABVV i chrześcijański związek ACV zamierzają zorganizować tego dnia wielką manifestację w Brukseli – czytamy we flamandzkim dzienniku „Het Laatste Nieuws”. Liberalny związek ACLVB zamierza się skupić przede wszystkim na lokalnych akcjach protestacyjnych.

Strajkować będą również niektórzy pracownicy spółek transportu publicznego, co przełoży się na utrudnienia w komunikacji. Spółka De Lijn, odpowiedzialna za transport publiczny we Flandrii, już zapowiedziała, że w poniedziałek obowiązywać będzie ograniczony rozkład jazdy.

Także brukselska spółka transportu publicznego MIVB spodziewa się wielu utrudnień i to nie tylko z powodu strajkujących pracowników, ale także ze względu na wielką manifestację, do której ma dojść na ulicach stolicy.

04.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

- Musimy teraz na krótko podjąć dodatkowe działania, żeby potem móc normalnie obchodzić święta – powiedział Jan Jambon, szef flamandzkiego rządu regionalnego.

- Bardzo się martwię tym, co się teraz dzieje w szpitalach, a w szczególności na oddziałach intensywnej terapii – powiedział Jambon, cytowany przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Premier Flandrii miał oczywiście na myśli sytuację pandemiczną. Zakażeń koronawirusem i hospitalizacji przybywa, wiele szkół musi działać w trybie zdalnym, a tysiące mieszkańców Flandrii przebywają na kwarantannach.

Według Jambona narada najwyższych władz państwowych, decydujących o strategii walki z pandemią (tzw. Overlegcomité) powinna się odbyć wcześniej niż planowano.

Szef flamandzkiego rządu chce, by na tej naradzie zapadły decyzje o wprowadzeniu dodatkowych obostrzeń. Jambon proponuje między innymi dwutygodniowy zakaz organizowania spotkań (np. wydarzeń kulturalnych) z dużą liczbą uczestników w zamkniętych pomieszczeniach.

- Wiem, że to nie spodobałoby się dotkniętym tymi obostrzeniami branżom – przyznał Jambon. Jednocześnie podkreślił, że przedsiębiorcy, którzy ucierpieliby w wyniku tych obostrzeń, mogliby liczyć na pomoc w ramach tarcz antykryzysowych.

02.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Większość zakażonych Covid-19 mieszkańców Belgii nie ma pojęcia, gdzie złapało wirusa wynika z najnowszych danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

Kiedy mieszkaniec Belgii wykonuje test na obecność koronawirusa i otrzymuje wynik pozytywny, kontaktuje się z nim centrum ds. śledzenia kontaktów, aby ustalić źródło zakażenia. Niemniej jednak, większość osób nie potrafi powiedzieć, gdzie doszło do zakażenia.

„Około 68,9% osób nie wie, gdzie złapało Covid-19” - wynika z najnowszego raportu. To sprawia, że ustalenie, jak duża liczba nosicieli wirusa zdołała zakazić też inne osoby, jest bardzo trudne. W pozostałych 31,1% przypadków udało się ustalić źródło zakażenia.

W okresie od 14 do 21 listopada instytut zdrowia Sciensano odnotował, że największa liczba osób zakaziła się Covid-19 poprzez członka tego samego gospodarstwa domowego (14,82%), poprzez rodzinę lub znajomych (4,67%), w czasie aktywności organizowanych dla młodzieży (3,13%) lub w miejscu pracy (3,12%).

02.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)