Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Tłusty czwartek odchudzi… nasze portfele

Tłusty czwartek odchudzi… nasze portfele Fot. iStock

W tym roku tłusty czwartek mocno poczujemy w naszych kieszeniach. Przewietrzy je drożyzna, która piekarników i cukierników już postawiła wśród najbardziej zadłużonych przedsiębiorców.

Średnie zobowiązanie przypadające na jedno przedsiębiorstwo zajmujące się pieczeniem chlebów i ciast – jak wynika z raportu BIG InfoMonitor – wynosi 200 tysięcy złotych. Jeśli zsumować wszystkie długi w tej branży za 2021 rok, przekroczą one 187 milionów złotych, co stanowi 60 proc. przeterminowanych zobowiązań. To o 69,4 proc. więcej niż jeszcze w roku 2020.  Powodem tego stanu rzeczy są gigantyczne podwyżki – od prądu i gazu przez ceny surowców i pracy do transportu. Taki stan rzeczy spowoduje również, że najsłodsze święto w roku – tłusty czwartek – będzie słono kosztował również konsumentów.

„Żeby upiec tradycyjnego pączka czy faworka potrzebne są m.in. mąka, jaja i tłuszcz. Tymczasem cena mąki w grudniu 2021 r. była o 11,3 proc. wyższa niż przed rokiem, jaja zdrożały o 11,5 proc., a oleje i tłuszcze o 21,1 proc. Ale i tak to nie ceny półproduktów, a wyższe o kilkaset procent rachunki za prąd i gaz, które w nowym roku otrzymali cukiernicy, będą miały decydujący wpływ na to, ile w tłusty czwartek zapłacimy za pączki” – czytamy w publikacji.

O tych pączkach jest już głośno

Wielu cukierników zapowiada, że w tłusty czwartek zamierzają obniżyć ceny pączków do poziomu 2,5-3zł, co nie zwróci im kosztu produkcji, ale pozwoli zatrzymać klientów. W marketach, jak co roku, dostępne będą specjalne promocje – za wypieki z niższej półki zapłacimy mniej niż złotówkę, jednak ich jakość zwykle pozostawia wiele do życzenia.

Jest jednak restauracja, która drogiego menu się nie boi. U Fukiera to warszawski lokal należący do znanej restauratorki Magdy Gessler. Wybierając się w czwartek na słodką ucztę właśnie w to miejsce, należy mieć przy sobie pokaźną gotówkę. Jeden pączek z konfiturą malinową, wiśniową lub różaną kosztuje tam ponad 12 zł. Za 200 gramów faworków zapłacimy blisko 30 zł. Oznacza to, że pięcioosobowa rodzina, której każdy z członków zje u Gessler tylko jednego pączka, zapłaci za słodkości ponad 60 zł.

Jeśli chcemy zjeść w tłusty czwartek produkty wysokiej jakości, ale nie płacić za nie kroci, najlepszym wyborem będą małe, lokalne cukiernie i pączkarnie. Tam cena nie powinna przekroczyć 5 zł za sztukę. Taki wybór to również duże wsparcie dla małych firm, które w trudnych czasach usiłują przebić się przez oferty wielkopowierzchniowych sklepów.

23.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Last modified onśroda, 23 luty 2022 14:09
Niedziela.BE